rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Z twórczością Pauliny Hendel spotkałam się po raz pierwszy właśnie przy tej książce. Wiem, że nie jest to jej debiut i ma na koncie trzytomowy cykl "Zapomniana księga". Podobno warto sprawdzić, co pewnie za jakiś czas zrobię. Od jakiegoś czasu częściej czytam książki fantasy więc i drugą część niedługo zacznę. Dzięki takiej książce fajnie jest się oderwać od rzeczywistości.

Magda z pozoru wydaje się zwykłą dwudziestolatką/ Pochodzi z małego miasteczka, gdzie mieszka z rodzicami i pracuje się rodzinnej księgarni. Sielanka prawda? Nic bardziej mylnego. Dziewczyna ma w rodzinie wujka Feliksa, któremu czasami pomaga w zabiciu nawich. Są to bardzo niebezpieczne, pośmiertne istoty, które trzeba bardzo szybko unieszkodliwić. Chociaż Feliks nie chce narażać młodej dziewczyny, to Magda i tak stara się pomóc rozwiązać niebezpieczną zagadkę.

Pierwszym wielkim plusem jest okładka książki. Rzadko (niestety) pojawiają się tak kreatywne okładki. Pięknie wycięty napis Żniwiarz przykuwa uwagę.

Fabuła książki to polowanie na demony i upiory. Autorka na szczęście nie użyła potworów z popularnych zagranicznych produkcji. Nie będę ukrywać, że książka przyciągnęła mnie słowiańskimi wierzeniami. Myślałam, że autorka nie poradzi sobie z tym wyzwaniem. Dobrze, że się pomyliłam. W książce spotykamy bezkosty, porońce, zmory czy zwidy, znane z ludowych opowieści. Pusta noc pokazuje czytelnikowi jak Magda i Feliks walczą z demonami używając konkretnych ziół oraz zaklęć.
Oczywiście pojawia się wątek miłosny między Magdą a Mateuszem. Trochę drętwe były te dialogi między nimi. Kolejny plus za to, że romans nie wychodził na pierwszy plan w książce.

Magda choć bardzo odważna, przebojowa i przyjacielska bywa niestety czasami zbyt dziecinna. Jest też uparta, ale nie zaliczę tego do wad. Właśnie dlatego, że mieszka w małym miasteczku, każdy uznaje ją za dziwaka. Przez co, nie ma zbyt wielu znajomych.
Feliks jest silnym i nieustraszonym żniwiarzem. Ma także dużą wiedzę na temat rożnych demonów. Brakuje mu po prostu obycia z drugim człowiekiem, dlatego też nawet z własną rodziną trudno mu się porozumieć.
W książce przez chwilę pojawia się postać ciotki Jadwigi. Żałuję tylko, że ciotka pojawia się na tak krótko, ponieważ mogła wnieść do książki więcej sarkazmu i ciętej riposty.

Choć książka jest napisana lekko, szybko i przyjemnie się ją czyta, jest niestety bardzo przewidywalna. Tego kto jest czarnym charakterem można domyślić się w 1/4 książki. A szkoda! Gdyby było w niej trochę więcej tajemnicy, moim zdaniem książka jeszcze lepiej by wypadła.

Moim zdaniem książkę warto przeczytać. Jest dobra nie tylko dla młodzieży, ale także dla tych trochę starszych ;).

Z twórczością Pauliny Hendel spotkałam się po raz pierwszy właśnie przy tej książce. Wiem, że nie jest to jej debiut i ma na koncie trzytomowy cykl "Zapomniana księga". Podobno warto sprawdzić, co pewnie za jakiś czas zrobię. Od jakiegoś czasu częściej czytam książki fantasy więc i drugą część niedługo zacznę. Dzięki takiej książce fajnie jest się oderwać od rzeczywistości....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książki fantasy od zawsze bardzo lubiłam, ale rzadko która przypadła mi do gustu. Długi czas wahałam się z kupieniem tej książki. Bałam się, że zrażę się do autorki, oraz bałam się, że książka mnie bardzo zawiedzie. Szamanka nie rozczarowała mnie, a wręcz przeciwnie - zachwyciła.
Ida to młoda dziewczyna, pochodzi z rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów. Rodzice bardzo by chcieli, aby córka wykazała choć odrobinę magii. Nic z tego, Ida uważa magię za stek bzdur. Dziewczyna uwalnia się od swoich apodyktycznych rodziców, wyprowadza się do akademika i zaczyna studia. Niestety pech nadal nie opuszcza Idy, towarzyszy jej nieustannie. Wbrew temu co Ida by chciała, widzi zmarłych. Ida zaczyna pobierać lekcje od swojej ciotki Tekli.
Dzięki narracji, która przez większość czasu jest prowadzona przez Idę, bardzo dobrze poznajemy bohaterkę. Dziewczyna nie jest jak inne nastolatki, potrafi o siebie zadbać w samodzielnym życiu. Autorka świetnie wykreowała postać ciotki Tekli. Jest ona nietypową postacią w całej książce i zawsze ma ciętą ripostę pod ręką. Przy rozmowach Tekli i Idy nie jednokrotnie uśmiech pojawił mi się na twarzy. Martyna Raduchowska pokazała wielki dystans do kreowanych przez nią postaci. Przez dużą dawkę ironii, sarkazmu i czarnego humoru, można złapać oddech czytając książkę. Dobrym pomysłem było upersonifikowanie Pecha. Przez te zabieg Pech także staje się bohaterem w książce. Jestem niezmiernie wdzięczna autorce, że nie było romansu w książce, który mógłby popsuć bardzo fajnie zbudowaną historię.
Książkę czyta się bardzo szybko, jest napisana w lekki i przyjemny dla czytelnika sposób. Szamanka ma kilka dłuższych rozdziałów, każdy z nich ma tytuł, który wskazuje czego można się spodziewać. Wielki plus za wspaniałe rysunki! One dodatkowo umilają czytanie.
Podsumowując, Szamanka to niezwykle zabawna i przyjemna historia młodej dziewczyny. Książka idealnie nadaje się do spędzenia z nią wieczoru. Chętnie przeczytam kolejne tomy, mam nadzieję, że będą równie dobre jak ten. Szczególnie polecam ją osobom, która chciałyby sobie poprawić humor.

