-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik234
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant13
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2023-01-28
2023-09-14
Stephen King - człowiek, który mógłby być ministrem finansów, bo czego się nie dotknie, to zamienia to w złoto.
Po raz kolejny ukrył zło tam, gdzie nikt się tego nie spodziewał.
Stephen King - człowiek, który mógłby być ministrem finansów, bo czego się nie dotknie, to zamienia to w złoto.
Po raz kolejny ukrył zło tam, gdzie nikt się tego nie spodziewał.
2021-07-29
Może przesadzam, ale uważam, że ta książka jest świetnym wyborem na pierwsze spotkanie z fantastyką historyczną. Nie jest to odcinanie kuponów od znanej serii gier, wręcz przeciwnie, to tak sprawnie napisana opowieść, która nie potrzebowałaby loga Assassin's Creed.
Must read dla fanów serialu "Wikingowie".
Może przesadzam, ale uważam, że ta książka jest świetnym wyborem na pierwsze spotkanie z fantastyką historyczną. Nie jest to odcinanie kuponów od znanej serii gier, wręcz przeciwnie, to tak sprawnie napisana opowieść, która nie potrzebowałaby loga Assassin's Creed.
Must read dla fanów serialu "Wikingowie".
Tak szczerze?
To Stephen King zrobił mi najlepiej 10 lat temu.
Przeczytałem książkę, którą szczerze pokochałem, książkę, która ma fatalne oceny i fani woleliby, żeby nie była częścią dorobku mistrza.
A ja mam swoje zdanie, swoje emocje i będę trzymał się swojego.
"Oczy smoka" były świetną książką fantasy i nie marzyłem, ale miałem nadzieję, że jeszcze doczekam Kinga w takim wydaniu.
Z takim baśniowym rozmachem i z typową dla legend i mitów mądrością.
I wiecie co? Cholera, doczekałem się!
"Baśniowa opowieść" jest jak studnia.
Wciągająca.
Niebezpieczna.
Głęboka.
To książka niezwykła i więcej już nie piszę, bo ten post ma być zaproszeniem do filmu, gdzie nie tylko treść ale też forma.
Bo w końcu to King, więc musiałem zrobić ładne ujęcia.
Tak szczerze?
To Stephen King zrobił mi najlepiej 10 lat temu.
Przeczytałem książkę, którą szczerze pokochałem, książkę, która ma fatalne oceny i fani woleliby, żeby nie była częścią dorobku mistrza.
A ja mam swoje zdanie, swoje emocje i będę trzymał się swojego.
"Oczy smoka" były świetną książką fantasy i nie marzyłem, ale miałem nadzieję, że jeszcze doczekam Kinga w...
2019-09-12
Zapominamy to, co chcemy pamiętać, a pamiętamy to, o czym chcielibyśmy zapomnieć.
Myślałem, że nic nie będzie wstanie zagrozić „Bastionowi” Kinga w moim prywatnym rankingu powieści postapokaliptycznych, a jednak.
McCarthy otworzył w mojej głowie drzwi, które wolałbym aby na zawsze pozostały zamknięte. Czułem autentyczny strach, czytając tę powieść.
Ta oszczędność w słowie, proste zdania, styl przypominający relacjonowanie, nie zmęczyły mnie, a podbudowały wiarygodność wizji McCarthy’ego do tego stopnia, że zacząłem zastanawiać się, czy nie byłoby głupotą przygotowanie schronu pod ziemią.
Groza i klimat tak gęsty, że można kroić nożem.
Ta książka będzie na regale z klasyką.
Jak dożyjemy.
I wiecie co? Jak spytają mnie, jaką książkę o miłości polecam, to odpowiem bez zastanowienia: „Droga”.
Zapominamy to, co chcemy pamiętać, a pamiętamy to, o czym chcielibyśmy zapomnieć.
Myślałem, że nic nie będzie wstanie zagrozić „Bastionowi” Kinga w moim prywatnym rankingu powieści postapokaliptycznych, a jednak.
