Kontrowersja, skrajne opinie, dziwne opinie - mnie to wszystko zazwyczaj bardziej zachęca do lektury niż odrzuca. I tak było w tym przypadku. Seria The Plated Prisoner zbiera je wszystkie, ale o co w Gild naprawdę chodzi?

„Men making deals on the behalf of women never seems to go very well for the women.”

Trochę nie rozumiem zamieszania - na rynku jest dostępne tysiące bardziej hardcorowych dark romansów, które nawet nie udają, że mają fabułę. A tutaj fabuła jest i to niezła, co więcej ta książka jest naprawdę dobrze napisana i wyróżnia się tym na tle innych (oczywiście mam na myśli oryginał, tłumaczenia nie znam). A do tych co ich razi przemoc sek$ualna, cóż ona istnieje na świecie w jeszcze gorszych formach. Oczywiście, jak najbardziej, można nie chcieć o tym czytać i po to są właśnie TW, należy się z nimi zapoznać przed lekturą. Dodatkowo nie ma tutaj naturalistycznie opisanych scen zbliżeń, serio, te hokejowe romanse z cukierkowymi okładkami mają w sobie więcej 🌶️🌶️ niż Gild.

To tyle o tej rzekomej kontrowersji. Przejdźmy do moich pozostałych wrażeń z lektury.

Auren jest skrzywdzonym dzieckiem, doświadczenie nauczyło ją, że świat nie oferuje jej nic dobrego, tylko kolejne porcje bólu i udręki. Gdyby wszyscy przez większość waszego życia ciągle krzywdzili was i krzywdzili, gwałcili i głodzili, gdybyście musieli walczyć o przetrwanie w każdej sekundzie dnia to odpowiedzcie sobie szczerze na jedno pytanie: czy i wy nie dalibyście się w końcu zamknąć w klatce? Za złotymi kratami oddzielającymi was od zła tego świata, w cieple i luksusie. W świadomości, że w końcu możecie odpuścić martwienie się o każdy szczegół egzystencji, przestać walczyć, że w końcu jesteście bezpieczni.

Jednak po 10 latach w złotej klatce, w samotności, w znużeniu, Auren zaczyna chcieć czegoś więcej, zaczyna powolutku pragnąć wolności. I o tym w pigułce jest Gild - o bardzo skrzywdzonej, zmanipulowanej dziewczynie, która została za szybko pozbawiona niewinności, ale dopiero teraz dorasta. I o okrutnych mężczyznach, którzy posuną się do wszystkiego, aby osiągnąć swoje cele.

Gild jest otwarciem serii, typowym wstępem budującym świat i atmosferę - w ten właśnie sposób trzeba tę część traktować. Przez 3/4 książki dzieje się niewiele, poznajemy Auren, Midasa (złamas!) i kilka pobocznych postaci, których ról jeszcze nie znamy. Końcówka i dwa ciekawe plot twisty, próbują nam wynagrodzić te nieco senne tempo opowieści.

Jednak dzięki temu powolnemu world-buildingowi jesteśmy w stanie zaangażować się w losy Auren, poznać jej motywy, pragnienia i co najważniejsze zrozumieć jej strach.

Największy zarzut jaki mam to przewidywalność fabuły, ja po prostu WIEM w kościach co się dalej wydarzy, bo jest to dość ciekawie rozegrany schemat, na którym bazuje cała fantastyka świata. Czekam na moment w kolejnych tomach, w którym zostanę zaskoczona - bo wszyscy mi sugerują, że tak się stanie 😅.

Mam trochę wrażenie, że ta seria to taki mały eksperyment ze strony autorki, która ewidentnie ma warsztat żeby mrugać do nas okiem. Dotyka różnych motywów i sprawdza co zagra. Jestem zaintrygowana i zaangażowana - a to jest w przypadku dłuższych serii najważniejsze.

Kontrowersja, skrajne opinie, dziwne opinie - mnie to wszystko zazwyczaj bardziej zachęca do lektury niż odrzuca. I tak było w tym przypadku. Seria The Plated Prisoner zbiera je wszystkie, ale o co w Gild naprawdę chodzi?

„Men making deals on the behalf of women never seems to go very well for the women.”

Trochę nie rozumiem zamieszania - na rynku jest dostępne tysiące...

