Zacznę od tego, że dwa poprzednie tomy przygód Charliego, tytułowego "dobrego złodzieja" (w Amsterdamie i w Paryżu) przeczytałam dość dawno. Wydaje mi się, że minęło od ich lektury najmniej 11 lat.
Jednak, przez cały ten czas miałam w pamięci, że te obie powieści mi się podobały. Podobała mi się nie tylko fabuła, ale rodzaj humoru, którym raczył mnie Autor... Gdy przypadkowo trafiła w moje ręce trzecia z serii i póki co ostatnia, przetłumaczona na język polski książka "Dobrego złodzieja przewodnik po Las Vegas", to byłam dobrej myśli. Wstyd się przyznać ale... Jak to było z tym szczerbatym i sucharami? Ze mną było w istocie podobnie 😉.
Nie wiem, czy to moja wina, no bo wiadomo... starsza jestem o te kilkanaście lat i sporo przeczytanych książek już za mną... No ale, w tym wypadku nie było żadnej chemii między mną, a głównym bohaterem... Czytałam bez zaangażowania. Fabuła, ani mnie nie urzekła, ani nie wciągnęła.... Szczerze? Przez większość lektury byłam znudzona, na tyle że nie czułam wyrzutów sumienia odkładając ją na bok na rzecz innych przyjemności... Niestety jestem zawiedziona i rozczarowana.... A miało być zupełnie inaczej.
#dobregozlodziejaprzewodnikpolasvegas
#dobregozlodziejaprzewodnik
#przygodydobregozlodzieja
#chrisewan
#lubimyczytac

Zacznę od tego, że dwa poprzednie tomy przygód Charliego, tytułowego "dobrego złodzieja" (w Amsterdamie i w Paryżu) przeczytałam dość dawno. Wydaje mi się, że minęło od ich lektury najmniej 11 lat.
Jednak, przez cały ten czas miałam w pamięci, że te obie powieści mi się podobały. Podobała mi się nie tylko fabuła, ale rodzaj humoru, którym raczył mnie Autor... Gdy...

Książka „Dobrego złodzieja przewodnik po Las Vegas” całkowicie minęła się z moim gustem. Nie podobała mi się treść, nie wydała mi się w ogóle wiarygodna, do tego bardziej irytowała niż bawiła, podobnie narracja- była denerwująca. Główny bohater to dla mnie skrzyżowanie cwaniaka z idiotą, z przewagą tego drugiego. Wszystko mnie męczyło bardziej niż sprawiało przyjemność. Dla mnie ta powieść mogłaby nie istnieć, a do końca dobrnęłam chyba w ramach umartwień. W mojej ocenie przeciętna albo jeszcze słabiej.

Książka „Dobrego złodzieja przewodnik po Las Vegas” całkowicie minęła się z moim gustem. Nie podobała mi się treść, nie wydała mi się w ogóle wiarygodna, do tego bardziej irytowała niż bawiła, podobnie narracja- była denerwująca. Główny bohater to dla mnie skrzyżowanie cwaniaka z idiotą, z przewagą tego drugiego. Wszystko mnie męczyło bardziej niż sprawiało przyjemność. Dla...

Ani dobra ani zła. Po prostu lekko zakręcona akcja i kilka śmiesznych zdarzeń. A na koniec wszystko się wyjaśnia i kończy tak jak na książkę jednego bohatera przystało. A jak? Przeczytajcie to się na pewno dowiecie;)

Ani dobra ani zła. Po prostu lekko zakręcona akcja i kilka śmiesznych zdarzeń. A na koniec wszystko się wyjaśnia i kończy tak jak na książkę jednego bohatera przystało. A jak? Przeczytajcie to się na pewno dowiecie;)

Nie znam człowieka, który przeszedłby obojętnie obok Bonda, każdy o nim słyszał. Wyobraźcie sobie teraz, że Bond nadal obcuje z wieloma kobietami, szaleje po kasynach, a nawet rozwiązuje niesamowite zagadki znikających pieniędzy. Ale tym razem nie jest szpiegiem, tylko pisarzem. A właściwie... złodziejem. Z artretyzmem.

Nie wyobrażacie sobie kogoś takiego? Więc... Poznajcie Charliego!

