rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Desperado. Autobiografia Rafał Księżyk, Tomasz Stańko
Ocena 7,6
Desperado. Aut... Rafał Księżyk, Toma...

Na półkach:

Fani "muzyczni" Tomasza Stańki będą zachwyceni, bo w książce jest wiele wątków podejmujących temat koncepcji jazzu i muzyki w ogóle, sporo szczegółów technicznych związanych z komponowaniem i graniem muzyki.
Fani "towarzyscy" nie będą zawiedzeni również, gdyż biografia T. Stańki to kopalnia wiedzy o życiu towarzyskim i zawodowym muzyków jazzowych.
Nie zawiodą się też zwykli ciekawscy, bo to historia niedoskonałego człowieka, który wie, co chce robić w życiu, barwny materiał na scenariusz filmowy.
Zdecydowanie warto przeczytać (jeśli, oczywiście, lubicie biografie).

Fani "muzyczni" Tomasza Stańki będą zachwyceni, bo w książce jest wiele wątków podejmujących temat koncepcji jazzu i muzyki w ogóle, sporo szczegółów technicznych związanych z komponowaniem i graniem muzyki.
Fani "towarzyscy" nie będą zawiedzeni również, gdyż biografia T. Stańki to kopalnia wiedzy o życiu towarzyskim i zawodowym muzyków jazzowych.
Nie zawiodą się też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo udany powrót do dzieciństwa. 😉
W apokaliptycznych czasach pandemii doskonały sposób na przypomnienie sobie, że świat może być przygodą a zło można pokonać, że najważniejsza jest przyjaźń, wyobraźnia i współpraca i choć różnice zdań są czymś naturalnym, to jeszcze bardziej naturalną jest lojalność i zrozumienie.
Doskonały "restart" dla zmęczonego umysłu.😊

Bardzo udany powrót do dzieciństwa. 😉
W apokaliptycznych czasach pandemii doskonały sposób na przypomnienie sobie, że świat może być przygodą a zło można pokonać, że najważniejsza jest przyjaźń, wyobraźnia i współpraca i choć różnice zdań są czymś naturalnym, to jeszcze bardziej naturalną jest lojalność i zrozumienie.
Doskonały "restart" dla zmęczonego umysłu.😊

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Architektura Gaudiego jest dla mnie bajką, jestem jej fanką. Wielokrotnie, w swoich marzeniach, chciałam zamieszkać choć przez tydzień w jednym z domków Parku Guell lub w jednym z mieszkań w Casa Batlo lub Casa Mila (takie "dziewczyńsko- naiwne" bajania 😁). Po biografię Gaudiego sięgnęłam zatem z dużym zainteresowaniem i sentymentem. I co?
Plusy: jestem pod wrażeniem ogromu pracy, jaki musiał wykonać autor, chcąc zebrać materiał do książki. To naprawdę kawał wiedzy architektoniczno- historycznej. Myślę, że przedstawiciele tych dwóch dziedzin nie będą zawiedzeni.
Minusy: w biografii za mało było mi Gaudiego jako człowieka. Wiem, że spowodowane jest to brakiem materiałów (tak wyjaśnia to autor), ale niedosyt zostaje... Narracja utrzymana jest trochę w formie rozprawy (dużo szczegółów z zakresu architektury, historii, przemian społecznych Katalonii), więc trudno tu mówić o "wartkiej akcji". 😏

Architektura Gaudiego jest dla mnie bajką, jestem jej fanką. Wielokrotnie, w swoich marzeniach, chciałam zamieszkać choć przez tydzień w jednym z domków Parku Guell lub w jednym z mieszkań w Casa Batlo lub Casa Mila (takie "dziewczyńsko- naiwne" bajania 😁). Po biografię Gaudiego sięgnęłam zatem z dużym zainteresowaniem i sentymentem. I co?
Plusy: jestem pod wrażeniem...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Operacja Rafael Marcin Faliński, Marek Kozubal
Ocena 7,6
Operacja Rafael Marcin Faliński, Ma...