W sumie nie wiem od czego zacząć. Książka jest zdecydowanie +18 !!! Mamy tu gwałty, niewolnictwo, harem, mnóstwo scen erotycznych, handel ludźmi itp. Z jednej strony mamy bohaterkę z syndromem sztokholmskim, która nie umie odróżnić zła od dobra względem swojego oprawcy, z drugiej strony mamy króla Midasa - wstrętnego manipulatora, żadnego władzy. Książka dopiero rozkręca się pod koniec, a tak to nie ma w niej akcji i de facto nie wiemy ku czemu dążymy. Książka jest brudna, trochę brzydka, ale lekko napisana, przez co się przez nią płynie . Podobał mi się motyw retellingu i przemyśleń i dorastania bohaterki (bo widać, że coś pod tą kopułą złotych włosów coś zaczyna się dziać). Widzimy też , że ten przydługi wstęp nie jest bezpodstawny i że dostaniemy wyjaśnienia niektórych wątków w następnych częściach. Chciałabym powiedzieć, że jestem na tak, ale niestety .... tak nie jest. Natomiast przyznam , że pozycja ta jest magnetyczna. Ona wręcz przyciąga do siebie i nie chce się jej odstawić. Będę kontynuować.

W sumie nie wiem od czego zacząć. Książka jest zdecydowanie +18 !!! Mamy tu gwałty, niewolnictwo, harem, mnóstwo scen erotycznych, handel ludźmi itp. Z jednej strony mamy bohaterkę z syndromem sztokholmskim, która nie umie odróżnić zła od dobra względem swojego oprawcy, z drugiej strony mamy króla Midasa - wstrętnego manipulatora, żadnego władzy. Książka dopiero rozkręca...

Początek mało zachęcający. Akcja dłuży się niesamowicie, a apatyczne, uległe zachowanie bohaterki tego nie ułatwia. Później jest lepiej, na tyle, że sięgnę po tom drugi.

Początek mało zachęcający. Akcja dłuży się niesamowicie, a apatyczne, uległe zachowanie bohaterki tego nie ułatwia. Później jest lepiej, na tyle, że sięgnę po tom drugi.

Gild to opowieść o uwięzionej w złotej klatce Auren, która jest faworytą króla Midasa. I choć ma pod dostatkiem bogactwo i miłość swojego władcy, czuje tak naprawdę, że brakuje jej najważniejszego wolności.

Książka od pierwszych stron nie porywa, raczej zraża trochę czytelnika swoją bezwzględnością i scenami erotycznymi. Jest to historia w której występuje dużo przemocy seksualnej, więc myślę, że nie jest ona dla każdego. Jest to pozycja dla czytelników 18+. Natomiast po przebrnięciu przez pierwsze rozdziały naprawdę potrafi wciągnąć.

Brakowało mi tylko bardziej rozbudowanego świata i historii innych królestw. Rozczarowało mnie przede wszystkim brak mapki.. Dostajemy za to intrygi, politykę i spiski.

Główna bohaterka jest na początku trochę mimozą, ale z czasem poznajemy jej historię i możemy spojrzeć na nią z innej strony. Skrywa ona jakąś tajemnicę, którą mam nadzieję poznamy w kolejnych tomach. Najbardziej ciekawi mnie postać, którą poznajemy na koniec książki, myślę że sporo namiesza.

Jak dla mnie książka dość ciekawa i wciągająca. Sięgnę po kolejne tomy :)

Gild to opowieść o uwięzionej w złotej klatce Auren, która jest faworytą króla Midasa. I choć ma pod dostatkiem bogactwo i miłość swojego władcy, czuje tak naprawdę, że brakuje jej najważniejszego wolności.

Książka od pierwszych stron nie porywa, raczej zraża trochę czytelnika swoją bezwzględnością i scenami erotycznymi. Jest to historia w której występuje dużo przemocy...

Okej tego się nie spodziewałam.

Początek mnie drażnił, w połowie zaczęłam rozumieć i końcówka mnie zszokowała. Na pewno nie jest to książka dla każdego. Temat wykorzystania seksualnego nie jest łatwy i nie zawsze miło mi się czytało, ale koniec końców poszło sprawnie. Chętnie sięgnę po drugą część.
Świat mógłby być bardziej rozbudowany. O reszcie krain dowiedzieliśmy się trochę i to na ostatnich stronach. Mam nadzieję, ze w kolejnych częściach będzie lepiej.

Okej tego się nie spodziewałam.