Książki fantasy od zawsze bardzo lubiłam, ale rzadko która przypadła mi do gustu. Długi czas wahałam się z kupieniem tej książki. Bałam się, że zrażę się do autorki, oraz bałam się, że książka mnie bardzo zawiedzie. Szamanka nie rozczarowała mnie, a wręcz przeciwnie - zachwyciła.
Ida to młoda dziewczyna, pochodzi z rodu czarodziejów, wróżbitów i telepatów. Rodzice bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce. Bałam się, że książka mnie nie wciągnie, będzie nudny wątek miłosny. Ta powieść mega mnie zaskoczyła! Śmiało mogę powiedzieć, że jest jedną z lepszych pozycji, które przeczytałam.
Książka opowiada o młodej dziewczynie Nikki, która jest córką indyjskich imigrantów. Dziewczyna szuka swojego miejsca na ziemi, pracuje w barze, który nie ma perspektyw na dalsze funkcjonowanie. Kiedy rzuciła studia prawnicze rozczarowała swoją rodzinę, a w szczególności swojego ojca. Przypadkowo znajduje ogłoszenie o pracę na stanowisko nauczyciela pisania i czytania w ośrodku dla Pendżabskich imigrantów. Nikki czuje, że to będzie zawód, który nada sens jej życiu. To, co zaczyna się dziać na zajęciach przechodzi jej najśmielsze oczekiwania.
Społeczeństwo indyjskie jakie jest, każdy z Nas wie, bądź zdaje sobie sprawę. Kobiety mają ograniczoną rolę w życiu. Autorka świetnie pokazała jak młode dziewczyny wychodzą przed szereg i starają się zrobić coś więcej w swoim życiu niż aranżowane małżeństwo i gromadka dzieci. To jak zostały pokazane tytułowe wdowy bardzo mnie zaskoczyło. Jak się okazuję potrafią nieźle fantazjować! Historie opisane przez "uczennice" Nikki nie są przesadzone, nie ma w nich zbyt dużo erotyzmu, są z poczuciem humory i pozostawiają duże pole popisu wyobraźni czytelnika.
Nie tylko pikantnymi historiami w tej książce człowiek żyje. Balli Kaur Jaswal pokazała także problemy wschodniej społeczności. Pokazane jest jak szybko informacje rozpowszechniają się w tak zamkniętym środowisku, kobiety nie mają prawa mieć własnego zdania na jakikolwiek temat.
Wątek sensacji/ kryminału także się pojawia i jak na książkę z takim tematem, jest bardzo fajnie wprowadzony i rozwinięty. Co najważniejsze nie przesłania głównego wątku książki, czyli zderzenia dwóch kultur, Zachodu i Wchodu.
Książke szybko się czyta. Autorka nie zanudza czytelnika zbyt obszernymi opisami postaci czy otoczenia. Czytając tę lekturę uśmiech co chwilę pojawiał mi się na twarzy. A podobno śmiech to bardzo dobra rzecz :). Wybierając "Pikantne historie dla pendżabskich wdów"na pewno się nie zawiedziecie.

