Finlandia jest pierwszym krajem w Europie, a trzecim na świecie, gdzie pozwolono kobietom głosować. A było to w 1906 roku.
Dlaczego o tym piszę? Bo to jedna z pierwszych ciekawostek jakie wyczytałam w tej książce.

Kobiety z Löwenhof to kolejna trylogia Coriny Bomann i jak sugeruje cykl bohaterkami będą kolejne pokolenia.
Akcja powieści rozpoczyna się w 1913 roku i opowiada o kobiecie, która ma inne spojrzenie na otaczający ją świat w odróżnieniu od rodziny z której pochodzi.
Marzy o wolności, uwolnieniu się od obowiązków, które nakłada na nią jej pochodzenie. Jako kobieta niezamężna, w wieku 25 lat ogłasza sądownie swoją pełnoletność i sama może podejmować decyzje w sprawie swojego życia. Studia na wydziale malarstwa to jedna z pierwszych jakie podejmuje.
Niestety, plany każdego człowieka weryfikuje życie. W dniu kiedy śmierć przekreśla jej przyszłość, Agneta musi podjąć decyzję czy wróci na stałe na łono rodziny aby zająć się stadniną prowadzoną wcześniej przez kilka pokoleń rodziny Lejongårds.

Pani Bomann na dość płynny styl pisania. Opisy kraju, obyczajów i mieszkańców są interesujące, jednak w pewnym momencie historia zaczyna się dłużyć, gdyż jest dość przewidywalna. Raczej jesteśmy w stanie wydedukować jakie decyzje podejmie bohaterka.
Nie zaszkodziłoby gdyby autorka trochę powieść skróciła.
Mimo wszystko czyta się ją przyjemnie. Jest idealna jako relaks na spokojny wieczór. Na pewno sięgnę po kolejny tom aby przekonać się co wydarzy się jeszcze w Löwenhof.

Finlandia jest pierwszym krajem w Europie, a trzecim na świecie, gdzie pozwolono kobietom głosować. A było to w 1906 roku.
Dlaczego o tym piszę? Bo to jedna z pierwszych ciekawostek jakie wyczytałam w tej książce.

Kobiety z Löwenhof to kolejna trylogia Coriny Bomann i jak sugeruje cykl bohaterkami będą kolejne pokolenia.
Akcja powieści rozpoczyna się w 1913 roku i...