rozwiń zwiń
Abbey

Profil użytkownika: Abbey

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 9 lata temu
134
Przeczytanych
książek
517
Książek
w biblioteczce
24
Opinii
87
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Dwa pierwsze tomy serii o Dzieciach Cieniach wzbudziły we mnie mieszane uczucia. Co prawda temat jak najbardziej dobry, chociaż podobnych historii o życiu w totalitarnym państwie na rynku wydawniczym mnóstwo. Byłam w sumie przekonana, że poziom kolejnych części nie ulegnie zmianie, choć jednocześnie skrycie liczyłam na to, że może jednak trochę się poprawi, czyli pani Haddix mile mnie zaskoczy. Lubię, gdy kolejne tomy są w równym stopniu, bądź jeszcze lepsze od poprzedniczek, lecz rzadko kiedy się u mnie to zdarza. I w tym przypadku wyszło, niestety, podobnie.

W trzecim i czwartym tomie dołączają nowi bohaterowie. Pierwsza część napisana jest z perspektywy Niny - kolejnego trzeciego dziecka, której następne dni mijają w więzieniu po schwytaniu przez Policję Populacyjną. Wie, że wymierzoną jej karą jest śmierć, lecz czy da się uciec od takiego wyroku? Owszem - za współpracę z wrogiem i wydobycie informacji od pozostałych więźniów. Czy Nina zdobędzie się na takie rozwiązanie? Czy pozostał jej ktokolwiek, komu mogłaby zaufać?

W drugiej części, "Wśród notabli", mamy ponowną styczność z Lee Grantem (aka Lukiem Garnerem), który jest z pewnością dojrzalszy i o niebo lepiej obyty w całej sytuacji niż wcześniej. Jednak nawet przy większej dozie wolności niż wcześniej problemy go nie opuszczają. Do szkoły przyjeżdża brat Lee, Smits, jednak czy może stać się on pomocny przy całej misji czy tylko jej zaszkodzić?

Do sięgnięcia po następne części nie spieszyło mi się wcale. W sumie zastanawiałam się nawet kilkakrotnie, czy warto kontynuować tę serię, bo nawet po przeczytaniu pierwszych tomów nie byłam do niej w stu procentach przekonana. Ale ponieważ szybko się czyta, a nie lubię przypadków z niedokończonymi seriami (z wyjątkiem największych możliwych chłamów), postanowiłam wypożyczyć. Trochę się jednak zawiodłam, bo może styl autorki nie zmienił się, lecz zdarzenia owszem. Kolejne części nie przyniosły ze sobą nic nowego, można by rzec. Wydarzenia nie wniosły prawie nic nowego do rozwoju sytuacji zawartej w głównym temacie, na którym oprzeć miała się całość, akcja...jakaś tam w sumie jest, ale do ideału dużo brakuje.

Pani Margaret używa nieskomplikowanego języka, dzięki któremu kolejne części pochłania się w zawrotnym wręcz tempie, w moim przypadku jeden wieczór. Jednak nie jest to lektura, która nie da Wam zasnąć i którą będziecie czytać z wypiekami na twarzy, co to to nie. Opis potrafi zwodzić i "Wśród zdradzonych. Wśród notabli" jest tego idealnym przykładem. Jedyne słowo, które przychodzi mi teraz na myśl, a które idealnie w moich oczach opisałoby te dwa tomy to monotonność. Tak, właśnie - wszystko do bólu przewidywalne, czasami potrafiące się ciągnąć w nieskończoność, lecz żeby nie było, że uwydatniam jedynie same negatywne cechy: seria o Dzieciach Cieniach porusza ważne tematy, pokazuje, jak może wyglądać przyszły świat. Dobrze się ją czyta. Jednak nad resztą musiałabym się głębiej zastanowić, bo na tle innych antyutopii i dystopii wypada, niestety, blado.

