-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1158
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać413
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2013-08-29
2013-03-10
Jodi Picoult jest jedną z moich ulubionych autorek. W jej książkach zawsze poruszane są trudne tematy. Jej książki są wiarygodne, bo autorka korzysta z pomocy wielu osób tj.: lekarzy, policjantów, psychologów, prawników.
Delia Hopkins ma 28 lat, mieszka z ojcem. Matki nie ma, bo podobno zginęła w wypadku samochodowym. Kobieta razem ze swoim psem zajmuje się szukaniem zaginionych osób. Życie płynie Delii bardzo szczęśliwie; ma córeczkę i narzeczonego. Nic nie wskazuje na to, że wkrótce się to zmieni. Jednak pewnego dnia do ich drzwi pukają policjanci, a Delia dowiaduje się, że całe życie żyła w kłamstwie. Okazało się, że jej matka żyje, a ona, gdy miała 4 lata została porwana przez własnego ojca. Dowiedziała się też, że jej imię i nazwisko jest fałszywe, bo przed porwaniem nazywała się Bethany. Jej życie zmienia się o 180 stopni. Teraz już nic nie będzie takie same.
Czy potrafilibyście przebaczyć ojcu, że całe życie Was okłamywał? Jakbyście się czuli gdyby okazało się, że wasza matka żyje, a wy myśleliście, że umarła?
Matka Delii żyła w smutku, bo zaginęła jej ukochana córeczka. Wyobraźcie sobie jak musi czuć się kobieta, której dziecko znika z dnia na dzień, a Wy nic nie możecie zrobić tylko czekać aż się odnajdzie, jeśli w ogóle to nastąpi.
Temat poruszany w książce jest trudny i każdy z Nas może mieć inne zdanie. Jeden poprze to co zrobił ojciec Delii, ktoś inny to skrytykuje. Owszem, miał on powody, by dopuścić się takiego czynu, ale czy powinien to robić? Szczerze powiedziawszy sama nie wiem, co mam myśleć. Z jednej strony go rozumiem, ale z drugiej żal mi matki. Myślę, że warto przeczytać i wyrobić sobie swoje zdanie, zastanowić się nad tym, poznać powody, które kierowały ojcem Delii i ocenić, czy to, co zrobił było dla dobra córki, czy powinien tak postąpić.
Nie jest to najlepsza książka pani Picoult, ale nie jest zła. Uważam jednak, że ma na swoim koncie lepsze pozycje. W "Zagubionej przeszłości" akcja płynie dosyć powoli, przez to książka miejscami była nużąca. Najciekawiej było pod sam koniec. Tam wszystko przyśpieszyło.
W książce występuje narracja pierwszoosobowa, a dodatkowo poznajemy historię z perspektywy różnych bohaterów. Dzięki temu książka jest ciekawsza, możemy lepiej poznać uczucia bohaterów, ich przemyślenia, spojrzenia na różne sprawy.
Ja to często była w książkach Picoult będziemy mieli okazję zajrzeć zarówno na salę sądową, jak i do więzienia. Autorka przybliża nam więzienne realia, pokazuje panujące tam zasady. Podobnie jest z sądem. Dla mnie jest to temat ciekawy i cieszę się, że w książkach tej pani, mogę dowiedzieć się czegoś więcej.
kingaczyta.blogspot.com
Jodi Picoult jest jedną z moich ulubionych autorek. W jej książkach zawsze poruszane są trudne tematy. Jej książki są wiarygodne, bo autorka korzysta z pomocy wielu osób tj.: lekarzy, policjantów, psychologów, prawników.
Delia Hopkins ma 28 lat, mieszka z ojcem. Matki nie ma, bo podobno zginęła w wypadku samochodowym. Kobieta razem ze swoim psem zajmuje się szukaniem...
"Zabić drozda" znalazło się na liście 100 książek, które według BBC musisz przeczytać przed śmiercią .Gdy tylko zobaczyłam, że jest tam wpisana to chciałam ją przeczytać, bo z opisu wydała mi się bardzo ciekawa.
Akcja książki toczy się w miasteczku Maycomb w stanie Alabama.Wszyscy się tam znają, życie płynie spokojnie. Wkrótce jednak czarny mężczyzna - Tom Robinson zostaje oskarżony o gwałt na białej kobiecie. Mieszkańcy są oburzeni i chcą, by Tom poniósł karę śmierci, która wtedy obowiązywała. Jego obrony podejmuje się Atticus, który jest znanym i szanowanym adwokatem. Jednak po podjęciu się tej sprawy traci w oczach ludzi.
O tym wszystkim opowiada nam dziewięcioletnia Smyk lub Skaut ( w zależności od tłumaczenia), córka Atticusa i siostra Jema.
Narratorką jest Smyk. Czego byście się spodziewali po takiej narracji? Jeżeli myślicie, że będzie dziecinnie to się bardzo mylicie. Smyk jak na swój wiek jest bardzo dojrzała, inteligentna i zna się na wielu sprawach. Można się wiele od niej nauczyć. Dziewczynka nie może zrozumieć pewnych spraw takich jak nietolerancja.
Książka porusza problem nietolerancji i rasizmu. Akcja dzieje się w latach 30 XX wieku, więc nie tak dawno temu. Osoby czarnoskóre były zepchnięte na margines, traktowani gorzej niż zwierzęta.
Oprócz rasizmu w książce jest trochę o dorastaniu. Bardzo mi się podobało, że dzieci miały tak duży szacunek do swojego ojca, był dla niż autorytetem i wychował ich naprawdę dobrze. Był dla nich świetnym nauczycielem życia. Swoim postępowaniem dawał przykład, był człowiekiem otwartym, nie bojącym jest trudnych tematów.
