Pocałunki w Rzymie

Okładka książki Pocałunki w Rzymie Catherine Rider
Okładka książki Pocałunki w Rzymie
Catherine Rider Wydawnictwo: Feeria Young literatura młodzieżowa
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Wydawnictwo:
Feeria Young
Data wydania:
2022-11-23
Data 1. wyd. pol.:
2022-11-23
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367327473
Tłumacz:
Anna Matyszczak
Średnia ocen

6,7 6,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
43 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
25
19

Na półkach:

Urocza i beztroska - ta myśl towarzyszyła mi przez cały czas poświęcony na lekturę powieści. Nie ma w tym nic złego: gdy oczekujemy lekkiej, odkrywającej od szarości, historii, to ta właśnie taka jest. Oprószona szczyptą magii. ✨

Gabaryty i lekki język sprawiają, że książkę czyta się ekspresowo, przez co ani bohaterowie, ani fabuła, nie daje się mocno we znaki swoją naiwnością. Choć minimalnie na jej granicy balansuje.

Nie zaszkodzi spróbować, nie zaszkodzi w trakcie odłożyć. 💡

Niewątpliwym atutem jest czytanie jej w trakcie bądź bezpośrednio po wyjeździe do Rzymu - pozwoli powrócić do wspomnień pięknych widoków. 💛

Urocza i beztroska - ta myśl towarzyszyła mi przez cały czas poświęcony na lekturę powieści. Nie ma w tym nic złego: gdy oczekujemy lekkiej, odkrywającej od szarości, historii, to ta właśnie taka jest. Oprószona szczyptą magii. ✨

Gabaryty i lekki język sprawiają, że książkę czyta się ekspresowo, przez co ani bohaterowie, ani fabuła, nie daje się mocno we znaki swoją...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1355
314

Na półkach:

"-Może się pani wydawać, że wie już, co najbardziej lubi, ale czasami lepiej jest mieć więcej smaków do wypróbowania. Okazuje się wtedy, że może nam zasmakować coś zupełnie nowego. Bo w końcu jak odnaleźć swoich prawdziwych ulubieńców, gdy jeszcze się wszystkiego nie spróbowało?"

"-Może się pani wydawać, że wie już, co najbardziej lubi, ale czasami lepiej jest mieć więcej smaków do wypróbowania. Okazuje się wtedy, że może nam zasmakować coś zupełnie nowego. Bo w końcu jak odnaleźć swoich prawdziwych ulubieńców, gdy jeszcze się wszystkiego nie spróbowało?"

Pokaż mimo to

avatar
2451
2403

Na półkach:

Catherine Rider stworzyła słodką, uroczą serię, w której królują dramaty dnia codziennego bohaterów wchodzących w dorosłe życie. W typowym dla literatury młodzieżowej klimacie lęków przed zaangażowaniem oraz obaw do odpowiednio podjętych decyzji autorka pokazuje, że zazwyczaj najważniejsze jest tu i teraz.

Autorka porusza się torem jednego motywu, ale to nie oznacza, że jej powieść jest nudna. Owszem, jest dość spokojnie a i sami bohaterowie nie wykazują talentów do mieszania w fabule, ale tym samym otrzymujemy lekką, sympatyczną, idealną na leniwe popołudnie historię, która na pierwszym planie przywołuje postaci idealnych do przeanalizowania ich problemów oraz utożsamienia się z ich wyborami. Stosunkowo krótka fabuła zamyka w sobie wszystko co niezbędne, by dobrze się bawić a obecne emocje idealnie dopełniają dzieła.

Anna nie jest przekonana do dorosłych zobowiązań. Orientuje się jednak o tym w samolocie, kiedy wraz ze swoim chłopakiem leci do Włoch, na ślub ich przyjaciela. Stephen robi skok na głęboką wodę i prosi ją o rękę a dziewczyna nie wie jak dobrze wybrnąć z sytuacji, szczególnie teraz, kiedy nie może daleko uciec. Ten nieoczekiwany obrót spraw pozwala jednak bohaterce z dystansem podejść do życia a nawet kieruje ją w objęcia nowej przygody, którą będzie kontynuować zwiedzają cukiernie w Rzymie, mieście miłości. Czy uda jej się więc uniknąć miłości?

