rozwińzwiń

Święto nieważkości. Morawy

Okładka książki Święto nieważkości. Morawy Michał Tabaczyński
Okładka książki Święto nieważkości. Morawy
Michał Tabaczyński Wydawnictwo: Czarne Seria: Sulina reportaż
Kategoria:
reportaż
Seria:
Sulina
Wydawnictwo:
Czarne
Data wydania:
2023-06-14
Data 1. wyd. pol.:
2023-06-14
Język:
polski
ISBN:
9788381917100
Średnia ocen

5,1 5,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Znak nr 809 (10/2022) Zuzanna Bartoszek, Wojciech Bonowicz, Diana Dąbrowska, Ewa Drygalska, Łukasz Fyderek, Olga Gitkiewicz, Dominika Kozłowska, Piotr Oczko, Janusz Poniewierski, Michał R. Wiśniewski, Dariusz Rosiak, Dominika Słowik, Filip Springer, Michał Tabaczyński, Henryk Woźniakowski, Redakcja Miesięcznika ZNAK, Michał Zabdyr-Jamróz
Ocena 8,0
Znak nr 809 (1... Zuzanna Bartoszek, ...
Okładka książki Fabularie nr 2 (23) 2020 Jurij Andruchowycz, Beata Patrycja Klary, Michał Krawczyk, Małgorzata Lebda, Maciej Melecki, Paweł Nowakowski, Marcin Podlaski, Amelia Pudzianowska, Redakcja magazynu Fabularie, Michał Tabaczyński, Michał Trusewicz, Magdalena Urbańska, Jarek Westermark, David Zábranský, Katarzyna Zwolska-Płusa
Ocena 4,8
Fabularie nr 2... Jurij Andruchowycz,...
Okładka książki Socjologia literatury. Antologia Grzegorz Jankowicz, Michał Tabaczyński
Ocena 7,0
Socjologia lit... Grzegorz Jankowicz,...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,1 / 10
34 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
471
350

Na półkach:

„Święto nieważkowści. Morawy” to świetna książka dla każdego, kto chce poszerzyć swoje wiadomości na temat naszego południowego sąsiada – Czech, a dokładnie rejonu Moraw. Czechy kojarzą się większości z Pragą. Jednak również istotnym miastem jest Brno, o którym m. in. Jest mowa w tej książce. Co ciekawe tutaj tworzyli słynni poeci tacy jak Jan Skácel, Otokar Březina, Jakub Deml, Ivan Blatný. Również Brnem byli związani Bohumil Hrabal i Milan Kundera, chociaż do tego nie nawiązywali. W tym mieście tworzyła też Helena Bochořáková-Dittrichová, autorka powieści graficznej. Autor także przedstawił historię miasta-utopii Zlin, w którym urodził się i zbudował swoją potęgę obuwniczą Tomáš Baťa. Tutaj także urodził się i tworzył swoje teorie Gregor Mendel, tworząc podwaliny pod pojęcie genu. Jednak po przeczytaniu tego reportażu mam wrażenie, że wszyscy się tego miasta wstydzili bądź nie chcieli do niego nawiązywać. Autor przedstawia nam zabytki, które można zobaczyć w samym Brnie i na Morawach. Jednak w moim odczuciu jest to napisane w sposób raczej negatywny niż zachęcający do ich zobaczenia. Dzięki tej książce wyruszamy razem w autorem w podróż po historii Moraw a także po historii czeskiej literatury.
Ciężko mi jednoznacznie wypowiedzieć się o tej książce. Po jej przeczytaniu mam mieszane uczucia. „Święto nieważkości. Morawy” różni się od reportaży Wydawnictwa Czarnego dotyczącego Czech. Tutaj autor poświęcił też sporo miejsca obiektom i przytacza ich historię czy to chwalebną czy to nie - willa Tugendhatów. Myślę, że w niektórych momentach autorowi „ucieka” główny watek, a w ogólnym odczuciu Brno i Morawy są przedstawione jako miejsca szare i nieciekawe. Również zgadzam się i niektórymi recenzjami, że ulubionym słowem autora jest „tautologia”. Pozycja raczej przeznaczona dla wytrwałych czytelników.