McCarthy otworzył w mojej głowie drzwi, które wolałbym aby na zawsze pozostały zamknięte. Czułem autentyczny strach, czytając tę powieść.
Ta oszczędność w...
2017-03-24
2017
2021-04-26
FILMOWA RECENZJA: https://youtu.be/bJrrA0csXYw
Zdecydowanie za późno sięgnąłem po książkę Orbitowskiego, bo zaoszczędziłbym sobie pogłębiania się w uprzedzeniach do prozy polskiej.
W piłce nożnej, podobnie jak w pisarstwie łatwo rozpoznać talent. "Ma to coś" zwykło się mawiać. Orbitowski stanął we właściwej kolejce. Mam wrażenie, że nawet gdyby miał dwóję z polskiego w szkole, to byłby napisał tak dobrą powieść.
Opowiedział o moich czasach, opowiedział o tym jak z chłopakami mieliśmy problem w odróżnianiu dobra od zła, jak bardzo chcieliśmy żyć, ale nie wiedzieliśmy jak powinno się żyć.
Wreszcie, to najlepiej zarysowany portret psychologiczny mordercy. Jakoś tak niewygodnie w trakcie czytania, ale nie idzie tej książki odłożyć.
FILMOWA RECENZJA: https://youtu.be/bJrrA0csXYw
Zdecydowanie za późno sięgnąłem po książkę Orbitowskiego, bo zaoszczędziłbym sobie pogłębiania się w uprzedzeniach do prozy polskiej.
W piłce nożnej, podobnie jak w pisarstwie łatwo rozpoznać talent. "Ma to coś" zwykło się mawiać. Orbitowski stanął we właściwej kolejce. Mam wrażenie, że nawet gdyby miał dwóję z polskiego w...
2023-05-05
Przy ocenie tej książki nie mogą obowiązywać standardowe kryteria, bo oto mamy autora, która realnie postawił własne życie na szali, żeby przywieźć trochę materiałów do książki.
Wyszedł z tego autorski true crime. Coś na pograniczu reportażu i thrillera. Odkrywa przed czytelnikiem nowe spojrzenie na Kolumbię, które wcale tak bardzo nie odbiega od Netflixowego "Narcosa".
Brak tu gloryfikacji, oceniania i grania na emocjach. Są suche fakty i trochę fikcji, żeby przez pewne konteksty płynniej przebrnąć.
Dla fanów true crime - must read.
Zawyżam ocenę, bo trzeba mieć huevos, żeby akurat w takim kraju robić research do książki. Szczególnie, że czasy sprzyjają eksplorowaniu Google Maps z poziomu fotela.
Przy ocenie tej książki nie mogą obowiązywać standardowe kryteria, bo oto mamy autora, która realnie postawił własne życie na szali, żeby przywieźć trochę materiałów do książki.
Wyszedł z tego autorski true crime. Coś na pograniczu reportażu i thrillera. Odkrywa przed czytelnikiem nowe spojrzenie na Kolumbię, które wcale tak bardzo nie odbiega od Netflixowego...
2019-03-09
Filmowa recenzja na YouTube: www.bit.ly/swiatura2
Sam tylko Woland przewidzieć mógł, że Bułhakow strolluje nas swoją książką. I niech mi nikt nie wmawia, że klasyka jest nudna, bo naślę Behemota!
🏚 nawiedzony dom
🙀 gadający kot
☄️ teleportacja na Jałtę
🌂 Małgorzata na miotle
Tym oto szatańskim sposobem, "Mistrz i Małgorzata" staje się książką, dzięki której mogę zaszczepiać w innych miłość do znienawidzonych klasyków.
Problematyka i wielowymiarowość pod wielkim płaszczem satyry i ironii.
Dawno się tak dobrze nie ubawiłem.
Zajrzyjcie do filmu, bo tutaj tego błysku radości w oku nie widać.
