-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-07-31
2022-07-27
2022-07-24
2022-07-21
2022-07-22
2022-07-19
2022-07-17
2022-06-16
2022-05-02
2022-04-27
Zaciekawiło mnie krótkie wprowadzenie, liczyłam na wartką akcję z dodatkowym bonusem w postaci przybliżenia historii Bizancjum. Jeśli chodzi o historię, to rzeczywiście jest ona obecna w powieści, ale wkomponowana tak, że momentami odechciewało się czytać.
Główny bohater - rzekomy spadkobierca cesarzy z rodu Paleologów to zadufany w sobie facet z rozrośniętym ego. Od wszystkich jest lepszy - szczególnie od "głupich Europejczyków", którzy nie dość mocno doceniają znaczenie starożytnego Konstantynopola. Gdy już trochę było mi niezręcznie, że tacy z nas ignoranci okazało się, że w oczach bohatera (a może i autora), Amerykanie też są beznadziejni pod względem wiedzy o Bizancjum...
Najdziwniejsze jednak w tej książce jest to, że co jakiś czas przewija się w niej postać...autora. Na początku jest zaledwie wspomniany w tekście, ale z czasem pojawia się dużo częściej i nawet doradza bohaterowi... Przeczytałam wiele książek, ale z takim przypadkiem spotkałam się pierwszy raz. Pan Selcuk ma chyba obsesję...na własnym punkcie.
Pod każdym względem "Cesarz Bizancjum" okazał się rozczarowaniem, dlatego nie polecam.
Zaciekawiło mnie krótkie wprowadzenie, liczyłam na wartką akcję z dodatkowym bonusem w postaci przybliżenia historii Bizancjum. Jeśli chodzi o historię, to rzeczywiście jest ona obecna w powieści, ale wkomponowana tak, że momentami odechciewało się czytać.
Główny bohater - rzekomy spadkobierca cesarzy z rodu Paleologów to zadufany w sobie facet z rozrośniętym ego. Od...
2022-04-29
2022-04-21
Miałam problem by przebrnąć przez wszystkie przydługie opisy, metafory, porównania, skojarzenia... nie polubiłam ani głównego bohatera, ani jego wybranki.
Po przeczytaniu mam dylemat, czy w dobie "me too" i kolejnych wychodzących na jaw afer z wykorzystywaniem kobiet, ta książka powinna była być napisana.
Jakkolwiek na to nie patrzeć, główny bohater (lat 25), zakochuje się w piętnastolatce i nakłania ją do ucieczki z domu. Dla mnie mało to romantyczne, za to nosi znamiona manipulacji nieletnią... co więcej bohater wie o tym, bo jest studentem prawa.
Miałam problem by przebrnąć przez wszystkie przydługie opisy, metafory, porównania, skojarzenia... nie polubiłam ani głównego bohatera, ani jego wybranki.
Po przeczytaniu mam dylemat, czy w dobie "me too" i kolejnych wychodzących na jaw afer z wykorzystywaniem kobiet, ta książka powinna była być napisana.
Jakkolwiek na to nie patrzeć, główny bohater (lat 25), zakochuje...
2022-04-19
"Dziedzictwo von Becków" mocno mnie rozczarowało... książka ma wysoką ocenę, a fabuła zdawał mi się być ciekawa, ale niestety nie sprostała oczekiwaniom.
Czytając tę powieść miałam wrażenie, że autorka postanowiła każdego z jej bohaterów obdarzyć jak najbardziej skomplikowanym życiorysem, w którym nic nie jest po prostu czarne lub białe.
Para, od której wszystko się zaczyna to Polka i Niemiec, poznają się w Wolnym Mieście Gdańskna kilka lat przed wojną i wdają w płomienny romans mimo różnic pochodzenia, zamożności i poglądów.
Ona jest niby kryształowa, ale gdy sprawy się komplikują, nie czeka na wyjaśnienia od kochanka, pakuje walizkę i zanim jeszcze na zawsze opuści miasto, wychodzi za swojego stałego adoratora, żeby uniknąć hańby samotnego wychowywania dziecka nazisty.
On, to dziedzic fortuny, oficer SS, który długo spełniał oczekiwania najbliższych, aż zakochał się w Polce i sprzeciwił ich woli, nie był jednak dość przewidujący i nie domyślił się, że ojciec i żądna zemsty niedoszła narzeczona nie dopuszczą do jego powrotu do ukochanej.
