Sięgnełam po ten tytuł przygotowywując się do tłumaczenia książki o Rwandzie. I tak odkryłam Tochmana. Mistrza słowa, który w spokojny i wyważony sposób potrafi pisać o takich okrucieństwach. To poruszająca lektura, nie tyle skupiająca się na tym co się wydarzyło ale na konsekwencjach tych wydarzeń dla ofiar jak i sprawców. Mocna książka zadająca pytania, na które trudno znalezć odpowiedzi. W tej malutkiej pozycji zderzyłam się ze światem, który wciągnął mnie bez reszty. Chciałam wiedzieć dlaczego, jak można było do tego dopuścić, kto pozwolił na takie bestialstwo. Czy możliwe jest utrzymanie pokoju w tak podzielonym społeczeństwie gdzie kaci i ich ofiary żyją obok siebie. Dlaczego cały świat przyglądał się wydarzeniom z 1994 roku i nie kiwnął palcem. Na półkach księgarni znajdziemy kilka pozycji, które podejmują się próby odpowiedzi na te pytania. Ale na pytanie najważniejsze - dlaczego mamy to rozpamiętywać, gdzie w tym sens? Tu już każdy czytelnik musi poradzić sobie sam.
Tochman nie epatuje okrucieństwem ale porusza wiele smutnych i przerażających tematów. Trudno mi było czytać to wszystko. A jednak książki nie potrafiłam odłożyć. Przeczytana jednego wieczoru przez wiele dni jeszcze nawiedzała moje myśli i sny.

Sięgnełam po ten tytuł przygotowywując się do tłumaczenia książki o Rwandzie. I tak odkryłam Tochmana. Mistrza słowa, który w spokojny i wyważony sposób potrafi pisać o takich okrucieństwach. To poruszająca lektura, nie tyle skupiająca się na tym co się wydarzyło ale na konsekwencjach tych wydarzeń dla ofiar jak i sprawców. Mocna książka zadająca pytania, na które trudno...