Podobało mi się też myślenie Smyka. Dziewczynka dopiero poznawała świat z tej gorszej strony tj. nienawiści, niesprawiedliwości, rasizmu, niezrozumienia. Zaskoczyło mnie to, jak dorośle do tego wszystkiego podchodziła. Wydawać by się mogło, że to tylko dziewięcioletnie dziecko, ale w wielu przypadkach dojrzalsze i bardziej empatyczne od otaczających jej dorosłych ludzi.
Myślę, że ta książka może być wzorem dla rodziców, jak warto wychowywać swoje dzieci. Na co zwracać uwagę, czego uczyć, jak rozmawiać, jak się samemu zachowywać i jak dawać dobry przykład. Jest to też wartościowa książka dla młodych ludzi. Szkoda, że nie jest to lektura szkolna, bo jest warta omówienia, opracowania i przeczytania.
Co to bohaterów to najbardziej podobała mi się postać Atticusa, w szczególności za jego sprawiedliwe traktowanie czarnych, za ich obronę, za to, że nie bał się narażać swojej reputacji. Jego postawa wzbudza podziw i szacunek. Podobało mi się też jak rozmawiał ze swoimi dziećmi, że nie bał się trudnych tematów.
Smyk również zdobyła moją sympatię głównie za dojrzałość i postrzeganie niektórych spraw.
kingaczyta.blogspot.com
"Zabić drozda" znalazło się na liście 100 książek, które według BBC musisz przeczytać przed śmiercią .Gdy tylko zobaczyłam, że jest tam wpisana to chciałam ją przeczytać, bo z opisu wydała mi się bardzo ciekawa.
Akcja książki toczy się w miasteczku Maycomb w stanie Alabama.Wszyscy się tam znają, życie płynie spokojnie. Wkrótce jednak czarny mężczyzna - Tom Robinson...
2013-12-21
Po udanym spotkaniu z książką pt. "Gwiazd naszych wina" zapragnęłam przeczytać inne książki autora. Gdy tylko nadarzyła się okazja nie wahałam się ani chwili. Mój wybór padł na "Papierowe miasta".
Narratorem powieści jest osiemnastoletni Quentin Jacobsen nazywany przez przyjaciół "Q". W dzieciństwie, on i jego sąsiadka - Margo Roth Spiegelman byli najlepszymi przyjaciółmi. Spędzali ze sobą całe dnie, razem się bawili. Jednak pewne wydarzenie ich rozdzieliło. Mimo to Q zakochuje się w dziewczynie, wiedząc, że nie ma z nią właściwie żadnego kontaktu.
Wieczór. Q jest w swoim pokoju i nagle pojawia się Margo. Dziewczyna prosi go, by podwiózł ją w kilka miejsc. Chłopak zgadza się. Po podróży Q zaczyna sobie robić nadzieje, jednak Margo znika następnego dnia i nikt nie wie, gdzie się podziewa.
Bohaterowie są niezwykle ciekawi i barwni. Quentin to odpowiedzialny, spokojny chłopak, niczym niewyróżniający się. Jednak, gdy w jego życiu ponownie pojawia się Margo, chłopak powoli zmienia się i ukazują się jego ukryte cechy. Margo natomiast to postać egoistyczna, szalona, mściwa, odważna i sprytna. Zupełne przeciwieństwo Quentina. Jednak jaka ona jest naprawdę? Przekonajcie się sami.
Oprócz tej dwójki są jeszcze inne osoby m.in. przyjaciele Q: Ben i Radar. Również bardzo ciekawe osobowości.
Książka jest dobra i niestety tylko dobra. Gdy czytałam "Gwiazd naszych wina" to chłonęłam każdą stronę i przeżywałam wszystko razem z bohaterami. W "Papierowych miastach" tego nie było. Wszystko zaczyna się bardzo zwyczajnie i banalnie. Przed dłuższy czas czytamy o życiu codziennym bohaterów i oprócz tego nic się nie dzieje. Później, gdy Margo znika akcja trochę przyspiesza. Jednak brakuje mi tutaj tego czegoś, co było w poprzedniej książce autora. "Papierowe miasta" czytałam praktycznie bez większych emocji. Czekałam na coś szczególnego, ale się nie doczekałam. Akcja jest trochę mozolna i są momenty, w których niewiele się dzieje. Najciekawsza jest końcówka. Nieźle się uśmiałam z Bena.
Nie, to nie jest zła książka, ale miałam jednak inne oczekiwania. "Papierowe miasta" będę polecała, bo poruszane są tutaj ważne dla młodych ludzi tematy, takie jak przyjaźń, potrzeba akceptacji, miłość, znalezienie własnego miejsca na świecie. Jest to książka niewątpliwie mądra, ale jednak brakło mi tu tego czegoś.
kingaczyta.blogspot.com
Po udanym spotkaniu z książką pt. "Gwiazd naszych wina" zapragnęłam przeczytać inne książki autora. Gdy tylko nadarzyła się okazja nie wahałam się ani chwili. Mój wybór padł na "Papierowe miasta".
Narratorem powieści jest osiemnastoletni Quentin Jacobsen nazywany przez przyjaciół "Q". W dzieciństwie, on i jego sąsiadka - Margo Roth Spiegelman byli najlepszymi przyjaciółmi....
2013-02-23
,,Pokochaj mnie mamo" to wstrząsająca opowieść o dziewczynce imieniem Cassie, która od najmłodszych lat była odtrącana przez własną matkę. Miała trójkę rodzeństwa, które było dobrze i z szacunkiem traktowane przez rodzicielkę. Cassie nigdy nie wiedziała czemu jest tak odtrącana, co robi źle i jak się jej przypodobać. Marzyła, by matka była z niej dumna, pochwaliła ją albo żeby chociaż jeden dzień był spokojny. Starała się jak mogła, była grzeczna, miała talenty, których jej rodzicielka nie chciała docenić. Na tę biedną dziewczynę spadały wszystkie obowiązki domowe, była bita i poniżana.
