Róg obfitości czy puszka Pandory? Kultura w Drugiej Rzeczypospolitej Anna Małgorzata Pycka 6,8
ocenił(a) na 88 lata temu × www.majuskula.blogspot.com ×
Druga Rzeczpospolita wzbudza dużo emocji — jedni uważają ten okres za wspaniały i niepowtarzalny dla Polski, inni podchodzą do sprawy o wiele bardziej negatywnie. Czy da się jednoznacznie ocenić? Nie od dzisiaj wiadomo, że wszystko posiada dwie strony…
To już kolejna książka w moim życiu, która porusza tak interesującą mnie tematykę. Druga Rzeczypospolita jest, według mnie, niewyczerpanym źródłem ciekawostek i naprawdę barwnych historii. Dlatego bardzo się ucieszyłam, gdy w moje ręce wpadła pozycja stworzona przez Annę Małgorzatę Pycką. Nazwisko autorki już wcześniej obiło mi się o uszy, ale do tej pory nie miałam okazji bliżej zapoznać się z jej twórczością. Pycka jest doktorem nauk humanistycznych, ma na swoim koncie sporo publikacji naukowych (zamierzam poczytać). Szczerze liczyłam, że jej najnowsza książka będzie pozbawiona suchych faktów, natomiast doprawiona odpowiednią ilością informacji mogących zaciekawić laików. A co najważniejsze — ostatnio zatęskniłam za obiektywizmem. Miałam nadzieję, iż autorka podejdzie do tematu z szeroko otwartym umysłem i nie skupi się na lukrowaniu niewygodnych sytuacji. Nie rozczarowała mnie, na szczęście! I spędziłam przyjemne chwile przy lekturze.
Tak się złożyło, że rozkwit życia kulturalnego w Polsce przypadł na okres trudny. Kraj zyskał wspaniałych pisarzy, malarzy, aktorów — ich biografie nadal fascynują, a dzieła zyskują kolejne pokolenia miłośników. Jakie były tego początki? Dzisiaj radio jest czymś zupełnie normalnym, podobnie kino, ale wszystko musiało się od czegoś zacząć. Podobnie zainteresowanie prasą, będącą niegdyś głównym źródłem wiadomości. Czy warto tęsknić za tak odległymi czasami? Czy były zupełnie pozbawione wad?
Wydanie bardzo ładnie się prezentuje, choć nie nadaje do torby i poczytania w autobusie. Ciekawie oddzielono cytaty i materiały źródłowe od konkretnego tekstu, co pozwala wyodrębnić dane kwestie. Książka zawiera sporą ilość zdjęć, co jest sporym atutem. Twarda oprawa, a na zdjęciu (oczywiście) mój ukochany Bodo. Kolejne gratka dla fanów aktora, których ostatnio nie brakuje. Powierzchownie wydaje się, że książka należy do tych grubych, ale to kwestia mocnego papieru. Czcionka jest duża, dostosowana do wzroku — nic, tylko czytać. Świetne kompendium wiedzy o Drugiej Rzeczypospolitej, dla wielbicieli tamtego okresu, ale też osób, które potrzebują zaznajomienia.
Pycka skupia się nie tylko na życiu kulturalnym, ale przybliża też samą historię. To z niej składa się swoisty wstęp, opowiadający o Piłsudskim, Dmowskim, Paderewskim. Rzeczy, które najprawdopodobniej znamy ze szkoły, jednak autorka po nie sięga, aby odświeżyć wspomnienia. Uważam, że to ważny zabieg — tworzący tło. Dopiero później mamy rozdziały. Każdy opowiada o czymś innym. Wiele dowiemy się nie tylko o literaturze, architekturze, ale także modzie! Ten fragment najbardziej mnie pochłonął. Ach, tyle pięknych strojów. Przyznam, że z przyjemnością przeczytałabym w przyszłości książkę poświęconą tylko temu zagadnieniu.
W swojej pracy Anna Małgorzata Pycka posiłkowała się sporą ilością materiałów, których lista widnieje w formie pokaźnej bibliografii. Mam nadzieję, że trafię na kilka tytułów i zboczę w inne ścieżki. Można stwierdzić, iż „Róg obfitości czy puszka Pandory?” spina klamrą najważniejsze informacje i jednocześnie zachęca do dalszych poszukiwań. Już się do nich przygotowuję — trudno było mi się oderwać od tej książki, lekturę już dawno mam za sobą, a wzbudziła we mnie smak na więcej. Chapeau bas, bo czuć, że Pycka jest naprawdę wyedukowana w Drugiej Rzeczypospolitej i stara się pokazywać jej dobre strony, nie zapominając o złych. I takie istniały, o czym należy pamiętać.
„Róg obfitości czy puszka Pandory?” świetnie nadaje się na prezent, dla bliskich albo siebie samych. Jeśli uwielbiacie „Bodo” i chcecie dowiedzieć się więcej, to koniecznie czytajcie. Na fali popularności tego serialu ostatnio wypłynęło dużo fantastycznych książek — a to jedna z nich.