Przeczytałem jak do tej pory całą serię przygód o "Dobrym złodzieju..." (pytanie, w jakim sensie "dobrym",pozostawię Wam) i za każdym razem przygody Charliego doprowadzały mnie do łez. Facet jest niemożliwy. Nie dość, że ma cholerną zdolność do przyciągania problemów jak magnes, to jeszcze pakuje się w bagno ze swoją agentką, Victorią.

Okay, pierwsze koty za płoty! Złodziej i agentka z wydawnictwa na tropie! Cel: odnalezienie pieniędzy braci Fisher, właścicieli kasyna. Ale spróbujcie to zrobić, kiedy jesteście kontrolowani niemal z każdej strony i nie możecie opuścić budynku, wkurza Was jakiś magik od siedmiu boleści (który zaczyna kręcić z Waszą Victorią - no, może ona jeszcze nie jest Wasza, ale... Ale jest Waszą agentką, to chyba coś znaczy!),bracia bliźniacy i jeszcze ci klienci tego przeklętego kasyna... Co robi Charlie? Wiele rzeczy. I, jak się pewnie domyślacie, do przesady dziwnych.

Sposób, w jaki Chris Ewan pisze swoje powieści, niesamowicie mnie fascynuje. Nawet jeśli fabuła przypomina mi mieszankę "Ocean's Eleven" i Bonda, w Charliem jest coś wyjątkowego, jedynego w swoim rodzaju. (Jakbym widział siebie, tylko bardziej ciapowatego). Bardzo przywiązałem się do tego złodzieja i jego przygód. I żałuję, że w polskim przekładzie nie wybrał się do Wenecji...

Powieść polecam wszystkim, którzy lubią się pośmiać i chcą sięgnąć po lekki kryminał. Wierzcie mi, czy tego chcecie, czy nie, zwiążecie się z Charliem na swój własny sposób.

Nie znam człowieka, który przeszedłby obojętnie obok Bonda, każdy o nim słyszał. Wyobraźcie sobie teraz, że Bond nadal obcuje z wieloma kobietami, szaleje po kasynach, a nawet rozwiązuje niesamowite zagadki znikających pieniędzy. Ale tym razem nie jest szpiegiem, tylko pisarzem. A właściwie... złodziejem. Z artretyzmem.

Nie wyobrażacie sobie kogoś takiego? Więc......

scenariusz na sensację z polocikiem

scenariusz na sensację z polocikiem

Bardzo przeciętna, naciagana, nie polecam.

Bardzo przeciętna, naciagana, nie polecam.

Zgodnie z opisem na okładce - dla fanów Ocean's Elevyn. Są kasyna, przekręt, duże pieniądze - wszystkiemu towarzyszy wartka akcja i kilka jej nieoczekiwanych zwrotów. Znakomity humor,lekki język. Wątek seksualny bardzo, bardzo w tle. Fajna książka na 2 popołudnia, do której warto wrócić.

Zgodnie z opisem na okładce - dla fanów Ocean's Elevyn. Są kasyna, przekręt, duże pieniądze - wszystkiemu towarzyszy wartka akcja i kilka jej nieoczekiwanych zwrotów. Znakomity humor,lekki język. Wątek seksualny bardzo, bardzo w tle. Fajna książka na 2 popołudnia, do której warto wrócić.

badzo zabawna ksążka. Ciekawe zwroty akcji. idealna książka do poczytania w komunikacji miejskiej. Nie jest ambitna a nastawiona na prostą rozrywkę i swoją role spełnia.

badzo zabawna ksążka. Ciekawe zwroty akcji. idealna książka do poczytania w komunikacji miejskiej. Nie jest ambitna a nastawiona na prostą rozrywkę i swoją role spełnia.

Książka rewelacyjna, tylko okładka beznadziejna :)

Książka rewelacyjna, tylko okładka beznadziejna :)

Przeczytane-niedoczytane. Miałam wrażenie, że czegoś tu brakowało. Ale też opisów niepotrzebnych było za dużo. Mam nadzieję, że inne części są lepsze. Zwłaszcza, że humor autora jest taki jaki lubię.

Przeczytane-niedoczytane. Miałam wrażenie, że czegoś tu brakowało. Ale też opisów niepotrzebnych było za dużo. Mam nadzieję, że inne części są lepsze. Zwłaszcza, że humor autora jest taki jaki lubię.