Nie wiedziałam czego się spodziewać po tej książce. Bałam się, że książka mnie nie wciągnie, będzie nudny wątek miłosny. Ta powieść mega mnie zaskoczyła! Śmiało mogę powiedzieć, że jest jedną z lepszych pozycji, które przeczytałam.
Książka opowiada o młodej dziewczynie Nikki, która jest córką indyjskich imigrantów. Dziewczyna szuka swojego miejsca na ziemi, pracuje w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo długo ta książka czekała na swoją kolej na półce. Teraz wiem, że zdecydowanie za długo. Kolejna książka fantasy, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Co prawda to pierwszy tom z trzech, ale wiem, że na pewno sięgnę po kolejne. Bałam się, że książka będzie klapą biorąc pod uwagę, że temat nadprzyrodzonej mocy jet już przerobiony.
Książka mile mnie zaskoczyła. Autorka stworzyła świat który mnie wciągnął bez dwóch zdań.
Główna bohaterka książki to Ruby. Jak z opisu wynika Ruby w obozie została zaklasyfikowana jako zielona, w rzeczywistości jest jednak pomarańczowa.. Dlaczego to ukrywała? Żeby się dowiedzieć zapraszam do lektury.
Dziesięcioletnia Ruby trafia do obozu dla dzieci takich jak ona. W tym miejscu są przetrzymywane są dzieci podzielone na pięć kolorów: zieloni, niebiescy, czerwoni, żółci, pomarańczowi. Dla społeczności w USA podana jest informacja,że dzieci są leczone ze swoich nadprzyrodzonych mocy. Nic takiego jednak nie ma miejsca.
Jednak jest ktoś, kto chce wydostać Ruby z obozu. Czy chce dla niej dobra? Zapewni jej wolność? Czy zmów będzie musiała wykonywać polecenia innych?
Główna bohaterka jest dość bystrą dziewczyną, ale bardzo niepewną swojego daru. Szybko uzyskuje odpowiedzi na pytania, które stawia przed nią świat. Oczywiście w książce nie mogło zabraknąć wątku miłosnego. Nie był on zbyt przesadzony lub przesłodzony, co bardzo mi odpowiadało.
Kilka wad w książce, które mi przeszkadzały. Jedną z nich był los Ruby w obozie. Są one bardzo skąpo opisane. Zabrakło mi szczegółów, przecież spędziła ona tam aż 6 lat! Natomiast druga rzecz to brak szczegółów dotyczących samej "choroby" dzieci oraz co konkretnie wywołało kryzys w Ameryce.
Podobało mi się właśnie to, że autorka wplotła w los bohaterów sytuację ekonomiczną kraju. Po dobrobycie finansowym potężnego Państwa nie ma śladu. USA jest bankrutem. Bezrobocie drastycznie wzrosło. Państwo nie ma funduszy na wypłaty dla pracowników państwowych. Największe firmy upadają.
Sama książka pozostawiła spory niedosyt.Styl autorki jest bardzo prosty, przez co książkę czyta się szybko. Moim zdaniem nie ma co jej porównywać do Igrzysk Śmierci.

Bardzo długo ta książka czekała na swoją kolej na półce. Teraz wiem, że zdecydowanie za długo. Kolejna książka fantasy, która mnie pozytywnie zaskoczyła. Co prawda to pierwszy tom z trzech, ale wiem, że na pewno sięgnę po kolejne. Bałam się, że książka będzie klapą biorąc pod uwagę, że temat nadprzyrodzonej mocy jet już przerobiony.
Książka mile mnie zaskoczyła. Autorka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Coco zaginęła!
Taka wiadomość obiegła cały świat.
Pięćdziesiąte, huczne urodziny Seana. Na nich najlepsi znajomi solenizanta. Alkohol, narkotyki, dobre towarzystwo i kłamstwa. Okazuje się, że jedna z bliźniaczek, 3- letnia Coco zaginęła.Jak to możliwe przy takiej ilości dorosłych osób?Czy ktoś ją porwał? Uciekła? Czy może...?
Dwanaście lat później umiera Sean. Na jego pogrzebie pojawiają się starzy znajomi oraz dwie córki. Druga z bliźniaczek oraz Mila, córka z pierwszego małżeństwa. Czy tajemnicze zniknięcie Coco zostanie w końcu wyjaśniona?
Po tej książce autorka bardzo zapadła mi w pamięć. Zbudowała świetny psychologiczny thriller, w którym nic nie jest takie, jakie się wydaje. Z każdym rozdziałem książki myślałam, że jestem bliżej rozwiązania zagadki. Tak mi się tylko wydawało. Autorka świetnie prowadziła fabułę książki, tak by czytelnik myślał, że rozgryzł wszystko. Dlatego też zakończenie zaskoczyło mnie podwójnie.
Marwood prowadziła dwutorową fabułę. Akcja w książce prowadzona była w 2004 r. oraz w 2016 r, z perspektywy różnych bohaterów. Z każdym rozdziałem czytelnik odkrywa drugie, a nawet trzecie dno całej historii. Akcja jest dynamiczna, czytając książkę nie miałam wrażenia stania w miejscu, a czasami się tak zdarza. Bardzo dobrze nakreśleni są bohaterowie książki. Opis ich nie jest przesadzony, a portret psychologiczny świetnie zbudowany. Oczywiście niektórym bohaterom miałaby, co nie co do zarzucenia, ale przy takiej akcji nie będę się tego czepiać.
Zakończenia po części się domyśliłam, ale nie odgadłam go w całości. Książka cały czas trzymała mnie w niepewności, co zdarzy się na końcu.
Co mnie najbardziej zaskoczyło i ucieszyło w książce? Wzmianka o polskich robotnikach. I to nie byle jaka wzmianka. Same pozytywy :).