„Święto nieważkowści. Morawy” to świetna książka dla każdego, kto chce poszerzyć swoje wiadomości na temat naszego południowego sąsiada – Czech, a dokładnie rejonu Moraw. Czechy kojarzą się większości z Pragą. Jednak również istotnym miastem jest Brno, o którym m. in. Jest mowa w tej książce. Co ciekawe tutaj tworzyli słynni poeci tacy jak Jan Skácel, Otokar Březina, Jakub...

więcej Pokaż mimo to

avatar
469
274

Na półkach: ,

Mam niemały kłopot z książką Tabaczyńskiego, bo z jednej strony nadzieje były spore (wyobrażałem sobie, że spaceruję z „Nieważkością” po Brnie, uprawiając z autorem wirtualny flaneryzm),a z drugiej napotkałem coś w rodzaju ściany, przez którą niełatwo było mi się przebić.
Czarne przyzwyczaiło mnie do książek o naszych południowych sąsiadach – od kapitalnej „Gry w życie” i „Praskiego elementarza” A.Kaczorowskiego, przez „Czeskie ścieżki” M.Surosza, nie wspominając o „Gottlandzie” M.Szczygła (i „Zrób sobie raj”),które dla wielu stały się kultowymi przewodnikami i wyznacznikami prawd o czeskiej kulturze, sztuce i architekturze. Wszędzie w nich autorzy zabierali nas nie tylko „w teren”, ale wydobywali z zapomnienia (lub nieco odkurzali) postaci, które dla Czechów byli tym, kim dla nas Rodowicz czy Miłosz (chyba Opatrzność nie obdarowała nas jeszcze rodzimą wersją Kundery i Hrabala, a może się mylę?).
Michał Tabaczyński podążył tą samą, słuszną skądinąd drogą, bo taka właśnie zapewnia czytelnikom przyjemność w poznawaniu, nasyca smakami i zaspokaja najzwyklejszą ciekawość. I o ile wątki willi Tugendhatów, street artu Timiego czy batowskiego imperium były rzeczywiście porywające, zaś wywołani do tablicy Skácel, Deml czy Blatný dostali wystarczająco dużo czasu, by opowiedzieć o własnych losach, całość rozmyła się tekstem, z którym, niestety, było mi nie po drodze. Sytuacji nie ratowały odniesienia do życia i twórczości Kundery i Hrabala (choć o nich nigdy za wiele). Brno i Morawy wydały się mdłe, nieciekawe i praktycznie niewarte odwiedzenia, co zupełnie przeczy moim doświadczeniom i tytułowi książki, który dawał nadzieje na uniesienia. Lotna nieważkość stała się czymś nieważkim, a stąd niedaleko do czegoś zupełnie nieistotnego.
Na koniec powołam się na słowa M.Szczygła, który tak opisał swoje doświadczenia z książką Tabaczyńskiego (w pełni się z tą opinią zgadzam): „zachwyca, ale też irytuje, bo uważam ją za małe oszustwo. Oszustewko powiedzmy”. Oraz: „ma sporo powtórzeń i miejsc do wykreślenia. A jednocześnie ma tyle pięknych zdań do pozazdroszczenia…”.
Na marginesie: ulubionym słowem autora jest „tautologia”.

Mam niemały kłopot z książką Tabaczyńskiego, bo z jednej strony nadzieje były spore (wyobrażałem sobie, że spaceruję z „Nieważkością” po Brnie, uprawiając z autorem wirtualny flaneryzm),a z drugiej napotkałem coś w rodzaju ściany, przez którą niełatwo było mi się przebić.
Czarne przyzwyczaiło mnie do książek o naszych południowych sąsiadach – od kapitalnej „Gry w życie” i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
4
4

Na półkach:

Trudno tę książkę zaklasyfikować. Nieśpieszne spacerowanie z odkrywaniem różnych ciekawostek u naszych południowych sąsiadów. Czechy znam słabo, a o wielu postaciach kultury usłyszałem po raz pierwszy. Wiele ciekawostek architektonicznych, ale też bardziej "przyziemnych" jak produkcja butów ( Bata ). Warta przeczytania.

