Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w majówkę 2024LubimyCzytać106
- ArtykułyBond w ekranizacji „Czwartkowego Klubu Zbrodni”, powieść Małgorzaty Oliwii Sobczak jako serialAnna Sierant1
- ArtykułyNowe „Książki. Magazyn do Czytania”. Porachunki z Sienkiewiczem i jak Fleming wymyślił BondaKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyKrólowa z trudną przeszłościąmalineczka740
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Łukasz Grzesiczak
1
7,0/10
Pisze książki: reportaż
Dziennikarz, publicysta, fact-checker. Pracuje w serwisie Demagog, wcześniej m.in. w „Wyborczej”. O Słowacji pisze dla dwumiesięcznika „Nowa Europa Wschodnia”, OKO.press i tygodnika „Przegląd”. Absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim, stypendysta rządu Republiki Słowackiej w Instytucie Politologii Słowackiej Akademii Nauk w Bratysławie. Studiował na Uniwersytecie Śląskim w Opawie i Uniwersytecie Karola w Pradze. Pochodzi z Dąbrowy Górniczej, mieszka w Krakowie.
7,0/10średnia ocena książek autora
93 przeczytało książki autora
132 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Słowacja. Apacze, kosmos i haluszki Łukasz Grzesiczak
7,0
Bardzo dobra pozycja z serii, zaskakująco inna.
Autor w głównej mierze skupia się na politycznych zawiłościach podyktowanych skomplikowaną historią oraz szerokim i zróżnicowanym wachlarzu społeczeństwa.
Z ogromną ciekawością odkrywałam nieznane mi dotąd fakty dotyczące Słowacji. Po lekturze będę bardziej wyczulona na to co dzieli, ale także na to co łączy Czechów ze Słowakami. Wcześniej te rozmyte i/ lub wyraźne granice nie były dla mnie tak widoczne.
To co zabieram ze sobą z tej książki, to przede wszystkim teoria znaczenia 'Polak, Węgier, dwa bratanki...' oraz prawdziwą historię Janosika :).
Słowacja. Apacze, kosmos i haluszki Łukasz Grzesiczak
7,0
Bardzo lubię serię podróżniczą od WP, każda kolejna książka jest dla mnie okazją, by trochę lepiej poznać nieznane zakątki, czasem naprawdę bliskie. Tak było waśnie tym razem, bo przecież Słowację mamy po sąsiedzku, a wydaje mi się, że jest dla nas krajem dość tajemniczym. Tak bliska, a jakby odległa, ukryta w cieniu czeskiego sąsiada. Przed lekturą ze Słowacją kojarzyły mi się jedynie Tatry, kolarz Peter Sagan i euro, którymi płaciłam na stacji, gdy zahaczyłam ten kraj przejazdem. Z tym większą ciekawością sięgnęłam więc po książkę Łukasza Grzesiczaka.
Zacznę może od tego, że „Słowację…” czyta się wyśmienicie. Autor jest dziennikarzem, widać, że zna się na swoim fachu i potrafi pisać dla ludzi. Jest żartobliwie, z dozą ironii, ale też szczerze, bez koloryzowania i owijania w bawełnę. Wraz z kolejnymi stronami ukazuje nam się obraz kraju rozdartego, zawieszonego nowoczesnością, a przeszłością, między Wschodem i Zachodem. Gdzie w 2019 roku prezydentką została progresywna i liberalna Zuzana Čaputová, a jednocześnie społeczeństwo jest nastawione prorosyjsko.
Z książki dowiadujemy się bardzo dużo o kulisach słowackiej polityki wzbudzającej naprawdę wiele emocji. Przeczytamy oczywiście również o relacji z Czechami, o mniejszych i większych niesnaskach między oboma krajami byłej Czechosłowacji i o tym, czy ten podział wyszedł Słowakom na dobre. Autor udowadnia, że nasza polska mentalność bliska jest tej słowackiej i tak naprawdę to „Polak Słowak dwa bratanki”, wcale nie Węgier. Całość utrzymana jest bardziej w reporterskim duchu (co mi się bardzo podobało),chociaż znajdziemy też polecenia (wraz z piękną mapką) ciekawych i nieoczywistych miejsc do odwiedzenia w stolicy.
„Słowacja…” to szczere i krytyczne spojrzenie na młody kraj, i dumny, choć pełen kompleksów, naród. To rzut oka na współczesne problemy słowackiego społeczeństwa i krótka wyprawa w przeszłość, która tę współczesność ukształtowała. Jest też coś dla łaknących ciekawostek – interesująca historia słowackiego kosmonauty, kulisy konfliktu o pewien winogronowy napój, a także kilka słów o kuchni, walucie i języku. Serdecznie polecam wybrać się w literacką podróż do naszych południowych sąsiadów. Jestem pewna, że Słowacja niejednym Was zaskoczy!