Zdobycie Mount Everestu
- Kategoria:
- literatura podróżnicza
- Seria:
- Naokoło Świata
- Tytuł oryginału:
- The Ascent Of Everest
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Iskry
- Data wydania:
- 1956-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1956-01-01
- Liczba stron:
- 362
- Czas czytania
- 6 godz. 2 min.
- Język:
- polski
- Tłumacz:
- Jan Józef Szczepański
- Tagi:
- alpinizm wspinaczka Himalaje himalaizm literatura górska
Nie ulega wątpliwości, że: Najbardziej doniosłą z wypraw wysokogórskich jest ta, której dzieje zaczęły się niejako owego dnia 1852 roku, kiedy w Urzędzie Pomiarów w Kalkucie rozległ się okrzyk: "Panie! Odkryłem najwyższą górę świata!". Sto lat więc minęło, nim na szpaltach gazet ukazała się w czerwcu 1953 roku elektryzująca wiadomość: "Mount Everest zdobyty!". Z niecierpliwością miliony ludzi czekały na pełny opis tego zwycięstwa. Właśnie niniejszą książką kierownik zwycięskiej wyprawy wprowadza czytelników w pasjonujące szczegóły zdobycia najwyższego szczytu najwyższych gór na ziemi.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 94
- 58
- 35
- 9
- 5
- 3
- 3
- 2
- 2
- 2
Cytaty
Czy warto było? Dla nas, którzy uczestniliśmy w przedsięwzięciu, nie ulega to wątpliwości. Wzieliśmy udział w śmiałej walce, byliśmy świadkami wydarzeń pełnych piękna i wielkości, zadzierzgnęliśmy między sobą węzły trwałej przyjaźni i widzieliśmy, jak dojrzewa ona owocem dzieła. Nie zapomnimy tych chwil wspaniałego życia na górskiej wyżynie.
OPINIE i DYSKUSJE
Rozumiem oczywiście pewne rozczarowanie lekturą tej książki. Nie jest to absolutnie opowieść nastawiona na sensacyjne przedstawienie tematu. Sporo tutaj suchej, ale bardzo rzetelnej relacji, która traktuje wszystkie fazy ekspedycji jako równie ważne dla końcowego sukcesu. Nie jest to zatem lektura, przy której obgryza się paznokcie. Raczej nie będzie również wypieków.
John Hunt nie jest z pewnością himalaistą z talentem pisarskim. Jego raport z pamiętnej wyprawy na Czomolungmę nie jest jednak pozbawiony w zupełności emocji. Autor, jako Brytyjczyk, jest dla nas bardzo powściągliwym narratorem. Jako przykład podam fakt, że wstydził się za wycałowanie Hillary'ego i Tenzinga po ich zwycięskim powrocie ze szczytu.
Pamiętać wypada również i o tym, że opisywana ekspedycja miała nie tylko wymiar sportowy i prestiżowy dla Wielkiej Brytanii i jej Commonwealthu. Była to również jak najbardziej ekspedycja naukowa, podczas której przeprowadzoso całkiem sporo eksperymentów medycznych oraz wypróbowywano nowe rozwiązania technologiczne (sprzęt tlenowy, nowe buty wysokościowe, tkaniny wiatroodporne itd.). Trudno wymagać od oficjalnego sprawozdania, aby opisywało te aspekty w stylu luźno-humorystycznej gawędy.
Wypada również napomknąć, że autor nie szczędzi pochwał dla każdego członka zespołu i nie zaniedbuje opisu znaczącego wkładu Szerpów do sukcesu wyprawy. Czy nepalscy górale byliby z nim jednego zdania przy każdym aspekcie relacji? To wyjaśni, mam nadzieję, książka samego Tenzinga pt. „Człowiek Everestu”.
Rozumiem oczywiście pewne rozczarowanie lekturą tej książki. Nie jest to absolutnie opowieść nastawiona na sensacyjne przedstawienie tematu. Sporo tutaj suchej, ale bardzo rzetelnej relacji, która traktuje wszystkie fazy ekspedycji jako równie ważne dla końcowego sukcesu. Nie jest to zatem lektura, przy której obgryza się paznokcie. Raczej nie będzie również wypieków.
więcej Pokaż mimo toJohn...
+
+
Pokaż mimo toKsiążka stanowi ciekawy opis organizacji jaki i przebiegu wypraw wysokogórskich, w tamtym okresie. Warto przeczytać aby mieć zarys z czym musieli się zmagać zdobywcy dziewiczych szczytów. Stanowi także porównanie w organizacji wypraw w czasach obecnych.
