-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2023-11-29
Wydawała mi się bardzo obiecująca po przeczytaniu pierwszych rozdziałów, mimo że potrzebuję nieco czasu, aby wgryźć się w książkę. I trochę z bólem muszę przyznać, że obiecująca pozostała. Mam wrażenie, że tli się w tej historii ogromny potencjał, ale trochę zanika przez infantylność głównej postaci - mimo bólu utraty bliskich i swojej tożsamości potrafi korzystać ze swojego daru/przekleństwa i się nim cieszyć, jednocześnie chowając przy tym głęboką urazę za to co jej się przytrafiło. Może wynika to z upodobania autorki do młodzieżowych powieści, a może z wieku w jakim Addie zawarła umowę. Tak czy inaczej, historia sporo na tym traci.
Nie można jednak odmówić autorce umiejętności literackich. Książka jest dobrze napisana, a momentami nawet opisy są tak przejmujące, że można dokładnie wyobrazić sobie momenty, zapachy, poczuć gęsią skórkę wywołaną głosem Luka albo dreszcz wzbudzony wszechogarniającą ciemnością.
Wydawała mi się bardzo obiecująca po przeczytaniu pierwszych rozdziałów, mimo że potrzebuję nieco czasu, aby wgryźć się w książkę. I trochę z bólem muszę przyznać, że obiecująca pozostała. Mam wrażenie, że tli się w tej historii ogromny potencjał, ale trochę zanika przez infantylność głównej postaci - mimo bólu utraty bliskich i swojej tożsamości potrafi korzystać ze...
więcej mniej Pokaż mimo to
Straszliwie mi się dłużyła. Myślę, że mogłaby być krótsza nawet o połowę zachowując przy tym metaforyczne, życiowe przemyślenia i tym samym podtrzymując uwagę czytelnika, którą ja straciłam zdecydowanie zbyt szybko, aby ocenić ją na więcej gwiazdek.
Myślę, że taka poetycka forma jest przeznaczona dla osób, które lubią dać sobie czas po kilku rozdziałach, aby wszystko się ułożyło w głowie w harmonii z własnymi odczuciami. Może ogrom złotych myśli nie byłby wówczas tak nużący.
Ciężkie było dla mnie także przedzieranie się przez muzułmańską kulturę i traktowanie kobiet, ale to akurat moja wina bo nie zadałam sobie trudu, aby doczytać w jakim konkretnie środowisku rozgrywa się akcja.
Straszliwie mi się dłużyła. Myślę, że mogłaby być krótsza nawet o połowę zachowując przy tym metaforyczne, życiowe przemyślenia i tym samym podtrzymując uwagę czytelnika, którą ja straciłam zdecydowanie zbyt szybko, aby ocenić ją na więcej gwiazdek.
Myślę, że taka poetycka forma jest przeznaczona dla osób, które lubią dać sobie czas po kilku rozdziałach, aby wszystko się...
Nie udało mi się jej skończyć.
Lawirowanie w labiryncie perspektyw, czasów i historii wydawało mi się świetną lekturą, ale zabłądziłam i nie potrafiłam wyjść.
Jestem pewna, że niesie ze sobą wspaniały przekaz, ale najwidoczniej brakuje mi nici Ariadny.
Nie udało mi się jej skończyć.
Lawirowanie w labiryncie perspektyw, czasów i historii wydawało mi się świetną lekturą, ale zabłądziłam i nie potrafiłam wyjść.
Jestem pewna, że niesie ze sobą wspaniały przekaz, ale najwidoczniej brakuje mi nici Ariadny.
2023-03-25
Przyznam szczerze, że początkowo musiałam się zmuszać do tej książki. Nie odłożyłam jej na półkę, ponieważ w kwestii tematyki wojennej czuję nieuzasadnioną powinność, a historia z perspektywy kobiet szczególnie wzbudziła we mnie potrzebę jej przeczytania. Tak więc polecam przebrnąć przez początkowe, nieco mdłe, rozdziały.
Próbując utożsamić się z którąś z bohaterek, bez problemu wybrałabym Isabelle. Jest to śmiałe stwierdzenie i z punktu widzenia obecnych, względnie prostych czasów, zakładam że mogłoby być bardzo mylące. Nie mam pojęcia jak dużo odwagi potrafiłabym z siebie wykrzesać, i jak wytrzymały okazałby się mój duch walki. Vianne była dla mnie irytującą postacią. Nie potrafiłabym chyba zagryźć zębów i przytakiwać wrogom, ale jak mogę oceniać wszelkie zachowania z czasów wojny siedząc sobie wygodnie przed komputerem i zastanawiając się jedynie czy to aby na pewno zdrowe popijać kolejny kubek kawy. Nie jestem matką, nie wiem jakbym się zachowała, ale cieszę się ogromnie, że postać ta nabrała odwagi.
Powieść jest ładnie przedstawiona. Wprowadza nas w brutalność czasów zaskakująco delikatnie. To jasne, że będziemy czytać o strasznych wydarzeniach, a mimo to kiedy pojawia się pierwsza tragedia/śmierć poznanej przez nas lepiej postaci, ciężko jest nie przecierać oczu ze zdumienia. Trochę jak w prawdziwym życiu - wszystko układa się całkiem dobrze, a potem jedna chwila i wszystko wywraca się do góry nogami.
