Baza Sokołowska. Pierwszy krok w chmurach

Okładka książki Baza Sokołowska. Pierwszy krok w chmurach
Marek Hłasko Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza literatura piękna
79 str. 1 godz. 19 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Krajowa Agencja Wydawnicza
Data wydania:
1988-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1988-01-01
Liczba stron:
79
Czas czytania
1 godz. 19 min.
Język:
polski
ISBN:
8303021559
Tagi:
opowiadania socrealizm satyra proza polska XXw.
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
998 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
726
232

Na półkach: ,

W świąteczny weekend, zupełnie przypadkowo natrafiłam na artykuł Olgi Święcickiej "10 książek, których powinieneś unikać, jeśli chcesz zostać wielkim pisarzem". Autorka przedstawia propozycję dziesięciu lektur, które jej zdaniem mogą zdominować myślenie przyszłego pisarza - "granica między inspiracją a imitacją bywa bardzo cienka". Artykuł inspirowany był podobnym eksperymentem, jaki poczyniła redakcja kanadyjskiego magazynu The Tyee. Olga Święcica, jako pierwszą z polskich propozycji wymienia opowiadania Marka Hłaski "Pierwszy krok w chmurach". Jako, że na półce od dawien dawna (czyt. od matury, czyli bardzo bardzo dawno temu) stał zbiorek dwóch jego opowiadań, idealny objętościowo na leniwe świąteczne popołudnie, postanowiłam nadrobić swoją rażącą ignorancję i doczytać. I na wstępie przyznam się do jednego - czytając opowiadania Marka Hłaski poczułam się wtłoczona w ławkę szkolną i automatycznie włączyło mi się w głowie analizowanie lektur. Zresztą ... sami przeczytacie.

Na zbiorek, mocno pachnący przeszłością (nieco tylko młodszy ode mnie, bo rocznik 1988) składają się dwa opowiadania - "Baza Sokołowska" oraz "Pierwszy krok w chmurach". W moim wydaniu odnalazłam adnotację, iż książka ta została zatwierdzona przez ówczesnego Ministra Oświaty i Wychowania jako lektura uzupełniająca dla klas pierwszych liceów i techników. Już sama ta informacja wprowadziła mnie w wiadomy klimat. Zastanawiałam się dlaczego dwa tak odmienne stylistycznie, tematycznie i ideologicznie opowiadania zostały ujęte w jeden mini-zbiór. I chyba sama sobie odpowiedziałam na to pytanie - właśnie z tego powodu.

Pierwsze opowiadanie - "Baza Sokołowska" - zostało opublikowane w 1954 roku. Odkrywcze nie będzie, że jest to utwór skonstruowany zgodnie z zasadami panującego ówcześnie socrealizmu - bohaterowie w sporym stopniu identyfikują się z wykonywaną przez siebie pracą, oczywiście są robotnikami. Są przedstawiani jako kolektyw, a jeśli pojawiają się jednostkowo, to tylko jako część większej całości. Wiara w idee komunizmu pozwala owym bohaterom przezwyciężyć słabości, czujemy jak hartuje się stal, widzimy pot spływający po umięśnionych ciałach robotników, a wszystko dobrze się kończy. Nasi rodzice i dziadkowie doskonale mogli by nam wymienić szereg tego typu tworów.

Rzecz dzieje się w bazie transportowej w stolicy. Głównym bohaterem opowiadania jest Michał Kosewski - Student, najmłodszy wiekiem i stażem pracownik bazy, uważany przez starszych pracowników za nieudacznika, gamonia i niezdarę. Pomiatany przez wszystkich, a doceniony przez jednego z brygadzistów, zostaje wysłany w daleką trasę. Podczas podróży samochód psuje się, ale Student na mrozie, z pełną ofiarnością naprawia auto i wraca triumfalnie do bazy. Historia banalna, jednak mocno czuć ducha socrealizmu. Praca dominuje nad wszystkim, w tym nad ludzkimi sprawami. Czujemy, że ekipa z Sokołowskiej spędza w pracy cały czas - nawet czas wolny spędzają razem, rozmawiając o pracy, o budowaniu wspólnej przyszłości. Nie brakuje akcentów agitacyjnych - jest pięknie opisane zebranie, na którym to brygadziści licytują się w przebijaniu norm do wyrobienia. Odniosłam ponadto wrażenie, że robotnicy poddawani są tutaj swoistej nobilitacji - praca ich uszlachetnia, czyni wręcz marmurowymi. Sam Marek Hłasko pracował długo jako kierowca, znał więc to środowisko nieźle. Pisanie stało się dla nim odskocznią od trudów codziennej pracy.

Zupełnie odmienne jest drugie opowiadanie - "Pierwszy krok w chmurach". Liczy ono zaledwie kilkanaście stron, a robi o wiele większe wrażenie, jest również bardziej dojrzałe literacko. Historia jest błaha - dwoje młodych, zakochanych w sobie ludzi zostaje przyłapanych na miłosnej schadzce przez trójkę osobników, którym można przykleić plakietkę "elementu".