Jedyną osobą, która była dla niej dobra był jej wujek Bill. Wspierał ją i dobrze czuła się w jego towarzystwie, ale do czasu. Wkrótce zaczął ją molestować, a jak była starsza wykorzystywać seksualnie. A wiecie co było najgorsze? Matka o wszystkim wiedziała, bo dziewczynka jej o tym powiedziała, a ona co? Nie zrobiła nic i jeszcze wmawiała swojej córce, że wujek ją kocha!
Po pierwsze nie potrafię zrozumieć jak matka może tak źle traktować własne dziecko, które nic jej nie zrobiło. Nie wiem jak można być aż tak nieczułym, znęcać się psychicznie, bić, poniżać swoją pociechę.
Druga sprawa to obojętność. Kobieta miała świadomość, że jej córka jest wykorzystywana seksualnie przez krewnego, a ona nic z tym nie zrobiła. Pozwalała na to i nawet ułatwiała to oprawcy. Cassie nie miała w matce żadnego wsparcia, otuchy. Nie otrzymała pomocy nigdy.
W książce zobaczymy zachowanie osoby molestowanej seksualnie. Wiecie dlaczego dzieci nie mówią o tym innym, tym, którzy chcą im pomóc? Bo się boją, myślą, że druga osoba powie, że to ich wina, że same się prosiły. Boją się, że ta osoba się od nich odwróci, nie zrozumie. Bill doskonale wiedział, co mówić Cassie. Był pewny siebie i spokojny, bo wiedział, że nie odważy się na wyjawienie prawdy.
Podziwiałam Cassie, że walczyła o miłość matki, nie poddawała się. Szkoda, że za każdym razem była zawiedziona. Strasznie zrobiło mi się jej żal, bo dorastanie w szczęśliwym, pełnym miłości domu jest niezwykle ważne i kształtuje przyszłość.
Jej dorosłe życie również do najłatwiejszych nie należało, a wszystko przez dzieciństwo.
Historia opinana w książce jej prawdziwa i to boli najbardziej. Nie jest to film, zły sen tylko rzeczywistość młodej dziewczyny. Jest to historia trudna, ale warto ją poznać.
,,Pokochaj mnie mamo" to wstrząsająca opowieść o dziewczynce imieniem Cassie, która od najmłodszych lat była odtrącana przez własną matkę. Miała trójkę rodzeństwa, które było dobrze i z szacunkiem traktowane przez rodzicielkę. Cassie nigdy nie wiedziała czemu jest tak odtrącana, co robi źle i jak się jej przypodobać. Marzyła, by matka była z niej dumna, pochwaliła ją albo...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Łukasz Kamiński otrzymuje list od Marcelego Staszewskiego,a wraz z nim czek. Łukasz nie jest przekonany do wizyty u starszego pana, ale w końcu jedzie do niego. To, co zastaje w jego domu jest przerażające...
Książka bardzo krótka, wręcz opowiadanie. Czyta się o w kilka minut.
Tak naprawdę sama nie wiem co myśleć, bo niby jest to horror, ale mnie jakoś nie przestraszył i na pewno nie zostanie w mojej głowie zbyt długo. Dla mnie nie ma tutaj nic strasznego.
Właściwie książka zainteresowała mnie w epilogu. Ciągle się zastanawiam dlaczego auto nie kontynuował tylko skończył w takim momencie. Ledwo człowiek załapał co się w tym domu dzieje, a tutaj przychodzi zakończenie.
Ciężko ocenić tę książkę, więc powstrzymam się od dawania oceny. Przeczytać można, bo to tylko 26 stron, a może kogoś akurat przestraszy.
Łukasz Kamiński otrzymuje list od Marcelego Staszewskiego,a wraz z nim czek. Łukasz nie jest przekonany do wizyty u starszego pana, ale w końcu jedzie do niego. To, co zastaje w jego domu jest przerażające...
Książka bardzo krótka, wręcz opowiadanie. Czyta się o w kilka minut.
Tak naprawdę sama nie wiem co myśleć, bo niby jest to horror, ale mnie jakoś nie przestraszył i...
2013-12-31
Sissy Sawyer posiada zdolności parapsychiczne i potrafi wywróżyć przyszłość z kart DeVane. Pewnego razu przyjeżdża do niej bratanek ze swoją dziewczyną - T-Yon. T-Yon dręczą koszmary senne z jej bratem w roli głównej. W międzyczasie w Czerwonym Hotelu, którego właścicielem jest brat dziewczyny zaczynają dziać się straszne rzeczy. Słychać różne dźwięki, zamordowany zostaje policjant, na dywanie widnieje duża plama krwi. Sissy bierze sprawy w swoje ręce.
Książka okazała się dla mnie trochę za mało straszna. Były momenty, w których poczułam lekki strach, rozglądałam się po swoim pokoju i upewniałam, ze drzwi są zamknięte. Jednak było tego za mało.
Fabuła nie jest szczególnie wyszukana, pojawiają się duchy, jest krew, czyli nic nowego, ale autor przedstawia to bardzo fajnie, więc książkę czyta się błyskawicznie i ciężko się od niej oderwać. Bardzo lubię styl pisania pana Mastertona. Dodatkowo autor przyłożył się do pisania i zapoznał z podstawowymi informacjami na temat wróżenia z kart.
Bardzo podobała mi się postać Sissy. Stara kobieta, hipiska, ze zdolnościami parapsychicznymi, energiczna, odważna. "Czerwony Hotel" to trzecia książka z jej udziałem. Poprzednich nie czytałam, ale muszę to nadrobić. Niestety odniosłam wrażenie, że bohaterowie byli jacyś tacy niedomyślni. To, na co ja wpadłam kilka stron wcześniej, bohaterowie dopiero odkrywali.
