rozwińzwiń

Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno

Okładka książki Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno Katarzyna Jasiołek
Okładka książki Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno
Katarzyna Jasiołek Wydawnictwo: Marginesy biografia, autobiografia, pamiętnik
300 str. 5 godz. 0 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
Marginesy
Data wydania:
2022-11-16
Data 1. wyd. pol.:
2022-11-16
Liczba stron:
300
Czas czytania
5 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367406659
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
58 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
718
204

Na półkach:

Najlepszą rzeczą w tej książce jest okładka.

Najlepszą rzeczą w tej książce jest okładka.

Pokaż mimo to

avatar
898
160

Na półkach: , ,

Teraz w końcu dowiedziałem się, kim była projektantka tak bardzo nieobecna w świadomości wielu użytkowników przedmiotów i wnętrz, którym nadała formy i kształty w okresie planowej i pełnej komisji, topornej i przaśnej socjalistycznej rzeczywistości PRL. W tej opowieści smakowitością są korzenie rodzinne i charaktery przodków bohaterki. To po nich była taka... normalnie niepokorna, zawadiacka i jednocześnie skupiona w swoim profesjonalizmie. Taka zaradna. I to w czasach, które systemowo zorganizowano, jak samozaciskający się gorset. Inwencji twórczej nie dało się zadekretować, ale oplątano ją siecią komisji, biur, agend, central, zrzeszeń i ministerialnych wydziałów opiniujących decydujących nawzajem o tym, czy coś "ma walory użytkowe", czy ma "właściwą wymowę", itd. Hanna Lachert znalazła na to sposób. Była ważna i uznana.

Wzornictwo użytkowe, którego doświadczali konsumenci w PRL stało się w ostatnich latach niemal kultowe. Zachwyt nad wartościami estetyczno-użytkowymi projektowanych wtedy dóbr (konsumpcyjnych wedle dzisiejszej terminologii) jest poniekąd bezkrytyczny.

Powstałe wtedy szkło, ceramika, tkaniny, formy graficzne i plastyczne są dziś "odkrywane" ze słowami uznania i zachwytu. Tę glorię próbuje się rozciągnąć niejako automatycznie na powstałą wtedy całą architekturę i całe wyposażenie wnętrz. W tych przypadkach jednak więcej jest chyba przykładów, które czyniły życie trudnym (w przypadku Architektury nawet i dziś). Dość powiedzieć, że na przykład okrzyknięte kultowymi meble Spółdzielni "Ład" widywało się w wielu miejscach. Równie często były one jednak istnym użytkowym skaraniem dla ich szczęśliwych posiadaczy (szczęśliwych, bo pozwolono im je kupić i udało się je w końcu dostać). Moim doświadczeniem były "sprężynujące" nogi tej ubóstwianej ławy z blatem o zaokrąglonych narożnikach (sprężynowanie zachodziło podczas nawet już podczas niewielkiego przesuwania po podłodze i kiedy stało na niej coś cięższego niż serwis do kawy). Oczywiście pamiętam, jak biedne to były czasy, ale...

Technicznie, to świetnie wydana książka. Twarda oprawa o niemal zmysłowo intelektualnej fakturze i przetłoczeniem to klasa.

Dobre prowadzenie opowieści, ale łyżką dziegciu jest nieopisanie żadnej z ilustracji. A skoro już o nich mowa, to brakowało mi projektów autorstwa bohaterki. Są przecież dostępne, bo znajduje się w licznych innych "dizajnowych" książkach. Opisy ilustracji bardzo przydałyby się szczególnie pod rysunkami technicznymi i fotokopiami dokumentów. Sporo w tej opowieści jest też cytowań, ale - o zgrozo! - bez wskazania czyje to słowa mimo, że wiadomo to z treści, w której te cytowania zostały osadzone. To dlatego prześladuje mnie obrazoburcze być może wrażenie, że książka poszła do druku pod presją czasu. Ze szkodą dla opowieści.