I tutaj warto zatrzymać się na chwilę, aby przybliżyć nieco sylwetkę Marka Hłaski i styl jego pisania. Jego bohaterowie (późniejsi, "Pierwszy krok w chmurach" to jedynie zapowiedź) to romantyczni, twardzi outsiderzy. Dla jego pokolenia tacy ludzie byli symbolem rozczarowania latami 50. Do swoich idoli Marek Hłasko zaliczał m.in. Humphrey'a Bogarta czy Fiodora Dostojewskiego, sam często był nazywany polskim Jamesem Deanem (wiele jego fotografii jest stylizowanych na ów aktora). Marek Hłasko często brał na warsztat bohaterów z nizin społecznych, opisywał wszechobecną tam beznadzieję i cynizm, pokazywał czarną, parszywą stronę życia. To właśnie TO sprawiło, że Marek Hłasko został zauważony przez czytelników i krytyków, gdyż stanowił odmianę od literatury socrealizmu - z uśmiechniętymi, umięśnionymi robotnikami.

Mistrzowski jest opis miasta w sobotnie popołudnie - opustoszałe ulice, wyludnione parki, ale za to tętniące życiem bary i knajpy, tonące w oparach alkoholu i tytoniu. "W sobotę centrum miasta wygląda tak samo jak i w każdy inny dzień tygodnia. Jest tylko więcej pijanych" * czy " (...) w sobotę miasto traci swoją pracowitą twarz - w sobotę miasto ma pijaną mordę" **. Przyznam szczerze - słowa te od ponad pięćdziesięciu lat niemal nic nie straciły ze swojej aktualności. A wszystko to przepełnione atmosferą bylejakości, ludźmi wegetującymi w ciągu tygodnia, aby pić, siedzących sobotnim popołudniem przed swoimi domami, patrzących w pustkę.

Słowem kluczem dla tego opowiadania jest jednak "rozczarowanie". Zło, uosobione w postaciach trzech pijaczków, unicestwia tutaj wartości moralne. Marek Hłasko kompromituje nieco ciemną stronę rzeczywistości, szydzi ze złudzeń. Jednak, co ważne, ironia nie trafia w marzenia i tęsknoty - to one ocalają od wszechogarniającej czerni i zepsucia. Młodzi bohaterowie ponoszą tutaj klęskę - klęskę miłosną i wobec własnej osobowości. Natykają się na osobników kierujących się prymitywnymi instynktami, którzy są wulgarni i brutalnie przerywają akt miłosny młodych (prawdopodobnie ich "pierwszy raz"), biją chłopaka, a dziewczynę wyzywają. Uczucie młodych zostało tym samym splugawione, ośmieszone, stało się czymś brudnym i ohydnym. Tytułowy "pierwszy krok w chmurach" przynosi nic więcej ponad niesmak i gorycz.

Gieniek, jeden z trójki pijaczków, malarz pokojowy, burzy marmurowy pomnik nieskazitelnego robotnika socrealistycznego. Jest prymitywny, ograniczony umysłowo, chamski - autor ukazuje to wulgarnym językiem, zachowaniami pozbawionymi moralności. Z nudów wraz z sąsiadem i szwagrem unicestwiają to, co piękne, szlachetne i kruche. Nie kieruje nim żadna szlachetna motywacja, a za odrobinę wątpliwej "rozrywki" zdolni są do najokropniejszych rzeczy. Stracone, rozczarowane latami 50. pokolenie to para zakochanych. Brutalna rzeczywistość odebrała im nadzieję na zbudowanie własnego szczęścia oraz niewinność młodzieńczych ideałów.

Jak widzicie adnotacja o przeznaczeniu opowiadania jako lektury dla klas licealny wzbudziła we mnie głód interpretacji. Mocno żałuję, że nie mogłam poznać twórczości Marka Hłaski w liceum, gdyż wtedy pewnie byłabym bardziej podatna na "deanowskie" klimaty. Mocno polecam te dwa króciutkie opowiadania, dokładnie w takim zestawieniu. Chętnie zapoznam się z tym, co Marek Hłasko tworzył w późniejszych latach, bo szkoda, że został troszkę zakurzony w szkołach i trzeba się do niego dokopywać "po latach". A ciekawe swoją drogą, ilu tak unikalnych twórców pominęłam w swojej edukacji.

* M. Hłasko "Baza Sokołowska. Pierwszy krok w chmurach", Katowice 1988, s. 64.
** tamże, s. 64.


bazgradelko.pl

W świąteczny weekend, zupełnie przypadkowo natrafiłam na artykuł Olgi Święcickiej "10 książek, których powinieneś unikać, jeśli chcesz zostać wielkim pisarzem". Autorka przedstawia propozycję dziesięciu lektur, które jej zdaniem mogą zdominować myślenie przyszłego pisarza - "granica między inspiracją a imitacją bywa bardzo cienka". Artykuł inspirowany był podobnym...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 512
  • Chcę przeczytać
    255
  • Posiadam
    250
  • Ulubione
    48
  • Literatura polska
    14
  • Teraz czytam
    10
  • Chcę w prezencie
    8
  • Przeczytane dawno temu
    6
  • 2013
    5
  • Polska
    5

Cytaty

Więcej
Marek Hłasko Baza Sokołowska. Pierwszy krok w chmurach Zobacz więcej
Marek Hłasko Baza Sokołowska. Pierwszy krok w chmurach Zobacz więcej
Marek Hłasko Baza Sokołowska. Pierwszy krok w chmurach Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także