Książka jest dobra, ale dla wielbicieli i znawców horrorów będzie zdecydowanie za słaba. Ja miło spędziłam z nią czas, nawet troszeczkę się przestraszyłam.
kingaczyta.blogspot.com
Sissy Sawyer posiada zdolności parapsychiczne i potrafi wywróżyć przyszłość z kart DeVane. Pewnego razu przyjeżdża do niej bratanek ze swoją dziewczyną - T-Yon. T-Yon dręczą koszmary senne z jej bratem w roli głównej. W międzyczasie w Czerwonym Hotelu, którego właścicielem jest brat dziewczyny zaczynają dziać się straszne rzeczy. Słychać różne dźwięki, zamordowany zostaje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-23
Wszystko, co dobre, zbyt szybko się kończy. Tak podsumowałabym trylogię "Otchłań zła" napisaną przez pana Chattama. Pierwsza i druga część były świetne, a trzecia jest jeszcze lepsza.
W lasach Oregonu znaleziony zostaje martwy mężczyzna. Jego twarz została wykrzywiona z przerażenia. Dodatkowo odkryto u niego dwa ukłucia ogromnych rozmiarów. Później, w kokonie z pajęczej nici zostają znalezione zwłoki młodej kobiety. Jednak to nie wszystko, bo zgonów ciągle przybywa. Do sprawy przyłącza się Brolin wraz z Annabel O'Donnel.
Dzieje się w tej książce, oj dzieje. Już sam prolog mnie porządnie wystraszył, miałam gęsią skórkę, a po dwóch minutach czytania drżałam ze strachu. Pomyślałam sobie, że świetnie się zapowiada i tak też faktycznie było. Jest to zdecydowanie najlepsza część z trylogii. Jeżeli cierpicie na arachnofobię to książka ta będzie dla was raczej horrorem, a nie thrillerem, więc ostrzegam. "Diabelskie zaklęcia" utwierdzają mnie w przekonaniu, że autor ma ogromny talent i przykłada się do pisania. W jego książkach jest mnóstwo ciekawostek i najwymyślniejsze zbrodnie. Ja miałam wrażenie, że autor sobie pozmyślał z tymi pajęczymi sieciami, ale się myliłam. Gratuluję mu wyobraźni, bo nie sztuką jest napisanie thrillera, sztuką jest napisanie dobrego, oryginalnego thrillera i pan Chattam właśnie to zrobił.
Książka wciąga od pierwszej strony, jest w niej bardzo dużo opisów i ciekawostek, co dla mnie było zaletą. Zakończenie zaskakujące, nie domyśliłam się, kto jest mordercą. Kolejny raz możemy się przekonać do czego zdolny jest człowiek. Dodatkowo autor świetnie tworzył charakterystykę psychologiczną mordercy oraz przedstawił pracę policji. POLECAM!
kingaczyta.blogspot.com
Wszystko, co dobre, zbyt szybko się kończy. Tak podsumowałabym trylogię "Otchłań zła" napisaną przez pana Chattama. Pierwsza i druga część były świetne, a trzecia jest jeszcze lepsza.
W lasach Oregonu znaleziony zostaje martwy mężczyzna. Jego twarz została wykrzywiona z przerażenia. Dodatkowo odkryto u niego dwa ukłucia ogromnych rozmiarów. Później, w kokonie z pajęczej...
2013-12-20
"W ciemnościach strachu" to drugi tom trylogii "Otchłań zła". Od razu mówię, że części te nie są ze sobą powiązane, więc obojętnie, od której zaczniecie.
Joshua Brolin pracuje teraz jako prywatny detektyw i zajmuje się zaginięciem młodej dziewczyny. W tym samym czasie Annabel O’Donnel i Jack Thayer zajmują się rozwiązaniem śledztwa dotyczącego kobiety, którą znaleziono nagą i oskalpowaną w parku. Sprawa jest bardzo skomplikowana. Z kobietą nie ma kontaktu, jest w szoku. Policja podejrzewa, że ofiar jest więcej. Wkrótce oba śledztwa krzyżują się, a Brolin i Annabel zaczynają ze sobą współpracować.
Po przeczytaniu tej części stwierdzam, że Joshua Brolin to dziwna postać. Jakoś mnie ten facet irytuje i trochę nudzi. Natomiast polubiłam detektyw Annabel.
"Otchłań zła" - pierwszą część trylogii oceniłam wysoko.Druga część podobała mi się jeszcze bardziej. Było jeszcze ciekawiej, mroczniej i obrzydliwiej. Ostatnie strony książki spowodowały u mnie potworne obrzydzenie, więc polecam wtedy niczego nie jeść.
Książka jest świetnie dopracowana, autor znowu wszystko drobiazgowo opisuje, jest świetnie przygotowany do pisania, widać że ma wiedzę. Dla mnie było to zaletą, ale jeżeli kogoś to nie interesuje to czytanie tej książki może okazać się nużące. Autor świetnie buduje napięcie i stwarza odpowiedni klimat. Intryga jest dobrze skonstruowana. Rozwiązanie zagadki okazało się zaskakujące i byłam w szoku. Brawo za nieprzewidywalność! Zdecydowanie polecam!
kingaczyta.blogspot.com
"W ciemnościach strachu" to drugi tom trylogii "Otchłań zła". Od razu mówię, że części te nie są ze sobą powiązane, więc obojętnie, od której zaczniecie.
Joshua Brolin pracuje teraz jako prywatny detektyw i zajmuje się zaginięciem młodej dziewczyny. W tym samym czasie Annabel O’Donnel i Jack Thayer zajmują się rozwiązaniem śledztwa dotyczącego kobiety, którą znaleziono...