Dwa pierwsze tomy serii o Dzieciach Cieniach wzbudziły we mnie mieszane uczucia. Co prawda temat jak najbardziej dobry, chociaż podobnych historii o życiu w totalitarnym państwie na rynku wydawniczym mnóstwo. Byłam w sumie przekonana, że poziom kolejnych części nie ulegnie zmianie, choć jednocześnie skrycie liczyłam na to, że może jednak trochę się poprawi, czyli pani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czym dla nas jest śmierć? Dla jednych pewnie czymś zupełnie odległym, czymś, o czym wolą póki co nie myśleć. Dla innych stanowi coś przerażającego i niespodziewanego zarazem, co może przyjść dosłownie w każdej chwili. Dla ludzi wierzących jest to po prostu moment "przejścia na drugą stronę", po którym będą mogli żyć wiecznie. Dla grupy osób nie uznających żadnej religii jest etapem ostatecznym; niekończącym się snem, z którego nigdy nie można się obudzić. Jedno jest pewne - jest ona nieunikniona. Każdy z nas kiedyś umrze, w bardziej lub mniej oczekiwanym momencie. Czy istnieje jednak sposób, by zostać zapamiętanym i zostawić po sobie jakikolwiek ślad?

Hazel to szesnastolatka jakich wiele, która jest nieuleczalnie chora. Dzięki terapii jej życie zostało przedłużone na kilka lat. Swój czas spędza głównie w domu, czytając od początku tę samą książkę i oglądając America's Next Top Model. Uczęszcza także na spotkania grupy wsparcia dla młodzieży chorej na nowotwór, na których poznaje Augustusa Watersa - chłopaka na tyle czarującego, co inteligentnego. Szybko się zaprzyjaźniają, a z czasem ich relacje pogłębiają się. Początek ich znajomości przynosi ze sobą coś nowego i wspaniałego, co, choć w niewielkim stopniu, pomoże zapomnieć o ich codziennej walce. Walce, która w każdej chwili może się skończyć.

Macie tak czasem, że piszecie opinię książki, która wprost zawładnęła sercami czytelników, zrobiła niemałe zamieszanie w Blogosferze, a wy nie macie słów, by ją jakkolwiek określić? A więc, Panie i Panowie, witam w tym szanownym gronie. O "Gwiazd naszych wina" powiedziane zostało tyle (dobrego), że nie mam zielonego pojęcia co zrobić i jak zebrać w całość moje myśli, by udało mi się tu cokolwiek nowego napisać. Bo to powieść po prostu idealna. Perfekcyjna w każdym calu. Rewelacyjna. Muszę kontynuować?

No, niech będzie, zaczęłam to skończę. Chociaż nie wiecie nawet z jaką trudnością mi to przychodzi. Dlaczego? Bo "Gwiazd naszych wina" mną zawładnęła, tak po prostu. Zawładnęli mną Hazel i Augustus, ich podejście do wszelakich spraw, życia, śmierci, choroby. Ich nadzwyczajna, jak na ten wiek, inteligencja. Również to, że mimo swojego "wyroku" w dalszym ciągu mieli nadzieję i starali się żyć "najlepiej jak tylko potrafili".

Właśnie - bohaterowie to niewątpliwie jedna z największych zalet tej książki, tfu,
arcydzieła. Hazel, Izaac, o Augustusie nie wspominając - czy można ich nie pokochać? Każdy tak rzeczywisty, charyzmatyczny, a także wyjątkowy, że naprawdę ciężko będzie o nich zapomnieć (a kto zamierza). Ale to właśnie Augustus Waters, mimo swych drobnych słabości (kto ich nie ma?) jest tą postacią, która wzbudziła we mnie najwięcej emocji. Wielbię go za wszystko. Błyskotliwość, poczucie humoru, światopogląd, naturalność. Za to, że po prostu się tu znalazł.