Tak wygląda zawiązanie akcji....później jest jeszcze gorzej, ona w czasie wojny ratuje żydowską rodzinę, a jej mąż kolaboruje z Niemcami. Ona bawi się w partyzantkę, a jej dawny ukochany zajmuje się grabieniem polskich dóbr kultury - cennych obrazów, rzeźb, klejnotów.
Ich historia to przypadkowe spotkania i rozstania na długie lata, skrywane przed innym tajemnice i nagłe zwroty akcji.
Oprócz ich dwojga jest jeszcze kilkanaście pobocznych postaci, które kochają bądź nienawidzą głównych bohaterów, a nienawiść ta trwa przez pokolenia i szuka zemsty na kolejnych jej potomkach.
Nie uwiodła mnie ta opowieść. Wielka miłość, która łączyła bohaterów wydawała mi się nie tak wielką, gdy ona po raz kolejny bez miłości wychodziła za mąż, by o nim zapomnieć, a on nie potrafił wyjawić prawdy własnemu synowi.
Nie podobał mi się sposób w jaki opisywana jest niepełnosprawna intelektualnie dziewczyna. Jakby była powodem do wstydu, jakby dla jej otoczenia nie było jasne, że pewne zachowania wynikają z jej niezrozumienia dla pewnych spraw. Zastanawiam się dlaczego autorka potraktowała tę postać w tak poniżający sposób.
W całej książce irytujące są zwroty "widziała ją ostatni raz w swoim życiu"... czy można widzieć kogoś w cudzym życiu? albo podobne, "będę musiała z tym żyć aż do śmierci", w rzeczy samej... inaczej się nie da ;) wiem, że jest kontynuacja tej historii, ale raczej po nią nie sięgnę.
"Dziedzictwo von Becków" mocno mnie rozczarowało... książka ma wysoką ocenę, a fabuła zdawał mi się być ciekawa, ale niestety nie sprostała oczekiwaniom.
Czytając tę powieść miałam wrażenie, że autorka postanowiła każdego z jej bohaterów obdarzyć jak najbardziej skomplikowanym życiorysem, w którym nic nie jest po prostu czarne lub białe.
Para, od której wszystko się zaczyna...
2022-04-06
Dawno nie czytałam równie dobrej książki.
To historia pewnej żydowskiej rodziny, jej kolejnych pokoleń aż do współczesności. Napisana pięknym językiem i z czułością (autorka opisuje wszak losy swojej rodziny), "czyta się sama".
Nie potrafiłam się od niej oderwać, przez kilka dni poświęcając każdą wolną chwilę tej lekturze.
Opowieść jest barwna, poszczególnie bohaterowie są nietuzinkowi, interesujący, a ich losy przedstawione na kanwie wydarzeń historycznych wciągają i dają pełniejszy obraz środowiska Żydów zasymilowanych. To kolejny plus tej pozycji, rodzina Horwitzów obfitowała w ciekawe postaci, na jednym biegunie babka autorki - starająca się jak najlepiej wypełnić swoją rolę polskiej patriotki, na drugim wuj o socjalistycznych poglądach, zwolennik proletariackiej rewolucji, przyjaciel Lenina. Pozostali członkowie rodziny niemniej fascynujący i prezentujący cały wachlarz postaw, rozrzuceni po całym świecie, a mimo to starający się utrzymać ze sobą kontakt.
Brakowało mi takich książek...w ostatnim czasie pojawiło się mnóstwo powieści z hasłem "Auschwitz" w tytułach, których fabuła jest niestety zmyślona i jedynie "inspirowana" prawdziwymi wydarzeniami. W efekcie przeczytałam "ileśtam" bardzo podobnych do siebie książek, których bohaterki zwykle są w dniach wojny bardzo młode, piękne i mimo piekła obozu przeżywają wielką miłość np. z niemieckim strażnikiem obozu. Mimo, iż takie historie się zdarzały, wiem że były rzadkością, trudno więc w nie uwierzyć.
"W ogrodzie pamięci" to historia prawdziwa i tę "prawdziwość" odczuwa się na każdej stronie. Mimo iż większość bohaterek przeżyła swoją wielką miłość na długo przed wojną, a sama autorka podczas wojny była małą dziewczynką, nie jest przez to mniej ciekawa. Przeciwnie - umożliwia poznanie wojennej rzeczywistości z wielu perspektyw, nie tylko Joanny Olczak-Ronikier, ale też jej ciotek i wujów oraz licznego kuzynostwa.
