rozwiń zwiń

Miasto Upadłych Aniołów

Okładka książki Miasto Upadłych Aniołów
Cassandra Clare Wydawnictwo: Mag Cykl: Dary Anioła (tom 4) fantasy, science fiction
432 str. 7 godz. 12 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Dary Anioła (tom 4)
Tytuł oryginału:
City of Fallen Angels
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2011-05-18
Data 1. wyd. pol.:
2011-05-18
Liczba stron:
432
Czas czytania
7 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374802116
Tłumacz:
Anna Reszka
Tagi:
powieść młodzieżowa amerykańska dary anioła

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,7 / 10
3043 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
705
457

Na półkach: , , ,

Niektóre miasta różnią się od reszty, wzbudzają silniejsze emocje, sama ich nazwa wymusza wspomnienia. Są miasta szare, nijakie, ale trafiają się również barwne, tętniące życiem. Każde miasto ma swoją oddzielną historię, opowiada całkowicie inne losy, ma innych bohaterów. Tak samo jak różne są miasta, tak samo różne są książki Cassandry Clare. To ona w swojej serii Dary Anioła zaczerpnęła tytuły z miast, jednak ani jedno z nich nie istnieje naprawdę. Są tak fantastyczne, jak jej opowieści, jak jej światy, jak jej pomysły. Tym razem w głównej mierze chciałam skupić się na opisaniu wrażeń, jakie towarzyszyły mi podczas czytania czwartej części cyklu, czyli „Miasta upadłych aniołów”. Tomu, który rozpoczyna nowy rozdział w życiu dobrze nam znanych bohaterów, ale więcej za chwilę.

Simon czeka w kawiarni na Izabelle. Wciąż dziwi go, że dziewczyna ma ochotę na spotkania z nim, przecież niedawno nim pogardzała. Spotkanie przerywają im ludzcy słudzy wampira, nakazują Simonowi udać się na spotkanie z ich panem, on zgadza się jednak nie bez zaostrzeń. Spotyka tam niezwykłą postać, początkowo sądził, że wzywa go Raphael, jednak pomylił się. Do miasta wróciła prawowita władczyni i proponuję Simonowi układ...
W tym samym czasie Clary trenuje wraz z Jacem. Matka była przeciwna jej ćwiczeniom, tak samo mocno, jak zostawaniu na noc w Instytucie w towarzystwie jej chłopaka. Z pierwszym zakazem Clary poradziła sobie bez trudu, jednak jak się okazało mama była nieugięta względem spania w domu. Teraz jednak nawet Jace odsuwa dziewczynę od siebie. Clary boi się, że chcę z nią zerwać, jednak przyczyna tkwi zdecydowanie głębiej...
Do tego w mieście zaczynają pojawiać się ciała martwych Nocnych łowców, którzy trzymali z Valentinem, to jasne, że ktoś chcę złamać i tak kruche relacje pomiędzy rasami. Czy sprawa ta nie ma jednak głębszego dna? Czy jest w jakiś sposób połączona z nową znajomą Simona lub dziwnym zachowaniem Jace?

„Miasto upadłych aniołów” rozpoczyna nową historię, jakby nową trylogię o nocnych łowcach, jednak wciąż ze znanymi z trzech pierwszych bohaterami i pewnymi wątkami, które zostały przedłużone i wykorzystane w innym celu. Historia ma swoje korzenie we wszystkich poprzednich trzech książkach, motywami nawiązuję też do drugiej trylogii autorki, czyli „Diabelskich maszyn”. Dla kogoś, kto uwielbia twórczość Cassandry Clare jest to pozycja obowiązkowa, nie ważne jak by się zapierał, że to pisanie dla kasy, że naciągane. Może i tak jest, ale wciąż trzyma poziom poprzednich książek, wciąż zachwyca, wciąż wywołuje wiele emocji i wciąż ciekawi. Do tego mi po skończeniu trzech książek trudno było się pożegnać z bohaterami, a teraz mogę dalej czytać i ich problemach o całym tym fantastycznym świecie, w którym jeszcze nie raz mogę się zagłębić. Ale czas na powrót do opisywanie tej części, trochę się zagalopowałam, ale już wracam.

„- Jesteś pierwszym Nocnym Łowcom, jakiego poznałem.
- Szkoda – skwitował Jace. – Bo wszyscy, których poznasz w przyszłości, straszliwie cię rozczarują.”

Pamiętam, że jeszcze przed wydaniem tego tomu w Polsce krążyły plotki, że seria będzie w całości poświęcona Simonowi. Okropnie się w tedy tego bałam, przyznam szczerze, że postaci Simona nie darzyłam wielką sympatią i nie wyobrażałam sobie czytania wciąż patrząc na wydarzenia jego oczami. Od razu piszę, że pomówienia te były wyssane z palca. Narracja rozkłada się między wielu bohaterów, choć to prawda, Simon dostał w niej wiele rozdziałów. Ale wciąż czytamy, co sądzi Clary, czasem nawet trafiały się rozdziały oczami Jace, Iz, Aleca. I to właśnie w tym książkach cenię, że możemy dowiedzieć się, co w danej chwili ma w swoim sercu postać odgrywająca główną rolę w wydarzeniach. Nie ukrywam jednak, ze niekiedy brakuję mi tego przeskoku do innej postaci, ale nie można wymagać wszystkiego, przecież autorka nie zawsze trafi w gust wszystkich odbiorców, w sumie jest to nawet nierealne.

