Na początku odnosiłem wrażenie - czemu u licha mam śledzić kolejne kroki przyszłego samobójcy. Rozumiałem jego punkt widzenia, gdyż cały czas filozofował, przez co jego postrzeganie świata rozumiałem, czułem i nawet wydawało mi się dziwnie znajome - zresztą, jak by przeczytać różne opinie, nie tylko mnie.
Jestem po kilku książkach coachingowych, które mi pomogły. Po co to piszę? Aktualnie przerabiam kurs Mateusza Grzesiaka na temat marki osobistej, w którym jest odniesienie do matrycy, którą wypełniam w oparciu o swoją osobę - a jest to moje wyobrażenie na temat siebie, i często narzucony/wdrukowany przez innych do mojej świadomości obraz siebie. Ćwiczenie polega na znajdywaniu alternatyw siebie w danej sytuacji/rzeczywistości, takich jakie nam odpowiadają i też są autentycznym, niekłamanym obrazem siebie. W skrócie. Polecam. A jakie ma to odniesienie do książki?
Jakież było moje zdziwienie, gdy główny bohater zostaje zręcznie wciągnięty, a pózniej oficjalnie zaproszony do restauracji/rekonstrukcji swojej osobowości. W finale trafia do miejsca, którego nie zdradzę, gdzie w naprawdę surrealistyczny sposób, też nie zdradzę jaki, uczy się (naprawdę praktycznie, nie tylko teoretycznie) tych rzeczy, które dzisiaj są usystematyzowane, i występują w wielu poradnikach coachingowych.
Wplecenie tego wszystkiego w fabułę, staje się niesamowitym punktem zwrotnym w powieści o człowieku, który cierpi i jest niedostosowany do współczesnych realiów, jak i oświeceniem dla czytelnika. Temat można zgłębić i samemu z czyjąś pomocą spróbować dokonać takiej restauracji.
Powieść powstała w dwudziestoleciu międzywojennym, niesamowita jest ta świadomość, jak osiągnąć harmonię, u człowieka sprzed wieku.

Na początku odnosiłem wrażenie - czemu u licha mam śledzić kolejne kroki przyszłego samobójcy. Rozumiałem jego punkt widzenia, gdyż cały czas filozofował, przez co jego postrzeganie świata rozumiałem, czułem i nawet wydawało mi się dziwnie znajome - zresztą, jak by przeczytać różne opinie, nie tylko mnie.
Jestem po kilku książkach coachingowych, które mi pomogły. Po co to...