Uciekaj, Króliku

Okładka książki Uciekaj, Króliku
John Updike Wydawnictwo: Państwowy Instytut Wydawniczy Cykl: Harry "Królik" Angstrom (tom 1) Seria: Współczesna Proza Światowa literatura piękna
304 str. 5 godz. 4 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Harry "Królik" Angstrom (tom 1)
Seria:
Współczesna Proza Światowa
Tytuł oryginału:
Rabbit, Run!
Wydawnictwo:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania:
1988-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1988-01-01
Liczba stron:
304
Czas czytania
5 godz. 4 min.
Język:
polski
ISBN:
8306014197
Tłumacz:
Ariadna Demkowska-Bohdziewicz
Tagi:
literatura amerykańska Harry Angstrom
Średnia ocen

                6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
266 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
351
126

Na półkach:

„Własne życie wydaje mu się sekwencją groteskowych póz pozbawionych jakiegokolwiek celu, magicznym tańcem bez wiary.”

„Przez cały dzień trzymało go z dala od domu przekonanie, że gdzieś czeka na niego coś lepszego”

John Updike był amerykańskim pisarzem i poetą, autorem realistycznych powieści z życia amerykańskiej małomiasteczkowej klasy średniej, który jako jeden z trzech, obok Tarkingtona oraz Faulknera, otrzymał nagrodę Pulitzera więcej niż raz. Zasłynął serią o Króliku, którego prawdziwe imię to Harry Angstrom. „Uciekaj, Króliku” rozpoczyna ów cykl, zaś kolejne części („Jesteś bogaty, Króliku” oraz „Królik odpoczywa”) wyróżniono właśnie wspomnianą nagrodą.

W „Uciekaj, Króliku” obserwujemy z dystansu codzienne zmagania z rzeczywistością przeciętnego amerykańskiego obywatela, jakim jest młody Harry „Królik” Angstrom. Pewnego dnia ten mąż i ojciec, przytłoczony codziennością i pod wpływem IMPULSU, postanawia porzucić wszystko i wszystkich i uciec. Z tyłu książki znalazłem tak piękne sformułowanie, że aż przytoczę: „Królik ucieka przed jałową egzystencją typu konsumpcyjnego, przed wegetacją, w której gimnastyka seksualna zastępuje uczucia”.

Updike zaprezentował chyba najbardziej żałosną próbę UCIECZKI, z jaką spotkałem się w literaturze. Jego tytułowy Królik nawet uciec nie potrafi, bo zamiast udać się do innego miasta tudzież stanu, on zmienia miejsce pobytu ledwie o kilka przecznic. Tym samym zabiera mi nadzieje na podróż bohatera po Ameryce i dążenie do zdefiniowania siebie, odnalezienia odpowiedzi na odwieczne pytania. Fabuła obiera jednak inny kierunek, wpisany, jak się potem okaże, w główny nurt książki. I tu wspomnę, że przynajmniej pierwsza część utworu kojarzy mi się z cenionym przeze mnie filmem „Fargo” braci Coen.

Każde zdanie książki podszyte jest prześmiewczym tonem, ironią, beznadziejną pustką… Aż do końcówki tak właśnie „Uciekaj Króliku” wygląda. Zwróciło też moją uwagę to, że autor lubi błaznować i prowokować – i tak też jest przez większą część książki. Updike górnolotność (opisów) przeplata rynsztokowym słownictwem. Poza mocno podkreślonym realizmem (w tym scenami seksualnymi), zawarł także wulgarny język, erotyczne fantazje swojego protoplasty, a z drugiej strony opisuje ogród pewnej starszej pani niczym puszczę amazońską i zajmuje mu to ładnych parę stron. Zresztą wiele jest takich obszernych i rozbuchanych opisów, które mocno kontrastują ze zwięzłymi scenami czy dialogami. Poza tym, jak na lata 50. jest tu również obecne przyzwolenie dla związków pozamałżeńskich. Z powyższych powodów książka budziła duże zastrzeżenia i była zakazywana i wycofywana z listy lektur.

Występuję narracja trzecioosobowa, jakby autor nie garnął się wchodzić w buty swojego Królika, stosując tę pierwszoosobową. Wcale mu się nie dziwię. Updike woli stać z boku i zagmatwać nam mocno obraz całości, abyśmy porządnie przetestowali nasz moralny osąd. Pisarz stara się pokazać czytelnikowi swojego protagonistę, a zarazem antagonistę ze wszystkich stron; najpierw Królik sam dokonuje autoprezentacji, potem zaś robią to inni z jego otoczenia. Autor chce jak najbardziej utrudnić czytelnikowi odbiór Harry’ego; w końcu mieszka on w miasteczku o znamiennej nazwie „Sędziowska Góra” – czyżby Updike chciał zaangażować czytelnika w rolę sędziego swojej centralnej postaci?

Czytelniku, jeśli szukasz superbohatera, który ratuje z opresji innych; kobiet o urodzie modelek; pięknej historii miłości albo happy endu – bardzo źle trafiłeś. Bohaterowie Updike’a są brzydcy, słabi, głupi, ograniczeni (ludzie słabi moralnie i charakterologicznie to element typowy dla twórczości Updike’a). Nękają ich problemy, są więźniami własnych kompleksów. Nie da się tu kogokolwiek polubić ani podziwiać. Z pewnością nikt (jawnie) nie będzie się utożsamiać z żadną z postaci, chyba że spotkało go jakieś nieszczęście (i nie ma wyjścia).

