Faza wchodzi. "Aquaman" Poznera jest jedną z pierwszych post-kryzysowych genez klasycznych superbohaterów, napisaną jeszcze przed głośnym "Człowiekiem ze stali" Byrne'a oraz przełomowym "Rokiem pierwszym" Millera. Przystępując do prac nad miniserią, Pozner nie był doświadczonym scenarzystą (i nigdy nim nie został, ze względu na nagłą śmierć w 1991 roku). Dzięki temu otrzymaliśmy twór bardzo dziwny, nieustannie zmieniający wiodące prądy fabularne oraz stosowane konwencje.

Ale o tym kiedy indziej...

Na ten moment historia rozpoczyna się klasycznym zeszytem wprowadzającym. Ekspozycja: trochę o bohaterach, trochę o konfliktach, wojnach i wzajemnych nienawiściach.

Pozycja ukazała się na amerykańskim rynku pod koniec wydawania "Kryzysu na nieskończonych ziemiach". Bałagan panujący w tym czasie w poszczególnych seriach DC jeszcze bardziej uwypuklą kolejne zeszyty "Aquamana". Na początek otrzymaliśmy zgrabną powiastkę, która garściami czerpie z pulpowych mitologii o zatopionych królestwach, wrogich armiach i magicznych klejnotach. No i o wybrańcach, którzy jako jedyni mogą posprzątać ten bałagan. Trochę "Conan barbarzyńca" vibe.

Fabuła stawia natomiast trudne pytania na temat jej miejsca w chronologii uniwersum DC. Redaktorzy "DC Master Reading" wskazują, żeby sięgnąć po tę serię na początku swojej post-kryzysowej przygody. Tymczasem Curry'ego spotykamy jako w pełni ukształtowanego bohatera, małżonka Mery, w dodatku - członka Ligii Sprawiedliwości. Poplątane to wszystko :)

Faza wchodzi. "Aquaman" Poznera jest jedną z pierwszych post-kryzysowych genez klasycznych superbohaterów, napisaną jeszcze przed głośnym "Człowiekiem ze stali" Byrne'a oraz przełomowym "Rokiem pierwszym" Millera. Przystępując do prac nad miniserią, Pozner nie był doświadczonym scenarzystą (i nigdy nim nie został, ze względu na nagłą śmierć w 1991 roku). Dzięki temu...