Życie zaczyna się po rozwodzie, mówią niektórzy. Jak twierdzą mądre amerykańskie poradniki psychologiczne - rozwódki jeśli uporają się już z negatywnymi emocjami, powinny przekuć swoje doświadczenia w coś dobrego. Ex-żono, możesz mieć pierwszy raz w życiu okazję, by wreszcie w pełni skupić się na sobie i odkryć na nowo swoją kobiecość! Teraz Ty jesteś panią siebie i najważniejszą osobą w swoim życiu. Jednym słowem, alleluja i do przodu. I trochę tak jest, że gdy zbierze się kilka kobiet po przejściach (i lekturze mądrych poradników) to spotykając się tylko we własnym gronie, takie delikwentki zaczynają przypominać spiskujące wiedźmy ;) Obgadują byłych mężów, snują intrygi, plotkują, rozmawiają bez skrępowania o seksie, piją drinki i zagryzają słodkościami (chrzanić dietę!) oraz oczywiście rzucają czary/klątwy (niepotrzebne skreślić) na kochanków: byłych, obecnych, przyszłych, niedoszłych... Piękny, czysty, magiczny feminizm buchający jak odurzający zapach peonii w środku lata.
I wszystko cudnie, ale czyż nie jest tak, że wystarczy by pojawił się niespodziewany, tajemniczy, samotny mężczyzna (do tego obowiązkowo inteligentny i kulturalny) by wkraczając między wyzwolone panie, opętał je jak demon i obalił cały ten sabat? ;)

Czarownice z Eastwick - o tym jest ta książka. Żadna tam fantastyka, tak naprawdę powieść obyczajowa. Elementy magii, klątw i voodoo to tylko pretekst do opowiedzenia w lekko ironiczny sposób, historii jak działa słynna już "solidarność jajników". A dodatkowo, co istotne, autorowi wyszła przy okazji bardzo udana satyra, ogólnie na całość amerykańskiego społeczeństwa lat siedemdziesiątych. Dziwią mnie negatywne opinie na temat języka tej powieści. Uważam, że właśnie język jest jej bardzo mocną stroną. Że momentami trudny? Że naładowany barwnymi opisami? A to nie w tym właśnie tkwi bogactwo dobrej literatury?... John Updike ma świetny zmysł obserwatora i zamiłowanie do detali ("Teraz wydawało jej się to dziwne i dziwnie satysfakcjonujące, że można było postawić kubek z zaparzoną smolistą kawą na błyszczącym plastiku, imitującym jedwabną surówkę; pod wpływem gorąca odciskało się na nim wyraźne kółko" albo - "Sukie wyczuwała delikatne mrowienie na piegowatym czole i przedramionach, bursztynowy meszek na jej skórze nastroszył się jak naelektryzowany"). Uwielbiam gdy autor jest wnikliwym obserwatorem materialnej rzeczywistości, bo wtedy jest duża szansa, że umie też prawdziwie odwzorować to co dla oczu niewidoczne, a najistotniejsze.

Żeby nie było wątpliwości - "Czarownice.." to nie jest jakieś wielkie arcydzieło literatury światowej, a każdy szanujący się Mól Książkowy winien je znać. Bohaterki mogą wydawać się nieco naiwne lub przedstawione stereotypowo, a przebieg wydarzeń czasem przewidywalny. Jednak w swojej klasie jest to książka faktycznie niezła. I warto ją przeczytać nawet jeśli widziało się wcześniej film, bo można być pozytywnie zaskoczonym (co akurat mnie się przytrafiło).

Liga rządzi, liga radzi, liga nigdy was nie zdradzi! Polecam ;]

Życie zaczyna się po rozwodzie, mówią niektórzy. Jak twierdzą mądre amerykańskie poradniki psychologiczne - rozwódki jeśli uporają się już z negatywnymi emocjami, powinny przekuć swoje doświadczenia w coś dobrego. Ex-żono, możesz mieć pierwszy raz w życiu okazję, by wreszcie w pełni skupić się na sobie i odkryć na nowo swoją kobiecość! Teraz Ty jesteś panią siebie i...