Moje największe zastrzeżenie dotyczy samego języka. Jest bardzo prosty, dzięki temu łatwo i szybko się czyta, ale gubi trochę literacką wartość.
Z drugiej strony czy nie lepiej jednak tak trudne czasy ubierać w słowa jak najprostsze?
Przyznam szczerze, że początkowo musiałam się zmuszać do tej książki. Nie odłożyłam jej na półkę, ponieważ w kwestii tematyki wojennej czuję nieuzasadnioną powinność, a historia z perspektywy kobiet szczególnie wzbudziła we mnie potrzebę jej przeczytania. Tak więc polecam przebrnąć przez początkowe, nieco mdłe, rozdziały.
Próbując utożsamić się z którąś z bohaterek, bez...
Trochę brakowało tu płynnych przejść między wątkami, tak jak w poprzednich tomach. Jest to zwieńczenie całej serii, więc rozumiem, że wszelkie historie musiały zostać zamknięte oraz wytłumaczone, ale brakowało mi tu wyważenia. Momentami rozdziały mocno się dłużyły.
Fajnie poprowadzona historia Ciri, przepiękna wiedźmińska relacja ojca i córki. Zwłaszcza ostatnie momenty w cytadeli Stygga, gdzie wyczerpani po walkach, cali we krwi i pozbawieni nadziei szli dumnie z mieczami przed siebie, płynnie i z niebywałą wprawą niszcząc każdego kto wszedł im w drogę.
Straszny zawód natomiast sprawiło mi zakończenie. Może i rozwija możliwości dla wyobraźni czytelnika bo nie jest jednoznaczne, ale pojawienie się jednorożca znikąd i łódka zabierająca bohaterów w nieznane trochę brzmi dla mnie jak pójście na łatwiznę, jakby autor był już zmęczony tą historią i chciał ją jak najszybciej zakończyć.
Trochę brakowało tu płynnych przejść między wątkami, tak jak w poprzednich tomach. Jest to zwieńczenie całej serii, więc rozumiem, że wszelkie historie musiały zostać zamknięte oraz wytłumaczone, ale brakowało mi tu wyważenia. Momentami rozdziały mocno się dłużyły.
Fajnie poprowadzona historia Ciri, przepiękna wiedźmińska relacja ojca i córki. Zwłaszcza ostatnie momenty w...
Bardzo przyjemnie książka wciąga w swój świat. Przeczytałam ją dopiero za drugim podejściem. Za pierwszym razem sposób opowiadania Sapkowskiego bardzo mnie nie przekonał, odrzucał wręcz. Język wydawał mi się nieprzystępny, wątki tylko momentami wciągały, reszta była zwyczajnie nudna. Dopiero po kilku latach od pierwszej próby odwiedziłam ten świat ponownie.
Ku mojemu zaskoczeniu pochłonął mnie całkowicie.
Bardzo przyjemnie książka wciąga w swój świat. Przeczytałam ją dopiero za drugim podejściem. Za pierwszym razem sposób opowiadania Sapkowskiego bardzo mnie nie przekonał, odrzucał wręcz. Język wydawał mi się nieprzystępny, wątki tylko momentami wciągały, reszta była zwyczajnie nudna. Dopiero po kilku latach od pierwszej próby odwiedziłam ten świat ponownie.
Ku mojemu...
2020-11-10
Po przeczytaniu pierwszej części myślałam, że ta lekkość pióra pani Kaśki (bo przecież nie Katarzyny, za dobrze już się znamy po tych dwóch książkach), nie może być przyjemniejsza. Odnoszę wrażenie, że w ,,Powrocie z Bambuko" jest więcej pewności siebie. Trudniejsze tematy rozbijane są na czynniki pierwsze. Przedstawiane przez klarowny umysł aspekty psychiki są dogłębnie przemyślane. Książka nie nudzi. Mogłabym czytać (w głowie fantastycznym głosem pani Kaśki) metaforyczne felietony o paznokciach całymi dniami.
Po przeczytaniu pierwszej części myślałam, że ta lekkość pióra pani Kaśki (bo przecież nie Katarzyny, za dobrze już się znamy po tych dwóch książkach), nie może być przyjemniejsza. Odnoszę wrażenie, że w ,,Powrocie z Bambuko" jest więcej pewności siebie. Trudniejsze tematy rozbijane są na czynniki pierwsze. Przedstawiane przez klarowny umysł aspekty psychiki są dogłębnie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Odnoszę wrażenie, że autorka miała problem z formą przedstawienia całej historii. Trochę widać tu aspiracje do filozoficznej powiastki w stylu Małego Księcia z przypadkową domieszką bardziej rozbudowanej fabuły. Może dlatego bardzo tu brakuje osobowości postaci. Ukazane ich relacje są powierzchowne. Trudy życiowe, które ukształtowały Haru są spłaszczone lub pominięte. Książka skupia się na przekazaniu zbyt wielu uniwersalnych mądrości, na które doświadczony czytelnik z pewnością już wielokrotnie trafił.
Odnoszę wrażenie, że autorka miała problem z formą przedstawienia całej historii. Trochę widać tu aspiracje do filozoficznej powiastki w stylu Małego Księcia z przypadkową domieszką bardziej rozbudowanej fabuły. Może dlatego bardzo tu brakuje osobowości postaci. Ukazane ich relacje są powierzchowne. Trudy życiowe, które ukształtowały Haru są spłaszczone lub pominięte....
więcej Pokaż mimo to