Life
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Tytuł oryginału:
- Life
- Wydawnictwo:
- Orion Books
- Data wydania:
- 2010-10-01
- Data 1. wydania:
- 2010-10-01
- Liczba stron:
- 564
- Czas czytania
- 9 godz. 24 min.
- Język:
- angielski
- ISBN:
- 9780297854395
- Tagi:
- keith richards life autobiografia james fox
- Inne
With the Rolling Stones, Keith Richards created the riffs, the lyrics and the songs that roused the world, and over four decades he lived the original rock and roll life: taking the chances he wanted, speaking his mind, and making it all work in a way that no one before him had ever done. Now, at last, the man himself tells us the story of life in the crossfire hurricane. And what a life. Listening obsessively to Chuck Berry and Muddy Waters records as a child in post-war Kent. Learning guitar and forming a band with Mick Jagger and Brian Jones. The Rolling Stones' first fame and success as a bad-boy band. The notorious Redlands drug bust and subsequent series of confrontations with a nervous establishment that led to his enduring image as outlaw and folk hero. Creating immortal riffs such as the ones in 'Jumping Jack Flash' and 'Street Fighting Man' and 'Honky Tonk Women'. Falling in love with Anita Pallenberg and the death of Brian Jones. Tax exile in France, wildfire tours of the US, 'Exile on Main Street' and 'Some Girls'. Ever increasing fame, isolation and addiction. Falling in love with Patti Hansen. Estrangement from Mick Jagger and subsequent reconciliation. Solo albums and performances with his band the Xpensive Winos. Marriage, family and the road that goes on for ever. In a voice that is uniquely and intimately his own, with the disarming honesty that has always been his trademark, Keith Richards brings us the essential life story of our times.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 801
- 502
- 345
- 60
- 59
- 20
- 12
- 12
- 9
- 7
OPINIE i DYSKUSJE
Jedyną wadą tej książki jest to, ze wydana została ok roku 2010, a Keith Richards zyje i ma sie dobrze, wiec fajnie byloby dowiedziec się co u niego słychac teraz ... wersji audiobook nie polecam, ponieważ lektor (Jan Peszek) słabo zna angielski i na dodatek nie jest wielkim fanem rocka wiec niemilosiernie przekreca tytuly utworow i plyt oraz nazwiska muzykow
Jedyną wadą tej książki jest to, ze wydana została ok roku 2010, a Keith Richards zyje i ma sie dobrze, wiec fajnie byloby dowiedziec się co u niego słychac teraz ... wersji audiobook nie polecam, ponieważ lektor (Jan Peszek) słabo zna angielski i na dodatek nie jest wielkim fanem rocka wiec niemilosiernie przekreca tytuly utworow i plyt oraz nazwiska muzykow
Pokaż mimo toPrzezabawne. Sporo autokreacji, ale też wyraźnej szczerości.
Przezabawne. Sporo autokreacji, ale też wyraźnej szczerości.
Pokaż mimo toTrochę zakręcona, ale ogólnie polecam
Trochę zakręcona, ale ogólnie polecam
Pokaż mimo toMnie ta książka wciągnęła na poziom, na który nigdy nie wejdę. Zabrała mnie w świat energii, koncertów, narkotyków i szybkiego życia – całkowicie przeciwnego do tego, które mam. Czerpie z doświadczenia- bo o to chodzi. Te obrazy, które moja wyobraźnia podsuwała mi podczas czytania, ekscytowała mnie na tyle, że chłonęłam je jak gąbka. Ta książka, to nie tylko opis życia Keitha. Ta książka to jak jazda na speedzie przez czasy, do których nigdy nie dane mi będzie się cofnąć. Podoba mi się też może dlatego, że zawsze twierdziłam, że w poprzednim życiu byłam hipisem – na zielonej łące pełnej ludzi, wolnego seksu i niesamowitych obrazów po zażytych narkotykach.
Mnie ta książka wciągnęła na poziom, na który nigdy nie wejdę. Zabrała mnie w świat energii, koncertów, narkotyków i szybkiego życia – całkowicie przeciwnego do tego, które mam. Czerpie z doświadczenia- bo o to chodzi. Te obrazy, które moja wyobraźnia podsuwała mi podczas czytania, ekscytowała mnie na tyle, że chłonęłam je jak gąbka. Ta książka, to nie tylko opis życia...
więcej Pokaż mimo toTo już któraś z kolei moja autobiografia danego muzyka i nie do końca jestem zadowolony. Cechą wspólną tego typu autobiografii (być może nie wszystkich) jest to, że są dość mocno chaotyczne, a przede wszystkim brakuje w tym pewnego porządku, chronologii, etapów (jak to w historii). Srogo się zawiodłem na autobiografii N. Younga oraz S. Taylora z Aerosmith.
