Spotkałem się kiedyś z takim powiedzeniem: "Protestanci biblię czytają, prawosławni biblię czczą a katolicy ani nie czytają a ni nie czczą". Książka warta polecenia dla każdego, kto chciałby dowiedzieć się o czym w ogóle jest biblia.

Analizując zapożyczenie i mitologizację przeszłości w biblii, nasuwa się wniosek, że "Żywot Briana" kabaretu Monty Pythona to małe piwo. Skala biblijnych zapożyczeń z mitologii czy opowieści ludów kananejskich, Sumerów, czy Egiptu jest również niewyobrażalna. Zresztą nie ma w tym nic dziwnego - kilkusetletnia kronika Kadłubka pełna jest niestworzonych historii, więc czego można oczekiwać o kronice pasterskiego ludu pustynnego sprzed tysięcy lat.

Książka warta przeczytania - autor skupia się na faktach, uwypukla liczne sprzeczności Biblii. Warto tu przytoczyć np. samą kwestię stworzenia mężczyzny i kobiety - wg. pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju Bóg stwarza kobietę i mężczyznę równocześnie szóstego dnia. Według drugiego rozdziału Księgi Rodzaju Bóg lepi mężczyznę z mułu, wprowadza go do ogrodu rajskiego, daje mu do towarzystwa zwierzęta, a w końcu lepi z jego żebra niewiastę. Dwie niezależne opowieści zostały ze sobą mechanicznie złączone. Autor wyciąga wiele tego typu sprzeczności i wyjaśnia niejasności.

Warta przeczytania.

Spotkałem się kiedyś z takim powiedzeniem: "Protestanci biblię czytają, prawosławni biblię czczą a katolicy ani nie czytają a ni nie czczą". Książka warta polecenia dla każdego, kto chciałby dowiedzieć się o czym w ogóle jest biblia.

Analizując zapożyczenie i mitologizację przeszłości w biblii, nasuwa się wniosek, że "Żywot Briana" kabaretu Monty Pythona to małe piwo....