Nazywają mnie Śmierć

Okładka książki Nazywają mnie Śmierć Klester Cavalcanti
Okładka książki Nazywają mnie Śmierć
Klester Cavalcanti Wydawnictwo: Empik Go reportaż
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
O Nome da Morte
Wydawnictwo:
Empik Go
Data wydania:
2022-10-10
Data 1. wyd. pol.:
2022-10-10
Język:
polski
ISBN:
9788327274540
Tagi:
Joanna Kuhn Brazylia literatura brazylijska literatura faktu płatny zabójca
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
33
32

Na półkach: ,

Jak to mówią „nie oceniaj książki po okładce”. Tu właśnie to zrobiłam, okładka interesująca, opis obiecujący, a sama książka ? No cóż, czułam się jakbym czytała książkę młodzieżową. Nic specjalnego, nie warta polecenia

Jak to mówią „nie oceniaj książki po okładce”. Tu właśnie to zrobiłam, okładka interesująca, opis obiecujący, a sama książka ? No cóż, czułam się jakbym czytała książkę młodzieżową. Nic specjalnego, nie warta polecenia

Pokaż mimo to

avatar
831
831

Na półkach: ,

Książkę tą kupiłem przypadkiem w Biedronce za jakieś niewielkie pieniądze (i teraz sie cieszę ze kosztowała tylko kilka zł). Wyglądała ciekawie, opis też był interesujący ale to niestety nie wystarczyło. Książka opisana po łebkach, bez żadnej wciągającej i intrygującej fabuły. Autor opisał kilka zabójstw i przygód miłosnych głównego bohatera i w zasadzie to by było na tyle. Szybko się czyta bo czcionka jest duża i człowiek szybko chce ją skończyć. Szkoda czasu.

Książkę tą kupiłem przypadkiem w Biedronce za jakieś niewielkie pieniądze (i teraz sie cieszę ze kosztowała tylko kilka zł). Wyglądała ciekawie, opis też był interesujący ale to niestety nie wystarczyło. Książka opisana po łebkach, bez żadnej wciągającej i intrygującej fabuły. Autor opisał kilka zabójstw i przygód miłosnych głównego bohatera i w zasadzie to by było na tyle....

więcej Pokaż mimo to

avatar
953
240

Na półkach: ,

Pochlonalem te ksiazke szybko tylko dlatego, ze musialem czekac na lotnisku dziwiec godzin na lot. Po opisie spodziewalem sie duzego ‘wow’, niestety ksiazka zaoferowala soba duza meke, bo dawno zadna ksiazka nie przyspozyla mi soba takiej nudy. Staralem sie wejsc w buty glownego bohatera, spojrzec na jego historie z jego strony, ale po prostu nie dalem rady, bo jedyna rzecz na jakiej moglem sie skupic to sprawdzanie ile stron zostalo do konca. Mysle, ze duzy potencjal w historii zostal wykorzystany tylko w 30%.

Pochlonalem te ksiazke szybko tylko dlatego, ze musialem czekac na lotnisku dziwiec godzin na lot. Po opisie spodziewalem sie duzego ‘wow’, niestety ksiazka zaoferowala soba duza meke, bo dawno zadna ksiazka nie przyspozyla mi soba takiej nudy. Staralem sie wejsc w buty glownego bohatera, spojrzec na jego historie z jego strony, ale po prostu nie dalem rady, bo jedyna rzecz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
738
402

Na półkach:

"Nazywają mnie śmierć" Cavalcantiego to historia życia rewolwerowca, czyli płatnego zabójcy działającego na terenie Brazylii. Książka powstawała siedem lat, w tym czasie autor rozmawiał telefonicznie z Juliem oraz weryfikował jego słowa szukając świadków i dowodów. Efektem tej mozolnej pracy jest wciągająca rekonstrukcja życia człowieka, który odbieraniem tegoż właśnie zarabiał na utrzymanie.
Ten, kto spodziewa się kolejnych opisów zabójstw może się trochę zawieść. Oczywiście kilka z nich jest opisane tak szczegółowo, że można poczuć ciarki na plecach, jednak nie przemoc jest głównym tematem książki. Cavalcanti szukał odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że młody chłopak, żyjący w ostępach brazylijskiego interioru, chłopak, który nawet żarówki nie widział na oczy, stał się nieuchwytną maszyną do zabijania. Autor skupił się głównie na przemianie nastolatka wzbraniającego się przed zabijaniem, starał się pokazać nam punkty zwrotne w życiu Julia, późniejszą fascynację władzą nad cudzym życiem, aż wreszcie zniechęcenie dojrzałego człowieka. A ja właśnie tego oczekiwałam!
Julio to postać, którą ciężko ocenić... Czasem wręcz mu współczułam, by za chwilę przypomnieć sobie, że przecież jest mordercą... A z drugiej strony jak człowiek tak czuły i kochający może z zimną krwią strzelać w głowę innemu człowiekowi? Jak żona Julia mogła żyć tyle lat ze świadomością, że dzieli dom z płatnym zabójcą? Ciężki temat, choć dzięki autorowi przechodzimy przez niego bez zgrzytów. Z czystym sumieniem mogę polecić Wam "Nazywają mnie śmierć", myślę, że się nie zawiedziecie.