Coco zaginęła!
Taka wiadomość obiegła cały świat.
Pięćdziesiąte, huczne urodziny Seana. Na nich najlepsi znajomi solenizanta. Alkohol, narkotyki, dobre towarzystwo i kłamstwa. Okazuje się, że jedna z bliźniaczek, 3- letnia Coco zaginęła.Jak to możliwe przy takiej ilości dorosłych osób?Czy ktoś ją porwał? Uciekła? Czy może...?
Dwanaście lat później umiera Sean. Na jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przeczytanie "Dziewczyna z pociągu" miałam ogromną nadzieję, że autorka mnie czymś zaskoczy. Widać, że od debiutu styl Hawkins zmienił się na lepsze. Liczę na to, że kolejne książki będą bardziej dopracowane.
Topielisko - dla mieszkańców miasta miejsce, gdzie pozbywano się niewygodnych kobiet. Kilkaset lat temu na tym terenie doprowadzano do śmierci kobiet, które uznawane były za czarownice. Od tamtego momentu co jakiś czas na Topielisku ginie w niewyjaśnionych okolicznościach kobieta. Sprawy nie zostają wyjaśnione. Tempa całej sprawie nadaje śmierć Nel, która nie była lubiana przez społeczność. Na dobrą sprawę podejrzanymi są wszyscy i zarazem nikt. Dla policji nie jest to ważne. Ważne jest to, czy Nel przyczyniła się do śmieci Katie.
Miejsce zwane Topieliskiem jest opisywane przez autorkę jako miejsce magiczne, ale też mroczne ze względu na egzekucje czarownic. Hawkins wprowadziła czytelnika do świata, w którym nie wiadomo czy wątek z czarownicami ma coś wspólnego z aktualnymi wydarzeniami. Czytając rozdziały, w których narratorką była Lauren miałam wrażenie, że wydarzenia z egzekucjami mają jednak wpływ na losy kobiet z miasteczka. Autorka skupiła się na małej miejscowości, wieloma niewyjaśnionymi sytuacjami, a także z małą liczbą mieszkańców. Fabuła jest wielowątkowa, przez co czytelnikowi nie jest tak łatwo dojść do wyjaśnienia sprawy. Moim zdaniem właśnie ta wielowątkowość zgubiła Hawkins. Nieraz fabuła ciągnie się w nieskończoność, mimo że pojawiają się nowe wątki. Miałam wrażenie, że w pewnych momentach w książce stanęłam w miejscu.
Dla mnie autorka niepotrzebnie wplotła w opowieść wydarzenia z czasów egzekucji czarownic. Wątek moim zdaniem został niepotrzebnie wprowadzony, ponieważ niewiele z niego wynikało.
Książka traciła momentami rzeczywistość. Niektóre zachowania bohaterów- Jules, która była strasznie naiwna. Śledztwo policji, było abstrakcją - policja zaczyna śledztwo od końca, nie szuka natomiast odpowiedzi na podstawowe pytania.
Sam pomysł na książkę jest bardzo fajny, natomiast dla mnie książka przeciętna. Tak jak debiut autorki.

Po przeczytanie "Dziewczyna z pociągu" miałam ogromną nadzieję, że autorka mnie czymś zaskoczy. Widać, że od debiutu styl Hawkins zmienił się na lepsze. Liczę na to, że kolejne książki będą bardziej dopracowane.
Topielisko - dla mieszkańców miasta miejsce, gdzie pozbywano się niewygodnych kobiet. Kilkaset lat temu na tym terenie doprowadzano do śmierci kobiet, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z autorem książki spotkałam się przy "Dom na wzgórzu". Mimo, że tamta książka nie przypadła mi do gustu, tak jakbym tego oczekiwała, to autora zdążyłam polubić na tyle żeby przeczytać kolejną powieść.