Teraz w końcu dowiedziałem się, kim była projektantka tak bardzo nieobecna w świadomości wielu użytkowników przedmiotów i wnętrz, którym nadała formy i kształty w okresie planowej i pełnej komisji, topornej i przaśnej socjalistycznej rzeczywistości PRL. W tej opowieści smakowitością są korzenie rodzinne i charaktery przodków bohaterki. To po nich była taka... normalnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1729
1712

Na półkach:

Bardzo ciekawa postać, mało znana, a szkoda, bardzo ciekawe życie, świetna książka. Idealna lektura, na początek 2023 roku.
Hanna Lachert była jedną z najwszechstronniejszych i najwybitniejszych polskich projektantek sztuki użytkowe. Mało znana, jako ona sama, osoba choć stworzone przez nią przedmioty, ozdoby zna większość z nas.Ozdoby, meble przez nią stworzone należą do najsłynniejszych w naszym kraju, do klasyki.
Była bardzo zdolna, bardzo pracowita, miała świetne pomysły i w życiu prywatnym była niezwykłą, nietuzinkową osoba. Zbuntowana od dziecka, odważna, mając 14 lat wstąpiła do AK, była sanitariuszką w Powstaniu Warszawskim, zawsze niezależna i mająca własne zdanie.
Po wojnie rozpoczęła studia na wydziale Architektury Wnętrz w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych. Skończyła studia choć w międzyczasie los mocno ją doświadczył. Rozpoczęła prace w zawodzie, ale jako wolny strzelec. W tamtych czasach siermiężnego PRL-u było to coś niespotykanego. Tworzyła budowle, ich części, osiedla mieszkaniowe, meble, wnętrza obiektów, a także biżuterię z bardzo zaskakujących, nieoczywistych materiałów. Była bardzo zdolna, wszechstronna, była nieomal wizjonerką, wiedziała, czuła, co się Polakom spodoba.
Niezwykła zawodowo, niebanalna prywatnie. Dzięki Katarzynie Jasiołek, jej świetnemu pióru i mrówczej wręcz pracy, mamy okazję poznać niebanalna kobietę, wielką projektantkę, osobę, która miała dar i wyprzedzała epokę. Ta książka to nie tylko opowieść o wielkiej kobiecie i niezwykłej projektantce. To także opowieść o historii architektury i zdobnictwa okresu PRL-u, a także historia o Polsce tamtego okresu, o Polsce użytkowej.
Książka ta to przede wszystkim zapiski rozmów z bohaterką, ale nie tylko. Całość uzupełniają listy, artykuły, wspominki znajomych i liczne zdjęcia. Wspaniała, pełna życia, skrząca się pasją i genialnymi pomysłami opowieść o życiu, twórczości, niezwykłości. Polecam. Nieoczywista, zaskakująco pasjonująca historia.

Bardzo ciekawa postać, mało znana, a szkoda, bardzo ciekawe życie, świetna książka. Idealna lektura, na początek 2023 roku.
Hanna Lachert była jedną z najwszechstronniejszych i najwybitniejszych polskich projektantek sztuki użytkowe. Mało znana, jako ona sama, osoba choć stworzone przez nią przedmioty, ozdoby zna większość z nas.Ozdoby, meble przez nią stworzone należą do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1701
1700

Na półkach:

Przyznaję, że to dość tajemnicza książka i sama historia o osobie o której nigdy nie słyszałam była ciekawa i niejednoznaczna jednocześnie. Z książki dowiedziałam się, że była projektantką wnętrz użyteczności publicznej, choć ona sama nigdy nie pojawiała się na ich otwarciach. Prawdopodobnie wolała pracować, aniżeli świętować. O niej dowiadujemy się, że była panienką z dobrego domu, córką damy, ze skłonnością do łamania zasad, taką łobuziarą. Bardzo pracowita, jednak często spędzała czas ze swoimi przyjaciółmi. Była sanitariuszką w powstaniu warszawskim i działaczką podziemia. Odpowiedzialna i zorganizowana, troskliwa matka, babcia i teściowa, choć miewała swoje fochy. Książka jest przepełniona jej zdjęciami ze zbiorów osobistych, gdzie poznamy ją nie jako wytworną damę w idealnych pozach, tylko nastolatkę i kobietę, która kocha życie i umie się nim cieszyć. Bardzo spodobał mi się sposób prowadzenia tej biografii, gdyż nie czujemy tutaj sztywnego sloganu, a jedynie barwną opowieść, którą warto poznać. Zdjęcia przedstawiają też jej mieszkanie wraz z osobami, które również zostały uchwycone na zdjęciu. Poznamy losy jej rodziców oraz zdjęcie aktu jej urodzenia. Jako trzylatka była bardzo urodziwą dziewczynką. Oprócz opowieści będą też fragmenty jej wspomnień. Hania chodziła do prywatnej szkoły i co zastanawiające, nie uczyła się dobrze. Jak sądzicie, co na ten temat sądziła sama Hanna? Przyznam tylko, że wielokrotnie dostałaby nagrodę nobla za kłamstwa jakimi innych karmiła. W tym był jej urok, że każdy jej wierzył:-) W książce zobaczymy zdjęcia jej dyplomów, zdjęcia wnętrz, które projektowała i wszystkich dokumentów, jakie przy tym wystawiała. Powiedziałabym nawet, że miała prawdziwy dar do przekonywania innych. Dało mi to całościowy obraz tej osoby. Chciała być ważna, ale i wygodna. Nie lubiła osób, które by myślami nawet ją poniżały. To dość ekscentryczna osoba i myślę, że warto co nieco o niej wiedzieć. Choćby i poznać zdjęcia z dawnych czasów.

Przyznaję, że to dość tajemnicza książka i sama historia o osobie o której nigdy nie słyszałam była ciekawa i niejednoznaczna jednocześnie. Z książki dowiedziałam się, że była projektantką wnętrz użyteczności publicznej, choć ona sama nigdy nie pojawiała się na ich otwarciach. Prawdopodobnie wolała pracować, aniżeli świętować. O niej dowiadujemy się, że była panienką z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
42
1

Na półkach:

Cu do wna, całkowicie wciąga. Nie jest podręcznikiem designu, który po jakimś czasie nam ciąży swoją profesjonalną i poważną formą. Mimo wszystko nie brakuje tam ważnych faktów, nazwisk, nazw mebli i ich historii jak zostały wymyślone. Bardzo dobrze zrównoważona. Opowiada wspaniałe historie, wspaniałej artystki. Jest lekka, życiowa, uczącą. Jedna z lepszych z gatunku design/sztuka.

Cu do wna, całkowicie wciąga. Nie jest podręcznikiem designu, który po jakimś czasie nam ciąży swoją profesjonalną i poważną formą. Mimo wszystko nie brakuje tam ważnych faktów, nazwisk, nazw mebli i ich historii jak zostały wymyślone. Bardzo dobrze zrównoważona. Opowiada wspaniałe historie, wspaniałej artystki. Jest lekka, życiowa, uczącą. Jedna z lepszych z gatunku...

więcej Pokaż mimo to

avatar
165
162

Na półkach:

Sięgacie po biografie? A jeżeli tak, to osób, które znacie i lubicie, które Was zwyczajnie z pewnych względów interesują? Ja przyznaję, że niekiedy wybieram biografie ludzi, których kompletnie nie znam lub o nich nie słyszałam. Dlaczego? Bo to dla mnie jak spotkanie z przypadkowym człowiekiem na spacerze, w sklepie czy kawiarni. Poznawanie kogoś, kto być może zagości w moich myślach na dłużej lub zwyczajnie pogawędzimy chwilę i rozejdziemy się w każde w swoją stronę. Zawsze lubiłam poznawać ludzi, słuchać ich historii, wyciągać z każdego spotkania coś dla Ciebie, jakąś mądrą myśl, pociechę, niekiedy dobry żart.

O Hannie Lachert po raz pierwszy usłyszałam przy okazji książki, o której chciałabym co nieco opowiedzieć. Jak się okazuje, wielu z nas kojarzy jednak jej dzieło, a mianowicie tapicerowane krzesło „muszlę” z charakterystycznym guzikiem. Widzicie? Niby nieznajoma, a jednak coś tam kojarzymy...