Książka stanowi ciekawy opis organizacji jaki i przebiegu wypraw wysokogórskich, w tamtym okresie. Warto przeczytać aby mieć zarys z czym musieli się zmagać zdobywcy dziewiczych szczytów. Stanowi także porównanie w organizacji wypraw w czasach obecnych.
Pokaż mimo toKsiążka o dużej wadze historycznej, ale muszę się zgodzić z opiniami poprzedników - jest to zdecydowanie pozycja dla odważnych. Większość lektury stanowi drobiazgowy opis organizacji logistycznej strony przedsięwzięcia (robi to oczywiście wrażenie i pomaga sobie uzmysłowić, jakiego nakładu sił wymagało wejście na Dach Świata),co na dłuższą metę jest bardzo nużące. W dodatku, co dobrze wypunktował Aleksander Lwow w przedmowie, Hunt popada często w wręcz zabawny patos. Moim zdaniem można przeczytać jako ciekawostkę i na zbyt wiele nastawiać się nie należy.
Książka o dużej wadze historycznej, ale muszę się zgodzić z opiniami poprzedników - jest to zdecydowanie pozycja dla odważnych. Większość lektury stanowi drobiazgowy opis organizacji logistycznej strony przedsięwzięcia (robi to oczywiście wrażenie i pomaga sobie uzmysłowić, jakiego nakładu sił wymagało wejście na Dach Świata),co na dłuższą metę jest bardzo nużące. W...
więcej Pokaż mimo toNiesamowicie rzetelny i dokładny opis pierwszej wyprawy na Dach Świata.
Jestem pod wrażeniem wyczynu, chociażby ze względu na warunki w jakich zdobywali szczyt. Technologia wtedy była daleko "w lesie" w porównaniu z obecnymi warunkami.
Wejść na szczyt z butlą tlenową która waży 13 kilogramów...
I "braterstwo liny" to coś co przyciąga do tej historii.
Niesamowicie rzetelny i dokładny opis pierwszej wyprawy na Dach Świata.
Pokaż mimo toJestem pod wrażeniem wyczynu, chociażby ze względu na warunki w jakich zdobywali szczyt. Technologia wtedy była daleko "w lesie" w porównaniu z obecnymi warunkami.
Wejść na szczyt z butlą tlenową która waży 13 kilogramów...
I "braterstwo liny" to coś co przyciąga do tej historii.
Wiadomo Everest :)) Wyzwanie ogromne, ale jak się okazuje napisanie książki o zdobyciu tej góry też stanowi nie lada wyczyn. Niestety autor tej książki, który był również dowódcą tamtej wyprawy nie potrafi pięknie pisać. Jego książka, to sztywna wojskowa relacja (sprawozdanie),bez cienia emocji, bez polotu i przez to bardzo nudna. Jakże przyjemny okazał się krótki rozdział, w którym do głosu dochodzi Hilary i który w prostych ale bardzo ciekawych słowach opisuje ostatni odcinek zmagań.
Warto wiedzieć, że taka książka jest, ale gdy się jej nie czytało niewiele się traci :))
Wiadomo Everest :)) Wyzwanie ogromne, ale jak się okazuje napisanie książki o zdobyciu tej góry też stanowi nie lada wyczyn. Niestety autor tej książki, który był również dowódcą tamtej wyprawy nie potrafi pięknie pisać. Jego książka, to sztywna wojskowa relacja (sprawozdanie),bez cienia emocji, bez polotu i przez to bardzo nudna. Jakże przyjemny okazał się krótki...
więcej Pokaż mimo to@Nonoutor ma rację. Lektura tej książki jest tak piekielnie trudna do strawienia, jak podeszwa starego buta, i to dla mnie, który żywo interesuje się tematyką himalaizmu i śledzi wszelkie nowości i "starości" w tym gatunku. Nie polecam tej książki szerokiej rzeszy czytelników, bo po prostu przez nią nie przebrną, mnie to się udało z trudem. Jest to bowiem suchy raport dotyczący głównie logistyki wyprawy na Mount Everest w latach 50-tych ubiegłego stulecia. Śmiem twierdzić, że jedynie dla pasjonatów alpinizmu może ta pozycja być ciekawa. Ponieważ należę do tej grupy daję mimo wszystko 5.
@Nonoutor ma rację. Lektura tej książki jest tak piekielnie trudna do strawienia, jak podeszwa starego buta, i to dla mnie, który żywo interesuje się tematyką himalaizmu i śledzi wszelkie nowości i "starości" w tym gatunku. Nie polecam tej książki szerokiej rzeszy czytelników, bo po prostu przez nią nie przebrną, mnie to się udało z trudem. Jest to bowiem suchy raport...
więcej Pokaż mimo to