Muszę przyznać, że z pewnym smutkiem przewróciłam ostatnią kartkę książki Barbary Smal "czterdziestka to nie grzech". W ciągu moich codziennych spotkań z Julią, główną bohaterką książki, zdążyłam się z nią "zaprzyjaźnić" i codzienne wizyty w jej domu traktowałam niemalże jak wizyty u przyjaciółki. Bo Julia taka jest, zwyczajna jak my wszystkie, ze słabościami każdej z nas, szczególnie tej czterdziestoletniej:)Nie wywyższa się, nie udziela pompatycznych rad, po prostu żyje swoim życiem i pozwala nam w nim uczestniczyć. Basia Smal odkrywa w swojej książce podstawową prawdę, przyzwyczajamy się do tego, co otrzymaliśmy wiele lat temu i zaczynamy żyć obok kochanej osoby tak, jakbyśmy żyli obok mebla, który jest nam niezbędny, do którego się przyzwyczailiśmy i który zawsze ma być w naszym życiu. Nie doceniamy miłości, nie dbamy o nią, nie pielęgnujemy. A przecież tak niewiele potrzeba, nasz uśmiech, przytulenie, rozmowa i szczere zainteresowanie życiem osoby, z którą dzielimy wszystko. Julia pomaga nam to odkryć i uświadamia nam, jak blisko czasami jesteśmy od popełnienia błędu, którego nie da się naprawić. Polecam "Czterdziestkę...", bo naprawdę warto ją przeczytać. I niecierpliwie czekam na kolejne książki Pani Basi.

Muszę przyznać, że z pewnym smutkiem przewróciłam ostatnią kartkę książki Barbary Smal "czterdziestka to nie grzech". W ciągu moich codziennych spotkań z Julią, główną bohaterką książki, zdążyłam się z nią "zaprzyjaźnić" i codzienne wizyty w jej domu traktowałam niemalże jak wizyty u przyjaciółki. Bo Julia taka jest, zwyczajna jak my wszystkie, ze słabościami każdej z nas,...