Bardzo polubiłam bohaterkę i trzymałam za nią kciuki do samego końca. Autorka w jasny i rozsądny sposób pokazała jej dylemat a dla mnie było to wszystko zrozumiałe, bo tylko odwaga i wielkie przekonanie przemawiają za ślubem w tak młodym wieku. Jednak to historia nie tylko o błędnie podjętych decyzjach, ale i o chwilach ulotnego szczęścia, o uczuciu, które pojawia się w najmniej odpowiednim momencie a także o obronie własnych wartości, marzeń oraz idei.

Czytałam wszystkie świąteczno-romantyczne książki Catherine Rider i jestem zdania, że są pełne uroku, pozytywnej energii a także nadziei na lepsze jutro. "Pocałunki w Rzymie" nie odbiegają dopracowaniem od poprzednich lektur, ale pamiętajcie, że wszystkie opowiadają o losach innej pary bohaterów, więc śmiało możecie traktować je jako indywidualne fabuły. Jeśli jednak szukacie klimatycznych oraz nastrojowych historii z dobrze wykreowanymi bohaterami - lepiej trafić nie mogliście.

Catherine Rider stworzyła słodką, uroczą serię, w której królują dramaty dnia codziennego bohaterów wchodzących w dorosłe życie. W typowym dla literatury młodzieżowej klimacie lęków przed zaangażowaniem oraz obaw do odpowiednio podjętych decyzji autorka pokazuje, że zazwyczaj najważniejsze jest tu i teraz.

Autorka porusza się torem jednego motywu, ale to nie oznacza, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
676
288

Na półkach: ,

Jakie miasto chcielibyście odwiedzić najbardziej?

Pod koniec listopada złapał mnie ogromny kac czytelniczy. Nie ważne po jaką książkę sięgnęłam nic mi się nie podobało. Zdesperowana stwierdziłam, że już chyba nic mi nie pomoże... aż sięgnęłam po "Pocałunki w Rzymie", które sprawiły, że znowu poczułam miłość do czytania ❤️ Jednak takie urocze, romantyczne historie zawsze pomagają!

A co podobało mi się w tej książce? Po pierwsze wewnętrzna przemiana bohaterów. Bardzo fajnie czytało się o tym, jak dwójka obcych osób może w tak krótkim czasie wpłynąć na siebie i swoje poglądy. Po drugie mimo tego, że fabuła obejmowała zaledwie pare dni, to nie czułam, że relacja między bohaterami rozwija się w nienaturalny sposób. Zazwyczaj nie jestem fanką takiego zabiegu, ale w tym przypadku zupełnie mi to nie przeszkadzało. To chyba magia świąt ❄️

Ostrzegam również, NIE CZYTAJCIE TEJ KSIĄŻKI NA GŁODNEGO. W "Pocałunkach w Rzymie" chyba nie ma rozdziału, w którym nie pojawiają się opisy jedzenia, więc przed lekturą lepiej się najeść 😂

Na sam koniec chciałabym szczególnie polecić tę pozycję fanom wypieków i piłki nożnej. Jestem przekonana, że się nie zawiedziecie 😀

https://www.instagram.com/livquebooks/

Jakie miasto chcielibyście odwiedzić najbardziej?

Pod koniec listopada złapał mnie ogromny kac czytelniczy. Nie ważne po jaką książkę sięgnęłam nic mi się nie podobało. Zdesperowana stwierdziłam, że już chyba nic mi nie pomoże... aż sięgnęłam po "Pocałunki w Rzymie", które sprawiły, że znowu poczułam miłość do czytania ❤️ Jednak takie urocze, romantyczne historie zawsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1001
900

Na półkach:

