-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2019-09-05
2018-09
2019-03
2019-07-19
To nie jest moja pierwsza przygoda z twórczością Remigiusza Mroza, zatem przewidywałam w jaki sposób przebiegnie fabuła (zagadka-morderstwa-wątek romantyczny-rozwiązanie zagadki). Proszę nie zrozumieć mnie źle, jakiś schemat w tego typu pozycjach jest jednym z najczęściej występujących.
Mimo, że schemat - pomysłu nie brakuje. Mamy barwne postacie z ciekawą historią - Seweryn, powracający po latach do rodzinnego miasteczka patomorfolog, skrywający tajemnicę swojego prawdziwego pobytu (która tak w zasadzie również nie jest jednoznaczna), Kaja, była miłość Seweryna, policjantka, która otrzymuje co roku tytułowe listy "zza grobu" od zmarłego dwadzieścia lat temu ojca.
Seweryn kupuje rodzinny dom Kai i odnajduje w nim dyskietki, które za życia pozostawił tam ojciec. Te elementy sprowadzają się na zagadkę, która warstwa po warstwie będzie odkrywana przez naszych bohaterów.
Podoba mi się pomysł z zagadką! Autor musiał naprawdę długo rozważać i zapoznać się z elementami wielu różnych, obcych mu dziedzin. Logiczne, a zarazem trudne dla "zwykłego" człowieka.
Ciekawy wątek obyczajowy, który z biegiem akcji zostaje przełamany przez elementy kryminalne oraz romansu.
Zakończenie jak to u Remigiusza - trochę niespodziewane, ale jednak coś w połowie pozycji coś już podpowiada w głowie "kto, z kim, dlaczego".
Mimo, że nie jest to zaskakująca i porywająca opowieść, dobrze i szybko się ją czyta. Autor planuje kontynuację, chętnie po nią sięgnę.
To nie jest moja pierwsza przygoda z twórczością Remigiusza Mroza, zatem przewidywałam w jaki sposób przebiegnie fabuła (zagadka-morderstwa-wątek romantyczny-rozwiązanie zagadki). Proszę nie zrozumieć mnie źle, jakiś schemat w tego typu pozycjach jest jednym z najczęściej występujących.
Mimo, że schemat - pomysłu nie brakuje. Mamy barwne postacie z ciekawą historią -...
2018-07-11
Remigiusz Mróz jak zwykle zaskakuje. Zawsze po przeczytaniu jego książek czuje ogromny niedosyt. Podoba mi się to, w jaki sposób autor kreuje postacie, ktore tak jak mówi w wywiadach - same żyją własnym życiem a on jedynie spisuje ich historie. Dodatkowo realizm, który jest tak dobrze oddany, ze spędzam czas na google maps oglądając miejsca, w których znajdują się nasi bohaterowie.
Fabuła standardowa już jeżeli chodzi o serie z Chyłka : jest sprawa, jest cos tajemniczego, Joanna i Oryński staają się odkryć wszystkie karty, aby mieć wszystko czarno na białym. Powiązanie do bohaterów poprzednich tomów, jak na przykład z Piotrem Langerem, którego poznaliśmy w pierwszej części cyklu jest moim zdaniem bardzo dobrym elementem, który umiejętnie splata fabule. W tej części Piotr również namiesza, jak już to ma w naturze.
Chyłka mimo „pasożyta” nie przestaje być Chyłką, jednak w skutek pewnych wydarzeń pokazuje swoją „ludzka” stronę.
Zordon.. czuje straszna bliskość z tym bohaterem, który w tej części przeszedł baaardzo dużo. Dodatkowo sytuacja między nasza dwójka zaczyna iść w poważnym kierunku, tak przynajmniej myśle. Ale to za każdym razem Remigiusz daje nam taki przedsmak tego, co może nadejść, jednak nie rozwija się to zbyt szybko.
Polecam gorąco wszystkim miłośnikom Mroza.
Remigiusz Mróz jak zwykle zaskakuje. Zawsze po przeczytaniu jego książek czuje ogromny niedosyt. Podoba mi się to, w jaki sposób autor kreuje postacie, ktore tak jak mówi w wywiadach - same żyją własnym życiem a on jedynie spisuje ich historie. Dodatkowo realizm, który jest tak dobrze oddany, ze spędzam czas na google maps oglądając miejsca, w których znajdują się nasi...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-07-10
2017-07-25
2016-03-16
"Tango" to znakomity, ponadczasowy dramat, który zachowuje antyczną zasadę trzech jedności, łączący ze sobą elementy groteski, absurdu i mitu. Opowiada on o walce pokoleń rodziny Stomila, konflikcie między konformizmem a nonkonformizmem, anarchii we współczesnym społeczeństwie.
