rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To jedna z najgorszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Do ostatniej strony nie wierzyłam, że ktoś kto ma więcej niż 16 lat mógł wymyślić taką fabułę - jest żenująco prostacka, ta książka brzmi jak straszne historie opowiadane przy ognisku. W dodatku źle opowiedziana. I mało straszna. Bohaterowie są boleśnie jednowymiarowi, sztampowi, przewidywalni. Nie pamiętam, kiedy było mi tak szkoda czasu spędzonego na czytaniu książki.

To jedna z najgorszych książek, jakie kiedykolwiek czytałam. Do ostatniej strony nie wierzyłam, że ktoś kto ma więcej niż 16 lat mógł wymyślić taką fabułę - jest żenująco prostacka, ta książka brzmi jak straszne historie opowiadane przy ognisku. W dodatku źle opowiedziana. I mało straszna. Bohaterowie są boleśnie jednowymiarowi, sztampowi, przewidywalni. Nie pamiętam, kiedy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Sandman: Zabawa w ciebie, cz.2 Neil Gaiman, Dave McKean, Shawn McManus, Bryan Talbot, Daniel Vozzo, Stan Woch
Ocena 7,8
Sandman: Zabaw... Neil Gaiman, Dave M...

Na półkach:

Ten tom Sandmana poruszył mną do tej pory najbardziej. Poza nieprzemijającą przez całą serię myślą, że moje sny są niedostatecznie ciekawe (i ogólnym podnieceniem związanym z kładzeniem się spać) wzbudził we mnie coś tak nieuchwytnego i zachwycającego, czego nie jestem w stanie ująć słowami... Być może chodzi o coraz bardziej oniryczno-kwasowe pojmowanie rzeczywistości, a może o nie czarno-biało przedstawione tematy feminizmu, transseksualizmu i w ogóle tego co oznacza bycie człowiekiem, co jest dobre, co złe, czy w ogóle istnieje taka granica. I wiadomo, tę krótką opinię dedykuję Wandzie.

Ten tom Sandmana poruszył mną do tej pory najbardziej. Poza nieprzemijającą przez całą serię myślą, że moje sny są niedostatecznie ciekawe (i ogólnym podnieceniem związanym z kładzeniem się spać) wzbudził we mnie coś tak nieuchwytnego i zachwycającego, czego nie jestem w stanie ująć słowami... Być może chodzi o coraz bardziej oniryczno-kwasowe pojmowanie rzeczywistości, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytając "Oną" świetnie się bawiłam - a taki chyba był cel pisarza. Powieści przygodowe to gatunek, po który nie sięgałam od dzieciństwa, i lekko zażenowana muszę przyznać, że tak jak wtedy czytałam z wypiekami na twarzy, nie mogąc się doczekać co będzie dalej. Oczywiście wszechobecne olśniewająco piękne kobiety, szalenie odważni mężczyźni, którzy co kilka stron cudem uchodzą z życiem jakiemuś niebezpieczeństwu, oraz wredne "dzikusy", które nie znają zasad moralnych oświeconego zachodniego społeczeństwa, mogą nieco odstraszać. Autor jednak, głównie poprzez postać tytułowej Onej, przekreśla nieco tę sztampę, w którą nietrudno mu było wpaść, jako że powieść powstała jeszcze w XIX w. i powielała jedynie ówczesne poglądy i przekonania.

Czytając "Oną" świetnie się bawiłam - a taki chyba był cel pisarza. Powieści przygodowe to gatunek, po który nie sięgałam od dzieciństwa, i lekko zażenowana muszę przyznać, że tak jak wtedy czytałam z wypiekami na twarzy, nie mogąc się doczekać co będzie dalej. Oczywiście wszechobecne olśniewająco piękne kobiety, szalenie odważni mężczyźni, którzy co kilka stron cudem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta powieść wyrwała mnie z czytania klasyki i przez pierwsze 15 stron żałowałam. Przez następne 400 nie mogłam jej odłożyć. Pięknie sfabularyzowana przestroga. Uświadczyła mnie w przekonaniu, że jedzenie mięsa to ostateczność a dbanie o środowisko to nie tylko fanaberia kilku świrów. Mam nadzieję, że Atwood pociągnie ten temat, bo zakończenie pozostawiło moją ciekawość niezaspokojoną a moja wyobraźnia jest zbyt ograniczona, żebym dopowiedziała sobie dalszą część tej historii.

Ta powieść wyrwała mnie z czytania klasyki i przez pierwsze 15 stron żałowałam. Przez następne 400 nie mogłam jej odłożyć. Pięknie sfabularyzowana przestroga. Uświadczyła mnie w przekonaniu, że jedzenie mięsa to ostateczność a dbanie o środowisko to nie tylko fanaberia kilku świrów. Mam nadzieję, że Atwood pociągnie ten temat, bo zakończenie pozostawiło moją ciekawość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Camus z cudowną powagą podchodzi do miłości, bez melodramatu. Cała reszta pewnie została powiedziana.

Camus z cudowną powagą podchodzi do miłości, bez melodramatu. Cała reszta pewnie została powiedziana.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawe świadectwo tego, co działo się w głowach ludzi w tamtych czasach. Miejscami porywające, miejscami męczące. Ale warto.

Bardzo ciekawe świadectwo tego, co działo się w głowach ludzi w tamtych czasach. Miejscami porywające, miejscami męczące. Ale warto.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka z serii "czytam i myślę - ej, też tak mam!". Przyjemnie napisana, dobry soundtrack.

