Listy do żony (1923-1927)
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Cykl:
- Stanisław Ignacy Witkiewicz Dzieła Zebrane (tom 19)
- Wydawnictwo:
- Państwowy Instytut Wydawniczy
- Data wydania:
- 2009-11-17
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-11-17
- Liczba stron:
- 500
- Czas czytania
- 8 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788306032420
- Tagi:
- Stanisław Ignacy Witkiewicz Witkacy Czysta Forma sztuka malarstwo XX-lecie międzywojenne
Korespondencja Stanisława Ignacego Witkiewicza - Witkacego z żoną, Jadwigą z Unrugów, obejmuje 1258 listów, kartek, widokówek i telegramów, pisanych od 21 marca 1923 do 15 sierpnia 1939 (z przerwami, kiedy przebywał on w Warszawie, gdzie mieszkała żona). To wielkie dzieło nie mające odpowiednika w polskiej literaturze. Jego wyjątkowa wartość polega na tym, że Witkacy jest w swoich listach szczery do granic ekshibicjonizmu i traktuje żonę niemal jak spowiednika, któremu można wyznać najskrytsze myśli i najintymniejsze przeżycia. Stanowią one świadectwo skomplikowanych więzi uczuciowych łączących tych dwoje ludzi, których małżeństwo przeżywało trudne okresy, ale przetrwało próbę czasu. To jednocześnie bezcenne źródło wiedzy o życiu i twórczości Witkacego, a zarazem autentyczny dokument psychologiczny, ukazujący niezwykłą osobowość człowieka i artysty. Czyta się te listy jak fascynującą i wielowątkową powieść autobiograficzną, której tłem jest środowisko zakopiańskie ukazane z ironią i humorem.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 411
- 159
- 48
- 13
- 12
- 4
- 4
- 2
- 2
- 2
Opinia
Nie lubię Witkacego. Był dziwnym człowiekiem. Tworzył dziwne rzeczy. Jego pisarstwo jest dla mnie bardzo ciężkostrawne. Nie rozumiem, dlaczego dzieci w liceum katują jego utworami. Dlaczego studenci filologii polskiej muszą koniecznie znać jego twórczość. Sama musiałam przez nią przebrnąć na studiach, mocno to odchorowałam. Z nudy. Z niezrozumienia. Ze zniecierpliwienia.
Choć muszę przyznać, że moje pierwsze zetknięcie się z Witkacym i jego dramatem wcale nie było aż tak traumatyczne. W liceum moi rówieśnicy, przy okazji którychś tam z kolei Konfrontacji Teatralnych, wystawili „Szewców”. Bawiłam się na tym przedstawieniu wyśmienicie. Naprawdę świetnie poradzili sobie z tą sztuką. Ale potem same teksty, sama osoba twórcy szalenie mnie zniechęciły do dalszego zapoznawania się z nim i z jego dziełami. Aż któregoś dnia koleżanka przeczytała mi fragment listu Witkacego do żony… Już dawno się tak nie uśmiałam.
Jakiś czas później pożyczyłam zbiór listów Witkacego. Długo musiały czekać na swoją kolej. A bo Sarah Waters i jej wiktoriańska Anglia, a bo Jastrun ze swoimi felietonami, a bo cały szereg innych książek, które wciskały się – czasem nieproszone – w kolejkę. Aż wreszcie Witkacy… Troszkę się obawiałam, pomna mojej niechęci do tego autora, że nie będę w stanie przeczytać jego listów, że będzie tak samo niezrozumiały jak, na przykład, w swoich dramatach. I muszę przyznać, że po raz kolejny się rozczarowałam, ale bardzo przyjemnie.
Witkacy może i był bardzo trudną osobowością, ale za to jaką barwną. I mimo swego malkontenctwa, mimo częstych stanów depresyjnych, był niesamowicie dowcipnym człowiekiem. Ktoś może postukać się w głowę. Gdzież ja się tam w ogóle dowcipu, humoru dopatrzyłam. A on jest! Mocno zakamuflowany, złośliwy. Przez to dla mnie tak cenny. Naprawdę nie raz, nie dwa uśmiechnęłam się, czytając jego listy do Jadwigi: czy to o historii z bąkiem, czy to o jego zdaniu na temat siebie samego, czy to o jego kolejnych próbach pozbycia się nałogów. Ktoś może też powiedzieć, że to, o czym pisał Witkacy, nie przystoi tak cenionemu artyście (ale czy był ceniony?), że to nic innego, jak bezcelowe kręcenie się zagubionego w klatce zwierzątka.
A ja właśnie przez wzgląd na to, o czym pisał, przez to, że okazał się zwykłym człowiekiem, pochłoniętym swoją pracą, walką z nałogami, trudnym uczuciem do żony, człowiekiem, który nie bał się nazywać rzeczy po imieniu, który wreszcie swoje frustracje, emocje opisywał językiem łatwym, może nieco chaotycznym, ale przystępnym w odbiorze dla zwykłego szaraczka, przez to wszystko właśnie polubiłam tego rozchwianego emocjonalnie mężczyznę. Wydaje mi się, że Witkacy, tak bardzo odsłaniając się przed żoną, dał się jej poznać całkowicie. A tym samym dał się poznać nam, ze wszystkich możliwych stron.
Poza tym listy do Jadwigi to nie tylko kronika (po)życia małżeńskiego Witkiewiczów, to również ważny dokument czasów, dużo wnoszący do wiedzy o Witkacym jako twórcy, przyczyniający się do poznania jego otoczenia, kręgów, w jakich się obracał. Listy opatrzone mnóstwem przypisów, komentarzy są naprawdę nieocenionym źródłem wiedzy o kulturze, sztuce i ludziach początku XX wieku. Umieszczenie przypisów na końcu zbioru jest nieco kłopotliwe. Ale da się i to przeżyć. Natomiast bardzo ciekawa, niejako uzupełniająca cały zbiór listów, jest nota Janusza Deglera o Witkacym, o Jadwidze, o listach. To naprawdę fascynująca lektura, do której gorąco zachęcam zwłaszcza wszystkich wielbicieli Witkacego, ale nie tylko ich.
Nie lubię Witkacego. Był dziwnym człowiekiem. Tworzył dziwne rzeczy. Jego pisarstwo jest dla mnie bardzo ciężkostrawne. Nie rozumiem, dlaczego dzieci w liceum katują jego utworami. Dlaczego studenci filologii polskiej muszą koniecznie znać jego twórczość. Sama musiałam przez nią przebrnąć na studiach, mocno to odchorowałam. Z nudy. Z niezrozumienia. Ze...
więcej Pokaż mimo to