"Nazywają mnie śmierć" Cavalcantiego to historia życia rewolwerowca, czyli płatnego zabójcy działającego na terenie Brazylii. Książka powstawała siedem lat, w tym czasie autor rozmawiał telefonicznie z Juliem oraz weryfikował jego słowa szukając świadków i dowodów. Efektem tej mozolnej pracy jest wciągająca rekonstrukcja życia człowieka, który odbieraniem tegoż właśnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
108
91

Na półkach:

To książka opowiadająca prawdziwą historię płatnego zabójcy.
Nie uświadczysz tu rozlewu krwi, ani też nie napotkasz typowej biografii. Ta książka to
autentyczne przypadki, z których dziennikarz śledczy, po 7 latach pracy nad książką, utkał przystępną powieść.
Wiem, że ta książka rozczarowała wiele osób, które nastawiały się na zupełnie inną opowieść. Ja już wiedziałam czego się spodziewać, więc zaskoczona nie byłam. Czy mi się podobała ? O tym nieco niżej.
Autor w bardzo realny sposób, z zachowaniem obiektywizmu i bez oceniania, przekazał nam szokującą historię Julia. Byłam bardzo ciekawa, co takiego się stało, że ten wierzący, wrażliwy, konsekwentny, ale i naiwny młody człowiek, postanowił zostać płatnym zabójcą. Pierwszego zabójstwa dokonał w wieku 17 lat, by w sumie na jego koncie znalazło się 492 ofiar. Niesamowite jest to, że Julio każdy przypadek pamięta. Wystarczy tylko, że przeczyta z notatnika nazwisko. Niestety, ale w książce opisane zostały jedynie trzy zabójstwa i to mim zdaniem, stanowczo za mało. Ciekawiła mnie ta historia i liczyłam na więcej szczegółów, które całkowicie zaspokoiłyby moją ciekawość i przede wszystkim pomogły jego zrozumieć. Czuję lekki niedosyt i ubolewam, że pomimo potencjału, temat został zbyt powierzchownie przedstawiony. Historia jest interesująca i warta przeczytania. Ogólnie książka mi się podobała, chociaż postępowanie Julia już nie, ale nie mnie go oceniać.

To książka opowiadająca prawdziwą historię płatnego zabójcy.
Nie uświadczysz tu rozlewu krwi, ani też nie napotkasz typowej biografii. Ta książka to
autentyczne przypadki, z których dziennikarz śledczy, po 7 latach pracy nad książką, utkał przystępną powieść.
Wiem, że ta książka rozczarowała wiele osób, które nastawiały się na zupełnie inną opowieść. Ja już wiedziałam czego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
74
56

Na półkach:

Rozczarowanie. Coś mi od początku nie grało, że jest gość, który zabił 500 osób, wymiar sprawiedliwości go nie mógł złapać, ale przyszedł dziennikarz i napisał o nim i jego zbrodniach całą książkę. Miał być reportaż o płatnym zabójcy, opisy zbrodni, wejście w jego umysł i uchylenie rąbka tajemnicy... a dostałem MOCNO SFABULARYZOWANY opis 3 czy 4 zabójstw jakiegoś chłopka z Brazylii. Czytało się szybko, łatwo i przyjemnie ale niesmak pozostał.