Filmowa recenzja na YouTube: www.bit.ly/swiatura2
Sam tylko Woland przewidzieć mógł, że Bułhakow strolluje nas swoją książką. I niech mi nikt nie wmawia, że klasyka jest nudna, bo naślę Behemota!
🏚 nawiedzony dom
🙀 gadający kot
☄️ teleportacja na Jałtę
🌂 Małgorzata na miotle
Tym oto szatańskim sposobem, "Mistrz i Małgorzata" staje się książką, dzięki której mogę...
2019-10-15
Nosiłem w sobie wyobrażenie kryminału idealnego.
Od teraz mogę je nazwać Sherlock Holmes.
Kryminał winien mieć taką konstrukcję, abyśmy byli w stanie ukończyć go w jeden wieczór. Niewiele ponad dwieście stron wystarczyło A.C. Doyle'owi, aby wykreować wiarygodnych bohaterów, absorbującą zagadkę, a do tego popisać się kunsztem w posługiwaniu słowem pisanym.
Oszczędny w słowie, a zarazem szaleńczo wciągający.
No i nie dziwi mnie fakt, że w rankingach czytelników plasuje się wyżej, aniżeli pierwszy tom przygód o Sherlocku. "Pies Baskerville'ów" jest po prostu lepszy. ⠀⠀⠀⠀
Nosiłem w sobie wyobrażenie kryminału idealnego.
Od teraz mogę je nazwać Sherlock Holmes.
Kryminał winien mieć taką konstrukcję, abyśmy byli w stanie ukończyć go w jeden wieczór. Niewiele ponad dwieście stron wystarczyło A.C. Doyle'owi, aby wykreować wiarygodnych bohaterów, absorbującą zagadkę, a do tego popisać się kunsztem w posługiwaniu słowem pisanym.
Oszczędny w...
2018-09-24
W przypadku tej książki nie byłem w stanie doszukać się negatywów. Już teraz wiem w czym tkwi fenomen klasycznego kryminału, jak i samego autora. Zręcznie przedstawiona zagadka i bohaterowie, których nie dało się nie polubić. I ta nostalgiczna opowieść z przeszłości, która kompletnie mnie urzekła.
Mogę mieć do siebie żal, że tak długo zwlekałem ze zdjęciem Sherlocka z regału. Nadrobię to, szybko sięgając po kolejny tom.
W przypadku tej książki nie byłem w stanie doszukać się negatywów. Już teraz wiem w czym tkwi fenomen klasycznego kryminału, jak i samego autora. Zręcznie przedstawiona zagadka i bohaterowie, których nie dało się nie polubić. I ta nostalgiczna opowieść z przeszłości, która kompletnie mnie urzekła.
Mogę mieć do siebie żal, że tak długo zwlekałem ze zdjęciem Sherlocka z...
2023-10-05
Patricia Highsmith wykreowała absolutnie wyjątkową postać, która pod czarującym i niewinnym uśmiechem skrywa żądzę i mrok, które chcą wydostać się na zewnątrz.
Mógłbym napisać, że to nietypowy kryminał, albo książka podróżnicza na wakacje, ale po co te szufladki.
Po prostu to jest znakomita literatura najwyższej próby.
Patricia Highsmith wykreowała absolutnie wyjątkową postać, która pod czarującym i niewinnym uśmiechem skrywa żądzę i mrok, które chcą wydostać się na zewnątrz.
Mógłbym napisać, że to nietypowy kryminał, albo książka podróżnicza na wakacje, ale po co te szufladki.
Po prostu to jest znakomita literatura najwyższej próby.
Genialnie dzieło o genialnym dziele. Tyle w temacie.
Genialnie dzieło o genialnym dziele. Tyle w temacie.
Pokaż mimo to2019-07-05
Filmowa recenzja: https://youtu.be/NBiBhznHrS8
„451° Fahrenheita".