John i Naomi Klaessonowie są małżeństwem, które straciło pierwsze dziecko przez wadę genetyczną. Dlatego też decydują się na potomka udoskonalonego genetycznie, aby mieć pewność, że dziecko będzie w pełni zdrowe, ale też lepsze. Wydawałoby się, że od teraz życie rodziny będzie sielankowe, jednak było coraz gorzej, a to tylko początek.
James w książce starał się połączyć thriller z kryminałem. Niestety nie jest to połączone tak, abym mogła stwierdzić, że książka jest idealna. Do ideału jest jeszcze daleko. Autorowi nie do końca wyszło zbudowanie nastroju oraz łączenie wątków. Natomiast styl autora polubiłam i z czystym sumieniem daję plusa za próbowanie.
Sam temat modyfikacji genetycznych jest jak najbardziej aktualny. Dlatego też książka przyciągnęła moją uwagę. Jednak w samej fabule zabrakło mi tego czegoś. Nie było tak mrocznego klimatu jakiego się spodziewałam. Autor mógł dać czytelnikowi więcej wątków z niedopowiedzeniami, tak nie było przez co szybko można było się domyślić zakończenia.
Ogromnym plusem był bardzo dobrze rozwinięty wątek medyczny. Widać, że autor świetnie się przygotował pod tym względem, co ujawnia się poprzez dopracowane szczegółowo elementy genetyki.
Mimo, że książka posiadała sporo błędów logicznych i nie powaliła mnie niestety na kolana, to czytanie jej w pewnym sensie sprawiło mi przyjemność. Wiem, że to nie ostatnio książka tego autora, jaką przeczytam.

Z autorem książki spotkałam się przy "Dom na wzgórzu". Mimo, że tamta książka nie przypadła mi do gustu, tak jakbym tego oczekiwała, to autora zdążyłam polubić na tyle żeby przeczytać kolejną powieść.

John i Naomi Klaessonowie są małżeństwem, które straciło pierwsze dziecko przez wadę genetyczną. Dlatego też decydują się na potomka udoskonalonego genetycznie, aby mieć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przypadkowo zobaczona reklama serialu "13 powodów" zachęciła mnie do przeczytania książki. W dodatku to debiut autora książki- dodatkowy plus!
Kiedy Clay wraca do domu, pod drzwiami znajduje się pudełko po butach. W nim znajdują się kasety magnetofonowe, a na nich? 13 powodów- 13 osób, dla których Hannah popełniła samobójstwo. Każda z osób na liście dostaje jasne instrukcje, co ma robić. Nie można przerwać łańcucha, który stworzyła Hannah. Za nie przekazanie kaset dalej grożą konsekwencje. Osoby, które znalazły się na taśmach są bezpośrednio powiązani ze śmiercią głównej bohaterki.

Książka wciągnęła mnie do końca, ale cieszyłam się, że już ją skończyłam. To bardzo dużo emocji jak na jedną książkę. Autor w przemyślany sposób uchwycił problemy nastolatków w szkole średniej. Nagranie taśm, które opowiedzą co działo się w głowie bohaterki jest świetnym posunięciem ze strony autora. Książka daje do myślenia, wstrząsa i woła o uwagę. Jest to dobra lektura dla nastolatków i rodziców.

Trzynaście powodów śmierci i nie wiesz kiedy trafi na mnie - tak myślał Clay, główny narrator w książce.

Na podstawie książki jest także serial wyprodukowany przez Netflix. Szczerze mówiąc, pozostanę jednak przy książce :).

Przypadkowo zobaczona reklama serialu "13 powodów" zachęciła mnie do przeczytania książki. W dodatku to debiut autora książki- dodatkowy plus!
Kiedy Clay wraca do domu, pod drzwiami znajduje się pudełko po butach. W nim znajdują się kasety magnetofonowe, a na nich? 13 powodów- 13 osób, dla których Hannah popełniła samobójstwo. Każda z osób na liście dostaje jasne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po skończeniu pierwszej części "Szóstki wron", od razu zapragnęłam znać dalsze losy bohaterów. Do drugiej części przystąpiłam nie z mniejszym zapałem niż do pierwszej, chcąc uniknąć rozczarowania. Jeszcze większe zadanie do wykonania, ocalenie własnego życia, zemsta na wrogach... Brzmi obiecująco, daje nadzieję na jeszcze większą dawkę emocji. I tak właśnie jest. Książka sama w sobie jest majstersztykiem w kategorii fantasy (jak dla mnie oczywiście :)).
Mnóstwo zagadek, akcji. Nie było czasu na nudę czytając książkę. Pojawiły się łzy, śmiech, niepokój. Pomysłowy i nieustępliwy Kaz, znakomita Inej, cudowna Nina, Wylan, Jesper, Matshias. Ekipa, której nie da się zastąpić, niepowtarzalna, która potrafi dokonanć niemożliwego.
W drugiej części bohaterowie muszą walczyć o to, aby przeżyć. Chemia, która była między bohaterami mało wyczuwalna, tutaj była bardzo intensywna.
Tak jak w pierwszej części, historię opowiadane były z perspektywy głównych bohaterów. Nadawało to tempo akcji, nic nie było nudne. Sytuacje, które nie były jasne w jednej historii, po przeczytaniu następnego rozdziału innej osoby szybko stawały się zrozumiałe.
W drugiej części poznajemy Ketterdam jeszcze lepiej, autorka pozwala wczuć nam się w jego klimat. Każdy z bohaterów przeżywa swoją historię na kartkach książki Leigh Bardugo pokazała, że każda postać w książce jest ważna. Każdy z nich to bohater książki, tak na miano zdecydowanie każdy z nich zasłużył.
Akcja w książce toczyła się trochę wolniej niż w pierwszej części, ale było emocjonująco. Plusem (tak jak w pierwszej części) jest to, że Leigh nie postawiła romansów w książce na pierwszym miejscu. Uczucie jakie wystąpiło między bohaterami rodziło się powoli. Zwykłe delikatne muśnięcie palcem skóry drugiej osoby wprowadzało w wiele emocji.