Ze związku dwojga ludzi nic nie wyjdzie, jeśli oboje chcą od życia czegoś innego. Czasami lepiej zakończyć go zanim zabrnie za daleko i poszukać szczęścia gdzie indziej, w swoim tempie i na własnych zasadach. A ów szczęście można spotkać w każdym miejscu na świecie. Czasami można odnaleźć je w zupełnie niespodziewanym miejscu, czasie i okolicznościach…
Catherine Rider to zagraniczna autorka, której twórczość poznałam dwa lata temu, gdy sięgnęłam po powieść pt. ,,Pocałunki w Nowym Jorku” i zdecydowałam się pomóc wypromować ten tytuł. Niedawno zaś w moje ręce wpadła kolejna książka autorki - czwarty tom serii Kiss Me. Mowa oczywiście o powieści ,,Pocałunki w Rzymie” (org. "Kiss Me in Rome”),młodzieżówce, która powinna zainteresować przede wszystkim fanów zimowo-świątecznych klimatów.
Wspomniana książka przenosi czytelnika do Włoch, gdzie rozgrywa się akcja zamkniętej w krótkich ramach czasowych, opowiadanej z dwóch punktów widzenia historii dwojga młodych ludzi, którzy musieli się spotkać, aby przekonać się o tym, że warto wierzyć w siebie i nie rezygnować ze swoich marzeń.
Główną bohaterką książki pt. ,,Pocałunki w Rzymie” jest Anna Pompea, dziewiętnastolatka, której pasją jest gotowanie. To dziewczyna, która nigdy nie cofa się przed kulinarnymi wyzwaniami i nie poddaje się, gdy ma cel do osiągnięcia. Anna jest dobra, sumienna i skromna. Wie również, czego chce i choć nie bawi jej ranienie ludzi, rozumie, że więcej szkód spowodowałaby, gdyby zrezygnowała z siebie i zrobiła to, czego oczekuje od niej ktoś inny. Na przykład gdyby wbrew sobie podjęła duże zobowiązanie, na które mało która dziewczyna w jej wieku jest gotowa... Anna nie miała zamiaru skakać pod sufit z radości, gdy odkryła, że jej najlepszy przyjaciel i chłopak w jednym, planuje jej się oświadczyć. A gdy to zrobił, powiedziała nie. Sęk w tym, że było to w momencie, gdy odbywali wspólną podróż do Europy. Początek pierwszej włoskiej przygody Anny nie był więc najlepszy. Ale przecież nie jest ważne jak coś się zaczyna, prawda? Nastolatka nie miała jednak zbyt wiele czasu na siedzenie i rozmyślanie o tym, co począć dalej z faktem, iż sprawy przybrały fatalny obrót. Szybko rzuciła się w wir poszukiwań deseru, bez którego państwo młodzi, na ślub których przybyła wraz ze swoim niedoszłym narzeczonym, nie wyobrażają sobie swojego wesela, w trakcie których poznała przypadkiem pewnego interesującego chłopaka, który postanowił jej pomóc.
Matteo Falco jest ambitnym młodym piłkarzem, który właśnie stanął przed nie napawającą optymizmem wizją zrobienia kroku w tył w swojej karierze. Na domiar złego zaliczył wpadkę, która stała się hitem internetu, co było dużym ciosem dla jego ego… Matteo to dobry chłopak, który ma w zwyczaju dopingowanie innych ludzi, choć trudno mu dostrzec to, że sam też ma wsparcie. Chłopak stara się jak może, wiele poświęcił i każdego dnia ciężko pracuje na swój sukces, ale ma wrażenie, że to i tak na nic. Obecnie ma sporo do ogarnięcia we własnym życiu. A może receptę na kryzys, który właśnie przeżywa, da mu dziewczyna, która znienacka pojawiła się na jego drodze?
