-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2017-07-12
Myślę, że jedyne słowa, które są wstanie oddać piękno tej książki to te, którymi została napisana.
Myślę, że jedyne słowa, które są wstanie oddać piękno tej książki to te, którymi została napisana.
Pokaż mimo to
Słyszałam, że "Krzyżacy" zostali napisani przez Sienkiewicza ku pokrzepieniu serc, ale nie spodziewałabym się, że tak bardzo pokrzepią moje!
Podczas czytania towarzyszyło mi uczucie miłości. Zakochałam się na nowo w mojej ojczyźnie i w mojej historii.
Czytając ciepła atmosfera ogrzewała moje serce.
Jestem urzeczona! Polecam.
Słyszałam, że "Krzyżacy" zostali napisani przez Sienkiewicza ku pokrzepieniu serc, ale nie spodziewałabym się, że tak bardzo pokrzepią moje!
Podczas czytania towarzyszyło mi uczucie miłości. Zakochałam się na nowo w mojej ojczyźnie i w mojej historii.
Czytając ciepła atmosfera ogrzewała moje serce.
Jestem urzeczona! Polecam.
O ile wszystkie poprzednie książki z serii szczerze mnie zachwyciły to ostatnia część była dla mnie gigantycznym rozczarowaniem.
Od samego początku niesamowicie pragnęłam poznać historię Rose - kim byli jej rodzice? Skąd wzięły się u niej magiczne zdolności? - ale autorka zaczęła bawić się w brazylijskie telenowele i ostatecznie wyszła z tego oklepana historyjka.
Wolałabym już nie dowiedzieć się co było wcześniej niż tak się zawieźć
- niestety, jest już za późno.
O ile wszystkie poprzednie książki z serii szczerze mnie zachwyciły to ostatnia część była dla mnie gigantycznym rozczarowaniem.
Od samego początku niesamowicie pragnęłam poznać historię Rose - kim byli jej rodzice? Skąd wzięły się u niej magiczne zdolności? - ale autorka zaczęła bawić się w brazylijskie telenowele i ostatecznie wyszła z tego oklepana historyjka.
Wolałabym...
W trzeciej części, Rose jest osamotniona w domu swojego pracodawcy, z powodu swoich nietypowych zdolności, które wyszły na jaw i których nie akceptują jej uprzedzone współpracowniczki.
Ta książka najbardziej działa na wyobraźnię z całej serii, a przynajmniej w moim wypadku.
Muszę przyznać, że Holly Webb wciąż trzyma poziom.
W trzeciej części, Rose jest osamotniona w domu swojego pracodawcy, z powodu swoich nietypowych zdolności, które wyszły na jaw i których nie akceptują jej uprzedzone współpracowniczki.
Ta książka najbardziej działa na wyobraźnię z całej serii, a przynajmniej w moim wypadku.
Muszę przyznać, że Holly Webb wciąż trzyma poziom.
Jedyne co jestem w stanie powiedzieć o tej książce, to to, że kolejna część Rose jest równie wyśmienita co poprzednia.
Jedyne co jestem w stanie powiedzieć o tej książce, to to, że kolejna część Rose jest równie wyśmienita co poprzednia.
Pokaż mimo to
Bardzo głupio czułam się kupując książkę z półki o przedziale wiekowym 3+,
ale prawda jest taka, że "Rose" to świetna fantastyka, nie przypominająca w ogóle literatury dziecięcej.
Opowiada ona o poważnych zmaganiach pochodzącej z sierocińca dziewczynki, która zostaje adoptowana, aby pracować w domu słynnego maga. Rose od zawsze marzyła, aby móc odejść z sierocińca i pracować w spokoju, niestety - nie zawsze możemy mieć to czego chcemy. O ile pierwsza część jej marzenia się spełniła, to ta praca wcale nie jest spokojna.
Bardzo głupio czułam się kupując książkę z półki o przedziale wiekowym 3+,
ale prawda jest taka, że "Rose" to świetna fantastyka, nie przypominająca w ogóle literatury dziecięcej.
Opowiada ona o poważnych zmaganiach pochodzącej z sierocińca dziewczynki, która zostaje adoptowana, aby pracować w domu słynnego maga. Rose od zawsze marzyła, aby móc odejść z sierocińca i...
Dno.
Cała fabuła polega na tym, że w każdym rozdziale babcia piecze inne ciasto, czasem dla urozmaicenia robi sama twarożek. I tyle.
Dno.
Cała fabuła polega na tym, że w każdym rozdziale babcia piecze inne ciasto, czasem dla urozmaicenia robi sama twarożek. I tyle.
Po "Posłańca" sięgnęłam, z powodu ogromnego wrażenia jakie wywarła na mnie napisana przez tego samego autora "Złodziejka książek".
Chociaż jest to książka napisana w tak samo inteligentny i złożony sposób to jednak z jakiegoś powodu historia życiowego nieudacznika nie poruszyła mnie tak szczególnie jak poprzednia.
Mimo wszystko jednak mogę powiedzieć, że jest napisana na bardzo wysokim poziomie i wcale nie jest zła.
Po "Posłańca" sięgnęłam, z powodu ogromnego wrażenia jakie wywarła na mnie napisana przez tego samego autora "Złodziejka książek".
Chociaż jest to książka napisana w tak samo inteligentny i złożony sposób to jednak z jakiegoś powodu historia życiowego nieudacznika nie poruszyła mnie tak szczególnie jak poprzednia.
Mimo wszystko jednak mogę powiedzieć, że jest napisana na...
Z tą książką się nie nudziłam, jest bardzo ciekawa;
opowiada ona w gruncie rzeczy o tym jak działa szatan.
Akcja przenosi się w różne miejsca i pozwala zobaczyć jak żyją rozmaici ludzie,
jest też napisana z humorem i ładnym językiem - jedna z lepszych jakie czytałam.
Z tą książką się nie nudziłam, jest bardzo ciekawa;
opowiada ona w gruncie rzeczy o tym jak działa szatan.
Akcja przenosi się w różne miejsca i pozwala zobaczyć jak żyją rozmaici ludzie,
jest też napisana z humorem i ładnym językiem - jedna z lepszych jakie czytałam.
Autorka przedstawiła nam historię, której część mocno zakrawa na scenariusz brazylijskiej telenoweli, ale książka jest napisana tak dobrze, że dopiero po solidnym przemyśleniu całej treści można się o tym zorientować.
Słaby autor mógłby w tej sytuacji zagłebić się w oklepany schemat myślowy jaki wszyscy znamy z "trudnych spraw", ale nie Dorota Terakowska - ona stworzyła na bazie wymyślonych przez siebie fantastycznych wydarzeń mądrą opowieść.
Uważam, że ta książka jest naprawdę dobra.
Autorka przedstawiła nam historię, której część mocno zakrawa na scenariusz brazylijskiej telenoweli, ale książka jest napisana tak dobrze, że dopiero po solidnym przemyśleniu całej treści można się o tym zorientować.
więcej Pokaż mimo toSłaby autor mógłby w tej sytuacji zagłebić się w oklepany schemat myślowy jaki wszyscy znamy z "trudnych spraw", ale nie Dorota Terakowska - ona stworzyła na...