Tytuł i podtytuł, okładka książki, nawet informacja na końcu książki sugeruje, że jest to opowieść o Muhammadzie Alim - nic bardziej mylnego. Rozczarowałam się tą pozycją 300 stron, a całość informacji o Alim zmieściła by się w 1/6 tej objętości. Może miałam za duże oczekiwania, spodziewałam się formy biografii a tutaj wszystkiego po trochu,jakbym czytała fragment skróconej encyklopedii: o organizacjach bokserskich, o gangsterach, o budowie Las Vegas, o telewizji, o Malkolmie X, o sędziach, o islamie(?), o wojnie w Wietnamie. Do tego rozbudowane historie przeciwników Alego, z kim walczyli, czym się zajmowali poza boksem, jakie mieli dzieciństwo, słowem o wszystkim i niczym. Nie interesowało mnie też, że bluzka, którą nosiła Sonia na drugiej randce z Alim miała kremowy kolor i uwydatniała jej pełne piersi.
W całym szeregu mniej istotnych i nieistotnych historii brakowało mi spojności i przede wszystkim essencji, tego jakim człowiekiem prywatnie był Ali, co myślał, co czuł.
Może książka powinna nosić podtytuł opowieść o boksie i Ameryce tamtych czasów? Ali to tylko dodatek, w formie medialnych informacji, to nawet nie wisienka na torcie.
Na koniec fragment, który dopelnił czarę goryczy gdzie autor napisał,że całe szczęście Ali nie może zareagować na nazywanie go Cassius'em -"...pociesza mnie tylko fakt,że pan Ali nie potrafi czytać po polsku, poza tym jest już od paru ładnych lat złożony ciężką chorobą ledwo się rusza". Nic dodać, nic ująć.

Tytuł i podtytuł, okładka książki, nawet informacja na końcu książki sugeruje, że jest to opowieść o Muhammadzie Alim - nic bardziej mylnego. Rozczarowałam się tą pozycją 300 stron, a całość informacji o Alim zmieściła by się w 1/6 tej objętości. Może miałam za duże oczekiwania, spodziewałam się formy biografii a tutaj wszystkiego po trochu,jakbym czytała fragment skróconej...