Eh, męczyłam się z tą książką kilka miesięcy i poległam. Nie wystawię oceny, bo może do niej kiedyś wrócę. Poprzednie części mi się bardzo podobały dlatego nie skreślam tej książki, dam jej jeszcze kiedyś szansę.

Eh, męczyłam się z tą książką kilka miesięcy i poległam. Nie wystawię oceny, bo może do niej kiedyś wrócę. Poprzednie części mi się bardzo podobały dlatego nie skreślam tej książki, dam jej jeszcze kiedyś szansę.

Cudowne zakończenie historii. Bardzo zżyłam się z bohaterami i mimo, że czuje niedosyt to jestem zadowolona z końca historii

Cudowne zakończenie historii. Bardzo zżyłam się z bohaterami i mimo, że czuje niedosyt to jestem zadowolona z końca historii

Niewątpliwie najlepsza część całej trylogii. Idealna książka, z którą nastoletnia dziewczyna może spędzić wakacyjny dzień, przenosząc się do świata pełnego złych aniołów, rozterek sercowych, bólu, miłości, przyjaźni i przede wszystkim nadziei na normalne, spokojne życie.
Trylogia należy do serii, w których niewiele trzeba myśleć nad tym, jak może się wszystko potoczyć. Fabuła jest dość przewidywalna, a wątek miłosny czasami, aż za bardzo "przejmuje" książkę.
Mimo wszystko kartki zdają się wertować same i szybko dociera się do końca.

Niewątpliwie najlepsza część całej trylogii. Idealna książka, z którą nastoletnia dziewczyna może spędzić wakacyjny dzień, przenosząc się do świata pełnego złych aniołów, rozterek sercowych, bólu, miłości, przyjaźni i przede wszystkim nadziei na normalne, spokojne życie.
Trylogia należy do serii, w których niewiele trzeba myśleć nad tym, jak może się wszystko potoczyć....

https://youtu.be/kpJIO_x4A7Y

https://youtu.be/kpJIO_x4A7Y

Jak zaczynałam czytać nie myślałam,że będę miała coś w rodzaju książkowego kaca, że już się skończyła trylogia.
Podobało mi się. Polecam! bo...nie mam argumentów na"nie"

:)

Jak zaczynałam czytać nie myślałam,że będę miała coś w rodzaju książkowego kaca, że już się skończyła trylogia.
Podobało mi się. Polecam! bo...nie mam argumentów na"nie"

:)

Przez pierwsze nie pamiętam (30 stron? Nie jestem pewna) jest kolorowo. Wszystko idzie gładko. Rekrutacja Zabójców Aniołów trwa, a członków wciąż przybywa. I jak zwykle coś się musi zawsze zepsuć najpierw wyprawa Alexa i Willow kończy się.... (sami się przekonacie czym),a następnie zjawia się nieoczekiwany gość i wszystko zaczyna się sypać.
Willow jest w rozpaczy. Popada w nędzę. Wymioty w łazience, słuchanie wyrzutów Sama, trening rekrutów i wypłakiwanie oczu w poduszkę stają się porządkiem dnia. Dziewczyna obwinia o wszystko ojca.
Seb w końcu stopniowo zaczyna żyć własnym życiem (DZIĘKI BOGU!),choć zamartwia się o przyjaciółkę.
A Alex znajdzie się gdzieś, gdzie ma zamiar uzyskać cenne informacje o aniołach.
Raziel knuje odrażające plany, których skutkiem będą masowe morderstwa.
Dużo akcji, wątek miłosny dość często denerwujący, ale trzymający w napięciu i we łzach. (To jest tylko i wyłącznie moje zdanie i nikt nie musi się z nim zgadzać). Polecam!

Przez pierwsze nie pamiętam (30 stron? Nie jestem pewna) jest kolorowo. Wszystko idzie gładko. Rekrutacja Zabójców Aniołów trwa, a członków wciąż przybywa. I jak zwykle coś się musi zawsze zepsuć najpierw wyprawa Alexa i Willow kończy się.... (sami się przekonacie czym),a następnie zjawia się nieoczekiwany gość i wszystko zaczyna się sypać.
Willow jest w rozpaczy. Popada...

Uważam, że jest to najlepsze zakończenie serii, jakie mogłabym sobie wyobrazić. Porywająca, pełna wrażeń książka, od której nie można się oderwać. Poza tym tyle się tam dzieje! O mało co i bym się popłakała przy niej, a ja rzadko płaczę przy książkach! Ta książka wciąga od pierwszych stron. Cały czas się coś dziej. Wszystkie zwroty akcji o mało co nie przyprawiają o zawał serca. Nie będę się bardzo o niej rozpisywać, bo zajęłoby to całe dwie karty podaniowe. Gorąco polecam zarówno tę książkę, jak i całą serię. Jest po prostu mega!

Uważam, że jest to najlepsze zakończenie serii, jakie mogłabym sobie wyobrazić. Porywająca, pełna wrażeń książka, od której nie można się oderwać. Poza tym tyle się tam dzieje! O mało co i bym się popłakała przy niej, a ja rzadko płaczę przy książkach! Ta książka wciąga od pierwszych stron. Cały czas się coś dziej. Wszystkie zwroty akcji o mało co nie przyprawiają o zawał...

Zemsta Anioła trafiła na moją półkę kilka tygodni po premierze, jednak sięgnęłam po nią rok temu, a dopiero dziś wzięłam się za recenzję. To nie jest tak, że nie mam co recenzować, bo tego jest,aż potąd, a ona leżała na samym dole stosika książek do recenzji. Po drugie chce się już odciąć od tej serii raz na dobre.