Zakończenie książki oczarowało mnie. Łza zakręciła się w oku,ponieważ historia była naprawdę warta przeczytania każdej strony.

Najlepsza książka fantasy od czasów Harrego Pottera. Gorąco polecam.

Po skończeniu pierwszej części "Szóstki wron", od razu zapragnęłam znać dalsze losy bohaterów. Do drugiej części przystąpiłam nie z mniejszym zapałem niż do pierwszej, chcąc uniknąć rozczarowania. Jeszcze większe zadanie do wykonania, ocalenie własnego życia, zemsta na wrogach... Brzmi obiecująco, daje nadzieję na jeszcze większą dawkę emocji. I tak właśnie jest. Książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie oceniaj książki pod okładce", tym razem skusiłam się na książkę właśnie patrząc na okładkę.
Książka, która została wydana pięknie, zawiera również historię, której nie chce się kończyć.
Od pierwszej strony książki nie mogłam się oderwać. Świetnie przedstawiona historia sześciu młodych ludzi.

Książka przeznaczona dla młodzieży przedstawia bohaterów, z których najstarszy ma zaledwie 18 lat. Jednak każdy z nich duchem jest o wiele starszy niż przedstawia metryka. Każdy z nich przeszedł wiele przeżyć w swoim życiu. Autorka pokazuje nam świat rzeczywisty pomieszany ze światem magii. Zatem w książce dostajemy niezwykle trudna misję do wykonania, sześciu wyrazistych bohaterów, których historie są idealnie wplecione w fabułę książki, a także Griszów, którzy władają magiczną mocą. Z każdym z bohaterów czytelnik się zżywa i przeżywa jego wzloty i upadki. Każdy z nich jest inny, ale razem tworzą niepowtarzalną całość.
Przede wszystkim, co mnie niezmiernie cieszy, w książce nie pojawia się standardowy wątek miłosny. Co prawda, czuć w powietrzu iskry między bohaterami, ale nie jest to opisane w standardowy i nudny sposób.
Moje szczególne podziękowanie autorce za brak (czasami) irytującej pierwszoosobowej narracji. Losy bohaterów poznajemy z perspektywy różnych osób, przez co w książce nie ma nudnych fragmentów. A wręcz przeciwnie, chwilami chciałoby się zatrzymać na dłużej. Sytuacje opisywane przez każdego z głównych bohaterów dodają książce odpowiedniego tempa akcji, które nie nudzi czytelnika.
Dużą zaletą książki były interakcję między bohaterami. Były one złożone, ale nie zbyt skomplikowane.
Samo zakończenie książki pozostawia niedosyt i wielką chęć na przeczytanie drugiej i ostatniej części.

Nie jest to powieść o słodkim świecie magii i bohaterach jak z bajki. Powiedziałabym, że w książce nie ma niczego słodkiego. Jedna z lepszych książek fantasy, jakie ostatnio czytałam. Dlatego jeszcze mocnej zachęcam do przeczytania książki.

"Nie oceniaj książki pod okładce", tym razem skusiłam się na książkę właśnie patrząc na okładkę.
Książka, która została wydana pięknie, zawiera również historię, której nie chce się kończyć.
Od pierwszej strony książki nie mogłam się oderwać. Świetnie przedstawiona historia sześciu młodych ludzi.