Tu jednak rzecz ma się lepiej. K. Richards można napisać, że to swój chłop, dystans do życia i na pewno lepszy talent literacki. Jeżeli faktycznie w większej części pisał to sam (Fox jest tu współautorem) no to "szacun".
Jeżeli ktoś od tej książki oczekuje konkretnych, szczegółowych opisów czy recenzji poszczególnych albumów to nie ma tu czego szukać. Oczywiście jakiś tam procent tego jest, ale niewiele.
Duży nacisk położony na relacje autor - M. Jagger, ale kogoś to dziwi? Rolling Stones mimo, że więcej niż kwartet to tak naprawdę jest to duet.
Sporo o uzależnieniu od narkotyków, o tym co się brało, co się piło. Są też obalone mity (m. in. o tym słynnym przetaczaniu krwi).
Autor zawarł też kilka historii o swoich związkach z kobietami, które delikatnie rzecz ujmując do łatwych nie należały.
To co mnie trochę męczyło to dość duży nacisk na technikę gry na gitarze. Chyba za dużo teorii muzycznej jak na autobiografię, ale w końcu to gitarzysta.
Generalnie dobrze się to czytało, bardzo tak swojsko. Polecam!
To już któraś z kolei moja autobiografia danego muzyka i nie do końca jestem zadowolony. Cechą wspólną tego typu autobiografii (być może nie wszystkich) jest to, że są dość mocno chaotyczne, a przede wszystkim brakuje w tym pewnego porządku, chronologii, etapów (jak to w historii). Srogo się zawiodłem na autobiografii N. Younga oraz S. Taylora z Aerosmith.
więcej Pokaż mimo toTu jednak rzecz...
Kocham muzykę i kocham tego brzydala, feee.... Co to była za historia! Mick zabronił, Keith nie posłuchał, wydał! Tamten też próbował, ale co tu kryć nie bardzo wyszło, jak te dinozaury rocka rodem z Jury czy Kredy jeszcze się ruszają nie wiem, chciałbym, bardzo nawet, może niekoniecznie używać, ale widzieć to wszystko na własne oczy...
Kocham muzykę i kocham tego brzydala, feee.... Co to była za historia! Mick zabronił, Keith nie posłuchał, wydał! Tamten też próbował, ale co tu kryć nie bardzo wyszło, jak te dinozaury rocka rodem z Jury czy Kredy jeszcze się ruszają nie wiem, chciałbym, bardzo nawet, może niekoniecznie używać, ale widzieć to wszystko na własne oczy...
Pokaż mimo toRewelacyjny pomysł z opublikowaniem książki o Stonsach 😀 Aż żałuję, że dopiero teraz poznałam tych aktualnie osiemdziesięcio latków. Będąc 2 lata temu na ich koncercie byłam pełna podziwu dla 4 energicznych staruszków. Wiedziałam, że ich życie pełne było alkoholu i narkotyków. Przyznam szczerze, że nie interesowała mnie ścieżka kariery estradowej chłopaków z Anglii. Aż tu wyzwanie u Ejotka "Zarost" i tylko dwie książki pasujące do hasła o Freddiem Mercurym bądź o Keithcie Richards. Wybór był łatwy znając przyczyny śmierci tego pierwszego wolałam szalone życie i muzyczną ucztę z drugim rockowym człowiekiem.
Książkę polecam fanom Stonsów jak i osobom chcącym poznać narodziny nowego nurtu muzycznego, pracy młodych chłopców nad doskonaleniem gry . Nie zabrakło Humorystycznych sytuacji. Czas poświęcony na autobiografię uważam za pożyteczny.
Rewelacyjny pomysł z opublikowaniem książki o Stonsach 😀 Aż żałuję, że dopiero teraz poznałam tych aktualnie osiemdziesięcio latków. Będąc 2 lata temu na ich koncercie byłam pełna podziwu dla 4 energicznych staruszków. Wiedziałam, że ich życie pełne było alkoholu i narkotyków. Przyznam szczerze, że nie interesowała mnie ścieżka kariery estradowej chłopaków z Anglii. Aż tu...
więcej Pokaż mimo toKeith Richards napisał jedną z najlepszych autobiografii rockowych, jakie miałem okazję czytać. Nieasmowite życie, którym można by obdzielić kilka osób, opisane ze swadą i bez ściemy,
Keith Richards napisał jedną z najlepszych autobiografii rockowych, jakie miałem okazję czytać. Nieasmowite życie, którym można by obdzielić kilka osób, opisane ze swadą i bez ściemy,
Pokaż mimo toW książce "Życie" Kith Richards opisuje... swoje życie. Nie spodziewajmy się tutaj wielkiej literatury - książka jest momentami chaotyczna, dużo przeskoków czasowych, nazwisk i miejsc, jednak jest również niesamowicie interesująca, ciekawie opowiedziana i prawdziwa. Jedyny minus za polskie tłumaczenie - coś co brzmi dobrze po angielsku i jest powiedzonkiem nie należy tłumaczyć dosłownie...