Książka z serii "czytam i myślę - ej, też tak mam!". Przyjemnie napisana, dobry soundtrack.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wspaniale obrzydliwa i rzeczowa historia. Przeraża mnie i bawi. Anrzeja kocham i tyle.

Wspaniale obrzydliwa i rzeczowa historia. Przeraża mnie i bawi. Anrzeja kocham i tyle.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przede wszystkim "Piosenka niekochanego" ("Słońe twe czerwcu żarem lutni/Zbolałe palce moje parzy/W malignie melodyjnej smutnej/Wędruje przez mój piękny Paryż/Gdzie życia żal mi tak okrutnie"), bo "moje oczy to są ognie a nie drogie kamienie".

Przede wszystkim "Piosenka niekochanego" ("Słońe twe czerwcu żarem lutni/Zbolałe palce moje parzy/W malignie melodyjnej smutnej/Wędruje przez mój piękny Paryż/Gdzie życia żal mi tak okrutnie"), bo "moje oczy to są ognie a nie drogie kamienie".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka szczera z każdej strony się wydaje. Szczery język, szczere historie, szczere relacje, szczere rozmowy. Świetnie się czytało, czasem bawiło czasem smuciło. Mocno pacyfistyczna, co też się ceni. Dziwny był z niego chłopiec, to pewne.

Książka szczera z każdej strony się wydaje. Szczery język, szczere historie, szczere relacje, szczere rozmowy. Świetnie się czytało, czasem bawiło czasem smuciło. Mocno pacyfistyczna, co też się ceni. Dziwny był z niego chłopiec, to pewne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

nie znoszę kiedy mi zabijają ulubionego bohatera, ale kocham fiodora. szerszy komentarz jest zbędny, kto przeczytał ten wie.

nie znoszę kiedy mi zabijają ulubionego bohatera, ale kocham fiodora. szerszy komentarz jest zbędny, kto przeczytał ten wie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

myślałam że jestem już za stara na tę książkę, ale w połowie okazało się, że jednak nie. polecam czytanie w oryginale, bo nie wiem czy tłumaczenie odda uroki języka jakim mówi holden. i tak dalej. czytać.

myślałam że jestem już za stara na tę książkę, ale w połowie okazało się, że jednak nie. polecam czytanie w oryginale, bo nie wiem czy tłumaczenie odda uroki języka jakim mówi holden. i tak dalej. czytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

nie mam słów, chciałabym być Borgesem

nie mam słów, chciałabym być Borgesem

Pokaż mimo to


Na półkach:

niby bardzo dobra, ale dobra. nieuchwytnie coś mi w niej nie pasuje, może kiedyś to złapię. swoją drogą: co to za bezsensowne wydanie z okładką z filmu?

niby bardzo dobra, ale dobra. nieuchwytnie coś mi w niej nie pasuje, może kiedyś to złapię. swoją drogą: co to za bezsensowne wydanie z okładką z filmu?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Za to co Disney zrobił z "Małą syrenką" powinni kogoś zabić.
Ja inne wydanie czytałam, i zdecydowanie pan Andersen był geniuszem. Opowiadanie (baśń jak kto woli) "Cień" czytałam niedawno moim znajomym, bo dla mnie to jedno z lepszych opowiadań jakie w ogóle czytałam. A oni przyznali mi rację muszę zaznaczyć.

Za to co Disney zrobił z "Małą syrenką" powinni kogoś zabić.
Ja inne wydanie czytałam, i zdecydowanie pan Andersen był geniuszem. Opowiadanie (baśń jak kto woli) "Cień" czytałam niedawno moim znajomym, bo dla mnie to jedno z lepszych opowiadań jakie w ogóle czytałam. A oni przyznali mi rację muszę zaznaczyć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest miłość moja wielka. Bardzo to wszystko realne i jednocześnie bajkowe. Bez upraszczania i bez udziwniania, wspaniała historia na tle niespokojnych czasów. Czytana po raz nasty nie traci wcale. Nic a nic.

To jest miłość moja wielka. Bardzo to wszystko realne i jednocześnie bajkowe. Bez upraszczania i bez udziwniania, wspaniała historia na tle niespokojnych czasów. Czytana po raz nasty nie traci wcale. Nic a nic.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"-Trzeba ci...
- Czego?
- Wyrzutów sumienia; Czytać wciąż.
- Coże?
- Xięgi wiekuiste; ostaw szaleńców!
- Pewnie.
- Nie leź w błoto.
- Pomyślę nad tem."
Wystarczy przeczytać wstęp Boya, żeby zgubić lęk przed dziwną pisownią i pójść za tym łobuzem. A potem można się z nim uchlać, pobroić, czasem za grzechy przeprosić i obśmiać ludzi, którzy dawno umarli i pamięta się ich tylko dlatego, że Villon jest piekielnie złośliwą bestią.
I dużo innych ("Szczęśliw, kto nie zna co te rany!" etc.).

"-Trzeba ci...
- Czego?
- Wyrzutów sumienia; Czytać wciąż.
- Coże?
- Xięgi wiekuiste; ostaw szaleńców!
- Pewnie.
- Nie leź w błoto.
- Pomyślę nad tem."
Wystarczy przeczytać wstęp Boya, żeby zgubić lęk przed dziwną pisownią i pójść za tym łobuzem. A potem można się z nim uchlać, pobroić, czasem za grzechy przeprosić i obśmiać ludzi, którzy dawno umarli i pamięta się ich...

więcej Pokaż mimo to