Trudno tę książkę zaklasyfikować. Nieśpieszne spacerowanie z odkrywaniem różnych ciekawostek u naszych południowych sąsiadów. Czechy znam słabo, a o wielu postaciach kultury usłyszałem po raz pierwszy. Wiele ciekawostek architektonicznych, ale też bardziej "przyziemnych" jak produkcja butów ( Bata ). Warta przeczytania.

Pokaż mimo to

avatar
116
21

Na półkach:

Wg autora Czechofil nie wie co to Morawy. to chyba błąd wydawcy.... poza tym nudna i dla mnie jako Czechofila nie odkrywcza.

Wg autora Czechofil nie wie co to Morawy. to chyba błąd wydawcy.... poza tym nudna i dla mnie jako Czechofila nie odkrywcza.

Pokaż mimo to

avatar
45
41

Na półkach:

No, sama nie wiem. Raczej to nie jest pozycja konieczna. Parę kawałków pięknych, melancholijnych, poetyckich. Reszta nudna i wtórna, na przykład o panu Bacie, już genialnie opisanym przez Mariusza Szczygła w "Gottlandzie". Autor, tłumacz i poeta zdecydowanie za dużo pisze o swoich niezbyt oryginalnych wrażeniach z Brna i okolic (to nie książka o Morawach, Moraw tam mało),a za mało o jakimś materiale reporterskim. Lubię "białą" serię Czarnego, ale ta książka jest poniżej średniej. Daję cztery gwiazdki za tych kilka pięknych fragmentów, których musiałam długo szukać.

No, sama nie wiem. Raczej to nie jest pozycja konieczna. Parę kawałków pięknych, melancholijnych, poetyckich. Reszta nudna i wtórna, na przykład o panu Bacie, już genialnie opisanym przez Mariusza Szczygła w "Gottlandzie". Autor, tłumacz i poeta zdecydowanie za dużo pisze o swoich niezbyt oryginalnych wrażeniach z Brna i okolic (to nie książka o Morawach, Moraw tam mało),a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
37
32

Na półkach:

Ciekawa pozycja. Nieoczywista, oryginalna. Może nieco bardziej wymagająca, bo traktująca nie o atrakcjach turystycznych czy anegdotkach obyczajowych, ale w dużej mierze o poezji, recepcji literatury, emocjach, wrażliwości.
Niskie oceny według mnie niezasłużone

Ciekawa pozycja. Nieoczywista, oryginalna. Może nieco bardziej wymagająca, bo traktująca nie o atrakcjach turystycznych czy anegdotkach obyczajowych, ale w dużej mierze o poezji, recepcji literatury, emocjach, wrażliwości.
Niskie oceny według mnie niezasłużone

Pokaż mimo to

avatar
169
45

Na półkach: , , ,

(4,5; przeczytane do połowy)

,,W poszukiwaniu nieuchwytnego"

Święto nieważkości. Morawy Michała Tabaczyńskiego najpierw każe nam pytać, z jaką formą literacką mamy do czynienia. Czy to esej wędrowny, reportaż, przewodnik po Morawach, filozoficzna z ducha medytacja, a może skondensowana na ponad 200 stronach zbiorowa biografia ikon brneńskiej i morawskiej kultury?

Wszystko po trochu, nic w całości. Jedno jest pewne: autor prowadzi czytelników i czytelniczki przez literackie i kulturowe miejsca związane z Morawami, czyniąc tym samym z historii czeskiej literatury i kultury antropologiczną soczewkę do spoglądania na miejsce: jego detal, nieuchwytność i przemijalność.

Z jednej strony to brawurowa przeprawa przez głosy i półgłosy przeszłości Moraw – zarówno literackiej, jak i tej zawieruszonej gdzieś pomiędzy wersami historii: popkultury, kina, architektury, a nawet fotografii. Z drugiej zaś autor nie stroni od autoironii, a momentami w jego wywodzie pojawia się pretensjonalny ton, który potrafi zirytować.

Deszcz nazwisk i alfabet dzieł, pomiędzy którymi Brno – jako alternatywne dla Pragi centrum – daje się rozpisać, imponuje i wprawia w konfuzję zarazem. Tematem bowiem nie są tu Czechy, nie Morawy, nawet nie Brno, ale jakaś nieuchwytna, sącząca się w powietrzu nieważkość, którą daje się wyczuć tylko w samotnej i snującej się w nieskończoność wędrówce.