Wszystko jest pokręcone, pogmatwane, wszelkie wartości zostały pozamieniane w hierarchii pokoleń, nasi dziadziusiowie grają w karty używając wulgarnego (współczesnego autorowi)języka. Kara, jaką dostają za to od wnuczka jest leżenie na katafalku dla babci i noszenie klatki na ptaki na głowie przez dziadka. To oczywiście jedne z niewielu absurdalnych i komicznych scen w tym dramacie.
Warto dodać, że utwór Mrożka został przetłumaczony na 20 języków. Polecam bardzo gorąco! Cieszę się, że jest to lekturą w liceum, bo gdyby nie to, z pewnością bym nie przeczytała "Tanga". Planuję odświeżyć w najbliższym czasie.
"Tango" to znakomity, ponadczasowy dramat, który zachowuje antyczną zasadę trzech jedności, łączący ze sobą elementy groteski, absurdu i mitu. Opowiada on o walce pokoleń rodziny Stomila, konflikcie między konformizmem a nonkonformizmem, anarchii we współczesnym społeczeństwie.
Wszystko jest pokręcone, pogmatwane, wszelkie wartości zostały pozamieniane w hierarchii pokoleń,...
Istny majstersztyk! Mickiewicz miał naprawdę dobre pióro.
"Dziady" to skarbnica wielu motywów, nauczek, poruszają tematykę moralizatorską i zachęcają do spojrzenia w przeszłość.
Uważam, że każdy powinien sięgnąć po tą pozycję, aczkolwiek by zrozumieć meritum tego dzieła, trzeba troszkę dojrzeć.
Istny majstersztyk! Mickiewicz miał naprawdę dobre pióro.
"Dziady" to skarbnica wielu motywów, nauczek, poruszają tematykę moralizatorską i zachęcają do spojrzenia w przeszłość.
Uważam, że każdy powinien sięgnąć po tą pozycję, aczkolwiek by zrozumieć meritum tego dzieła, trzeba troszkę dojrzeć.
2014-07-15
Muszę przyznać, że bardzo ciężko jest się oderwać.
Może się wydawać, że ta książka jest kolejną komercyjną opowieścią o błyszczących na słońcu wampirach. Nic bardziej mylnego! Czegoś takiego jeszcze nie czytałam i gratuluję pomysłu. Przewijają się przeróżne wątki, walki dobra ze złem, przyjaźni, niespełnionej miłości czy tęsknoty. Postacie nie są przejaskrawione, co sprawia, że czytanie tej powieści sprawia przyjemność. W skali od 1 do 10 daję dziesiątkę. Polecam niezależnie od wieku - myślę, że każdy powinien znaleźć coś dla siebie.
Muszę przyznać, że bardzo ciężko jest się oderwać.
Może się wydawać, że ta książka jest kolejną komercyjną opowieścią o błyszczących na słońcu wampirach. Nic bardziej mylnego! Czegoś takiego jeszcze nie czytałam i gratuluję pomysłu. Przewijają się przeróżne wątki, walki dobra ze złem, przyjaźni, niespełnionej miłości czy tęsknoty. Postacie nie są przejaskrawione, co...
2012-04
Muszę przyznać, że bardzo przypadła mi do gustu twórczość Mickiewicza. Sięgając po "Pana Tadeusza" wiedziałam, że nie będę się nudzić.
Pokochałam tą książkę od pierwszych stron, mimo że jest to lektura obowiązkowa. Nie nudziłam się, nie czytałam "bo musiałam". Przeczytałam, bo warto.
Każdy powinien przeczytać "Pana Tadeusza". Raz jako lekturę szkolną, drugi raz, gdy jest już osobą dorosłą.
Muszę przyznać, że bardzo przypadła mi do gustu twórczość Mickiewicza. Sięgając po "Pana Tadeusza" wiedziałam, że nie będę się nudzić.
Pokochałam tą książkę od pierwszych stron, mimo że jest to lektura obowiązkowa. Nie nudziłam się, nie czytałam "bo musiałam". Przeczytałam, bo warto.
Każdy powinien przeczytać "Pana Tadeusza". Raz jako lekturę szkolną, drugi raz, gdy...