Rozczarowanie. Coś mi od początku nie grało, że jest gość, który zabił 500 osób, wymiar sprawiedliwości go nie mógł złapać, ale przyszedł dziennikarz i napisał o nim i jego zbrodniach całą książkę. Miał być reportaż o płatnym zabójcy, opisy zbrodni, wejście w jego umysł i uchylenie rąbka tajemnicy... a dostałem MOCNO SFABULARYZOWANY opis 3 czy 4 zabójstw jakiegoś chłopka z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1693
67

Na półkach: ,

Chcecie wiedzieć, jaka jest cena jednego życia? 700 cruzeiros, 30 kg ryżu, 20 kg fasoli, 10 kg kawy, 10 kg cukru, 5 kg sera, 10 puszek oleju, 12 butelek cachacy.

Julio Santana przez ponad 35 lat swojego życia był rewolwerowcem. Zabijał ludzi na zlecenie. Ma na sumieniu 492 osoby, a mimo to nadal przebywa na wolności. Nigdy w zabijał w imię nienawiści czy z własnych pobudek, zawsze miał płacone za zlecenie.
Mając 17 lat pierwszy raz zabił człowieka, na "prośbę" stryjka.
Nie tak sobie wyobrażał swoją przyszłość. Miał zostać rybakiem i mieszkać ze swoją ukochaną Ritinhną, z którą pragnął założyć rodzinę. Z początku miał pomóc wojsku znajdować komunistów. Jak się pewnie domyślacie wszystko się zmieniło.
Muszę szczerze przyznać, że po książce tego gatunku oczekiwałam...brutalności. W końcu mężczyzna przez większość swojego życia zabijał ludzi. Wszystkie informacje zapisywał w notesie z Kaczorem Donaldem.
Nie dostajemy tu autobiagrafii, tylko bardziej historię pomieszaną ze wspomnieniami. Jako czytelnik obserwujemy z bliska dramaty życia bohatera. Przez 35 lat zabił 4 osoby poniżej 16 roku życia, 59 kobiet oraz 424 mężczyzn.
Po każdym zabójstwie odmawiał 10 zdrowasiek i 20 ojczenaszów. Pewien ksiądz z Imperatriz nauczył jego stryjka, że po tym zostanie oczyszczony z wszelkiego grzechu.
Z początku przyznaję nudziłam się, gdy był opisywany czas pracy Julia z wojskiem. Potem akcja trochę się rozkręciła. Jednak jest to przynajmniej jak dla mnie książka bez polotu, miło się czyta.

Chcecie wiedzieć, jaka jest cena jednego życia? 700 cruzeiros, 30 kg ryżu, 20 kg fasoli, 10 kg kawy, 10 kg cukru, 5 kg sera, 10 puszek oleju, 12 butelek cachacy.

Julio Santana przez ponad 35 lat swojego życia był rewolwerowcem. Zabijał ludzi na zlecenie. Ma na sumieniu 492 osoby, a mimo to nadal przebywa na wolności. Nigdy w zabijał w imię nienawiści czy z własnych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
184
177

Na półkach:

Buszując między regałami biblioteki w poszukiwaniu czegoś, co zmrozi mi krew w żyłach, natrafiłam na powieść Klestera Cavalcanti Nazywają mnie śmierć. Już sam tytuł był na tyle intrygujący, by książkę ściągnąć z półki i w podtytule doczytać, że tym razem nie mamy styczności z fikcją literacką, a z najprawdziwszym człowiekiem, który na swoim sumieniu ma niemal 500 morderstw i wciąż przebywa na wolności. To od razu zrodziło całą serię pytań, od „jak to możliwe?!”, po zwyczajne „ale dlaczego?!”. Musiałam ją zabrać do domu.

Kiedy pomyślę o płatnym mordercy, w mojej głowie wizualizuje się obraz osoby szorstkiej, może wyobcowanej, ale na pewno wyzutej z emocji – taki klasyczny Leon Zawodowiec. Lub przykładowo cichy samotnik, rewolwerowiec niczym z Dzikiego Zachodu, którego czujne oczy skrywają się pod przykurzonym kapeluszem, a jego nadejście obwieszcza miarowy brzdęk ostróg. Nie tym razem! Klester Cavalcanti, brazylijski dziennikarz śledczy, po siedmiu latach rozmów popartych wnikliwymi weryfikacjami, w swojej książce zatytułowanej Nazywają mnie śmierć, ukazuje obraz płatnego zabójcy zgoła inny od tego, który kształtują liczne filmy.