Książka przeznaczona dla młodzieży przedstawia bohaterów, z których...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za zamkniętymi drzwiami... Sam tytuł książki zachęcił mnie do jej kupna. A opis? Intrygował.
To, co znalazłam w książce, nie zawiodło mnie. Mogę z czystym sumieniem napisać, że to świetny debit autorki. Uwielbiam (chyba jak każdy) momenty, gdy zastanawiam się co będzie dalej.
Można by rzec, że Grace i Jack to małżeństwo, którego można pozazdrościć. Ona? Perfekcyjna i czarująca. On? Bogaty i przystojny. Zamieszkują w pięknym domu, urządzają wystawne kolację. Czego chcieć więcej? A jednak jest coś, co jest niepokojące. Grace nie pracuje, spędza całe dni w domu, nie odbiera telefonów, nie wychodzi na lunch ze swoimi znajomymi i... kraty w oknach jej pokoju. Czujesz się zaintrygowany? Świetnie!
Mogłoby się wydawać, że historia jest banalna. Nic z tych rzeczy. Autorka wniosła do powieści nutę świeżości, dzięki której książka jest ciekawa i nie pozwala się czytelnikowi od niej oderwać. Świat, który poznajemy widzimy z perspektywy Grace. Świat pełen miłości do swojej chorej siostry, do męża, szczęśliwej pary. Niestety pojawiła się pierwsza rysa na pięknym obrazie, w czasie podróży poślubnej. Później było tylko gorzej, granie przed innymi szczęśliwej żony, dziwne praktyki wobec męża, Grace zamknięta w swoim pokoju bez dostępu do świata zewnętrznego.
Autorka w bardzo fajny sposób przedstawia nam historię małżeństwa, czas teraźniejszy mieszany jest z czasem przeszłym. Możemy zobaczyć jak wyglądał od początku związek Grace i Jacka, a także co działo się później.Grace musi walczyć o wolność swoją, a także swojej siostry. Wie do czego zdolny jest jej mąż, jak łatwo nią manipuluje. Prośby głównej postaci o pomoc spełzają na niczym, przez co pętla na jej szyi zaciska się coraz bardziej, a czasu na ocalenie siebie i siostry pozostaję niewiele.
Czytając kolejne rozdziały nie wierzyłam, aby ta sytuacja skończyła się pozytywnie. Dlatego też ta książka tak bardzo wciąga czytelnika. Moim zdaniem samo zakończenie pozostawia pewien niedosyt, niby zakończenie szczęśliwe, ale brakuje mi tego, aby świat się dowiedział jakim psychopatą był Jack.
Książkę mogę podsumować: Nigdy nie oceniaj związku po pozorach. Nigdy nie wiesz, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Szczerze polecam!

Za zamkniętymi drzwiami... Sam tytuł książki zachęcił mnie do jej kupna. A opis? Intrygował.
To, co znalazłam w książce, nie zawiodło mnie. Mogę z czystym sumieniem napisać, że to świetny debit autorki. Uwielbiam (chyba jak każdy) momenty, gdy zastanawiam się co będzie dalej.
Można by rzec, że Grace i Jack to małżeństwo, którego można pozazdrościć. Ona? Perfekcyjna i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszą książką tego autora, którą przeczytałam była właśnie "Już mnie nie oszukasz".
Przed przeczytaniem książki dużo słyszałam o geniuszu Harlana Cobena, a co za tym idzie? Musiałam przeczytać chociaż jedną książkę tego autora!
Przyznam szczerze, moje spotkania z kryminałami kończyły się po przeczytaniu dwóch lub 3 trzech rozdziałów. Bałam się, że tutaj może się to skończyć podobnie.
Czytając książki z tych kategorii mój mózg zawsze stara się znaleźć rozwiązanie zagadki jak najszybciej to możliwe. Tak było też tutaj, przez pierwsze rozdziały poznaję nowe fakty, pojawiają się nowe osoby, które wnoszą do fabuły coraz to nowe wątki. "Byłam już w ogródku, już witałam się z gąską", i takim sposobem moja gąska uciekła :).

Książka jest dla mnie strzałem w dziesiątkę, niestety nie ma większej skali. Fabuła jest odpowiednio dopracowana i pogmatwana, nie ma zbyt wielu postaci, przez co czytelnik nie myli ich ze sobą. No i jest oczywiście odpowiedni smaczek na końcu książki. Książkę kończyłam z wilgotnymi oczami i z myślą, że jeszcze nie chce jej kończyć.
Jednym z plusów książki jest to, że autor nie wprowadził zbyt wielu postaci oraz to, że nie skupiał się na ich wyglądzie. Postacie są (na szczęście!) dopracowane pod względem psychologicznym. Czytelnik zostaje powoli wprowadzony do świata przeżyć bohaterów książki, sugeruje nam, że to one tworzą postać jaka jest w czasie rzeczywistym. Uważam, że ogólne opisanie postaci danej książki, daje pole do wyobrażenia sobie jak dana postać wygląda. Nie pozwala to czytelnikowi na wracanie do wątków, w których jest opisana postać, aby znaleźć szczegóły. Czytelnik dzięki temu skupia się na fabule książki.

Maya- główna bohaterka książki- jest to kobieta po wielu przejściach. Jest żołnierzem, wróciła niedawno z misji w Iraku. Coś co stało się w Iraku, nie pozwala Mayi funkcjonować normalnie. W życiu bohaterki trafiło się coś jeszcze... zamordowano jej siostrę. Dodatkowo teraz w dziwnych okolicznościach ginie mąż głównej postaci. Harlan z motywem wojennym trafił idealnie, ponieważ wojna nadal jest tematem aktualnym w Naszym świecie. Przedstawiając sytuację głównej bohaterki książka zyskuje większe prawdopodobieństwo. Wejście w świat przeżyć wojennych głównej bohaterki, pozwala poczuć nam co ona mogła czuć po powrocie z misji do kraju.