Na półkach: ,

Absolutnie “wciągająca”, ciekawa, dobrze opowiedziana historia. Brak jedności czasu (narracja z perspektywy dwóch planów czasowych), pomieszanie wątków historycznych, szpiegowskich i sensacyjnych, powoduje, że lektura „Operacji Rafael” jest czystą przyjemnością. Ta podróż przez różne czasy i miejsca porwała moją uwagę na tyle, że zaryzykowałam brak dobrej formy w pracy (przez czytanie do późna w nocy), co nie zdarza się już często… 

Absolutnie “wciągająca”, ciekawa, dobrze opowiedziana historia. Brak jedności czasu (narracja z perspektywy dwóch planów czasowych), pomieszanie wątków historycznych, szpiegowskich i sensacyjnych, powoduje, że lektura „Operacji Rafael” jest czystą przyjemnością. Ta podróż przez różne czasy i miejsca porwała moją uwagę na tyle, że zaryzykowałam brak dobrej formy w pracy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytam powieści Pani E. Cherezińskiej, dlaczego zatem miałam nie sięgnąć po Pana K. Bunscha? Tym bardziej, że na półkach biblioteczki mojej "drugiej połówki" jest stare wydanie z roku 1955. Ciągle też słyszałam opowieści, że dziadek tej mojej "drugiej połówki", bardzo lubił czytać książki Pana Bunscha i "zaraził" nimi swoją żonę...
Wszystko mówiło: " czytaj"... 😁 A że trzeba spełniać wolę nieba, przeczytałam.😁
Plusy:
* piękny, urzekający język. Po kilku latach czytania literatury bardzo współczesnej (tej z ostatnich 10-15 lat), bardzo mocno doceniałam warsztat jezykowy Pana Bunscha. Nie mogłam się nim nacieszyć...;
* wartka akcja, wyraźnie nakreśleni bohaterowie, dawna historia podana w wersji sensacyjno- rozrywkowej.

Minusy: osobiście nie znajduję żadnych. Jeśli już miałabym się czegoś "czepiać" to tego, że to bardzo "męska" historia. Dużo w niej męskich bohaterów, kobiety to drugoplanowe role. Nie zwrociłabym na to uwagi, gdybym nie czytała książek Pani E. Cherezińskiej, która na historię patrzy przez pryzmat kobiecy, więc jej bohaterki są takie " pełnokrwiste" i mają równie mocny głos w opowiadaniu historii, co mężczyźni.
Nie potrafię się też odnieść do "zarzutów" wysuwanych w stronę twórczości Pana Bunscha a które wskazują na to, że autor przedstawia historię trochę stronniczo, trochę zgodnie z wersją ówcześnie obowiązującą... Nie potrafię tego ocenić, nie jestem historykiem a powieści tego typu to dla mnie zawsze rozrywka, nie główne źródło zdobywania wiedzy, więc temat przemilczam.

Czytam powieści Pani E. Cherezińskiej, dlaczego zatem miałam nie sięgnąć po Pana K. Bunscha? Tym bardziej, że na półkach biblioteczki mojej "drugiej połówki" jest stare wydanie z roku 1955. Ciągle też słyszałam opowieści, że dziadek tej mojej "drugiej połówki", bardzo lubił czytać książki Pana Bunscha i "zaraził" nimi swoją żonę...
Wszystko mówiło: " czytaj"... 😁 A że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na skrzynkę kontaktową LC otrzymałam nietypową wiadomość, która w skrócie brzmiała: "Cześć. Jestem Klaudia Morawa, napisałam książkę, będzie miło, jeśli ją przeczytasz". No i co zrobić? Przecież do czytania raczej nie trzeba mnie namawiać...😀
Pierwsza moja myśl: o matko, znowu wątek homoseksualny... Jakoś ostatnio każdy serial, książka, artykuł w prasie, bezpośrednio lub nie dotyka tego tematu... Ale OK, dwie panie detektyw i śledztwo brzmią dość intrygująco.😀
Zatem przeczytałam, nieźle się bawiłam a bohaterki polubiłam.😀
Plusy: ciekawa historia, sympatyczne bohaterki, wartka akcja, dynamiczna narracja. Podkreślany przez autorkę we wstępie temat związków lesbijskich (przyznaję, że podchodzę do tematu ostrożnie, bo wydaje mi się często tylko sposobem na przyciągnięcie uwagi a nie głosem w sprawie) jest nie narzucający się, jest po prostu jednym z naturalnych wątków historii a nie jej główną treścią.
Minusy: co prawda autorka zaznacza we wstępie, że jej książka nie zawiera zbyt wiele opisów: rzeczy, ludzi, scen, przyrody, ale to właśnie tego brakuje w tej książce najbardziej. Bez szerszego nakreślenia tła, gubiłam się czasem gdzie ( w jakim miejscu) zaczyna się kolejna część historii lub nie wiedziałam kto zaczyna dialog. I choć nie jestem fanką długich opisów przyrody to zbyt mała ich ilość, powoduje dyskomfort związany z utrzymaniem jakiejś ciągłości historii i sprawia, że mam wrażenie, że czytam scenariusz, nie książkę.
I z rzeczy już mniej ważnych a nawet, powiedziałabym, bardzo subiektywnych: popracowałabym jeszcze na stopniowaniu napięcia w przedstawianiu pracy policji i jej metodologii oraz zmieniłbym okładkę książki (wiem, prawdopodobnie "przegięłam", ale to naprawdę fajna historia a okładka nie ma z nią nic wspólnego, ani jej nie zapowiada 😏).