Cenię sobie dzieła za ich antybohaterski charakter, odstąpienie od wyidealizowania, nieudolność i słabość bohaterów, prześladujący ich pech, popełnianie błędów… czyli zwyczajność i przyziemność. W „Uciekaj Króliku” na pewno to znajdziemy. Poza tym przyznaje 10/10 za REALIZM, który jest sztandarowym atutem książki. Tu błoto jest błotem, fałdy tłuszczu fałdami tłuszczu, a dwie brzydkie krosty dwiema brzydkimi krostami.

Jest to UNIWERSALNA historia, ale z drugiej strony Updike nie dał mi za bardzo odczuć tego, że znajduję się w Ameryce końca lat 50., na co bardzo liczyłem. Mimo czasem obszernych opisów, skoncentrował się on na historii i bohaterach, pokazując dobitnie, że to, co mogło zdarzyć się 60 lat temu, równie dobrze mogło zaistnieć 20 lat temu, czy choćby przed momentem. Tę zgraję nieudolnych postaci można swobodnie przenosić w czasie, a i tak będą istnieć wszelkie przesłanki, by znów doświadczyć owego splotu wydarzeń, bez względu na datę w kalendarzu. Może nawet teraz dzieje się coś takiego, gdzieś jakiś Królik zbiera się do ucieczki… bo choćby taki konsumpcjonizm ma się dziś całkiem dobrze…

Paradoksalnie, nie powinno się czytać „Uciekaj, Króliku”, bo przecież tyczy się tego, co mamy na co dzień, tego, co my sami albo ludzie nam bliscy przeżyli lub przeżywają; utwór ten pełen jest antybohaterów i szarej prozy życia. To antyteza stereotypowej książki, po którą sięga się dla poszukiwania nadziei, optymizmu, przeniesienia w inny świat, po to, by przeżyć coś, czego niedane jest nam doświadczyć w rzeczywistości. A tutaj ta RZECZYWISTOŚĆ, od której wielu z nas chce uciec, wylewa się strumieniami z kolejnych kart książki.

Czyżby to miał być manifest krzyczący: nie zakładaj rodziny! Na pewno autor zawarł w swoim dziele krytykę beztroskich lat 50. Dla czytelników w podobnym wieku co Harry, nie będzie to kolejna przeczytana, zaliczona i na półkę odłożona książka, tylko przyczynek do poważnej refleksji nad swoim bytem. Małżeństwo, dzieci – jeśli jeszcze nie mam, to czy zakładać i kiedy; jeśli już mam – jak postępować, czego unikać? Szkoda tylko, że u Updike’a nie znajdziecie żadnych odpowiedzi, kierunkowskazów. On tylko zaznacza, że z tymi sprawami (czytaj: życiem) może być czasem bardzo ciężko… aż się będzie chciało uciekać.

To książka z nadzieniem KWAŚNO-GORZKIM, przygnębiająca i pesymistyczna historia pomyłek, dramatów, egoizmu, niezdecydowania i egzystencjalnej pustki; na pewno nie z gatunku tych „ku pokrzepieniu serc”. Królik to jednostka eskapistyczna, zagubiona w otaczającym świecie, nieudolnie poszukująca ładu. Zakorzeniona w przeszłości, którą to mocno idealizuje, co znowu wiążę się z nieprzyjemnym kontrastem wobec zastanej rzeczywistości. A jej dawne autorytety nie mają już nic konstruktywnego do zaoferowania, stanowią jedynie cień samych siebie z przeszłości. Parafrazując, będzie ciężko, trudno, nieprzyjemnie.
Patrząc obiektywnie, „Uciekaj Króliku” zapewne zasługuje na wyższą ocenę, choćby ze względu na swoją uniwersalność i realizm. Jednak przez swoje pejoratywno-fatalistyczne przesłanie i poruszane ciężkie tematy nie będzie czytelnika napawać ani energią, ani nadzieją, w związku z czym to pozycja nie dla każdego i nie w każdym momencie naszego życia. Przyznałem nie najwyższą notę, choć zauważam i doceniam jej niewątpliwe walory.


Po więcej recenzji zapraszam na blog:
http://dobrakomplementarne.blogspot.com

„Własne życie wydaje mu się sekwencją groteskowych póz pozbawionych jakiegokolwiek celu, magicznym tańcem bez wiary.”

„Przez cały dzień trzymało go z dala od domu przekonanie, że gdzieś czeka na niego coś lepszego”

John Updike był amerykańskim pisarzem i poetą, autorem realistycznych powieści z życia amerykańskiej małomiasteczkowej klasy średniej, który jako jeden z...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    527
  • Przeczytane
    467
  • Posiadam
    96
  • Ulubione
    11
  • Teraz czytam
    11
  • Literatura amerykańska
    9
  • 2023
    5
  • Z biblioteki
    4
  • 2012
    4
  • 100 książek wg TIME
    3

Cytaty

Więcej
John Updike Uciekaj, Króliku Zobacz więcej
John Updike Uciekaj, Króliku Zobacz więcej
John Updike Uciekaj, Króliku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także