Lucyfer. Tom 2 Mike Carey 7,9
ocenił(a) na 410 tyg. temu Wybuch, nowy kosmos, tarot i okultyzm, znowu wybuch, krew bryzga po ścianach, demony z piekła rodem, archanioły rodem zewsząd, wielkie starcie, ostateczne rozwiązanie, wynudziłam się jak mops.
Dosłownie, musiałam motywować samą siebie do sięgania po kolejny rozdział, bo to przecież pomysł Gaimana, bo to przecież inspiracja ukochanego serialu, aż doszłam do wniosku, że nic mnie w tej opowieści nie wciąga, grafika nie zachwyca, historia nie fascynuje, kompletnie mnie nie obchodzi, co się stanie z którymkolwiek z bohaterów, a niech się wszyscy pozabijają w cholerę, i dałam sobie spokój.
Do tego w tym zbiorowym wydaniu, twarda oprawa, 680 stron na grubym papierze, tomiszcze waży prawie półtora kilo. Nie mam zdrowia do trzymania w ręku takich cegieł.
Nie nagrzeszyłam aż tyle, żeby cierpieć z "Lucyferem" piekielne czytelnicze męki, więc pierwszy tom jeszcze jakoś przemęczyłam, ale z drugiego zrezygnowałam w połowie i po trzeci już nie sięgnę.