Błękitnokrwiści to książka z piękną, tajemniczą okładką i nieco tandetną, momentami mdłą treścią.
Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości. Wampiry jako elita towarzyska? Czemu nie- pomyślałam i postanowiłam książkę kupić. Jak się okazuje po przeczytaniu czułam więcej rozczarowania niż satysfakcji.
Historia stworzona przez panią De La Cruz może nie byłaby taka zła, gdyby autorka trochę inaczej ją przedstawiła. Przede wszystkim nie podobało mi się to, że zawsze, za każdym razem, w kluczowych scenach kończył się rozdział, a nowy był już pisany z perspektywy innego bohatera. Później, dowiadywałam się co się wydarzyło ze wspomnień któreś z postaci. Strasznie mnie to denerwowało! Wciągałam się, bo zaczynało się dziać coś ciekawego, aż tu nagle akcja się urywa.
Drugą irytującą, jak dla mnie, rzeczą było to, że każda zmiana stroju bohatera musiała być dokładnie opisana. Dowiadywałam się niemal wszystkiego. Od koloru i marki ubrania, aż nieraz po cenę! Błagam, litości! Potem zaczęłam pomijać te fragmenty, bo miałam już dosyć.
Trzecim minusem był mało dokładny portret bohaterów. Niby coś tam już o każdym wiem, jednak są to dosyć wątłe informacje. Wolałabym, by pisarka nie skakała tak z rozdziałami, które notabene są dosyć krótkie. Każdy był pisany z punktu widzenia innej postaci. Dowiadywałabym się o bohaterach więcej, gdybym mogła z nimi pozostać dłużej.
Nie przypadła mi także jakoś szczególnie do gustu Schuyler- pierwszoplanowa (chyba) postać. Jest dosyć niewyraźna i momentami gra taką szarą myszkę, co, biorąc pod uwagę, że wzięła udział w sesji gdzie była jedynie w spodniach, jest dosyć absurdalne i niepotrzebne.
Do plusów książki mogę zaliczyć to, że czyta się ją szybko, no i powiedzmy, że końcowe sceny są dosyć ciekawe. Także najpewniej zajrzę jeszcze do drugiej części ( a to chyba najważniejsze).
Dla megafanów wampirów- jak najbardziej. Dla wymagających czytelników- zdecydowanie nie.

Błękitnokrwiści to książka z piękną, tajemniczą okładką i nieco tandetną, momentami mdłą treścią.
Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości. Wampiry jako elita towarzyska? Czemu nie- pomyślałam i postanowiłam książkę kupić. Jak się okazuje po przeczytaniu czułam więcej rozczarowania niż satysfakcji.
Historia stworzona przez panią De La Cruz może nie byłaby taka zła, gdyby...