2013-12-19
Przenosimy się do Portland w stanie Oregon ( jestem ciekawa czemu akcja książki nie dzieje się we Francji, tylko w Stanach Zjednoczonych, w końcu autor jest francuzem). Giną tutaj młode kobiety, a po kilku dniach odnajdywane są ich zwłoki. Morderca jest niezwykle brutalny, pastwi się nad swoimi ofiarami, bawi się w jakieś rytuały. Najgorsze jest to, że działa podobne jak seryjny morderca sprzed lat.
Książka jest świetna i mogłabym na jej temat mówić i pisać wiele dobrego. Jest to powieść dosyć brutalna, z przerażającymi opisami, które działają na wyobraźnię. Najbardziej podobały mi się momenty w prosektorium, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Autor pisze drobiazgowo, chce nam wszystko wyjaśnić. Jego książki to takie skarbnice wiedzy.
Książkę czyta się błyskawicznie, nie można się od niej oderwać. Zwłaszcza końcowe strony wbiły mnie w fotel i nie pozwoliły odłożyć powieści na półkę. Przy tej książce kilka razy poczułam strach i miałam gęsią skórkę. Akcja raz przyspiesza, raz zwalnia, napięcie jest dawkowane. Książka nie jest jednak bez wad. Irytowało mnie troszeczkę to, co działo się między Juliette a Brolinem.Trochę też zepsuła jedna scena z udziałem tej kobiety.
Maxime Chattam to moje nowe odkrycie. Z przyjemnością zabieram się za jego następne książki. Bądźcie przygotowani, że będą się one na moim blogu częściej pojawiać. A kto jeszcze nie zna autora to polecam nadrobić! Ze swojej strony polecam "Plugawy spisek" oraz "Otchłań zła".
kingaczyta.blogspot.com
Przenosimy się do Portland w stanie Oregon ( jestem ciekawa czemu akcja książki nie dzieje się we Francji, tylko w Stanach Zjednoczonych, w końcu autor jest francuzem). Giną tutaj młode kobiety, a po kilku dniach odnajdywane są ich zwłoki. Morderca jest niezwykle brutalny, pastwi się nad swoimi ofiarami, bawi się w jakieś rytuały. Najgorsze jest to, że działa podobne jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-15
Tess Gerritsen to moja ulubiona autorka thrillerów. Pokochałam ją m.in. za "Chirurga", "Dolinę umarłych", "Autopsję" i "Ogród kości"( od tej książki rozpoczęła się moja fascynacja medycyną dawnych czasów). Oprócz thrillerów medycznych, autorka pisze też thrillery z wątkiem romantycznym. I właśnie "Prawo krwi" do tej kategorii należy. Jest to nowe wydanie, poprzednie nosi tytuł: "Nigdy nie mów żegnaj".
Podczas wojny w Wietnamie prawdopodobnie zginął ojciec Willy. Jednak jego ciała nigdy nie odnaleziono i zostało zbyt wiele pytań bez odpowiedzi. Po dwudziestu latach kobieta wyrusza do Azji, by odkryć prawdę. Robi to, bo prosi ją o to jej umierająca matka. Willy za wszelką cenę chcę odkryć prawdę. Z pomocą przychodzi jej Guy Barnard - antropolog pracujący na zlecenie armii.
Z przykrością muszę stwierdzić, że nie jest to najlepsza książka tej autorki. W ogóle zauważyłam, że jej thrillery romantyczne pozostawiają dużo do życzenia i nie dorastają do pięt jej thrillerom medycznym ( zwłaszcza z Jane Rizzoli i Maurą Isles na czele). Dla mnie ten wątek romantyczny był jakiś taki naciągany, wszystko działo się za szybko, książka pod tym kątem była przewidywalna i nudna.
Natomiast wątek główny okazał się ciekawszy i bardziej emocjonujący. W książce obecne są szybkie zwroty akcji, ciekawa intryga, ale były też momenty przewidywalne. Ze względu na ilość stron, wielkość czcionki i przyjemny, barwny język powieść czyta się bardzo szybko.
Jeżeli jeszcze nie mieliście okazji czytać żadnej książki tej autorki to od "Prawa krwi" nie polecam zaczynać, bo możecie się zniechęcić. W sumie mogę usprawiedliwić autorkę, bo powieść ta została napisana kilka lat przed jej thrillerami medycznymi, a wiadomo, że początki są różne.
kingaczyta.blogspot.com
Tess Gerritsen to moja ulubiona autorka thrillerów. Pokochałam ją m.in. za "Chirurga", "Dolinę umarłych", "Autopsję" i "Ogród kości"( od tej książki rozpoczęła się moja fascynacja medycyną dawnych czasów). Oprócz thrillerów medycznych, autorka pisze też thrillery z wątkiem romantycznym. I właśnie "Prawo krwi" do tej kategorii należy. Jest to nowe wydanie, poprzednie nosi...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-12-14
Simon Beckett to jeden z moich ulubionych pisarzy. Pokochałam go za jego "Chemię śmierci" i pozostałe książki z doktorem Davidem Hunterem. Niestety, "Rany kamieni" bardzo mnie zawiodły.
Kilka słów o fabule. Główny bohater książki - Sean, uciekając, wpada w pułapkę na zwierzynę. Gdy odzyskuje przytomność znajduje się w stodole, a jego noga jest zabandażowana. Farma jest zaniedbana, a jej mieszkańcy wydają się dziwni. Są odizolowani od świata, a farma dobrze zabezpieczona i ogrodzona...
Zaczynając czytać tę książkę byłam pełna nadziei, że będzie tak dobra, jak pozostałe powieści autora. Początek zapowiadał się ciekawie.Nie wiedziałam, co się dzieje, kim jest główny bohater, wszystko było takie tajemnicze. I właśnie taką atmosferę autor utrzymuje do samego końca.
