Zabawna,żeby nie powiedzieć rozbawiająca książka.Fabuła jest niby prosta.Samotna matka sześciolatka,mieszkająca kątem u rodziców otrzymuje spadek.Domek w małej wiosce,o której wcześniej nie słyszała.Trochę się waha,czy chce zamieszkać w miejscu gdzie zawracają ptaki a ludzie żyją jak za króla Ćwieczka.W dodatku okazuje się,że spadkodawczynią była wioskowa wiedźma,która rządziła mieszkańcami wioski za pomocą rzucanych przez siebie uroków.I dalej chciałaby rządzić,za pomocą Reszki.No i wtedy fabuła już przestaje być taka prosta.Duchy nawiedzające Reszkę,niewyjaśnione sprawy sprzed lat,przystojny sąsiad podejrzany o morderstwa,sama bohaterka i jej nie całkiem udane czary-mary...Jest ciekawie.I dzieje się,sporo sie dzieje.Potoczny język nie przeszkadza w odbiorze,nawet łatwiej się czyta ten tekst napisany takim a nie innym językiem(gdyby było zbyt literacko odebrałoby to połowę przyjemności z czytania).Dużo humoru,nie tylko sytuacyjnego.Gdzieś czytałam,że styl ma Białołęcka podobny do Chmielewskiej.Może i ma,ale też nie jest to blada kopia Chmielewskiej,to coś zupełnie innego.Ja wsiąkłam przy tej książce na parę ładnych godzin i nie nudziłam się ani przez chwilę.Szybko mi czas zleciał.A sama książkę polecam nie tylko smutasom,ale wszyskim,ktrzy lubią sie dobrze bawić przy czytaniu

Zabawna,żeby nie powiedzieć rozbawiająca książka.Fabuła jest niby prosta.Samotna matka sześciolatka,mieszkająca kątem u rodziców otrzymuje spadek.Domek w małej wiosce,o której wcześniej nie słyszała.Trochę się waha,czy chce zamieszkać w miejscu gdzie zawracają ptaki a ludzie żyją jak za króla Ćwieczka.W dodatku okazuje się,że spadkodawczynią była wioskowa wiedźma,która...