Odrzucone oświadczyny. Deserowy kryzys. Dziewczyna z misją. Chłopak znajdujący się w trudnym momencie życia. Przypadkowe spotkanie. Wspólna przedświąteczna przygoda w Rzymie. Tak krótko można streścić fabułę książki ,,Pocałunki w Rzymie”. Powiem Wam, że sięgając po ten tytuł, owszem, byłam ciekawa, co tym razem wymyśliła autorka, ale pomimo iż moje wcześniejsze doświadczenia z twórczością Catherine Rider były miłe, to jednak nie spodziewałam się po tym tytule nic specjalnego. Ale dzięki temu się nie zawiodłam. Podeszłam do omawianej właśnie książki z nastawieniem na to, że dostanę historię, która da mi chwilową ucieczkę od trosk dnia codziennego, wprawi mnie w świąteczny nastrój i… I właściwie tyle. I to właśnie dostałam. Dostałam powieść, która umiliła mi popołudnie i nie okazała się stratą czasu.
Choć to ,,Pocałunki w Nowym Jorku” uważam za najlepszą część serii Kiss Me, to jednak nie powiem, że ,,Pocałunki w Rzymie” to zła książka. Jest po prostu dobra i tyle. To moim zdaniem przyjemna młodzieżówka, która wciąga, a którą czyta się szybko i bez żadnych trudności. To krótka, prosta, lekka, przewidywalna, ale też urocza i podnosząca na duchu historia. Nie spodziewajcie się czegoś zupełnie nowego i jeszcze Wam nieznanego ani też spektakularnych zwrotów akcji, bo to po prostu nie ten rodzaj lektury.
Catherine Rider postawiła na przyjemną, niezawiłą, składającą się z niewielu wątków fabułę, której cel jest jasno określony, subtelny romans, budzących sympatię bohaterów głównych (bo drugoplanowych niestety nie mamy szansy poznać na tyle dobrze, aby móc określić czy ich lubimy, czy nie),zimowy klimat, magię świątecznych cudów oraz - jakby nie było - wart zapisania sobie w pamięci przekaz. Bo widzicie, mimo iż książka pt. ,,Pocałunki w Rzymie” nie wstrząsnęła moim światem, nie dała mi cudów na kiju, nie wprawiła w zachwyt, okazała się być wartościową lekturą. Jest to opowieść o podążaniu za głosem serca, zamiast ulegać presji, pasji, którą należy pielęgnować, trzymaniu się swoich marzeń, nawet gdy nie wszystko idzie po naszej myśli, rozczarowaniach, których czasami nie da się uniknąć, ale można je niekiedy przekuć w coś pozytywnego oraz przypadkach, które mogą prowadzić do nawiązania wartościowej znajomości. Ale historia Anny i Matteo uczy przede wszystkim tego, że nie należy w siebie wątpić. Musisz uwierzyć w to, że jesteś wystarczająco dobry. Że jesteś odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Że jesteś wartościowy, bo myśląc o sobie inaczej, nic w życiu nie osiągniesz. Zaniżając swoją wartość i poddając się przy pierwszej lepszej okazji, przegrywasz. Wygrywa ten, kto mimo upadku podnosi się i idzie dalej, i daje z siebie wszystko, aby pewnego dnia znaleźć się tam, gdzie chciał być.