Na skrzynkę kontaktową LC otrzymałam nietypową wiadomość, która w skrócie brzmiała: "Cześć. Jestem Klaudia Morawa, napisałam książkę, będzie miło, jeśli ją przeczytasz". No i co zrobić? Przecież do czytania raczej nie trzeba mnie namawiać...😀
Pierwsza moja myśl: o matko, znowu wątek homoseksualny... Jakoś ostatnio każdy serial, książka, artykuł w prasie, bezpośrednio lub...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Krok po kroku" to nie tylko zapiski z podróży absolutnie niepoprawnych marzycieli (w dodatku niepełnosprawnych), ale też opowieść o pasji, uporze, wewnętrznej sile, życiu... Książka Michała może stanowić źródło inspiracji (osobistych i podróżniczych) a jednocześnie to piękna opowieść o przyrodzie i ludziach.
Pokaz zdjęć Michała z wyprawy, widziałam podczas ubiegłorocznego Festiwalu Slajdów Podróżniczych "Terra", urzekła mnie wtedy jego osoba i upór. Książka jest rozwinięciem festiwalowej narracji, czytając- nie musisz kontrolować czasu jak na pokazie. 😁
Książka jest też cegiełką na kolejną wyprawę Michała, tym razem Himalaje i Annapurna zdobywane na specjalnie skonstruowanych łazikach (z myślą o osobach na wózkach).
Zatem- jeśli macie taką możliwość- kupujcie, wspierajcie, inspirujcie się.😁👍

"Krok po kroku" to nie tylko zapiski z podróży absolutnie niepoprawnych marzycieli (w dodatku niepełnosprawnych), ale też opowieść o pasji, uporze, wewnętrznej sile, życiu... Książka Michała może stanowić źródło inspiracji (osobistych i podróżniczych) a jednocześnie to piękna opowieść o przyrodzie i ludziach.
Pokaz zdjęć Michała z wyprawy, widziałam podczas ubiegłorocznego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem fanem powieści Pana Severskiego, ale historia Krystyny Skarbek- w tym wydaniu- mnie nie urzekła.
Mało treści o tej arcyciekawej kobiecie (choć tytuł sugeruje coś przeciwnego), akcja jakby wyrwana z większej opowieści, na którą nie starczyło czasu...
Niby ciekawe, ale niedopracowane, jakby bez pomysłu na większą fabułę.
Przeczytać można, ale bez fajerwerków.

Jestem fanem powieści Pana Severskiego, ale historia Krystyny Skarbek- w tym wydaniu- mnie nie urzekła.
Mało treści o tej arcyciekawej kobiecie (choć tytuł sugeruje coś przeciwnego), akcja jakby wyrwana z większej opowieści, na którą nie starczyło czasu...
Niby ciekawe, ale niedopracowane, jakby bez pomysłu na większą fabułę.
Przeczytać można, ale bez fajerwerków.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślałam, że to będzie ostatnia część o bohaterze, którego wierni czytelnicy nazywają czule Władkiem (ja też). 😁 Ale nie, Autorka na ostatnich stronach, obiecuje kolejną powieść. Ale niespodzianka! 😁
Dzięki książkom Elżbiety Cherezińskiej (seria Odrodzone Królestwo), Władysław Łokietek - bo o nim mowa- nie jest już dla nas anonimowym królem na liście historii a człowiekiem z krwi i kości, dobrym znajomym, który mógłby mieszkać w mieszkaniu obok... No może nie mógłby..., pewnie byłby dziś celebrytą....😁
"Wojenna Korona" to kolejna odsłona jego niełatwego życia i choć wiemy jak historia potoczyła się dalej (nieważne czy z lekcji historii, czy z Wikipedii), czytając perypetie Władka, za każdym razem przygryzam wargę w oczekiwaniu na rozwiązania kolejnych wątków akcji.
Czwarta część serii o Władziu nie ustępuje w niczym poprzednim, trzyma w napięciu, zaskakuje, pozwala przekonać się, że rozgrywki o władzę, pieniądze, sławę, miłość, nie są domeną tylko współczesnych...
Polecam. 😁👍