Dawno nie czytałam równie dobrej książki.
To historia pewnej żydowskiej rodziny, jej kolejnych pokoleń aż do współczesności. Napisana pięknym językiem i z czułością (autorka opisuje wszak losy swojej rodziny), "czyta się sama".
Nie potrafiłam się od niej oderwać, przez kilka dni poświęcając każdą wolną chwilę tej lekturze.
Opowieść jest barwna, poszczególnie bohaterowie są...
2022-04-11
To pierwsza książka tej autorki, która na prawdę mi się podobała. wciągająca od pierwszych stron, dobrze napisana i opowiadająca interesującą historię.
Cztery pokolenia kobiet z których najstarsza urodziła się jeszcze jako Niemka w małej miejscowości w pobliżu popularnego uzdrowiska dla gruźlików. Druga - będąca jej córką, zaczyna życie w niemieckim sierocińcu prowadzonym przez zakonnice, ale po wojnie szybko uczy się polskiego i wybiera tę narodowość, aby jak najlepiej dopasować się do adopcyjnych rodziców. Trzecia nigdzie nie potrafi znaleźć swojego miejsca, ale wie, że za wszelką cenę chce się wyrwać z miejsca, w którym przyszła na świat -obskurnego poddasza kamienicy gdzieś w Wałbrzychu. Ostatnia - próbująca poznać i zrozumieć losy poprzedniczek, a przez to poznać także samą siebie. Zatacza krąg i wraca tam gdzie zaczęła się cała historia - do miejsca narodzin własnej prababki - ojcobójczyni i kanibalki.
"Gorzko, gorzko" ma klimat opowieści starszych osób, w których świat rzeczywisty przeplata się z mistycznymi wydarzeniami z przeszłości i pełen jest pokrzykujących w ciemnościach duchów, wisielców i mrocznych ludzkich tajemnic. Taki klimat w powieściach uwielbiam i dzięki niemu nie potrafiłam oderwać się od lektury.
Choć dwie z czterech bohaterek okazują się morderczyniami, autorka nie robi z nich pozbawionych uczuć potworów. Przedstawia ciąg zdarzeń prowadzący do tych dramatycznych momentów i pozwala poznać ich wewnętrzny świat, daleki od tego co bliscy i sąsiedzi zdają się widzieć.
To pierwsza książka tej autorki, która na prawdę mi się podobała. wciągająca od pierwszych stron, dobrze napisana i opowiadająca interesującą historię.
Cztery pokolenia kobiet z których najstarsza urodziła się jeszcze jako Niemka w małej miejscowości w pobliżu popularnego uzdrowiska dla gruźlików. Druga - będąca jej córką, zaczyna życie w niemieckim sierocińcu prowadzonym...
2022-04-05
2022-03-29
2022-03-27
Czytałam już inną powieść M. Czornyja i pamiętam, że była bardzo wciągająca. Dodatkowo lubię tematykę wojenną, więc tym chętniej sięgnęłam po "Córkę nazisty".
Bohaterką jest starsza kobieta, której umysł pogrąża się w alternatywnej rzeczywistości choroby Alzheimera. Próbuje walczyć z wszechogarniającym ją mrokiem uczestnicząc w psychoterapii. Jej głównym problemem jest ogromne poczucie winy wywołane tym, że jej ojciec był niemieckim zbrodniarzem - zarządcą jednego z obozów pracy podczas okupacji. Im bardziej bohaterka traci kontakt z rzeczywistością tym większe są wyrzuty sumienia z tym związane.
Powieść jest podzielona na fragmenty zgodnie z tym czyje przeżycia i myśli (teraźniejsze lub dawne) poznajemy. Nie przepadam za takim sposobem narracji, ale i tak nienajgorzej czyta się tę pozycję. Bardzo męczące były te rozdziały, w których bohaterka w kółko mówi/myśli o swojej winie, a stanowią one większość tekstu. Oczywiście m.in. na tym polega choroba Alzheimera, chory żyje jakby w pętli czasowej i wciąż przeżywa te same momenty z własnego życia. Niemniej chwilami miałam dość lektury i tej nurzącej powtarzalności.