Temperatura, w której płonie papier. To koszmar każdego książkoholika. Ale to nie akt palenia książek powinien zmrażać Wam krew w żyłach, a idea jakim został on podsycony. A może to my sami dokładamy przez lata drzewa do naszego własnego stosu?
Po dziełach Orwella i Huxleya, Bradbury już tak nie zaskakuje. „451° Fahrenheita" skupia się na odmalowaniu dramatycznego obraz upadku kultury i wartości słowa pisanego, a w konsekwencji człowieczeństwa. Wykazuje dobrze nam znane mechanizmy manipulacji. Upadek relacji opartych na prawdziwych emocjach. Wykreślanie słów takich jak empatia i sumienie. Bierność intelektualistów. Mówi też wiele o celach jakie powinna spełniać literatura. O czytaniu ze zrozumieniem.
Choć akcja powieści toczy się w bliżej nieokreślonej przyszłości, nie sądzę aby Bradbury przyjmował tutaj rolę jasnowidza. Opisał rzeczywistość w sposób jaki ją postrzegał. To, że po tylu latach przyznajemy mu rację, oznacza, że istnieją pewne wartości uniwersalne, które mimo upływu czasu pozostają niezmiennie.
„451° Fahrenheita" nie jest porywającą lekturą. Ale wcale nie miała nią być. Spełnia rolę drogowskazu i prowokuje. Bo dopóki nie przestaniemy pytać „dlaczego”, jest dla nas jeszcze nadzieja.
„I nie spodziewaj się, że zostaniesz zbawiony przez jakąkolwiek jedną rzecz - osobę, maszynę czy bibliotekę. Zbawiaj się sam po trochu, a jeśli utoniesz, umrzyj wiedząc przynajmniej, że kierowałeś się ku brzegowi.”
Odsyłam do bardziej szczegółowej analizy w filmie.
Filmowa recenzja: https://youtu.be/NBiBhznHrS8
„451° Fahrenheita".
Temperatura, w której płonie papier. To koszmar każdego książkoholika. Ale to nie akt palenia książek powinien zmrażać Wam krew w żyłach, a idea jakim został on podsycony. A może to my sami dokładamy przez lata drzewa do naszego własnego stosu?
Po dziełach Orwella i Huxleya, Bradbury już tak nie zaskakuje....
2023-03-10
W tej książce jest dużo o poświęceniu, pasji, emocjach, pożądaniu.
Jest w tej książce dziecinna niewinność ale też dojrzałe wyrafinowanie.
Dylematy moralne, czy na scenie jestem sobą odgrywając przydzieloną mi rolę czy to tylko maska, którą za chwile zdejmę.
Udało się Melanie Rio wokół college'u stworzyć klimat taki, że czasem przywodzi na myśl Hogwart z Harry'ego Pottera.
Co spodobało mi się najbardziej? Nacisk na wartość i siłę słowa, tak jak to praktykował Szekspir.
Absolutny top literatury YA.
W tej książce jest dużo o poświęceniu, pasji, emocjach, pożądaniu.
Jest w tej książce dziecinna niewinność ale też dojrzałe wyrafinowanie.
Dylematy moralne, czy na scenie jestem sobą odgrywając przydzieloną mi rolę czy to tylko maska, którą za chwile zdejmę.
Udało się Melanie Rio wokół college'u stworzyć klimat taki, że czasem przywodzi na myśl Hogwart z Harry'ego...
FILARY ZIEMI to arcydzieło.
Jedyna książka, która zagroziła "Hrabiemu Monte Christo" na moim subiektywnym piedestale.
Kuba Małecki napisał kiedyś, że są powieści, dla których warto żyć i taką właśnie powieścią są dla mnie "Filary ziemi".
FILARY ZIEMI to arcydzieło.
Pokaż mimo toJedyna książka, która zagroziła "Hrabiemu Monte Christo" na moim subiektywnym piedestale.
Kuba Małecki napisał kiedyś, że są powieści, dla których warto żyć i taką właśnie powieścią są dla mnie "Filary ziemi".