Ze związku dwojga ludzi nic nie wyjdzie, jeśli oboje chcą od życia czegoś innego. Czasami lepiej zakończyć go zanim zabrnie za daleko i poszukać szczęścia gdzie indziej, w swoim tempie i na własnych zasadach. A ów szczęście można spotkać w każdym miejscu na świecie. Czasami można odnaleźć je w zupełnie niespodziewanym miejscu, czasie i okolicznościach…
Catherine Rider to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1355
1055

Na półkach:

Rozkosznie otulająca aromatem włoskich potraw, inspirująca intensywnie wybrzmiewającą ze stron powieści pasją, przyjemnie spowijająca miłosną osnową.

„Pocałunki w Rzymie” to historia nasączona smakami i wyczuwalnymi zapachami, intencjonalnie pobudzająca zmysły apetyczną fabułą, osnuta na fundamencie zawiłych uliczek tytułowego miasta we Włoszech. To swoista kompilacja entuzjastycznego dążenia do spełniania marzeń, osadzonych na usilnych staraniach i harcie ducha, oraz esencjonalnych momentów zwątpienia w siebie. Powieść sugestywnie kierowana do dorastających czytelników zaskakuje emocjonalną dojrzałością kreacji, komponując spontaniczne szaleństwo z rezolutnością i rozsądnym podejściem do aranżowania swojej przyszłości. Na wyzutej z nadmiernej obszerności treści, zobrazowano nieplanowaną podróż po mieście miłości, która literacko napawa motywującą aurą, unoszącą się w zimowym powietrzu subtelnie kiełkującymi uczuciami – by żyć w zgodzie z własnymi pragnieniami i nie bać się o nie walczyć. „Pocałunki w Rzymie” to niewątpliwie książka na jeden wieczór, jednak jej przekaz bezsprzecznie zapuszcza swoje korzenie na dnie duszy. Słodyczy i ciepła nadaje jej romantyczna idea, intensyfikowana przedświąteczną magią oraz nakreślona lekkim piórem, które pozwala ewidentnie zatracić się w przytulnym Rzymie i zasmakować feerii niecodziennych emocji, zapominając o szarej rzeczywistości za oknem. Pod tą idylliczną scenerią, roziskrzoną grudniową grą świateł, kryje się wartościowy portret relacji ugruntowanej akceptacją i wsparciem, tworzącymi solidne podłoże budowanego szczęścia – to kompozycja z całą pewnością urokliwa, ale nie naznaczona lukrową polewą z miodu, na której posmak przewraca się oczami. Śnieżne krajobrazy sprawiają wrażenie namacalnych, mieszanina niespodzianek wzbudza poczucie autentyczności, a klimatyczna stolica Włoch ożywia impresje bajkowości – wyraźnie odczuwalne, przeplatające się doznania absorbują odbiorcę w szybkie tempo refleksyjnych zawirowań, które sugestywnie prowokują do przemyśleń, ale nie rażą wymownym moralizatorskim tonem. To nie tylko historia o poszukiwaniu osobliwego deseru świątecznego, ale wyprawa w meandry własnego serca, która uświadamia, co znajduje się w jego czeluściach. Na tle włoskich temperamentów, krajobrazów, sportu i kuchni, z czułością i wyczuciem, Catherine Rider utkała płótno, na którym można namalować własne doświadczenia – nadać ilustracji jaskrawszych barw zapomnianych tęsknot za tym, co się kocha i okryć całunem nieważkości monotonię. Niezwykle dynamizujący i podnoszący na duchu tytuł!

Rozkosznie otulająca aromatem włoskich potraw, inspirująca intensywnie wybrzmiewającą ze stron powieści pasją, przyjemnie spowijająca miłosną osnową.

„Pocałunki w Rzymie” to historia nasączona smakami i wyczuwalnymi zapachami, intencjonalnie pobudzająca zmysły apetyczną fabułą, osnuta na fundamencie zawiłych uliczek tytułowego miasta we Włoszech. To swoista kompilacja...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
85

Na półkach:

Kiedy dziewiętnastoletnia Anna zgadza się na podróż ze swoim chłopakiem do Włoch, na ślub jego znajomych, ostatnie czego się spodziewa, to znaleźć w jego bagażu pierścionek zaręczynowy. Do tej pory sądziła, że Stephen i ona mają podobne spojrzenie na swój związek. Są jeszcze zdecydowanie za młodzi na ślub, w dodatku ostatnio ich związek popadł w rutynę, a Anna chciałaby nieco więcej ekscytacji i przygód, czuje, że całe życie przed nią. Ku jej przerażeniu, Stephen faktycznie prosi ją o rękę w trakcie lotu, na oczach wszystkich pasażerów. Wszystko kończy się fatalnie, a Anna, która przecież nie chciała upokorzyć chłopaka, z wyrzutów sumienia chce jak najszybciej wrócić do domu. Jej pech jednakże na tym się nie kończy, dziewczyna odnajduje się w beznadziejnej sytuacji, na ulicach obcego kraju, pozbawiona pieniędzy i ubrań. Ratunek przychodzi z najmniej oczekiwanej strony. Dziewczynę zaprasza do siebie nie kto inny, jak rodzina panny młodej, na ślub której Anna wybierała się ze Stephenem. Anna chce się jakoś odwdzięczyć, a także uniknąć niezręcznego spotkania z teraz już byłym chłopakiem. Podejmuje się więc nieoczekiwanej misji udania się do Rzymu i odnalezienia pewnego wyjątkowego deseru, który ma być niespodzianką dla pana młodego. Będą to długie i skomplikowane poszukiwania, Anna będzie mogła jednak liczyć na pomoc. Przyłączy się do niej Mateo, piłkarz, który sam również przechodzi trudne rozstanie, a którego ostatnia wywrotka w trakcie meczu uczyniła gwiazdą memów i pozbawiła życiowej szansy. Pomaganie Annie ma odciągnąć jego myśli. Historia ich dwojga jednak dopiero się rozpoczyna.
Wydaje mi się, że dziś nie łatwo o dobrą komedię romantyczną, bo większości z nich brakuje oryginalności, ciekawych pomysłów, najczęściej zawierają powielane schematy i sceny, które wywołują zażenowanie. Gdy stawiam na ten gatunek, liczę na lekturę, która nie każe mi wysilać umysłu, tylko pozwoli na miły odpoczynek i oderwanie się od gonitwy myśli. Ta książka okazała się być właśnie komedią romantyczną tego dobrego rodzaju, która mnie zrelaksowała i rozbawiła. Wcale nie musi być niezwykle ambitna, ale to idealna lektura do kubka gorącej czekolady i czytania pod kocem. Warto też zatroszczyć się o kawałek ciasta, bo przy tej lekturze zgłodniejecie.