Kolejny element, za który chylę czoła przed panem Greenem to relacja między Augustusem i Hazel. Opisana została tak realnie, że odczuwałam wszystko to, co główni bohaterowie w danej chwili. Śmiałam się i rozpaczałam razem z nimi. Pan Green potrafi grać na emocjach czytelnika i podobnie potrafi łamać im serca. Po przeczytaniu długo, naprawdę długo nie mogłam znaleźć sobie miejsca. Rzadko się zdarza, by coś poruszyło mnie aż tak, by musiało skutkować podobną sytuacją. Ale, jak widać, można. John Green dał tu przykład, że nie wszystko zawsze kończy się szczęśliwie. Pokazał nam, czytelnikom, prawdziwe i jakże niesprawiedliwe życie.

Powieść ta to po prostu fenomen. Fenomen jakże prawdziwy i wstrząsający zarazem. Fenomen dopracowany w każdym calu, pełen niezwykłych, życiowych cytatów. Już nie będę nawet odpowiadać na głupie pytanie czy warto przeczytać, ale jeśli nie udało mi się przekonać Was do zapoznania się z tą książką w wystarczający sposób, to radzę poczytać opinie i recenzje innych internautów. Jeżeli natomiast czujecie się zachęceni, odsyłam do księgarni. Tak, do księgarni, nie biblioteki, bo "Gwiazd naszych wina": 1) jest warta swoich pieniędzy, 2) jeszcze nie raz i nie dwa do niej wrócicie, a po skończeniu lektury nie będziecie w stanie jej zamknąć, uwierzcie mi. Dla mnie ta powieść znaczy tyle co "Cios udręki" dla Hazel. Po prostu.

Czym dla nas jest śmierć? Dla jednych pewnie czymś zupełnie odległym, czymś, o czym wolą póki co nie myśleć. Dla innych stanowi coś przerażającego i niespodziewanego zarazem, co może przyjść dosłownie w każdej chwili. Dla ludzi wierzących jest to po prostu moment "przejścia na drugą stronę", po którym będą mogli żyć wiecznie. Dla grupy osób nie uznających żadnej religii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pisarz nigdy nie zapomina dnia, w którym po raz pierwszy przyjmuje pieniądze lub pochlebstwo w zamian za opowieść. Nigdy nie zapomina tego momentu, kiedy po raz pierwszy słodka trucizna próżności zaczyna krążyć mu z żyłach, wierząc, że jeśli zdoła ukryć swój brak talentu, sen o pisarstwie zapewni mu dach nad głową, ciepłą strawę pod wieczór i ziści jego największe marzenie: ujrzy swoje nazwisko wydrukowane na nędznym skrawku papieru, który zapewne go przeżyje."

Bohaterem, z którym tym razem będziemy odkrywać mroczne sekrety Barcelony jest David Martin - biedny, lecz niezwykle zdolny młody pisarz, który, przeżywszy sporą ilość upadków w swym dotychczasowym życiu, znajduje jedyne schronienie pośród książek, a pogrążywszy się w depresji, czeka jednocześnie na śmierć. Do czasu. Pewnego dnia otrzymuje propozycję napisania książki jakiej nigdy wcześniej nie ujrzał świat, w zamian za zdrowie, życie w dostatku, a może i coś jeszcze...David rozpoczyna największą i najbardziej przerażającą przygodę swojego życia. Przygodę, z której nie ma już odwrotu.

Nie mogłam się wprost doczekać, by kolejny raz rozpocząć następne tomiszcze, które wyszło spod pióra tego hiszpańskiego pisarza i tym samym przenieść się do Barcelony ubiegłego wieku. No bo już nawet pominę fakt, że fabuła potrafi się miejscami ciągnąć jak flaki z olejem, lecz co z tego, skoro obdarowywani jesteśmy cudownymi, może i poetyckimi nawet, opisami miast, miejsc i wydarzeń. Co z tego, że bohaterowie "Gry anioła" mają swoje odpowiedniki w "Cieniu wiatru", jeśli każdy jest zbudowany z krwi i kości, ma osobowość i nadaje charakter całej historii. Co z tego, że autor uśmierca kogo tylko się da, skoro potrafi nadać wszystkiemu klimat grozy i każde zdarzenie opisać w "charakterystycznym dlań, oszałamiającym stylu".