Już od pierwszych stron książki dowiadujemy się, że nasz główny bohater nazywa się Júlio Santana i dopiero po latach negocjacji w trakcie tworzenia książki zgodził się ujawnić swoją prawdziwą tożsamość. Poznajemy go jako 17-letniego młodzieńca, który wraz z rodzicami i braćmi mieszka w niewielkiej chacie w Puszczy Amazońskiej. Rytm życia dyktowany przez naturę sprawia, że pomimo trudnych codziennych obowiązków rodzina wiedzie ubogie, choć spokojne i szczęśliwe życie. Młody Júlio pod okiem ukochanego stryja Cicero powoli wkracza w dorosłe życie, przeżywając pierwszą miłość i podejmując pracę, która początkowo miała być tylko tymczasowym zajęciem zapewniającym finansowy start, ale finalnie staje się początkiem życiowych zmian.

Dotychczasowa prosta i bogobojna natura chłopaka, dla którego uśmiercenie żywej istoty było jedynie środkiem w zdobyciu pożywienia dla rodziny, zostaje wystawiona na próbę. Pierwsze zlecenie zostaje wymuszone emocjonalnym szantażem przez ukochanego wuja, a wyrzuty sumienia nie odpuszczają przez wiele dni, pomimo odmówienia 10 zdrowasiek i 20 ojczenaszów, co według zapewnień Cicero miało mu zapewnić boże wybaczenie. Naiwność Júlio popycha go do współpracy z brazylijską żandarmerią, gdzie mimo obiecanej funkcji jedynie przewodnika po dzikich terenach leśnych, wbrew własnej woli staje się świadkiem licznych okrucieństw wystawiających jego duszę na próbę.

Nazywają

Z roli cichego świadka pod rozkazami komendanta przeistacza się w samodzielnego płatnego zabójcę, który swoje liczne ofiary, jak i okoliczności ich śmierci, skrupulatnie odnotowuje w dedykowanym zeszycie z Kaczorem Donaldem. Lista nieszczęśników jest długa, a podłoże każdego zlecenia inne. Od upokorzonego małżonka, marzącego o wymierzeniu kary niewiernej żonie, po zatargi na tle finansowym czy ziemskim, a czasami nawet na osobach postronnych w konflikcie (w tym także nieletnich),by udowodnić powagę swojej groźby.

Co pchnęło tego młodego człowieka, by porzucić spokojne i pełne harmonii życie w ukochanym otoczeniu na rzecz pracy, która stawiała go poza prawem? Czy z czasem udało mu się uspokoić swoje sumienie, czy przybrał wspominaną wcześniej formę wyrachowanego rewolwerowca, dla którego nie mają znaczenia słowa żal i litość? Jak udało mu się pozbawić życia tyle istot i uniknąć kary? Na te wszystkie pytania Klester Cavalcanti odpowie nam w swojej powieści Nazywają mnie śmierć.

Historia zawarta w książce to swego rodzaju spowiedź – monolog człowieka, który we wczesnym wieku został przymuszony do działań będących w sprzeczności z jego naturą, a które z czasem sprawiły, że jego życie potoczyło się tak, że dzisiaj sam o sobie mówi Nazywają mnie śmierć. Powieść czyta się bardzo szybko, wręcz chłonąc kolejne rozdziały, by finalnie dowiedzieć się, która strona wewnętrznego sporu odniosła zwycięstwo i co lub kto o tym przesądziło.

Barwne opisy przyrody pozwalają czytelnikowi niemal poczuć ten niemiłosierny skwar towarzyszący bohaterom w codziennych czynnościach, usłyszeć dzikie wrzaski zwierząt żyjących wysoko wśród konarów drzew i nerwowo odganiać natrętne owady. Do tego dochodzą opisy sytuacji społecznej i ekonomicznej Brazylii, począwszy od 1971 roku, które przez 35 lat stają się tłem działalności Júlio i pozwalają czytelnikowi lepiej zrozumieć realia wyzwalające tego typu zachowanie. Ocenę pozostawiam Wam, Drodzy Czytelnicy, ale żeby ją wydać, nie kończcie na samym tytule. Wejdźcie głębiej i poznajcie historię człowieka, którego nazywają samą śmiercią.

http://nalogowyksiazkoholik.pl/archiwa/2043

Buszując między regałami biblioteki w poszukiwaniu czegoś, co zmrozi mi krew w żyłach, natrafiłam na powieść Klestera Cavalcanti Nazywają mnie śmierć. Już sam tytuł był na tyle intrygujący, by książkę ściągnąć z półki i w podtytule doczytać, że tym razem nie mamy styczności z fikcją literacką, a z najprawdziwszym człowiekiem, który na swoim sumieniu ma niemal 500 morderstw...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1610
1369