2013-03-19
2013-03-17
Szukałam lekkiej książki na piątkowy wieczór. Sięgnęłam po "W pół drogi do grobu", ponieważ ma dobre opinie. Na początku wiało nudą, już miałam ją zamknąć, ale nie miałam nic innego do czytania. Z zapartym tchem czytałam i czytałam. Po prostu połykałam tą książkę tak szybko, że nie zorientowałam się, gdy skończyłam czytać. Istny majstersztyk, cudeńko. Już dziś zabieram się za drugą część. Z pewnością do niej wrócę i to nie raz. Polecam dla czytelników w każdym wieku.
Daję dziewiątkę, ponieważ troszkę rozczarowało mnie zakończenie.
Szukałam lekkiej książki na piątkowy wieczór. Sięgnęłam po "W pół drogi do grobu", ponieważ ma dobre opinie. Na początku wiało nudą, już miałam ją zamknąć, ale nie miałam nic innego do czytania. Z zapartym tchem czytałam i czytałam. Po prostu połykałam tą książkę tak szybko, że nie zorientowałam się, gdy skończyłam czytać. Istny majstersztyk, cudeńko. Już dziś zabieram się...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-02-24
2013-02-24
2010-12-01
"Wyrok" Remigiusza Mroza, czyli kolejna, dziesiąta już część "Chyłki". Po dziewięciu tomach możemy już spodziewać się tego, jak będzie wyglądać fabuła książki - sprawa nie do rozwiązania, trochę czułości między głównymi bohaterami a na koniec wielka bomba, za którą mamy ochotę wpędzić autora do piekła. Czy w "Wyroku" jest tak samo? Otóż nie do końca.
Jak zwykle jednak mamy sprawę, którą tym razem poprowadzi Kordian. Jego pierwsza sprawa tuż po zdanym egzaminie. Bestialskie morderstwo dwóch chłopców przez ich rówieśnika w Poznaniu. Sprawa jest nie do wygrania, ale jak możemy się spodziewać, Kordian sam z siebie nie przyjąłby przegranej sprawy. Jednak ktoś pociąga za sznurki a dla osób, które zdążyły się zaznajomić z serią, spojlerem ani niespodzianką nie będzie to, że jest to nie kto inny jak nasz psychopatyczny sadysta z Mokotowa. Ale dlaczego Zordon się zgodził na współpracę z nim? Tego dowiecie się sięgając po "Wyrok".
Jednak sprawa zostaje rozwiązana bardzo szybko i ponad połowa książki napędzana jest przez inne wydarzenia, które są wynikiem bezmyślnych działań naszych bohaterów. Jak to się wszystko skończy? Czy finał, który zgotował nam Remigiusz jest do odkręcenia?
Po pierwsze wielki plus dla autora, który w końcu zdecydował się umieścić fabułę w moim pięknym Poznaniu, wydarzenia opisywane w książce mogę sobie wyobrazić a nawet poczuć jakbym wędrowała przez mury SO z Chyłką i Zordonem.
Plusem są również wydarzenia, które zostały opisane po "zakończeniu" sprawy Grześka - nie często w książkach z tego cyklu możemy doświadczyć czegoś, co jest stricte kryminałem, bo zazwyczaj odnosiłam wrażenie, że główne skrzypce grała relacja Zordon-Chyłka a także dotyczące ich wątki obyczajowe. Jednak w "Wyroku" mamy do czynienia z kryminalną akcją, która napędza fabułę. Jest to dla mnie naprawdę duży plus.
Na minus zmuszona jestem zaliczyć postawę naszej Chyłki, która w swej chorobie traci siły i jej cięte riposty nie są takie ostre jak niegdyś. Chociaż może to wynik miłości i tego, że złagodniała dzięki Zordonowi?
Co do zakończenia - jak dla mnie bomba! Wiem, że nie każdemu przypadnie ono do gustu, ale naprawdę mamy do czynienia z dwoma, a nawet trzema ogromnymi zwrotami akcji, które ostro namieszają w życiu nie tylko Chyłki i Kordiana, ale także w Kancelarii i (być może) w całym Chyłkowym Kraju!
Podsumowując - naprawdę podoba mi się ta pozycja i jest moją drugą-ulubioną zaraz po Immunitecie.
"Wyrok" Remigiusza Mroza, czyli kolejna, dziesiąta już część "Chyłki". Po dziewięciu tomach możemy już spodziewać się tego, jak będzie wyglądać fabuła książki - sprawa nie do rozwiązania, trochę czułości między głównymi bohaterami a na koniec wielka bomba, za którą mamy ochotę wpędzić autora do piekła. Czy w "Wyroku" jest tak samo? Otóż nie do końca.
więcej Pokaż mimo toJak zwykle jednak...