Człowiek od zawsze stanowił jednostkę destrukcyjną oraz samodestrukcyjną. Ponadto jako ludzie wiecznie czegoś szukamy, dążymy do nieznanego nam celu. I właśnie między innymi o tym są "Kamienni Bogowie". Winterson jak zwykle wciągnęła mnie w wymiary wielu światów, równoległych, ale różnych w czasie. Z tą autorką już tak mam, że nigdy nie potrafię się zdecydować co do odczuć względem lektury. Z jednej strony, jestem zachwycona treścią, sposobem kreowania zdań i myśli, z drugiej zaś wydaje mi się, że panuje tutaj tłok, ideologie, wizje i poglądy. Wydaje mi się, że wszystko zależy od naszej uwagi. Ta powieść, czy raczej te powieści to podróż sentymentalna. Wędrówka w głąb siebie, w głąb człowieczeństwa. Poszukujemy nie tylko istoty dążenia, ale także samego określenia co oznacza być człowiekiem. Tak, pojawia nam się tutaj postać robota, który rozumie ludzkie dylematy, odczuwa tak jak my. Zaś bohaterka w końcu pojmuje, że nie ma znaczenia forma drugiej istoty.
Pokazno tutaj losy planety, planet, które kolejno były niszczone przez ludzi, którzy mieli nie popełniać już tych samych błędów, ale nie potrafili uczynić nic nowego.
Właściwie, można tutaj dostrzec naprawdę wiele lub zupełnie nic, można również uznać to za binialuki i porzucić lekturę. Wszystko zależy od własnego nastawienia, ja skupiłam się na emocjach, na postrzeganiu miłości, samotności i tęsknoty oraz wędrówki (bo ten motyw pojawia się co chwilę). Wbrew temu co tutaj czytałam, nie uważam by była to książka "ciężka". Jest ona stosunkowo lekka, ale bardzo refleksja. Przypomina mi trochę "Wolność na jedną noc", ponieważ tam też szukano wolności i mieliśmy do czynienia z wymiarami osobowości. Tyle tylko, że tutaj mamy wcielenie tych samych bohaterów, a przynajmniej tak by się mogło wydawać.
Zakończenie lekko mnie rozczarowało, ponieważ po tak długim wyczekiwaniu nastąpiło tak szybko. Choć niewątpliwie wzbudza ono radość i nadzieje na to, że nasze wędrówki się opłacają. O ile wierzyć w powiesić, oczywiście.

Człowiek od zawsze stanowił jednostkę destrukcyjną oraz samodestrukcyjną. Ponadto jako ludzie wiecznie czegoś szukamy, dążymy do nieznanego nam celu. I właśnie między innymi o tym są "Kamienni Bogowie". Winterson jak zwykle wciągnęła mnie w wymiary wielu światów, równoległych, ale różnych w czasie. Z tą autorką już tak mam, że nigdy nie potrafię się zdecydować co do odczuć...