-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2015-02-24
2014-07-13
2013
2014-06-30
2014-06-19
2014-06-22
2014-06-16
2013-12-02
2013-11-20
2013-10-23
4 część serii podobała mi się póki co najmniej - zaczęły mnie już męczyć wieczne rozterki Jace'a i Clary, do tego ze strony na stronę historia była coraz bardziej przewidywalna. O ile poprzednie tomy praktycznie połykałam, poświęcając im nie więcej niż 1 dzień, tak Miasto Upadłych Aniołów kosztowało mnie 5 rozwleczonych dni.
Na plus jednak zasługuje coraz ciekawiej rysująca się postać Simona.
4 część serii podobała mi się póki co najmniej - zaczęły mnie już męczyć wieczne rozterki Jace'a i Clary, do tego ze strony na stronę historia była coraz bardziej przewidywalna. O ile poprzednie tomy praktycznie połykałam, poświęcając im nie więcej niż 1 dzień, tak Miasto Upadłych Aniołów kosztowało mnie 5 rozwleczonych dni.
Na plus jednak zasługuje coraz ciekawiej...
2012-01-01
2013-10-18
2013-10-19
2013-10-17
Lubię wszelkie nadprzyrodzone światy - mam za sobą wiele lektur w tych klimatach, więc od każdej kolejnej wymagam wiele.
Miasto Kości od początku zapowiadało się ciekawie - zajmująca intryga, wartka akcja, non stop coś się dzieje i na nudę zwyczajnie nie ma czasu. Świetnie zbudowane postacie Jace'a i Clary. Jednak mimo wszystkich pozytywów jestem odrobinę rozczarowana, bo niestety książka jest dość przewidywalna. Nie trzeba być Sherlockiem, aby w połowie książki domyślić się w jakim kierunku zmierza akcja, kto zdradzi, a czyj świat legnie w gruzach.
Miasto Kości to z pewnością dobre czytadło dla młodzieży - nie sposób się z nim nudzić. Ja sama sięgnę po pozostałe tomy, ale nie podejrzewam, by cykl trafił do grona moich 'all time favorites'
Lubię wszelkie nadprzyrodzone światy - mam za sobą wiele lektur w tych klimatach, więc od każdej kolejnej wymagam wiele.
Miasto Kości od początku zapowiadało się ciekawie - zajmująca intryga, wartka akcja, non stop coś się dzieje i na nudę zwyczajnie nie ma czasu. Świetnie zbudowane postacie Jace'a i Clary. Jednak mimo wszystkich pozytywów jestem odrobinę rozczarowana, bo...
W porównaniu z poprzednimi częściami ta podobała mi się bardziej - przez chwilę dałam się nabrać na dobre intencje Sebastiana i nawet opętany Jace nie był tak wkurzający jak się tego spodziewałam wcześniej. Z niecierpliwością czekam na następną część.
W porównaniu z poprzednimi częściami ta podobała mi się bardziej - przez chwilę dałam się nabrać na dobre intencje Sebastiana i nawet opętany Jace nie był tak wkurzający jak się tego spodziewałam wcześniej. Z niecierpliwością czekam na następną część.
Pokaż mimo to