Druga część tajemnego kręgu w moim mniemaniu była lepsza od swojej poprzedniczki. To właśnie w niej Cassie ulega zmianie, a dokładniej to jej charakter się zmienia; jest bardziej wyrazista lub jakby to moja przyjaciółka napisała mniej irytująca.
Jest w niej zdecydowanie więcej Nick'a co bardzo mi się podoba, gdyż w tej części bardzo polubiłam chłopaka oraz Deborah czyli odważną motocyklistkę, z pewnością mogę przyznać, że były to jedne z moich ulubionych postaci.
Faye, która od początku była "czarnym charakterem" staje po tak mrocznej i niebezpiecznej jak ona stronie wroga. W drugiej połowie książki czyli w "Moc'y" lekko zawiodłam się na pannie Chamberlain. Ona w przeciwieństwie do Cassie straciła swój pazur i przestała być panterą. Na szczęście końcówka z udziałem Faye zrekompensowała mi brak jej docinków. Jednak i tak bez bicia mogę przyznać, że zarówno Faye jak i Diana bardziej podobały mi się w serialu.
Chyba nie było opcji, ażeby stała się kiedykolwiek zła. Nawet gdy na światło "dzienne" wychodzi sekret, dotyczący Adama i Cassie, ona nadal jest dobrą przyjaciółką i wspiera koleżankę. Postać Diany jest tak dobra i idealna w każdym calu, że czasem żałuję, że pani Smith nie stworzyła jej takiej jak producenci serialu.
Adam to postać za którą nigdy nie przepadałam; zarówno w serialu jak i książce. Jest to postać, która niewiele się zmieniła i nie wniosła dużo więcej do powieści niż w księdze pierwszej.
Odnoszę wrażenie, że akcja jest bardziej zwarta, a same wątki są nie tyle lepsze, co tych ciekawych jest po prostu więcej np. Nick, na którego choć najkrótsze sceny bądź wzmiankę czekałam z zapartym tchem.
Jak w większości tego typu książek zakończenie było tak oczywiste i przewidywalne jak to, że gdy włożę palca do wrzątku to mnie zaboli. Mimo to książka mi się podobała, była lekka, a takiej właśnie lektury potrzebowałam na te afrykańskie upały.

Druga część tajemnego kręgu w moim mniemaniu była lepsza od swojej poprzedniczki. To właśnie w niej Cassie ulega zmianie, a dokładniej to jej charakter się zmienia; jest bardziej wyrazista lub jakby to moja przyjaciółka napisała mniej irytująca.
Jest w niej zdecydowanie więcej Nick'a co bardzo mi się podoba, gdyż w tej części bardzo polubiłam chłopaka oraz Deborah czyli...