-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Biblioteczka
Piękna, tajemnicza i bardzo klimatyczna książka, która pozwala nam się przenieść w dwa równe światy oddzielone ramą czasową ponad stu lat. Poznajemy dwie historie, dwie niezwykłe bohaterki i płyniemy przez pięknie nam obrazujące Francję w różnych czasach opisy, by dotrzeć do łączącego wszystko zakończenia.
Rok 2007 – Meredith Martin wybiera się w podróż, by napisać bardzo szczegółową biografię Claude'a Debussy'ego. Przy okazji ma zamiar zbadać swoją własną przeszłość. Poszukując śladów swojej rodziny, natrafia na coraz dziwniejsze zagadki powiązane z niezwykłą talią kart tarota.
1891 r. - Leonie Vernier zostaje uwikłana w tajemnice swojego brata. Razem opuszczają Paryż, by na jakiś czas zamieszkać z ciotką. W czasie zwiedzania terenów posiadłości młoda dziewczyna odkrywa tajemniczy grobowiec. W tej okolicy działy się okropne rzeczy. Czy historia może się powtórzyć?
Obie historie czyta się bardzo przyjemnie i obie trzymają w ciągłym napięciu. Opisy pozwalają wczuć się w klimat i główne bohaterki. Pojawia się magia i pytania, czy mamy do czynienia z powieścią fantastyczną, czy w końcu wszystko jakoś logicznie się wyjaśni.
Poruszonych jest wiele wątków i tematów zwłaszcza w tej części, która dzieje się dawniej. Mamy wątki romantyczne, motyw zemsty, podążanie za historią, trochę wróżbiarstwa, motywów okultystycznych i muzykę. Momentami miałam wrażenie, że nawet trochę jest wszystkiego za dużo i niektórych książka może po prostu znużyć. Jednak dałam się wciągnąć i przeżywałam każdą chwilę, choć czytałam powoli, dawkując sobie tę opowieść.
Może jedynie zakończenie odrobinkę mnie zawiodło. Spodziewałam się mocnego elementu zaskoczenia. Czegoś, co zwieńczy całość wspaniałej treści. Może nie było złe. Zakończenie współczesnej części powieści nawet mi się podobało, jednak w samym motywie fantastycznym wydarzeń z przeszłości dużo mi brakowało.
Mimo tego książkę oceniam wysoko i z przyjemnością sięgnę po inne dzieła autorki, szczególnie z serii, do której należy „Grobowiec”, gdyż nie miałam okazji niczego z niej jeszcze przeczytać.
Piękna, tajemnicza i bardzo klimatyczna książka, która pozwala nam się przenieść w dwa równe światy oddzielone ramą czasową ponad stu lat. Poznajemy dwie historie, dwie niezwykłe bohaterki i płyniemy przez pięknie nam obrazujące Francję w różnych czasach opisy, by dotrzeć do łączącego wszystko zakończenia.
Rok 2007 – Meredith Martin wybiera się w podróż, by napisać bardzo...
Dwunasta już część cyklu paragrafówek Choose Cthulhu bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Na początku jednak wyjaśnię, na czym polega zabawa. Gry paragrafowe z tej serii wzorują się na opowiadaniach Lovecrafta. Można w nie grać w dowolnej kolejności, nie jest potrzebna znajomość poprzednich części.
Wcielając się w głównego bohatera, możemy pokierować jego poczynaniami, wybierając odpowiednie paragrafy. Na każdym kroku mogą czekać nas potworności, śmierć, postradanie zmysłów, a może coś jeszcze gorszego.
Tym razem wcielamy się w rolę profesora Nathaniela Wingate Peasleya, bohatera opowiadania „Cień spoza czasu”. Nagła amnezja zabrała mu pięć lat życia, teraz nawiedzają go dziwne koszmary. Czy to skutek choroby, czy może przypomina mu się coś, o czym nie chce pamiętać? Jak przebiegnie poszukanie prawdy? To już zależy tylko od naszych wyborów, a łatwo nie będzie.
Gry paragrafowe z tego cyklu słyną z Lovecraftowego klimatu. Tutaj jest podobnie. Z dreszczykiem czytamy, co będzie dalej, z niepokojem decydujemy się na wybraną ścieżkę. W każdej chwili może zaskoczyć nas przerażający KONIEC.
W poprzedniej części brakowało mi dodatkowych urozmaiceń w postaci łamigłówek, żeby gra nie polegała tylko na losowych wyborach. Tym razem właśnie to dostałam. Ciekawym motywem są wizje głównego bohatera, które czasem nas nawiedzają. Przyda się znajomość historii. Choć zostały wybrane dość łatwe do odgadnięcia wydarzenia, przyznaję, że z datami zawsze miałam problem i trochę posiłkowałam się internetem. A to właśnie odgadnięte daty podpowiadały nam, do którego paragrafu trzeba się udać.
Dodatkowo w treści napotkamy też inne zagadki i podpowiedzi, które warto sobie zapamiętać przy dalszej podróży. Omijając niektóre korytarze, zabierzemy sobie możliwość wstępu do innych w późniejszych wydarzeniach. To wszystko sprawia, że gra jest ciekawsza i co najważniejsze chce się do niej wracać, żeby przeżyć nowe przygody.
Oczywiście cały czas toczy się zabawa z czytelnikiem. Można powiedzieć, że książka zawiera czarny humor, którego to my jesteśmy ofiarą. Kiedy myślisz, że dobrze wszystko rozwiązałeś i kroczysz prosto do zwycięstwa, nagle czekają cię mrocznie niespodzianki.
„Cień spoza czasu” trzyma mocno poziom serii, od niektórych części był nawet znacznie ciekawszy. Doskonale się bawiłam, w pewnym momencie zaczęłam sobie notować ścieżki, żeby dotrzeć do każdego miejsca, przed napisaniem opinii, ale polecam grać, oddając się całkowicie książce. Wkraczając w różne miejsca bez możliwości powrotu, wtedy dopiero odczuwa się kosmiczną grozę, która czai się wszędzie.
Muszę pochwalić również fabułę, oprócz wzorowanej na oryginalnym opowiadaniu, mamy wiele różnych dodatków i całe mnóstwo ciekawych zakończeń.
Wydanie tak jak wszystkich tytułów z serii jest bardzo klimatyczne. Książki te w twardej oprawie wyglądają i pachną jak stare księgi, do których lepiej nie zaglądać. Myślę jednak, że warto się odważyć.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Dwunasta już część cyklu paragrafówek Choose Cthulhu bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Na początku jednak wyjaśnię, na czym polega zabawa. Gry paragrafowe z tej serii wzorują się na opowiadaniach Lovecrafta. Można w nie grać w dowolnej kolejności, nie jest potrzebna znajomość poprzednich części.
więcej Pokaż mimo toWcielając się w głównego bohatera, możemy pokierować jego poczynaniami,...