O głównym bohaterze nie mogę powiedzieć w zasadzie nic, bo nawet nie miałam okazji dokładnie go poznać. Przez bardzo długi czas wiedziała tylko jak się nazywa i skąd pochodzi. Jest dla mnie postacią nieciekawą i nijaką. Już bardziej intrygowali mnie bohaterowie drugoplanowi - mieszkańcy farmy.
W książce wieje nudą, a jej czytanie wcale nie było przyjemnością. Ciągle miałam nadzieję, że zaraz się coś wydarzy, ale taka chwila nie nadeszła. Dopiero pod koniec zaczęło się więcej dziać, ale to było strasznie naciągane i nierealne. Po prostu nie mogę uwierzyć, że tę książkę napisał Simon Beckett. Przyzwyczaiłam się do jego poprzedniego stylu, do poprzedniej atmosfery, która była pełna grozy. Tutaj tego w ogóle nie ma.
Mam nadzieję, że autor powróci do dawnej formy, a jego kolejne książki będą tak dobre jak seria z doktorem Hunterem. "Rany kamieni"to bardzo słaba powieść, która nie zasługuje na miano ani thrillera, ani kryminału.
kingaczyta.blogspot.com
Simon Beckett to jeden z moich ulubionych pisarzy. Pokochałam go za jego "Chemię śmierci" i pozostałe książki z doktorem Davidem Hunterem. Niestety, "Rany kamieni" bardzo mnie zawiodły.
Kilka słów o fabule. Główny bohater książki - Sean, uciekając, wpada w pułapkę na zwierzynę. Gdy odzyskuje przytomność znajduje się w stodole, a jego noga jest zabandażowana. Farma jest...
2013-12-11
Po przeczytaniu recenzji Książkówki wiedziałam, że i ja tę książkę przeczytać muszę. Moje oczekiwania były ogromne, a powieść tego autora przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Francją wstrząsa seria brutalnych morderstw. Najprawdopodobniej morderców jest kilka, ale jest coś, co ich łączy. Jest to znak: *e, który obecny jest na ciele każdej ofiary. Morderstwa są brutalne: jeden z psychopatów wielokrotnie gwałcił swoją ofiarę, prawie pozbawiał życia, a następnie reanimował i zaczynał swoją chorą zabawę od nowa. Żandarmeria francuska jest bezsilna. Alexis Timé prosi o pomoc emerytowanego kryminologa, Richarda Mikelisa.
"Plugawy spisek" to brutalny, mroczny thriller, który mną wstrząsnął. Czytałam już wiele mocnych opisów, ale te z książki pana Chattama zszokowały mnie i spowodowały obrzydzenie. Zbrodnie są naprawdę brutalne, więc wrażliwcom nie polecam.
Jestem zachwycona dokładnością z jaką autor wszystko opisuje.Można tu przeczytać o pacy żandarmerii francuskiej oraz poznać sposób na identyfikację numeru telefonu. Oprócz tego mamy szczegółowe opisy miejsca zbrodni i zwłok. Bohaterowie są świetnie dopracowani, autor poświęca im dużo czasu, pozwala poznać ich psychikę. Podobały mi się portrety psychologiczne tworzone przez kryminologów.
Podobnie jak żandarmeria francuska i ja nie miałam chwili wytchnienia. W książce ciągle się coś dzieje, nie ma miejsca na nudę, a klimat jest świetny. Ponadto powieść jest nieprzewidywalna. Podczas czytania towarzyszyły mi silne emocje i na pewno zapamiętam tę książkę na długo. Być może pan Chattam zostanie moim ulubionym autorem, ale najpierw muszę dobrze poznać jego twórczość i przyznaję, że nie mogę się już doczekać.
Serdecznie polecam!
kingaczyta.blogspot.com
Po przeczytaniu recenzji Książkówki wiedziałam, że i ja tę książkę przeczytać muszę. Moje oczekiwania były ogromne, a powieść tego autora przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Francją wstrząsa seria brutalnych morderstw. Najprawdopodobniej morderców jest kilka, ale jest coś, co ich łączy. Jest to znak: *e, który obecny jest na ciele każdej ofiary. Morderstwa są brutalne:...
2013-12-04
Główną bohaterką powieści jest Sara Linton, pracująca jako koroner w niewielkim miasteczku. Pewnego dnia zostaje wezwana na miejsce śmierci młodego chłopaka. Sprawa wygląda na samobójstwo. W tym samym czasie ktoś atakuje ciężarną siostrę Sary - Tess. Jakby tego było mało zwłok ciągle przybywa. Czy te sprawy mają ze sobą coś wspólnego?
Książkę czyta się bardzo szybko. Jest to wciągający thriller, z fajnymi bohaterami i nieprzewidywalnym zakończeniem. Wszystkiego dowiadujemy się dopiero na końcu, Jednak nie mogę powiedzieć, że jest to powieść bardzo dobra. Mam wrażenie, że autorka na siłę wprowadzała do niej wątki, które kompletnie nie miały znaczenia, a napisane zostały, by książka miała więcej stron. Tego nie lubię w thrillerach, bo wtedy akcja jest spowalniana.
Miło spędziłam z tą książką wieczór, nie żałuję jej przeczytania, ale znam dużo lepsze thrillery. Ten jest dobry i tylko tyle. Nałogowym pożeraczom thrillerów raczej nie polecam, bo mogą się zawieść.
kingaczyta.blogspot.com
Główną bohaterką powieści jest Sara Linton, pracująca jako koroner w niewielkim miasteczku. Pewnego dnia zostaje wezwana na miejsce śmierci młodego chłopaka. Sprawa wygląda na samobójstwo. W tym samym czasie ktoś atakuje ciężarną siostrę Sary - Tess. Jakby tego było mało zwłok ciągle przybywa. Czy te sprawy mają ze sobą coś wspólnego?