W tej pozycji otrzymujecie biografię, która nie powstałaby, gdyby nie poświęcenie i talent Katarzyny Jasiołek, która dotarła do archiwalnych dokumentów, ale też miała możliwość rozmawiać z samą Hanną. Będzie tutaj garść wspomnień z dzieciństwa, dorosłego życia, jej pracy, ale też o wszystkim, co sprawiło, że warto bliżej poznać tę projektantkę.

Jaki był najgłupszy pomysł jej życia? Dlaczego na plecach targała kręgosłupy ryb i z czego tworzyła biżuterię, która przyciągała wzrok? Czemu niektórzy wołali za nią: diabeł!?

Nietuzinkowa, utalentowana, spragniona życia i podążająca za sercem, niekiedy szalona, ale też kreatywna. Kobieta, której adrenaliny dostarczały terminy... Umiała słuchać jak mało kto i sprzedała pewnego Pana za buty na koturnie...

Ta książka to nie tylko piękne wydanie w twardej oprawie o wyjątkowej fakturze, opatrzone licznymi zdjęciami, ale przede wszystkim historia odważnej kobiety, która wiedziała, czego chce od życia. Biografia, którą warto poznać, inspirująca, ciekawa i zabawna. To dowód na to, że zawsze jest jakieś jutro.

Sięgacie po biografie? A jeżeli tak, to osób, które znacie i lubicie, które Was zwyczajnie z pewnych względów interesują? Ja przyznaję, że niekiedy wybieram biografie ludzi, których kompletnie nie znam lub o nich nie słyszałam. Dlaczego? Bo to dla mnie jak spotkanie z przypadkowym człowiekiem na spacerze, w sklepie czy kawiarni. Poznawanie kogoś, kto być może zagości w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2322
2306

Na półkach:

Znacie Hannę Lachert? Tej książce poznamy bliżej jej osobę, przyjrzymy się życiu jednej z najwybitniejszych polskich projektantek sztuki użytkowej.

Zasłynęła ona projektując krzesło Muszle, czy kwadratowy stolik z zaokrąglonymi narożami.
Możemy tutaj przeczytać o jej drodze, sukcesach i całej karierze.

Znacie Hannę Lachert? Tej książce poznamy bliżej jej osobę, przyjrzymy się życiu jednej z najwybitniejszych polskich projektantek sztuki użytkowej.

Zasłynęła ona projektując krzesło Muszle, czy kwadratowy stolik z zaokrąglonymi narożami.
Możemy tutaj przeczytać o jej drodze, sukcesach i całej karierze.

Pokaż mimo to

avatar
540
517

Na półkach: , , , ,

„Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno” to biografia wszechstronnie uzdolnionej projektantki, której początek przygody z projektowaniem przypadł na trudne lata powojenne.
Urodzona 19 marca 1927 r. jedyna córka Tadeusza i Marii Sobockich, od najmłodszych lat otoczona była pięknymi przedmiotami, w jakie wyposażone było mieszkanie znanego architekta. W czasie Powstania Warszawskiego cała rodzina działała w podziemiu, a sama Hanna była sanitariuszką. Po wojnie Hanna rozpoczęła studia na Wydziale Architektury Wnętrz na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych i już w trakcie studiów zaczęła współpracę z Biurem Nadzoru Estetyki Produkcji. Mimo braku dyplomu studiów (w tym czasie jeszcze studiowała) została jednym z projektantów biur mających się mieścić w budowanym Pałacu Kultury i Nauki. Kolejne lata jej studiów i po nich to ciągły rozwój i kolejne wyzwania. Bardzo szanowana ze względu na swój styl pracy, osobiście nadzorowała projekty i dopatrywała każdego szczegółu.
Lachert projektowała meble, a od swoich mistrzów przejęła „zamiłowanie do rzemiosła najwyższej próby”, wyposażenia wnętrz i całe wnętrza. Zarówno na zlecenie spółdzielni artystycznych, jak i osób prywatnych. Nie cierpiała projektować mebli na targi, gdyż cała praca po skończonych targach lądowała w koszu. To ona stała za słynnym do lat 90-tych neonem „Cepeli”, to jej projektowi zawdzięczamy wygląd holu katowickiego Spodka i to jej projekty znajdowały się w tysiącach domów.
Lachert to nie tylko projektantka, to artystka, wolny duch. Piękna kobieta zdobywała wiele zleceń swoim urokiem osobistym, kokieterią i właśnie urodą. Uwielbiała się bawić i wyglądać inaczej niż wszyscy na ulicy. Jak wielu Warszawiaków zaraz po wojnie ubierała się u „Cioci Unry”, a braki w biżuterii uzupełniała tą własnoręcznie robioną. To z tego okresu pochodzi patent nr 37570 „Półfabrykat lub fabrykat z kości oraz sposób ich wytwarzania” udzielony 6 listopada 1953 r.
Zmarła w 2021 r. Lachert była nietuzinkową kobietą, która żyła na własnych zasadach.

„Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno” to pięknie wydana biografia jednej z projektantek, która wywarła duży wpływ na wygląd powojennej sztuki użytkowej. W twardej oprawie powleczonej płótnem znajdziemy nie tylko opowieść o Hannie i jej życiu, ale mnóstwo zdjęć przedstawiających jej projekty i ich realizację, jak również dużo zdjęć z rodzinnego albumu, przedstawiających projektantkę w różnych sytuacjach dnia codziennego.

W biografii „Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno” znajdziemy też sporo wskazówek dla projektantów. Dla Lachert wygoda i użyteczność mebla i/lub przestrzeni były najważniejszymi priorytetami.

Biografię Lachert polecam zarówno architektom, projektantom wnętrz i artystom plastykom, wszystkim projektującym meble i przestrzenie. Jest to również świetna lektura dla historyków sztuki, czy osób zajmujących się własnością intelektualną. Osoby lubiące czytać biografie też spędzą przy tej pozycji kilka miłych chwil.

Serdecznie polecam.

„Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno” to biografia wszechstronnie uzdolnionej projektantki, której początek przygody z projektowaniem przypadł na trudne lata powojenne.
Urodzona 19 marca 1927 r. jedyna córka Tadeusza i Marii Sobockich, od najmłodszych lat otoczona była pięknymi przedmiotami, w jakie wyposażone było mieszkanie znanego architekta. W czasie Powstania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
483
112

Na półkach: , ,

„Zgadzam się z tym, co powiedział mi Michał Lachert, że Hanna sama zaprojektowała sobie życie i sama zbudowała je tak, jak chciała” - pisze Katarzyna Jasiołek na jednej z ostatnich stron książki. Czego sobie - i wszystkim zaczytanym - w Nowym Roku życzę. Istnieją bowiem rzeczy, które nie śniły się, ani filozofom, ani powieściopisarzom, niewiele jednak może równać się z dobrze zaprojektowanym życiem.

Zachwycona projektem okładki szukam imienia i nazwiska autora. I znajduję. Projekt okładki i stron tytułowych, opracowanie graficzne i typograficzne: Anna Pol. Autorce książki dziękuję za przybliżenie powojennej historii polskiego wzornictwa użytkowego i architektury wnętrz, autorce okładki za możliwość postawienia pięknie zaprojektowanej książki na półce. Wspaniała biografia.

„Zgadzam się z tym, co powiedział mi Michał Lachert, że Hanna sama zaprojektowała sobie życie i sama zbudowała je tak, jak chciała” - pisze Katarzyna Jasiołek na jednej z ostatnich stron książki. Czego sobie - i wszystkim zaczytanym - w Nowym Roku życzę. Istnieją bowiem rzeczy, które nie śniły się, ani filozofom, ani powieściopisarzom, niewiele jednak może równać się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1
1

Na półkach:

Czy nikt nie wspomni, że jedyny stosowany w tej książce czasownik to “być”?

Czy nikt nie wspomni, że jedyny stosowany w tej książce czasownik to “być”?

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    99
  • Przeczytane
    73
  • Posiadam
    10
  • 2023
    6
  • 2024
    4
  • 2022
    4
  • Sztuka
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Współpraca z Wydawnictwem
    1
  • Architektura
    1

Cytaty

Więcej
Katarzyna Jasiołek Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno Zobacz więcej
Katarzyna Jasiołek Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno Zobacz więcej
Katarzyna Jasiołek Hanna Lachert. Wygoda ważniejsza niż piękno Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także