Początek mnie drażnił, w połowie zaczęłam rozumieć i końcówka mnie zszokowała. Na pewno nie jest to książka dla każdego. Temat wykorzystania seksualnego nie jest łatwy i nie zawsze miło mi się czytało, ale koniec końców poszło sprawnie. Chętnie sięgnę po drugą część.
Świat mógłby być bardziej rozbudowany. O reszcie krain dowiedzieliśmy...

„„Gild”… oh co ja mam z Tobą zrobić 😉 z jednej strony początkowo to była dość płytka, erotyczna interpretacja mitu o Midasie, który traktuje kobiety jak „mięso” a swoją ulubienicę trzyma w klatce. Z drugiej strony jednak podobała mi się rzucająca w oczy (jak wszechobecne złoto w książce) przemiana bohaterki – bo na zaledwie 300 stronach nastąpił zwrot jej zachowania o 180 stopni!🙃
✨
I tak szczerze, to początek mi się dłużył🙈 ale przynajmniej poznajemy bliżej złotą niewolnicę - Auren. Ten Tom jest takim jednym wielkim prologiem, bo mimo początkowej niechęci, książka zyskała dzięki świetnej akcji pod koniec i magnetycznemu bohaterowi, który mam nadzieję będzie potrafił wstrząsnąć nami w kolejnych częściach. Dlatego jestem na tak, a „Gild” traktuję jako przystawkę do dania głównego 😁

„„Gild”… oh co ja mam z Tobą zrobić 😉 z jednej strony początkowo to była dość płytka, erotyczna interpretacja mitu o Midasie, który traktuje kobiety jak „mięso” a swoją ulubienicę trzyma w klatce. Z drugiej strony jednak podobała mi się rzucająca w oczy (jak wszechobecne złoto w książce) przemiana bohaterki – bo na zaledwie 300 stronach nastąpił zwrot jej zachowania o 180...

Początek książki jakoś mnie nie przekonał, ale za to koniec zachęcił, żeby czytać dalsze części, także na ten moment mogę polecić. Całościowo 8 gwiazdek, bo jednak początek był ciężki

Początek książki jakoś mnie nie przekonał, ale za to koniec zachęcił, żeby czytać dalsze części, także na ten moment mogę polecić. Całościowo 8 gwiazdek, bo jednak początek był ciężki

DNF - 25%

DNF - 25%

Opini nie napiszę. Była napisana, ale zanim dodałam wyskoczyła mi po raz nie wiadomo który, kretyńska reklama plebiscytu i moją recenzję wcieło. Drugi raz nie będę pisać. Redakcji zdaje się, że jak sto razy oleję reklamę, to za sto pierwszym zagłosuję ma gniota roku?

Opini nie napiszę. Była napisana, ale zanim dodałam wyskoczyła mi po raz nie wiadomo który, kretyńska reklama plebiscytu i moją recenzję wcieło. Drugi raz nie będę pisać. Redakcji zdaje się, że jak sto razy oleję reklamę, to za sto pierwszym zagłosuję ma gniota roku?

Gdy jakiś czas temu zajrzałam tu, żeby poczytać opinie, były one całkiem dobre, co skusiło mnie do zakupu książki. Gdy dzisiaj po nią sięgnęłam ocena była już niższa i sporo nieprzychylnych opinii. To nastawiło mnie nieco negatywnie. Niepotrzebnie. Książka jest cienka, więc pół dnia wystarczy na przeczytanie, tym bardziej, że czyta się szybko. W dobie dzisiejszych pozycji czytelniczych wcale nie określiłabym jej jako wyjątkowo brutalna, raczej przeciętna pod tym względem. Po dłużącym się wstępie bardzo szybko nabrała rozpędu i rozwinęła się na tyle ciekawie, że na pewno sięgnę po kolejną część. Czasami opinie są pomocne, a kiedy indziej trzeba samemu się przekonać czy dana książka nam się spodoba.

Gdy jakiś czas temu zajrzałam tu, żeby poczytać opinie, były one całkiem dobre, co skusiło mnie do zakupu książki. Gdy dzisiaj po nią sięgnęłam ocena była już niższa i sporo nieprzychylnych opinii. To nastawiło mnie nieco negatywnie. Niepotrzebnie. Książka jest cienka, więc pół dnia wystarczy na przeczytanie, tym bardziej, że czyta się szybko. W dobie dzisiejszych pozycji...