Książkę czyta się bardzo szybko. Jest...
2013-12-08
2013-12-06
2013-12-01
Dotychczas Stephenie Meyer kojarzyła mi się tylko z sagą "Zmierzch". Było to skojarzenie średnio pozytywne i trochę bałam się, że "Intruz" będzie taki sam, jak jej poprzednie książki. Na szczęście nie było się o co martwić.
Przenosimy się do przyszłości. Świat zostaje opanowany przez wroga, a ciałami ludzi zawładnęły "Dusze", które sterują daną osobą. Główną bohaterką jest Wagabunda, która została wszczepiona w ciało Melanie. Okazuje się, że Melanie nadal walczy i nie pozwala sobą całkowicie zawładnąć. Dziewczyny zaprzyjaźniają się i pomagają sobie. Razem wyruszają w podróż, która ma na celu odnalezienie krewnych Melanie.
Fabuła wydaje się skomplikowana i taka właśnie jest. Na samym początku miałam jeden wielki mętlik w głowie i tak trochę nie wiedziałam co i jak. Ten początek jest trochę taki nudnawy, ale później książka mnie tak wciągnęła, że nie liczyło się nic więcej.
Główną bohaterką jest Wagabunda. Bardzo długo nie potrafiłam tego imienia zapamiętać, ale mniejsza z tym. Jednak autorka pozwala nam też poznać myśli Melanie. Bardzo polubiłam obie bohaterki, kibicowałam im i ciężko było mi się z nimi rozstać, gdy książka dobiegła końca. Bardzo podobała mi się zmiana, jaka zaszła w obu bohaterkach.
Jest to książka fantastyczna poruszająca problem miłości i przyjaźni. Mnie zmusiła do refleksji. To zdecydowanie najlepsza książka pani Meyer. Jej styl pisania w dalszym ciągu przypomina trochę ten ze "Zmierzchu", ale uwierzcie, że bardzo przyjemnie się to czytało. Fabuła jest ciekawa i oryginalna (przynajmniej ja nigdy czegoś podobnego nie czytałam), a akcja dynamiczna. Polecam!
kingaczyta.blogspot.com
Dotychczas Stephenie Meyer kojarzyła mi się tylko z sagą "Zmierzch". Było to skojarzenie średnio pozytywne i trochę bałam się, że "Intruz" będzie taki sam, jak jej poprzednie książki. Na szczęście nie było się o co martwić.
Przenosimy się do przyszłości. Świat zostaje opanowany przez wroga, a ciałami ludzi zawładnęły "Dusze", które sterują daną osobą. Główną bohaterką...
2013-11-29
Pierwszy raz z twórczością tego autora spotkałam się w książce pt. "Demon zła". Nie było to udane spotkanie, więc trochę się zniechęciłam, ale postanowiłam mu dać jeszcze jedną szansę. Opłaciło się.
Craig Bellman to zamożny adwokat. Poznajemy go w strasznych dla niego chwilach, a dokładnie w momencie, gdy toczy się walka o jego męskość. Od tamtego czasu mężczyzna zmienia się i nie jest już tym samym człowiekiem co kiedyś. W tych trudnych chwilach pomaga mu Effie - jego żona.
Podczas jednej z wycieczek, Craig zakochuje się w podupadłej rezydencji - Walhalli. Mimo, że koszty wyremontowania tego budynku są ogromne Craig decyduje się na kupno i nic od tego pomysłu nie jest w stanie go odwieść.
Książka jest świetna! Bardzo dobry horror. Czytałam go wieczorem, a później bałam się własnego domu, a o zejściu do piwnicy nie było mowy. Stare domy mnie przerażają, zwłaszcza w horrorach. To właśnie to najbardziej działa na moją wyobraźnię. Jednak muszę zaznaczyć, że przydałoby się trochę więcej brutalnych scen. Wtedy byłoby idealnie.
Powieść czyta się jednym tchem, ja nie potrafiłam się od niej oderwać i mimo strachu czytałam dalej. Fabuła jest prosta i w sumie nie jest to nic oryginalnego, ale mi się podobało. Nie brakuje nagłych zwrotów akcji i ciekawych scen, a zakończenie jest zaskakujące. Zdecydowanie polecam!
kingaczyta.blogspot.com
Pierwszy raz z twórczością tego autora spotkałam się w książce pt. "Demon zła". Nie było to udane spotkanie, więc trochę się zniechęciłam, ale postanowiłam mu dać jeszcze jedną szansę. Opłaciło się.
Craig Bellman to zamożny adwokat. Poznajemy go w strasznych dla niego chwilach, a dokładnie w momencie, gdy toczy się walka o jego męskość. Od tamtego czasu mężczyzna zmienia...
2013-11-27
Bardzo lubię thrillery pani Spindler. Są to raczej lekkie książki, takie babskie. Ogólnie przyjemnie i szybko się je czyta. "Koszmary przeszłości" trochę mnie zawiodły.
Kat McCall po śmierci swoich rodziców została pod opieką swojej starszej siostry Sary. Dziewczyny ciągle się kłóciły, nie potrafiły się dogadać. Gdy Sara zostaje zamordowana główną podejrzaną staje się Kat. Tym bardziej, że przed jej zabójstwem życzyła siostrze śmierci. Nastolatka została jednak oczyszczona z zarzutów i wyjechała z miasta.
Mija dziesięć lat od śmierci Sary. Kat ponownie pojawia się w swoim rodzinnym miasteczku i chce znaleźć prawdziwego zabójcę jej siostry. Pomagać jej będzie szef policji - Luke Tanner.