Na półkach:

Czy warto więc sięgnąć po Nazywają mnie śmierć? Mimo rozczarowania formą, myślę, że tak. Wbrew pozorom nie jest to bowiem historia wyrafinowanego zabójcy, który niczym filmowy geniusz zbrodni wodzi wszystkich za nos. To przygnębiająca opowieść o prostym człowieku, który padł ofiarą naiwności i okoliczności, które postawiły na jego drodze człowieka, który miał go wprowadzić w lepszy świat, a skazał na moralne bagno. Paradoksalnie, mimo popełnionych zbrodni, Julio Santana wzbudza współczucie i litość. A może jego geniusz tkwi w tym, że właśnie w ten sposób potrafił przedstawić swoje dzieje?

Cała opinia:
http://www.kacikzksiazka.pl/2019/06/nazywaja-mnie-smierc-klester-cavalcanti.html

Czy warto więc sięgnąć po Nazywają mnie śmierć? Mimo rozczarowania formą, myślę, że tak. Wbrew pozorom nie jest to bowiem historia wyrafinowanego zabójcy, który niczym filmowy geniusz zbrodni wodzi wszystkich za nos. To przygnębiająca opowieść o prostym człowieku, który padł ofiarą naiwności i okoliczności, które postawiły na jego drodze człowieka, który miał go wprowadzić...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1018
741

Na półkach:

Dawno nie czytałem tak przereklamowanej książki. Na dzień dobry rzuca nam się w oczy zdjęcie autora książki i listę jego nagród pokazującą jaki to on nie jest wspaniały. Mamy na tylnej stronie informację o antybohaterze tej książki, mordercy, który zabił prawie 500 osób. I o tym jakie to super,hiper,ekstra, niesamowite śledztwo autor książki musiał przeprowadzić by wyciągnąć ze wspomnianego mordercy informacje na temat jego działalności. Wciska nam się, że książka jest super rzetelna i wstrząsająca. I co? I bzdura. Dawno przy żadnej książce się tak nie wynudziłem. Facet zabił prawie 500 osób, a przez 3/4 książki czytamy jak gloryfikował swój pierwszy raz z dziewczyną i przez 3 miesiące pomagał polować na komunistów w brazylijskiej dżungli. W przeciągu tego czasu zabił...2 osoby. Dopiero pod koniec książki dowiadujemy się jak Julio został zabójcą, poznajemy szczegóły kilku zleceń, dowiadujemy się jak Julio poznał swoją żonę i jak przeszedł na emeryturę. Ale to wszystko jest bardzo szczątkowe. Dowiadujemy się więcej z książki o tym jak Julio pieścił swoją dziewczynę niż jak działał w zawodzie zabójcy!!!To nie powinno mieć miejsca w tak rozreklamowanej książce. Jestem totalnie zawiedziony. Jeśli ktoś chce zobaczyć jak wygląda naprawdę dobrze napisana książka o płatnym mordercy (i przy okazji seryjnym zabójcy) to powinien sięgnąć po "Człowieka z lodu" Philipa Carlo i historię Richarda Kuklinskiego. Tam również autor potrafił ukazać całą biografię antybohatera,ale szczegóły z jego dzieciństwa i lat młodzieńczych nie zajmowały mu 3/4 książki. Carlo poświęcił istotnym szczegółom życia Kuklinskiego osobne rozdziały,a pozostałe poświęcił jego "karierze zawodowej", przy czym zrobił to z zachowaniem proporcji. Natomiast książka o Julio Santanie to jakiś niewypał.Nie polecam.

Dawno nie czytałem tak przereklamowanej książki. Na dzień dobry rzuca nam się w oczy zdjęcie autora książki i listę jego nagród pokazującą jaki to on nie jest wspaniały. Mamy na tylnej stronie informację o antybohaterze tej książki, mordercy, który zabił prawie 500 osób. I o tym jakie to super,hiper,ekstra, niesamowite śledztwo autor książki musiał przeprowadzić by...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    186
  • Przeczytane
    173
  • Posiadam
    66
  • 2019
    8
  • 2020
    8
  • 2023
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Literatura faktu
    4
  • Legimi
    4
  • Audiobook
    3

Cytaty

Więcej
Klester Cavalcanti Nazywają mnie Śmierć Zobacz więcej
Klester Cavalcanti Nazywają mnie Śmierć Zobacz więcej
Klester Cavalcanti Nazywają mnie Śmierć Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także