To pierwsza książka Catherine Rider, którą miałem sposobność przeczytać, ale już mogę śmiało stwierdzić, że specjalizuje się ona w dwóch rzeczach. Po pierwsze, w opisach jedzenia. W powieści jest ich nie mało, główna bohaterka nie tylko wiąże z wypiekami swoją przyszłość, sama fabuła kręci się przecież właśnie wokół poszukiwań tego jednego deseru. Czytając mogłem wręcz poczuć smak próbowanych przez Annę potraw i marzyłem, by wraz z nią przenieść się na chwilę do Rzymu. Opisy miejsc to właśnie ta druga rzecz, która wyszła autorce nadzwyczajnie. Poczułem się, jakbym spacerował tamtejszymi uliczkami.

Powieść posiada podwójną narrację Anny i Mateo. Są to niezwykle sympatyczne postacie, z przyjemnością śledzimy więc ścieżki ich obojga i kibicujemy ich relacji. Choć między bohaterami odnajdziemy dużo podobieństw, sposób ich myśli jest zupełnie inny, nie ma tu nudy i powtarzalności.

Szczególnie polecam tę książkę właśnie teraz, jest to pozycja stworzona na zimowy wieczór lub świąteczny prezent.

https://bezrozbezliscikow.blogspot.com/2022/12/pocaunki-w-rzymie-catherine-rider.html

Kiedy dziewiętnastoletnia Anna zgadza się na podróż ze swoim chłopakiem do Włoch, na ślub jego znajomych, ostatnie czego się spodziewa, to znaleźć w jego bagażu pierścionek zaręczynowy. Do tej pory sądziła, że Stephen i ona mają podobne spojrzenie na swój związek. Są jeszcze zdecydowanie za młodzi na ślub, w dodatku ostatnio ich związek popadł w rutynę, a Anna chciałaby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
837
709

Na półkach: ,

Miłka Kołakowska | www.mozaikaliteracka.pl
___

Ten jeden wyjątkowy dzień – absolutnie romantyczny, fascynujący, wyraźnie inaugurujący nowy status niepowtarzalnego uczucia. Dzień magicznych zaręczyn. Bez wątpienia upragniony i jedyny w swoim rodzaju, wcześniej nagminnie powtarzany w świecie przyszłych wyobrażeń. A jednak nie każde kobiece serce pragnie sformalizowania związku, szczególnie bardzo młode i jawnie opatrzone piętrzącymi się wewnątrz wątpliwościami. I właśnie taką bohaterkę przedstawia Catherine Rider w niezwykle uczuciowej powieści Pocałunki w Rzymie.

Anna swym zapałem niewątpliwie odzwierciedla postawę wielu autentycznych dziewczyn, szczególnie tych świeżo zanurzonych w oficjalnej dorosłości. Czytelnik zatem z czystą akceptacją przenika zrozumiały tok jej angażującej narracji – doskonale bowiem wie, że ślub w wieku dziewiętnastu lat, to niekoniecznie szczyt życiowych ambicji, założenie rodziny często zdaje się być wręcz wtedy iście przerażającą wizją, drastycznie przytłaczającą zawodowe aspiracje, rażąco niszczącą także potencjał kwitnących nieustannie marzeń. Jednocześnie docenia utrwalaną naprzemiennie relację przystojnego Matteo – młodego piłkarza, wyraźnie pogrążonego w medialnie zafundowanym wstydzie. Ten chłopak doszczętnie wyzuty jest z poczucia własnej wartości, tonie wręcz w zniechęceniu i bolesnym rozczarowaniu, a jednak przypadkowe spotkanie z chłonną włoskiej kuchni Amerykanką, pozwala mu dostrzec pozytywne aspekty pechowo przygaszonej codzienności. Tak właśnie nawiązuje się uczuciowa zależność – relacja zupełnie niespodziewana i tym samym zaskakująco nieśmiała, a przy tym uroczo naznaczona walorami smakowymi, otulona zimową powłoką rzymskich uliczek, kompleksowo skąpana w baśniowej atmosferze świąt. Tu emocje rozchodzą się naturalnie, osnuwając swym wymownym wdziękiem także zachłanną wyobraźnię odbiorcy.