Książkę naprawdę przyjemnie i szybko się czyta, ale nie mogę powiedzieć, że thriller ten "przyprawi mnie o solidne dreszcze" (tak, jak to napisane jest na okładce). Dla mnie nie było tu niczego przerażającego, obrzydliwego, czy ogólnie nowego. Poza tym bardzo szybko domyśliłam się, kto jest prawdziwym zabójcą i miałam rację. I właśnie tego nie lubię w thrillerach. Tej przewidywalności. Autorka naprowadza nas na fałszywe tropy, ale chyba mało skutecznie. Ja lubię, gdy zakończenia i rozwiązania zagadek mnie zaskakują, lubię te uczucie wykiwania przez autora. A tu tego nie było.
Miło spędziłam przy tej książce wieczór, ale to nie jest to, czego szukałam. Doszłam do wniosku, że czym więcej thrillerów czytam, tym bardziej jestem wymagająca.:)
kingaczyta.blogspot.com
Bardzo lubię thrillery pani Spindler. Są to raczej lekkie książki, takie babskie. Ogólnie przyjemnie i szybko się je czyta. "Koszmary przeszłości" trochę mnie zawiodły.
Kat McCall po śmierci swoich rodziców została pod opieką swojej starszej siostry Sary. Dziewczyny ciągle się kłóciły, nie potrafiły się dogadać. Gdy Sara zostaje zamordowana główną podejrzaną staje się Kat....
2013-11-26
Jakiś czas temu czytałam "Kolekcjonera oczu" tego autora i byłam zachwycona. Gdy zobaczyłam inną jego książkę w bibliotece nawet nie czytałam opisu z tyłu tylko w ciemno zabrałam ją ze sobą do domu i nie zawiodłam się.
Marc Lucas powoduje wypadek samochodowy, w którym ginie jego ciężarna żona. Mężczyznę dręczą wyrzuty sumienia i chce o tym zapomnieć. Pewnego dnia znajduje ogłoszenie prywatnej kliniki psychiatrycznej, która poszukuje osób, które chcą wymazać swoją pamięć. Jest to nowatorski eksperyment. Marc idzie tam, a po wizycie jego życie zmienia się. Nic do siebie nie pasuje, dzieją się dziwne rzeczy...
Książka jest według mnie fantastyczna! Już tłumaczę dlaczego. Autor nie daje czytelnikowi ani chwili wytchnienia. Już od pierwszych stron mnóstwo się dzieje, obecne są ciągle zwroty akcji, autor serwuje nam ciągle nowe informacje i wydarzenia. Tutaj naprawdę nie ma czasu na nudę. Jeżeli macie ochotę na tę książkę to radzę zarezerwować sobie trochę czasu, bo jej nie można tak po prostu odstawić na półkę i zająć się czymś innym. Fabuła jest świetnie zbudowana, trzyma w napięciu. Zakończenie mnie bardzo zaskoczyło i nigdy bym się nie spodziewała, że to może się właśnie tak zakończyć.
W książce pojawia się też pytanie, czy gdybyśmy mieli możliwość wymazania niektórych wydarzeń z naszego życia to czy byśmy to zrobili. Przyznaję, że zmusiło mnie to do refleksji.
Zdecydowanie polecam!
kingaczyta.blogspot.com
Jakiś czas temu czytałam "Kolekcjonera oczu" tego autora i byłam zachwycona. Gdy zobaczyłam inną jego książkę w bibliotece nawet nie czytałam opisu z tyłu tylko w ciemno zabrałam ją ze sobą do domu i nie zawiodłam się.
Marc Lucas powoduje wypadek samochodowy, w którym ginie jego ciężarna żona. Mężczyznę dręczą wyrzuty sumienia i chce o tym zapomnieć. Pewnego dnia znajduje...
Muszę się przyznać, że gdyby Jodi Piocult nie była autorką tej książki, to pewnie nawet bym się nią nie zainteresowała. Jednak bardzo byłam ciekawa, jak się sprawdziła w pisaniu książki młodzieżowej. "Z innej bajki" to powieść, którą napisała wraz ze swoją córką.
Delilah jest samotną nastolatką, mieszka tylko z matką, bo jej rodzice rozstali się. W szkolnej bibliotece dziewczyna wygrzebuje książkę pt. "Z innej bajki". Ta historia na zawsze zmieni jej życie. Delilah bardzo podoba się postać Olivera, który jest księciem. Dziewczyna jednak nie wie, że gdy zamyka książkę bohaterowie zaczynają żyć swoim życiem. Oliver tak naprawdę chce się z tej książki wydostać i prosi Delilah o pomoc.
Książka może wydawać się trochę zagmatwana, ale tak naprawdę wcale taka nie jest. Samantha ma chyba bujną wyobraźnię, bo miała bardzo fajny, oryginalny pomysł na fabułę, w której dużo się dzieje. Myślę, że książkę najbardziej docenią nastolatkowie, chociaż może i dorośli znajdą w niej coś dla siebie.
Bohaterowie są bardzo sympatyczni. Deliah jest trochę podobna do mnie, a Oliver wydał mi się taki idealny, bez jakichkolwiek wad - po prostu książę z bajki. Był taki męski, odważny, a zarazem zabawny.
Akcja toczy się trzema torami. Mamy możliwość poznania życia Delilah, Olivera i przeczytania sobie tej bajki. Książka jest taka magiczna i inna, więc jestem strasznie ciekawa kolejnych powieści córki pani Picoult.
kingaczyta.blogspot.com
Muszę się przyznać, że gdyby Jodi Piocult nie była autorką tej książki, to pewnie nawet bym się nią nie zainteresowała. Jednak bardzo byłam ciekawa, jak się sprawdziła w pisaniu książki młodzieżowej. "Z innej bajki" to powieść, którą napisała wraz ze swoją córką.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDelilah jest samotną nastolatką, mieszka tylko z matką, bo jej rodzice rozstali się. W szkolnej bibliotece...