Daję tej książce dużo gwiazdek, choć to może przesada, ale bardzo mi się spodobała i zaraz napiszę dlaczego.

Książka jest naprawdę dobrze napisana, z ciekawym pomysłem i logiczna. Jeśli chodzi o samą historię to wydaje mi się mało prawdopodobna, ale na korzyść przemawia fakt, że nie jest to oklepana historia, która powtarza się w wielu innych książkach. Główny bohater podejrzewa główną bohaterkę o złe rzeczy (czego ja nie lubię),ale w tym przypadku przynajmniej miał bardzo poważny powód, żeby to zrobić. Bardzo mnie cieszy, że Courtenay nie cierpi na syndrom sztokholmski, w związu z tym, bo książka nie kończy się klasycznym "i żyli długo i szczęśliwie" tylko postanowieniem, że zaczną od nowa. Bo źle się ta znajomość zaczęła, ale wszystko zostało wyjaśnione, udowodnione, więc logiczne jest, że zaczyna się od początku, a nie od końca, co niestety w romansach nie jest takie oczywiste. Więc prawie zawsze po tym jak ON oskarża JĄ o najgorsze (ewentualnie na odwrót) wybucha wielka miłość, a mnie się zawsze zdaje, że to tylko syndrom sztokholmski.

Polecam!

Daję tej książce dużo gwiazdek, choć to może przesada, ale bardzo mi się spodobała i zaraz napiszę dlaczego.

Książka jest naprawdę dobrze napisana, z ciekawym pomysłem i logiczna. Jeśli chodzi o samą historię to wydaje mi się mało prawdopodobna, ale na korzyść przemawia fakt, że nie jest to oklepana historia, która powtarza się w wielu innych książkach. Główny bohater...

295

295