Zakończenie jest dość...zaskakujące i jednocześnie trochę mnie rozczarowało. Brakowało w nim wyjaśnienia kilku kwestii, ważnych dla jego uprawdopodobnienia. Szkoda, że autor o tym nie pomyślał.
Czytałam już inną powieść M. Czornyja i pamiętam, że była bardzo wciągająca. Dodatkowo lubię tematykę wojenną, więc tym chętniej sięgnęłam po "Córkę nazisty".
Bohaterką jest starsza kobieta, której umysł pogrąża się w alternatywnej rzeczywistości choroby Alzheimera. Próbuje walczyć z wszechogarniającym ją mrokiem uczestnicząc w psychoterapii. Jej głównym problemem jest...
2022-03-25
2022-03-22
Po przeczytaniu pierwszej książki pani Paris, miałam ochotę na więcej. W bibliotece trafiłam na "Dublerkę" i postanowiłam ją przeczytać, mimo iż, ta autorka nie jest jedyną, która zaangażowała się w jej napisanie.
Trudno mi ocenić, czy to jedyny powód obniżenia lotów powieści, ale nie wciągnęła mnie tak jak poprzednia lektura. "Dublerkę" dość dobrze się czyta, jest wciągająca, ale jednocześnie dość przewidywalna i mało znaczących wątków. Przez cały czas miałam wrażenie, że jest to kontynuacja jakiejś serii...ciągłe odnoszenie się do przeszłości, bez dostatecznego wyjaśnienia, co się wtedy wydarzyło jest męczące i w pewnym momencie robi się irytujące. Prowadzenie powieści z punktu widzenia czterech postaci było dla mnie nużące tym bardziej, że trudno połapać się w tym, która "wersja wydarzeń" jest tą prawdziwą. Dodatkowo fabuła sprawia wrażenie mocno naciąganej. Oceniam tę powieść na średnią, ma plusy i minusy, może się podobać, ale mnie nie zachwyciła.
Po przeczytaniu pierwszej książki pani Paris, miałam ochotę na więcej. W bibliotece trafiłam na "Dublerkę" i postanowiłam ją przeczytać, mimo iż, ta autorka nie jest jedyną, która zaangażowała się w jej napisanie.
Trudno mi ocenić, czy to jedyny powód obniżenia lotów powieści, ale nie wciągnęła mnie tak jak poprzednia lektura. "Dublerkę" dość dobrze się czyta, jest...
Mimo interesującego opisu na odwrocie książki, jej treść rozczarowuje...
Trup ściele się tu gęsto, a im dalej tym bardziej makabryczne wydarzenia mają miejsce. Ich tłem jest mała rolnicza osada, wydawałoby się więc, że do zastraszenia jej mieszkańców, wystarczyłyby tajemnicza śmierć zwierząt pastora, śnięte ryby w stawie jednego z farmerów, czy niewyjaśniona choroba dręcząca dwoje dzieci. Autor uznał jednak, że to za mało i w kilka dni uśmiercił znaczną część ludności miasteczka... kiepski sposób na budowanie napięcia.
Tytułowa szkarłatna wdowa, Beatrice miała być odważną, inteligentną kobietą, która nie da się omamić jarmarcznym sztuczkom i bez wahania postara się odnaleźć przyczynę dziwnych zjawisk. Tymczasem sama bohaterka ma wątpliwości, czy za dramatem mieszkańców stoją moce nadprzyrodzone, czy też człowiek i bez najmniejszych skrupułów przyjmuje punkt widzenia mieszkańców - za całe zło może odpowiadać czarownica, jedna z kobiet z osady.
Zakończenie jest przewidywalne, ale sposób w jaki jest przedstawione wydał mi się nierealny, zbyt teatralny i naiwny zarazem. Spodziewałam się więcej, a dostałam słabo napisaną książkę, której raczej nie polecam.
Mimo interesującego opisu na odwrocie książki, jej treść rozczarowuje...
więcej Pokaż mimo toTrup ściele się tu gęsto, a im dalej tym bardziej makabryczne wydarzenia mają miejsce. Ich tłem jest mała rolnicza osada, wydawałoby się więc, że do zastraszenia jej mieszkańców, wystarczyłyby tajemnicza śmierć zwierząt pastora, śnięte ryby w stawie jednego z farmerów, czy niewyjaśniona choroba...