Podczas pierwszego czytania te książki, a miało to miejsce chyba zaraz po jej wydaniu bałam się, że historia będzie naciągana, że nie będzie już tyle akcji, że bohaterowie staną się nijacy. Jednak bardzo mocno się w tym względzie pomyliłam. Fabuła tego tomu jest niezwykle ciekawa, cały czas zmierza do punktu kulminacyjnego, ale jednocześnie rozpoczyna wiele wątków pobocznych, które równie mocno wpływają na ciekawość czytelnika. Nowa historia, jak już wcześniej wspominałam, wiążę elementy z innych książek autorki o Nocnych Łowcach, co dla mnie jako fanki serii ma niezwykłe znaczenie. Mogę przeżywać jeszcze dogłębniej zmagania i wiedzieć niektóre rzeczy, które inni bohaterowie dopiero poznają. Pomogło mi to trochę w zrozumieniu sytuacji Aleca i Magnusa, pary, którą uwielbiam. Nie będę ukrywać, że na ich drodze pojawiają się pewne zawirowania.

„L'amor che muove il sole e l'altre stelle.
(Miłość, co wprawia w ruch słońce i gwiazdy)”

„Miasto upadłych aniołów” to tom cyklu, w którym związku bohaterów mają pewne problemy. Ma to miejsce w większości młodszych par. Najbardziej przeżywałam problemy Magnusa i Aleca, Jace i Clary, nie mogę sobie wyobrazić książek, gdyby oni się rozeszli, dla mnie jest to niewyobrażalne. To nie może mieć miejsca. Jednak problemy pojawiają się również wokół postaci Simona, który, co może zdziwić ma teraz dwie dziewczyny. Musiał on podjąć pewną decyzję, a nawet bardziej został do niej zmuszony. Trudno mi trochę pisać o tych aspektach, w ogóle trudno mi opisywać te książki, bo ja już znam dalsze losy, wiem, co będzie dalej. Teraz jedynie powtarzam sobie lekturę jednej z moich ulubionych serii i próbuję przekazać moje odczucia zaraz po jej skończeniu. Mam nadzieję, że trafnie.

Czas na krótkie opisanie przerażających okładek, jakie znalazły się na mojej półce. Często zastanawiam się, dlaczego tak cudowna seria dostała w Polsce tak masakryczne okładki. Czy grafik sądził, ze ona sama się obroni. Gdybym nie przeczytała pierwszego tomu w Internecie i nie wiedziała, ze seria jest tak niesamowita, wątpcie, czy te okładki by mnie zachęciły. A tak musiałam je mieć. Wychodzące teraz wydanie zagraniczne jest zdecydowanie ładniejsze i z wielka chęcią kupiłabym je, by wyglądało ładnie na półce, ale fundusze wygrywają i ostatni tom tej serii również kupię w starej wersji okładkowej. Trudno, mogę mieć jedynie nadzieję, że będzie choć trochę lepiej, bo gorzej to chyba być nie może.

„- Chodzi o to, że należy trzymać się blisko przyjaciół, a wrogów jeszcze bliżej?
- Sądziłem, że należy trzymać się blisko przyjaciół, żeby miał cię kto podwieźć, kiedy zakradasz się nocą do domu wroga i rzygasz do jego skrzynki na listy.”

Podsumowując, czytanie książek Cassandry Clare zawsze jest dla mnie niesamowitą przygodą, uwielbiam do nich wracać, będę to robić jeszcze nie raz. Czwarty tom czytało mi się równie przyjemnie. Nie wiem, jak rozstanę się z bohaterami po sześciu tomach, oni są dla mnie tak realni. Ale i tak czekam na wydanie ostatniego szóstego tomu, a przede mną jeszcze powtórzenie piątego.
Ocena: świetna[6/6]

Niektóre miasta różnią się od reszty, wzbudzają silniejsze emocje, sama ich nazwa wymusza wspomnienia. Są miasta szare, nijakie, ale trafiają się również barwne, tętniące życiem. Każde miasto ma swoją oddzielną historię, opowiada całkowicie inne losy, ma innych bohaterów. Tak samo jak różne są miasta, tak samo różne są książki Cassandry Clare. To ona w swojej serii Dary...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    21 163
  • Chcę przeczytać
    7 076
  • Posiadam
    4 809
  • Ulubione
    2 643
  • Chcę w prezencie
    478
  • Fantastyka
    290
  • Teraz czytam
    263
  • Fantasy
    181
  • 2014
    132
  • 2013
    104

Cytaty

Więcej
Cassandra Clare Miasto Upadłych Aniołów Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Upadłych Aniołów Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Upadłych Aniołów Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także