Fascynująca, smakowita, naznaczona niepowtarzalną scenerią oprószonego śniegiem miasta miłości – ta historia nasyca wyśmienitą słodyczą włoskich wypieków, zniewala magiczną świąteczną aurą, zachwyca także kameralnym kształtem ekscytujących doznań, które nieśmiało wkradają się w młode serca wyraźnie zatroskanych bohaterów. Pocałunki w Rzymie to opowieść niesamowicie uczuciowa, piękna i sensoryczna, świadomie napełniona wrażliwością romantycznych uniesień. Catherine Rider zaprasza na zjawiskowe spacery po rozkosznych zakątkach Rzymu, których ujmująca przestrzeń, bezsprzecznie intensyfikuje nastrojową euforię zakochania.

Miłka Kołakowska | www.mozaikaliteracka.pl
___

Ten jeden wyjątkowy dzień – absolutnie romantyczny, fascynujący, wyraźnie inaugurujący nowy status niepowtarzalnego uczucia. Dzień magicznych zaręczyn. Bez wątpienia upragniony i jedyny w swoim rodzaju, wcześniej nagminnie powtarzany w świecie przyszłych wyobrażeń. A jednak nie każde kobiece serce pragnie sformalizowania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
287

Na półkach:

Anna ma 19 lat i dokładny plan na swoje życie. Uwielbia gotować i swoją przyszłość wiąże z tym kierunkiem. Nie chce jeszcze stawać na ślubnym kobiercu i przyrzekać dozgonną miłość.
Dlatego gdy podczas podróży do Włoch Stephen, wieloletni chłopak Anny prosi ją o rękę, ta musi mu odmówić. Wie, że swoją decyzją zrani serce Stephena.
Sytuacja jest na tyle skomplikowana, gdyż oboje są w trakcie podróży na ślub kolegi Stephana. Aby odkupić winy i przysłużyć się państwu młodym w spełnieniu weselnego marzenia, Anna wyrusza na poszukiwanie znanego włoskiego cukiernika, który jako jedyny robi struffoli w kształcie choinki.
Rzym okazuje się być magicznym miejscem, tym bardziej w grudniu. A gdy na swojej drodze Anna spotyka włoskiego piłkarza o imieniu Matteo ta przygoda może być bardzo romantyczna.

„Pocałunki w Rzymie” to pełna romantyzmu powieść o poszukiwaniu miłości, sensu życia i walce o realizacje własnych marzeń. Razem z Anną i Matteo przemierzamy uliczkami Rzymu odkrywając cudowne smaki włoskiej kuchni. Raczymy się ich smakołykami, poznajmy gorący temperament Włochów, a także odkrywamy tajniki piłki nożnej.
Autorka stworzyła lekką, romantyczną historię o miłości, którą czyta się szybko i przyjemnie.
Jeśli dodatkowo pragniemy poczuć świąteczny klimat ośnieżonych rzymskich uliczek to lektura odpowiednia dla nas.

Anna ma 19 lat i dokładny plan na swoje życie. Uwielbia gotować i swoją przyszłość wiąże z tym kierunkiem. Nie chce jeszcze stawać na ślubnym kobiercu i przyrzekać dozgonną miłość.
Dlatego gdy podczas podróży do Włoch Stephen, wieloletni chłopak Anny prosi ją o rękę, ta musi mu odmówić. Wie, że swoją decyzją zrani serce Stephena.
Sytuacja jest na tyle skomplikowana, gdyż...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    53
  • Chcę przeczytać
    46
  • Posiadam
    20
  • 2023
    7
  • 2022
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Legimi
    2
  • Literatura młodzieżowa
    2
  • Ulubione
    1
  • Świat Książki
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Pocałunki w Rzymie


Podobne książki

Przeczytaj także