Myślałam, że to będzie ostatnia część o bohaterze, którego wierni czytelnicy nazywają czule Władkiem (ja też). 😁 Ale nie, Autorka na ostatnich stronach, obiecuje kolejną powieść. Ale niespodzianka! 😁
Dzięki książkom Elżbiety Cherezińskiej (seria Odrodzone Królestwo), Władysław Łokietek - bo o nim mowa- nie jest już dla nas anonimowym królem na liście historii a człowiekiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężko było mi czytać tę książkę, bo doskonale znam życie w miastach Archipelagu. Doświadczyłam i marazmu, i "niedasię", i energii do zmieniania świata wokół siebie na lepsze. Zwiałam. Od 20 lat żyję w dużym mieście i tu też są "lokalne" problemy... Czy decentralizacja jest sposobem na aktywizację miast Archipelagu? Wierzę, że tak (choć przykład Bielsko- Białej świadczy, że niekoniecznie, że można funkcjonować bez urzędów wojewódzkich czy ministerstw).
W każdym razie książka Filipa Springera to ważny głos w dyskusji nad życiem w Polsce po transformacji. Głos prawdziwy. Ukłon dla Pana Filipa za odnajdywanie różnych twarzy prowincji (nie tylko tej depresyjnej) i przemycanie w tekście także filozoficznych treści- np.wypowiedź jednego z bohaterów reportażu o tym, że im bardziej dzielimy czas, tym mamy go coraz mniej jest mocno refleksyjna (a takie lubię:)).
Książkę szczerze polecam. :)

Ciężko było mi czytać tę książkę, bo doskonale znam życie w miastach Archipelagu. Doświadczyłam i marazmu, i "niedasię", i energii do zmieniania świata wokół siebie na lepsze. Zwiałam. Od 20 lat żyję w dużym mieście i tu też są "lokalne" problemy... Czy decentralizacja jest sposobem na aktywizację miast Archipelagu? Wierzę, że tak (choć przykład Bielsko- Białej świadczy, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W ocenie "Nie ma" nie będę pewnie bezstronna, bo po prostu lubię Pana Mariusza Szczygła. Z zainteresowaniem śledzę jego wpisy na Instagramie i z podziwu wyjść nie mogę, że w medium społecznościowym przeznaczonym na komunikację obrazem (Instagram), Pan Mariusz dociera do odbiorców bardziej słowem, obraz jest uzupełnieniem.:)
"Nie ma" jest o rzeczach, których w naszym życiu NIE MA- tak generalnie. Zdarza się, że to czasem radosny fakt, ale przeważnie wszystkie braki wiążą się ze smutkiem... I choć momentami naprawdę z rozbawieniem śledziłam tekst to niektóre NIE MA zabawne nie były...
Dużo refleksji, dużo przemijania i oswajania się z nim, dużo wrażliwości, dużo szacunku do cudzych historii.
Ważna i warta uwagi pozycja.

W ocenie "Nie ma" nie będę pewnie bezstronna, bo po prostu lubię Pana Mariusza Szczygła. Z zainteresowaniem śledzę jego wpisy na Instagramie i z podziwu wyjść nie mogę, że w medium społecznościowym przeznaczonym na komunikację obrazem (Instagram), Pan Mariusz dociera do odbiorców bardziej słowem, obraz jest uzupełnieniem.:)
"Nie ma" jest o rzeczach, których w naszym życiu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Absolutnie wciągająca, super ciekawa historia, od której nie można się oderwać. Trudna polska historia i wojna, która dla naszego kraju nie skończyła się w roku 1945. Do tego super bohaterowie i wredni zdrajcy oraz temat rzeka: miłość. :)
Fajnie wymyślony sposób prowadzenia narracji, drobne ciekawostki "przemycane" podczas snucia fabuły, no i niepewność aż do ostatniej strony: "ale co się stało?". :)
Jako urodzony łasuch, określę moje emocje związane z lekturą "Gambitu" jako...: bardzo smaczny literacki deser. :)

