Jesteśmy społecznością, która kocha książki

7 gwiazdek przede wszystkim za atmosferę, którą autorka stworzyła w książce. I za bohaterów, których wykreowała. Przypominała mi w tych dwóch punktach film "Trzy billboardy za Ebbing". Który swoją drogą - rewelacyjny.

7 gwiazdek przede wszystkim za atmosferę, którą autorka stworzyła w książce. I za bohaterów, których wykreowała. Przypominała mi w tych dwóch punktach film "Trzy billboardy za Ebbing". Który swoją drogą - rewelacyjny.

Dawno już tak skonstruowane zakończenie książki nie zaskoczyło mnie mile jak tutaj. Dla mnie to jej największa zaleta. Czasem przebrnięcie przez całą książkę może być ciężkie, tutaj zakończenie było dla mnie rekompensatą. Nie wiem nawet czy nie użyć słowa - genialne. Często nawet najbardziej chwalona przeze mnie książka ma kiepskie zakończenie, które totalnie mi się nie podoba, nie zaskakuje, nie robi nic; nawet jeśli książka (do zakończenia) bardzo mi się podobała to zakończenie pozostaje w pamięci jako ta kropka nad "i" i przez tę kropkę często odejmuję gwiazdki.
Nie ma co porównywać tej książki do poprzedniej, ale jednak nie można się temu oprzeć i bardziej podobała mi się poprowadzona akcja i w ogóle cała fabuła w Dziewczynie. Tutaj nie czułam do końca klimatu, który próbowała stworzyć autorka, a który w Dziewczynie dosłownie przykuł mnie od krzesła.

Dawno już tak skonstruowane zakończenie książki nie zaskoczyło mnie mile jak tutaj. Dla mnie to jej największa zaleta. Czasem przebrnięcie przez całą książkę może być ciężkie, tutaj zakończenie było dla mnie rekompensatą. Nie wiem nawet czy nie użyć słowa - genialne. Często nawet najbardziej chwalona przeze mnie książka ma kiepskie zakończenie, które totalnie mi się nie...

Po przeczytaniu książki K. Mirek przypomniałam sobie czemu nie sięgam po książki polskich autorów.
W jednym czy drugim miejscu migało mi przed oczami nazwisko autorki i słowa zachwalające jej książki. Zupełnie nie podzielam tych opinii. Mam swoją, którą streszczę w kilku słowach.

Pisarstwo tej autorki nie porywa, ma potencjał, ale jednak nie porywa. Znów mam wrażenie (mimo, że akcja dzieje się za granicą) zamkniętych horyzontów, brak mi tej lotności i rozmachu w opisywaniu miejsc, którą mają zagraniczni pisarze.

Pomiędzy dialogami opisy. Morze opisów. Oceany opisów. Można się w nich utopić. Są nudne.
Aha i do tego myśli bohaterów. Morze myśli. Oceany...wiecie. Są nudne.
Przez kilka kartek ciągną się ich wewnętrzne rozterki, omawianie w swojej głowie przydarzających się sytuacji na 34578890 sposobów. Tak bardzo przegięcie.

Jeśli mam w ręku polską książkę i przez kilka kartek ciągną się na nich zdania bez myślników to jeśli: nie jest to książka psychologiczna, lit. faktu, biografia to nie jest to dla mnie akceptowalne.

Nie polecam.

Po przeczytaniu książki K. Mirek przypomniałam sobie czemu nie sięgam po książki polskich autorów.
W jednym czy drugim miejscu migało mi przed oczami nazwisko autorki i słowa zachwalające jej książki. Zupełnie nie podzielam tych opinii. Mam swoją, którą streszczę w kilku słowach.

Pisarstwo tej autorki nie porywa, ma potencjał, ale jednak nie porywa. Znów mam wrażenie...