Opinie użytkownika
Szum, jaki narósł wokół tej książki sprawił, że miałam zamiar nie sięgać po nią przez następne dziesięć lat. Całkiem niezłe postanowienie, jak na prawdziwego Potterheada, którym, przyznaję bez bicia, jestem od kiedy tylko pamiętam. Zgodzę się stuprocentowo ze stwierdzeniem, że "Harry Potter i Przeklęte Dziecko" to nic innego jak skok na nasze portfele. Nie zrozumcie mnie...
więcej Pokaż mimo to
Co tu dużo mówić? Gniot.
Z tą książką problem jest taki, że zapowiada się naprawdę obiecująco i tak naprawdę to niezupełnie można się przyczepić do zawartej w niej treści. Ale ja to zrobię, bo mimo że w kwestii tematyki książki jestem laikiem, boli mnie jej wykonanie techniczne. No właśnie. Bo tematyka zdecydowanie należy do ciekawych!
Co nam obiecano? Mądrość...
Uwaga, nic mądrego tu nie powiem, ani już tym bardziej nic nowego. Całe życie wzbraniałam się od Sapkowskiego i teraz wiem, że popełniłam błąd. Moja przygoda z Wiedźminem zaczęła się nie inaczej, jak od konsoli XboxOne i, co tu dużo mówić, ciężko mi teraz odnieść w jakiś sposób grę do książki - łatwiej raczej książkę do gry, a tak zwyczajnie nie wypada. I tu się chyba...
więcej Pokaż mimo toZa Cejrowskim nigdy nie przepadałam. Nie chodzi o sam fakt bycia kontrowersyjnym, a raczej o sposób, w jaki jest się kontrowersyjnym. On sam mówi o sobie, że jest katolem i, cóż tu dużo mówić, naprawdę nim jest. Na facebooku dumnie działa fanpage "Ruch wypierdolenia Cejrowskiego do Ekwadoru", ale "Wojciech Cejrowski na face book" też cieszy się niezłą popularnością. Tak...
więcej Pokaż mimo to
Z dedykacją dla maryboo. Za wiele rzeczy, ale przede wszystkim za przypomnienie mi, że tradycji musi zdać się zadość.
Na sam początek mam przykrość zauważyć, że strasznie się spóźniłam. Ogólnie rzecz biorąc gdybym wcześniej odkryła istnienie tej książki, pewnie obśmiałabym ją jeszcze zanim zostałaby przetłumaczona na język polski. No ale to nic nie szkodzi, co się...
Mam poczucie winy, kiedy wszystkim się podoba, a mnie nie. Może to po prostu nie mój typ literatury, ale czego się z nudów nie robi. I skoro już ją przeczytałam, to chyba jednak zdecyduję się, żeby ponarzekać.
Przede wszystkim Sparks jest okropnie przewidywalny. Ja wiem, że moda na dramę i w ogóle, ale coś tu jest chyba nie tak, jeżeli w połowie pierwszego rozdziału już...
Gdzieś około dwusetnej strony zrobiło się zabawnie, co oczywiście nie trwało długo. Rozszerzyłabym tę myśl, ale nie chcę nikomu spoilerować. Nie chcę, bo to jest tak cholernie dobre, że ja osobiście urwałabym komuś wątrobę, gdyby mi zaspoilerował. Pokuszę się o stwierdzenie, że w świecie utartych schematów - bo przecież czego człowiek jeszcze nie wymyślił? - to było...
więcej Pokaż mimo to
Małego Księcia w sumie można kochać albo nie znosić. Ja doceniam na pewno fakt dobrych porównań, wszystkich tych "piję, żeby zapomnieć, że piję" i tak dalej, ale mimo wszystko forma jest taka, że od najmłodszych lat szczerze tej książki nie znosiłam. Musiałam ją sobie przypomnieć w gimbazie i to była dość ciężka przeprawa.
Okej, rozumiem założenia, rozumiem racje, rozumiem...
No dobra. Naturalnie nie mam różowego pojęcia, jak to się stało, że przeczytałam tę książkę tak szybko. Zajęło mi to może ze cztery godziny. I teraz bez żadnych obiekcji przyznaję, że z całej trylogii jest najlepsza, ale i nie wykracza jakoś specjalnie poza poziom poprzedniczek. Jest przeciętna.