Absolutnie wciągająca, super ciekawa historia, od której nie można się oderwać. Trudna polska historia i wojna, która dla naszego kraju nie skończyła się w roku 1945. Do tego super bohaterowie i wredni zdrajcy oraz temat rzeka: miłość. :)
Fajnie wymyślony sposób prowadzenia narracji, drobne ciekawostki "przemycane" podczas snucia fabuły, no i niepewność aż do ostatniej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Równie dobra jak poprzednie części Millenium. Dobrze było znowu poekscytować się losami Lisbeth, Mikaela oraz odkrywać kolejną mroczną historię...
Sprawnie i ciekawie poprowadzona narracja, dużo czarnych charakterów siejących zniszczenie, prawda, którą odkrywasz w kawałkach na pozór nie pasujących do siebie, no i narastające w Czytelniku pytanie połączone z nadzieją: czy tym razem Lisbeth też da radę? :)
Mhm... Oto jest pytanie... :)

Równie dobra jak poprzednie części Millenium. Dobrze było znowu poekscytować się losami Lisbeth, Mikaela oraz odkrywać kolejną mroczną historię...
Sprawnie i ciekawie poprowadzona narracja, dużo czarnych charakterów siejących zniszczenie, prawda, którą odkrywasz w kawałkach na pozór nie pasujących do siebie, no i narastające w Czytelniku pytanie połączone z nadzieją: czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zgrabnie skrojony kryminał. Chyba jest wszystko, czego Czytelnikowi potrzeba: są trupy, jest amatorskie śledztwo,oryginalni bohaterowie, no i podstawowe pytanie- kto zabił? :) Wartka akcja, ukryte tajemnice, nielegalne interesy i pogmatwane ludzkie historie.
Spokojnie można poczytać,pokibicować bohaterom, pogłowić się nad zagadką śmierci...

Zgrabnie skrojony kryminał. Chyba jest wszystko, czego Czytelnikowi potrzeba: są trupy, jest amatorskie śledztwo,oryginalni bohaterowie, no i podstawowe pytanie- kto zabił? :) Wartka akcja, ukryte tajemnice, nielegalne interesy i pogmatwane ludzkie historie.
Spokojnie można poczytać,pokibicować bohaterom, pogłowić się nad zagadką śmierci...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozycja jest zapewne niemałą gratką dla prawdziwych fanów piwa, którzy oprócz doceniania jego walorów smakowych, interesują się także jego historią i procesem produkcji. Prawda, mamy zawężony geograficznie obszar opowieści (Mazowsze ze szczególnym uwzględnieniem Warszawy), ale historia jest na tyle ciekawa, że sposoba się nie tylko czytelnikom z Mazowsza. :)
Dużo fajnych historii, dużo zdjęć,dużo ciekawostek "piwnych"...
Oczywiście polecam. :)

Pozycja jest zapewne niemałą gratką dla prawdziwych fanów piwa, którzy oprócz doceniania jego walorów smakowych, interesują się także jego historią i procesem produkcji. Prawda, mamy zawężony geograficznie obszar opowieści (Mazowsze ze szczególnym uwzględnieniem Warszawy), ale historia jest na tyle ciekawa, że sposoba się nie tylko czytelnikom z Mazowsza. :)
Dużo fajnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezwykle powściągliwa,ciepła i dowcipna opowieść- impresja jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów radiowych w Polsce.
Nie za długo- żeby nie zmęczyć czytelnika, nieco osobiście- jednak bez wynurzeń w stylu Big Brother, ciekawie- bo są też podróże i zdjęcia, nieco edukacyjnie- bo "googlując" kawałki muzyczne z list Pana Marka opublikowanych w tej książce, można nieźle się dokształcić w temacie. :)
Polecam. :)

Niezwykle powściągliwa,ciepła i dowcipna opowieść- impresja jednego z najbardziej rozpoznawalnych głosów radiowych w Polsce.
Nie za długo- żeby nie zmęczyć czytelnika, nieco osobiście- jednak bez wynurzeń w stylu Big Brother, ciekawie- bo są też podróże i zdjęcia, nieco edukacyjnie- bo "googlując" kawałki muzyczne z list Pana Marka opublikowanych w tej książce, można nieźle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak zwykle było zabawnie, czasem poważnie, czasem prywatnie, czasem autoironicznie a przede wszystkim: ciekawie. :)
Zbiór felietonów Pana Marcina Mellera to prawdziwa kopalnia trafnych spostrzeżeń, dystansu do grzeszków dnia powszedniego, przykładu, że życie tak samo wkurza jak zachwyca. No i gratis w postaci pomysłów na lektury, filmy oraz przepis na łososia (nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała zaeksperymentować z tym przepisem we własnej kuchni).
Dwa weekendowe wieczory minęły mi tak szybko jak przerwa na lunch w pracy. Ale polecam! :)

