U Pani T. Canavan obserwuję pewną powtarzalność, mianowicie trzecie tomy zawsze są najciekawsze, ociekają akcją a w przypadku Ery Pięciorga zaskakują zakończeniem.

Jednak, no właśnie, jednak czegoś mi brakuje. Każda z głównych postaci odgrywa ważną rolę w wydarzeniach. Wszystkie fakty łączą się w jedną zgrabną całość i nabierają sensu. Miło jest dostać do ręki dzieło w pełni ukończone, w którym uzyskujemy odpowiedzi na zadane pytania. Gdzie wszystkie wątki zostają zamknięte, ułożone w jedną spójną całość. To ogromy plus dla tej książki.

Postacie, jak już wspominałam przy dwóch pierwszych tomach są interesujące, każda z postaci ma nadane cechy, które wyróżniają je od innych. Tworzenie postaci jest mocną stroną Pani Canavan. Niestety w porównaniu do poprzednich Trylogii nie zapadają głęboko w pamięć i w większości jestem obojętna na ich los. Postać Mirar'a wysuwa się na prowadzenie jednak nie wiem na jak długo ta postać pozostanie w mojej pamięci.

Wracając do mojego "jednak", w całej Trylogii czegoś zabrakło nie skreśla jej to z mojej listy ulubionych, ale trafia tam pewnym awansem. Sentyment do książek tej autorki, do tego, że przekonała mnie do postaci żeńskich niestety nie pozwala mi rzetelnie i uczciwie ocenić tej książki.

Każdemu kto sięgną po tom pierwszy i drugi stanowczo zalecam zapoznać się i z tym tomem, bo jakby nie patrzeć to jedyny sposób na uzyskanie wszystkich odpowiedzi.

U Pani T. Canavan obserwuję pewną powtarzalność, mianowicie trzecie tomy zawsze są najciekawsze, ociekają akcją a w przypadku Ery Pięciorga zaskakują zakończeniem.

Jednak, no właśnie, jednak czegoś mi brakuje. Każda z głównych postaci odgrywa ważną rolę w wydarzeniach. Wszystkie fakty łączą się w jedną zgrabną całość i nabierają sensu. Miło jest dostać do ręki dzieło w...