Przy małej ilości postaci w książce może się wydawać, że szybko rozwiążemy zagadki. Nic bardziej mylnego. Autor co i rusz podsuwa nam nowe osoby, na które zwalamy popełnienie zbrodni. Główna bohaterka nie ma lekko w książce. Harlan uśmiercił sporo osób, które miały powiązania i tropy, a także mogły pomóc głównej postaci. Fakty, które się pojawiają wiążą się ze śmiercią z przeszłości, a to bardzo komplikuje i tak trudne położenie Mayi.
A zakończenie? Jest bardzo dużym zaskoczeniem. Finał książki mogę podsumować "BĘDZIESZ MUSIAŁ SIĘ ZASTANOWIĆ NAD TYM, W CO MOŻESZ WIERZYĆ I KOMU POWINIENEŚ UFAĆ..."

Zaczynając książkę miałam nadzieję, że rozwiązanie zabójstwa pójdzie mi gładko. Niestety... a raczej stety! Jestem bardzo zadowolona, autor mnie nie zawiódł. Książka trzyma w napięciu do samego końca. A ostatni rozdział sprawił, że moje oczy były zaszklone. Dla osób, które nie przeczytały jeszcze tej książki mogę ją z czystym sumieniem polecić.

Pierwszą książką tego autora, którą przeczytałam była właśnie "Już mnie nie oszukasz".
Przed przeczytaniem książki dużo słyszałam o geniuszu Harlana Cobena, a co za tym idzie? Musiałam przeczytać chociaż jedną książkę tego autora!
Przyznam szczerze, moje spotkania z kryminałami kończyły się po przeczytaniu dwóch lub 3 trzech rozdziałów. Bałam się, że tutaj może się to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W książce zaczynamy poznawać świat z perspektywy siedmioletniej dziewczynki, Świat, który na początku składa się z ubrań, i części ciała, które znajdują się na wysokości oczu Millie. Los Millie krzyżuje się z życiem dwóch innych bohaterów książki, Karl - stary dziwak oraz Agatha- antypatyczna wdowa.
Czytając książkę można by pomyśleć, że nie ma rzeczy, która by połączyła te trzy postacie. A jednak jest i to więcej niż może się wydawać. Odsunięcie przez bliskich lub samych siebie na margines, nieodpowiedni wiek, ucieczka przed czymś o czym wszyscy boją się pomyśleć. A czego szukają? Niematerialnego łącznika, związku z inną osobą, rzeczy, która wypełni dziury w ich duszach.
Wszystkie postacie z książki tracą kogoś bardzo bliskiego sobie. Kogoś, za kim tęsknią.
Przyznam, że nie umiałam odnaleźć się w tej książce. Pewne momenty wydawały mi się wręcz absurdalne. Po skończeniu książki zrozumiałam dlaczego tak to odebrałam. Świat z perspektywy dziewczynki jest logiczny, natomiast osoba dorosła odbiera to jako absurd. Millie zakłada sobie cel, do którego dąży mimo wielu przeciwności. Dorośli czytając książką skupiają się mało znaczących epizodach, które są bardzo ważne dla dalszego biegu wydarzeń. Śmierć z którą spotyka się bohaterka przynosi jej nowe znaczenia, które nijak się mają do tego, co mówią jej dorośli.
Karl i Agatha ruszają na poszukiwanie rzeczy, które zgubili gdzieś po drodze w swoim życiu. Rzeczy, które wydają się być oczywiste dla każdego z nas w tym świecie- takie jak miłość czy talizmany chociażby w postaci nogi manekina. Ruszając w podróż z bohaterami, zmieniamy się razem z nimi. Rozumiałam sytuację każdej z tych osób, od poczucia samotności, przez odgrodzenie się od świata do znalezienie zrozumienia i miłości. Poprzez ukazanie świata z trzech różnych pozycji- siedmioletniej dziewczynki, która mimo młodego wieku ma bogate wnętrze, starca, który ma wiele dziwactw jednak potrafi zając się obcą dla siebie sobą, oraz wdowa, która odgrodziła się od świata po śmierci swojego męża- poznajemy słodko- gorzki świat. Dzięki książce można inaczej spojrzeć na świat i go zrozumieć.

W książce zaczynamy poznawać świat z perspektywy siedmioletniej dziewczynki, Świat, który na początku składa się z ubrań, i części ciała, które znajdują się na wysokości oczu Millie. Los Millie krzyżuje się z życiem dwóch innych bohaterów książki, Karl - stary dziwak oraz Agatha- antypatyczna wdowa.
Czytając książkę można by pomyśleć, że nie ma rzeczy, która by połączyła...

więcej Pokaż mimo to