W książce "Życie" Kith Richards opisuje... swoje życie. Nie spodziewajmy się tutaj wielkiej literatury - książka jest momentami chaotyczna, dużo przeskoków czasowych, nazwisk i miejsc, jednak jest również niesamowicie interesująca, ciekawie opowiedziana i prawdziwa. Jedyny minus za polskie tłumaczenie - coś co brzmi dobrze po angielsku i jest powiedzonkiem nie należy...
więcej Pokaż mimo toJak można zatytułować własną autobiografię po prostu „Życie”? Kogo obchodzi czyjeś tylko „życie” opisane na 550 stronach? To przejaw pychy czy wręcz przeciwnie? Po prostu trzeba być Keithem Richardsem, bo niczyje życie nie może być aż tak fascynujące.
To nie jest typowa biografia czy autobiografia. To opowieść napisana w niesamowicie swobodnym stylu. Język jest bardziej mówiony niż pisany. A niezły gawędziarz z tego Keitha. Tak jak każda opowieść "Życie" pełne jest dygresji i nie zawsze trzyma się chronologicznego porządku. To tak jakby usiąść z Keithem Richardsem przy barze i w obłokach papierosowego dymu i słuchać historii jego życia. A ten pan naprawdę ma o czym opowiadać.
Oczywiście duża część tej książki dotyczy The Rolling Stones. Można znaleźć tu sporo gorzkich słów na temat Briana Jonesa i ma się wrażenie, że zasłużył na każde z nich. Obrywa się też Jaggerowi. Keith pisze, że bardzo trudno przyjaźnić się z jego Błyszczącym Bliźniakiem, ale nadal są kumplami. Pewnie już zawsze będą, choć Keith i Mick są jak ogień i woda. Nikki Sixx powiedział kiedyś, że wielkie zespoły rozwalają 3 rzeczy: ego, dragi i kobiety. Dlaczego więc Stones wciąż istnieją? Myślę, że to dzięki Keithowi. Ego nie podejmuje za niego decyzji. On nie daje się wodzić za nos kobietom. Nie utonął w bagnie show biznesu. I, jakkolwiek by to głupio nie brzmiało, do używek ma całkiem zdrowy stosunek. Ogólnie fajny z niego gość.
Keith Richards nazywa siebie „wieśniakiem z Dartford”. Nie ma wykształcenia ani takiego obycia w wyższych sferach jak Mick Jagger. Jest jednak ujmująco skromny, szczery i prostolinijny. Czytając jego opowieść, trudno uwierzyć, że to słowa jednego z największych gitarzystów wszech czasów. Nie tworzy bariery między sobą, a czytelnikiem. Mam wrażenie, że bardzo łatwo się z nim zaprzyjaźnić.
Zdziwiło mnie to, że Keith niewiele napisał o śmierci Briana Jonesa i swojego syna. Potem jednak uświadomiłam sobie, że to dlatego, że stara się patrzeć na jasne strony życia. Jest bardzo pozytywnym człowiekiem o wielkim sercu. Myślę, że nie ma dnia, w którym nie myśli o swoim malutkim synku, który umarł we śnie w swoim łóżeczku, ale nie pozwolił, żeby ta tragedia zdominowała jego życie.
Keith Richards w chwili ukazania się tej książki miał 68 lat. Co mogło jeszcze wydarzyć się do tej pory? I co jeszcze się wydarzy? Mam nadzieję, że przed nim jeszcze wiele przeżytych w zdrowiu lat. I wiele zwalających z nóg gitarowych riffów.
Jak można zatytułować własną autobiografię po prostu „Życie”? Kogo obchodzi czyjeś tylko „życie” opisane na 550 stronach? To przejaw pychy czy wręcz przeciwnie? Po prostu trzeba być Keithem Richardsem, bo niczyje życie nie może być aż tak fascynujące.
więcej Pokaż mimo toTo nie jest typowa biografia czy autobiografia. To opowieść napisana w niesamowicie swobodnym stylu. Język jest bardziej...