To moja trzecia (pseudo)recenzja książek Kiery Cass i trzecia, w której...
!W pewnym sensie spoilery, ale tylko dla tych, którzy nie potrafią dodać dwa do dwóch!
Ok, książka poszła w sumie tak samo szybko, jak tom I. Może nawet i szybciej, z tym, że bardziej z mojej nudy niż faktu, że szybko się ją czyta. W rzeczywistości to ciężki orzech do zgryzienia.
Nie wiem w sumie od czego zacząć. Znacie standardowe bicie piany na potrzeby objętości...
!Częściowo spoiler, chociaż nie wiem, czy można spoilerować tak przewidywalną książkę!
Jeżeli coś mogę przyznać tej książce w stu procentach, to jest to fakt, że czyta się ją niesamowicie szybko i ta szybkość sprawia, że aż nie chce się od niej odrywać. Ale.
Bliżej nieokreślona przyszłość. Mamy za sobą już IV wojnę światową, Chiny są potęgą, a Stany Zjednoczone stają się...
Ta książka jest zwyczajnie ciekawa. Sposób kreacji bohaterów, sama fabuła, obmyślony dokładnie spisek. Po prostu ciekawa. Czyta się to zupełnie szybko, co nie znaczy, że przyjemnie. Po lekturze tej książki nasuwa mi się myśl, że Marshall najprawdopodobniej ma głowę pełną pomysłów... i ociężałe pióro. Z kolejnymi stronami czułam się coraz bardziej zmęczona. Świetne zwroty...
więcej Pokaż mimo to
Nie powiem, że "Przepowiednia" Deana Koontza jest zła, ale też nie powiem, że rewelacyjna. Największą zaletą jest zdecydowanie humor, jakim posługuje się autor. Książka trzyma w napięciu do samego końca, sprawia, że chce się ją czytać i czytać. Całkiem sympatyczna w odbiorze.
Mamy chłopca, którego życie zostaje naznaczone przepowiedniami. Czeka nas pięć strasznych dni,...
Przykre są dla mnie dwie rzeczy.
a) że Wydawnictwo Literackie i Znak promują takie książki i TAKIE autorki.
b) że na bardzo lubianym przeze mnie LubimyCzytać dochodzi do takich praktyk, jak tworzenie multikont, żeby podnieść danej książce ocenę. Trzeba wiedzieć, że to nie pierwszy raz zdarza się w przypadku Katarzyny Michalak.
Kiedy zaglądałam tu parę dni wcześniej,...
Wielką Księgę Siusiaków" komentują w różny sposób. Że tak powinno być, że temat przedstawiony odpowiednio, bo przecież seks. A ja tu znajduję całą masę zbędnych informacji i parę listów wyciętych z Bravo, które może przynajmniej kogoś oświecą. Gdzieś w tym chaosie znaleźć można jeszcze to, co powinno zostać omówione w szkole, a co nie jest, bo nauczyciel nie zawsze potrafi...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
http://margaj-willa.blogspot.com/2013/12/komiksoanaliza-nadziei-katarzyny_10.html
Jak ktoś uważa, że ta książka zasługuje na więcej niż jedną gwiazdkę, to polecam zajrzeć w link. Czy ten sposób czytania Nadziei też się liczy? :D
E. Kurczę, nie sądziłam, że można napisać coś tak szkodliwego, mimo że w przypadku tej autorki już dwa razy się o tym przekonałam. Ale to jest...
Inferno jest jedną z rodzaju tych książek, które stawiają człowieka przed trudnym i zawsze mającym złe skutki wyborem. W bardzo zmniejszonej skali można to określić Emi jedzącą czekoladę: albo nie zjem i będę nieszczęśliwa, albo zjem i pójdzie mi w zad. I w ten sposób następuje opisane w książce wyparcie się problemu, Emi zjada czekoladę nie myśląc o tym, że przytyje, a...
więcej Pokaż mimo to
Sądziłam, że jak się jest Polką o innym niż Katarzyna Michalak imieniu i nazwisku, to nie można napisać czegoś kompletnie do rzyci. No patrz, znowu się pomyliłam.
"Winogronom..." mam do zarzucenia tak dużo, że nawet nie potrafię ująć tego porządnie w słowa. Ta książka trafiła do mnie przez kompletny przypadek i fakt, że mam prywatny egzemplarz, był jedynym powodem, dla...