Po pierwszym i drugim tomie już niczego lepszego się nie spodziewałam. Nie miałam żadnych oczekiwań wobec ostatniego tomu, może dlatego będę go wspominać najlepiej z całej trylogii, bo pomimo, tego, że pojawiały się w nim błędy z dwóch poprzednich tomów było ich znacznie mniej i nie rzucały się tak w oczy czytelnikowi,

Co do bohaterów to nie licząc Seby i Willow ich charaktery nie uległy dużej zmianie na przestrzeni tomów. Alex, który mógłby być fajny bohaterem,ale miłość do Willow sprawiła, że stał się zbyt cukierkowy. Przez co większość czytelników zapamięta go jako wzdychającego do dziewczyny chłopaka o silnym charakterze, ale zbyt ckliwymi tekstami.

Willow, od której tak naprawdę powinnam zacząć stała się o wiele silniejszą postacią i ogólnie zmądrzała, a Seba przestał się tak izolować od ludzi.

Co do drugoplanowych bohaterów to oni jak w przypadku poprzednich tomów wypadali pozytywnie.
Pojawiła się też nawa postać Meghan, którą po prostu uwielbiam, ponieważ rozwaliła trójkąt miłosny. To było oczywiste jak ten wątek się zakończy, ale autorka musiała to wałkować przez dwa tomy.

Co do akcji to w końcu coś mnie zaskoczyło. Sytuacja z Aleksem to po protu było coś, ale wiecie charakter postaci potrafi zniszczyć wszystko. Finałowa walka też jak najbardziej na plus. Fajnie, że L.A. Weatherly pokazała, iż jednak każde starcie niesie ze sobą konsekwencję i nie ma walki bez ofiar po obu stronach, jednak epilog znowu przypomniał nam, że mamy do czynienia z trylogią anioła.

Tak szczerze nie wiem komu mogę polecić tą trylogię, ponieważ moja koleżanka, która lubi paranormalne romanse sama powiedziała mi, że w tej serii zbyt bardzo autorka skupiła się na muzyki.
Zdecydowanie warto tą trylogię znaleźć w bibliotece niż zakupić.

Zemsta Anioła trafiła na moją półkę kilka tygodni po premierze, jednak sięgnęłam po nią rok temu, a dopiero dziś wzięłam się za recenzję. To nie jest tak, że nie mam co recenzować, bo tego jest,aż potąd, a ona leżała na samym dole stosika książek do recenzji. Po drugie chce się już odciąć od tej serii raz na dobre.


Po pierwszym i drugim tomie już niczego lepszego się...

"Przez całe życie obawiałam się tej chwili, a kiedy w końcu nadeszła, nie byłam w stanie zanadto się smucić."

"... wspominając, jak dotknęłam energii wszystkich mieszkańców planety, przez mgnienie oka widziałam wachlarz ich nadziei, pragnień, dobrych cech i brzydkich wad… To było takie ludzkie."

"– Chodzi o to, że… zamierzają utworzyć departament do spraw zjawisk paranormalnych i chcą, żebym mu szefował. (...) – No, pewnie. – Prychnął z lekceważeniem i odrzucił pomięte źdźbło trawy. – To dla nich takie typowe… Raptem chcą się bronić przed paranormalną inwazją i nie szczędzą na to pieniędzy, a kiedy faktycznie mieliśmy z tym do czynienia i sytuacja stała się bardzo poważna, ojciec nie mógł się doprosić żadnych funduszy, rzucali mu jakieś ochłapy na odczepnego."

Ludziom o wiele łatwiej przychodzi krytykowanie, niż chwalenie (nikt przecież nie chce rzygać tęczą od nadmiaru pochlebstw),dlatego też krótko rzeknę, że Zemsta Anioła okazała się dziełem idealnie podsumowującym całą trylogię.
Autora trzyma poziom i nie raz zaskakuje zwrotami akcji. Idealnie dopracowała i zakończyła każdy z wątków. Finał był wystarczająco spektakularny aby nie zblaknąć w porównaniu z innymi przedstawionymi zdarzeniami. Zakończenie jest raczej zamknięte i chociaż - na szczęście - jest w nim coś w rodzaju "i żyli długo...", autorka nie zapomniała potraktować swoich bohaterów jak ludzi, a nie bogów i udzieliła im trudnych życiowych lekcji, pozostawiając z pewnymi "ranami".
Oczywiście i tak uważam, że pierwsza część była najlepsza, ale tylko dlatego, że było w niej więcej relacji Willow i Alexa, a ja jestem dziewczyną, co za tym idzie cholerną romantyczką.
Jedyne co mi pozostaje to polecić trylogię każdemu kto ma ochotę przeczytać oryginalną opowieść o aniołach.

"Przez całe życie obawiałam się tej chwili, a kiedy w końcu nadeszła, nie byłam w stanie zanadto się smucić."

"... wspominając, jak dotknęłam energii wszystkich mieszkańców planety, przez mgnienie oka widziałam wachlarz ich nadziei, pragnień, dobrych cech i brzydkich wad… To było takie ludzkie."

"– Chodzi o to, że… zamierzają utworzyć departament do spraw zjawisk...

Z jednej strony dzieje się sporo, z innej naprawdę nie wiele. Czyta się szybko i przyjemnie, ale bez większych zaskakujących emocji.

Z jednej strony dzieje się sporo, z innej naprawdę nie wiele. Czyta się szybko i przyjemnie, ale bez większych zaskakujących emocji.