Zafón kolejny już raz gra na emocjach czytelnika - od uśmiechu po złość, od radości po zaskoczenie. W "Grze anioła" mamy jeszcze większą różnorodność charakterów niż w poprzedniczce, jeszcze więcej sekretów i tajemnic do odkrycia, jeszcze bardziej pogmatwaną całą historię. Największy jednak atut tej części stanowią chyba bohaterowie - każdy odrębny, posiadający własne, lecz tak od siebie różne, cechy. Autor świetnie pokazał relację tak dwóch od siebie odmiennych postaci, jakimi byli momentami arogancki David i jego asystentka Isabella, która, chyba jako jedyna w ogóle, wprowadzała do książki trochę optymizmu.

Sporo jak widzę osób, po przeczytaniu "Cienia wiatru" dużo niżej oceniają "Grę anioła". Sęk w tym, że są to dwie różniące się od siebie historie, lecz obie rozgrywają się w podobnym czasie i są w pewien sposób połączone - w jednej jak i w drugiej występuje Cmentarz Zapomnianych Książek, a także niektórzy bohaterowie, jak stary i młody Sempere, znany nam z "poprzedniej części". Właśnie - na samym początku autor wspomina, że książki można co prawda czytać w dowolnej kolejności, lecz mimo wszystko proponuję się z nimi zapoznawać w takiej kolejności, jaką zamieszczam poniżej ("Cień wiatru", "Gra anioła", "Więzień nieba").

Zafón po raz kolejny mnie zachwycił. Z czystym sumieniem mogę nazwać go jednym z moich ulubionych autorów, a po jego książki sięgać w ciemno. Chyba żaden współczesny pisarz, a przynajmniej żaden mi znany, nie kreśli obrazów oraz bohaterów z taką precyzją, nie wyraża swej miłości do miejsc ani książek w taki sposób, a także nie wkłada całego swego serca w pisanie i tworzenie kolejnych opowieści jak on właśnie. Jego książki po prostu mają duszę.

"Pisarz nigdy nie zapomina dnia, w którym po raz pierwszy przyjmuje pieniądze lub pochlebstwo w zamian za opowieść. Nigdy nie zapomina tego momentu, kiedy po raz pierwszy słodka trucizna próżności zaczyna krążyć mu z żyłach, wierząc, że jeśli zdoła ukryć swój brak talentu, sen o pisarstwie zapewni mu dach nad głową, ciepłą strawę pod wieczór i ziści jego największe...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Abbey White

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [6]

Oscar Wilde
Ocena książek:
7,6 / 10
109 książek
2 cykle
Pisze książki z:
959 fanów
John Green
Ocena książek:
7,3 / 10
14 książek
0 cykli
3679 fanów
J.K. Rowling
Ocena książek:
7,7 / 10
43 książki
14 cykli
11339 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
J.R.R. Tolkien Hobbit, czyli tam i z powrotem Zobacz więcej
Jodi Picoult Bez mojej zgody Zobacz więcej
Anne Frank Dziennik Anny Frank Zobacz więcej
John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej
Deborah Curtis Joy Division i Ian Curtis. Przejmujący z oddali Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Richard Paul Evans Dotknąć nieba Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Marina Zobacz więcej
Rosamund Lupton Potem Zobacz więcej
Katarzyna Rygiel Śmiertelne zlecenie Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Marina Zobacz więcej
Katarzyna Rygiel Śmiertelne zlecenie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
134
książki
Średnio w roku
przeczytane
9
książek
Opinie były
pomocne
87
razy
W sumie
wystawione
133
oceny ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
661
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
6
cytatów
W sumie
dodane
3
książek [+ Dodaj]