Momentami mamy do czynienia z poetycko wzruszającą i historycznie dokładną literacką licytacją na melancholię, lecz wciąż licytacją. Dlatego też książka Tabaczyńskiego to raczej powolny flaneryzm z przystankami zaczerpniętymi z wyobraźni niż czysto reporterska biografia Moraw.

Recenzja dla Miesięcznika ZNAK: https://www.miesiecznik.znak.com.pl/w-poszukiwaniu-nieuchwytnego/

(4,5; przeczytane do połowy)

,,W poszukiwaniu nieuchwytnego"

Święto nieważkości. Morawy Michała Tabaczyńskiego najpierw każe nam pytać, z jaką formą literacką mamy do czynienia. Czy to esej wędrowny, reportaż, przewodnik po Morawach, filozoficzna z ducha medytacja, a może skondensowana na ponad 200 stronach zbiorowa biografia ikon brneńskiej i morawskiej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
416
354

Na półkach:

Niesamowite, że w roku 2023, w znanym wydawnictwie można wydać książkę nie na temat. No dobra, czasem coś tam jednak przeczytamy o Morawach, ale tylko wtedy, gdy autor idzie uliczkami Brna lub wybierze się na wycieczkę do Zlina.

To jednak trochę mało, zwłaszcza biorąc pod uwagę "obietnicę" złożoną przez wydawcę na tylnej okładce. Mianowicie zapewnia nas, że autor "zagląda w zakamarki historii morawskich miast", co nie okazało się być prawdą. Ogółem niczego wartościowego o Morawach się nie dowiemy. Zamiast tego Michał Tabaczyński zabiera nas w podróż po czeskiej literaturze, zaczynając książkę od pisarza... właściwie nie mającego nic wspólnego z Morawami. To najlepsze podsumowanie tej publikacji.

Pozostaje więc jedynie czekać, że ktoś rzeczywiście napisze w końcu polską książkę o tym niezwykle interesującym regionie Republiki Czeskiej, znacznie wyróżniającym się na tle tego kraju. "Święto nieważkości. Morawy" to bowiem, mówiąc kolokwialnie, dno i wodorosty.

Niesamowite, że w roku 2023, w znanym wydawnictwie można wydać książkę nie na temat. No dobra, czasem coś tam jednak przeczytamy o Morawach, ale tylko wtedy, gdy autor idzie uliczkami Brna lub wybierze się na wycieczkę do Zlina.

To jednak trochę mało, zwłaszcza biorąc pod uwagę "obietnicę" złożoną przez wydawcę na tylnej okładce. Mianowicie zapewnia nas, że autor...

więcej Pokaż mimo to

avatar
463
14

Na półkach:

Tytuł tej książki jest bardzo mylący. To nie jest książka o Morawach. To jest co najwyżej książka o Brnie, a w większości o poetach i prozaikach czeskich związanych z Brnem. Niektóre fragmenty dobre i historie ciekawe, ale w dużej mierze książka jest mocno przeintelektualizowana. Polecam dla koneserów czechofili, ale trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby dobrnąć do końca.

Tytuł tej książki jest bardzo mylący. To nie jest książka o Morawach. To jest co najwyżej książka o Brnie, a w większości o poetach i prozaikach czeskich związanych z Brnem. Niektóre fragmenty dobre i historie ciekawe, ale w dużej mierze książka jest mocno przeintelektualizowana. Polecam dla koneserów czechofili, ale trzeba mieć dużo samozaparcia, żeby dobrnąć do końca.

Pokaż mimo to

avatar
181
18

Na półkach:

Nie tego się spodziewałem. Przyznam, że przemęczyłem tą książkę.

Nie tego się spodziewałem. Przyznam, że przemęczyłem tą książkę.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    61
  • Przeczytane
    37
  • Posiadam
    7
  • 2023
    6
  • Teraz czytam
    2
  • Do wypożyczenia
    2
  • Reportaż
    2
  • Czechy
    2
  • Fakty
    1
  • Mam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Święto nieważkości. Morawy


Podobne książki

Przeczytaj także