Jak zwykle było zabawnie, czasem poważnie, czasem prywatnie, czasem autoironicznie a przede wszystkim: ciekawie. :)
Zbiór felietonów Pana Marcina Mellera to prawdziwa kopalnia trafnych spostrzeżeń, dystansu do grzeszków dnia powszedniego, przykładu, że życie tak samo wkurza jak zachwyca. No i gratis w postaci pomysłów na lektury, filmy oraz przepis na łososia (nie byłabym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pozazdrościłam Panu Marcinowi Mellerowi dobrej zabawy i kupy śmiechu podczas lektury "Emigracji" (wystarczy spojrzeć na jeden z jego postów na Instagramie), więc za czytanie książki Pana Malcolma XD wzięłam się i ja. :) Lektura absolutnie wciągająca, napisana lekko o poważnych i bolesnych tematach, narracja poprowadzona w bardzo współczesnym języku, wręcz potocznym.
Plusy: humor.
Książka dotyka trudnej strony polskiej emigracji (wolelibyśmy o niej zapomnieć) i życia w małych społecznościach polskiej prowincji. Dystans i ironia narratora sprawia, że te ważne tematy nawet bawią i jest to trochę humor fredrowski- przez zabawę uczy.

Minusy: język.
Wiem, wiem, prezentuję konserwatywną część czytelników, która czepia się wulgaryzmów i przenikania języka ulicy do literatury a "Emigracja" jest właśnie takim tekstem. Byłabym nieuczciwa, gdybym nie doceniła jednak tej formy jako narzędzia dotarcia do czytelników, całość jest całkowicie "zjadliwa". Po prostu kocham język Konwickiego i Dygata, chciałabym, żeby ta miłość dotknęła cały rynek czytelniczy... :) Autorski też...

Pozazdrościłam Panu Marcinowi Mellerowi dobrej zabawy i kupy śmiechu podczas lektury "Emigracji" (wystarczy spojrzeć na jeden z jego postów na Instagramie), więc za czytanie książki Pana Malcolma XD wzięłam się i ja. :) Lektura absolutnie wciągająca, napisana lekko o poważnych i bolesnych tematach, narracja poprowadzona w bardzo współczesnym języku, wręcz potocznym.
Plusy:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Pani Katarzyny Marii Bodziachowskiej to fajny sposób na poznanie kawałka historii Polski. Nie jest to jednak nudna lekcja historii (wszak takie, niestety, pamiętam z własnego doświadczenia) a ciekawa, intrygująca historia niezwykłej kobiety żyjącej w czasach, w których rola dam sprowadzała się do bycia śliczną ozdobą a nie myślącą osobą. Burzliwe czasy jako scena życia, konieczność dokonywania niełatwych wyborów, budząca się świadomość własnej roli i kobiecości, gorzko-słodka refleksja (jakże aktualna również dzisiaj) na temat Polaków i polskości- wszystko to składa się na kanwę opowieści.
Krótko mówiąc: dałam się porwać. :)

Książka Pani Katarzyny Marii Bodziachowskiej to fajny sposób na poznanie kawałka historii Polski. Nie jest to jednak nudna lekcja historii (wszak takie, niestety, pamiętam z własnego doświadczenia) a ciekawa, intrygująca historia niezwykłej kobiety żyjącej w czasach, w których rola dam sprowadzała się do bycia śliczną ozdobą a nie myślącą osobą. Burzliwe czasy jako scena...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawy pomysł na książkę, bo któż z nas nie chciałby przejść się współczesnym warszawskim Śródmieściem pod rękę z Bolesławem Prusem ?
Dzięki fantazji i olbrzymiej pracy autorki jest to możliwe. Ciekawostką jest to, że słowa znanego pisarza nie są wytworem wyobraźni autorki książki a cytatami z dostępnych tekstów napisanych przez Bolesława Prusa. Aż strach bierze jak aktualne są niektóre spostrzeżenia autora "Lalki"... Nie brakuje też w nich dystansu i niemałego poczucia humoru.

Bardzo ciekawy pomysł na książkę, bo któż z nas nie chciałby przejść się współczesnym warszawskim Śródmieściem pod rękę z Bolesławem Prusem ?
Dzięki fantazji i olbrzymiej pracy autorki jest to możliwe. Ciekawostką jest to, że słowa znanego pisarza nie są wytworem wyobraźni autorki książki a cytatami z dostępnych tekstów napisanych przez Bolesława Prusa. Aż strach bierze jak...

więcej Pokaż mimo to