Świetna książka o wynalazkach. Mnóstwo anegdot, ciekawych spostrzeżeń. I o majtkach kobiecych, i o marihuanie, zakazana bo rozleniwiała by żołnierzy, i prądzie, i lokomotywach, internecie, lampie naftowej, halabardach... Od początków ludzkości aż do czasów współczesnych, a każdy wynalazek okraszony, czasem zaskakującą ale tym bardziej ciekawą anegdotą. Wartko się tego słucha. Trochę może za szybko przeskakiwano od jednego wynalazku do innego. Poza tym bomba! Polecam.

Świetna książka o wynalazkach. Mnóstwo anegdot, ciekawych spostrzeżeń. I o majtkach kobiecych, i o marihuanie, zakazana bo rozleniwiała by żołnierzy, i prądzie, i lokomotywach, internecie, lampie naftowej, halabardach... Od początków ludzkości aż do czasów współczesnych, a każdy wynalazek okraszony, czasem zaskakującą ale tym bardziej ciekawą anegdotą. Wartko się tego...

Trudno powiedzieć, co sadze o tej książce. Spodziewałam się ciekawostek odnośnie kilku wynalazków a dostałam historie społeczeństwa, technologii, polityki i jeszcze kilku tematów w bardzo rozbudowanej pigułce. W miarę przyjemnie się to czytało, ale z drugiej strony tematów było tyle ze trudno było to ogarnąć a co dopiero spamiętać. Dodatkowi mam wrażenie ze autor ma dość kontrowersyjne spojrzenie na pare spraw (Np. ewolucja)

Trudno powiedzieć, co sadze o tej książce. Spodziewałam się ciekawostek odnośnie kilku wynalazków a dostałam historie społeczeństwa, technologii, polityki i jeszcze kilku tematów w bardzo rozbudowanej pigułce. W miarę przyjemnie się to czytało, ale z drugiej strony tematów było tyle ze trudno było to ogarnąć a co dopiero spamiętać. Dodatkowi mam wrażenie ze autor ma dość...

Doktor Tymoteusz Pawłowski, znany ze swojego mocno autonomicznego postrzegania historii, ukształtowanego zresztą pod kierunkiem swego mistrza, tym razem napisał książkę, która nie ma bohatera. A w zasadzie ma ich wielu, bo to wieloaspektowe spojrzenie tym razem na przedmioty, idee, a nie na postacie. Polecam, bo jest to lektura, od której trudno się oderwać.

Doktor Tymoteusz Pawłowski, znany ze swojego mocno autonomicznego postrzegania historii, ukształtowanego zresztą pod kierunkiem swego mistrza, tym razem napisał książkę, która nie ma bohatera. A w zasadzie ma ich wielu, bo to wieloaspektowe spojrzenie tym razem na przedmioty, idee, a nie na postacie. Polecam, bo jest to lektura, od której trudno się oderwać.

W książce pt. "Niezwykłe dzieje wielkich wynalazków”,
autor Tymoteusz Pawłowski opisuje, w jaki sposób niektóre wynalazki wpływały na rozwój małych społeczeństw jak i całych narodów i ludzkości.
Sam pomysł nie zawsze jest od razu sukcesem.
Wynalazek, zanim zaistnieje czasem musi przejść długą drogę.
Trzeba mieć możliwości techniczne, materiały, narzędzia odpowiednią procedurę, a przede wszystkim zapotrzebowanie.
Te, które zrodziły się zbyt wcześnie, zostawały zapomniane, a niektóre z nich zyskiwały na znaczeniu po latach lub wymyślono je powtórnie.
Współczesne osiągnięcia ludzkich umysłów są imponujące, ale nie powstałyby bez tych pierwszych.
Książka bardzo ciekawa, bowiem porusza i zawiera wiele tematów. Niektóre nie są powszechne i znane.
A inne pod wpływem, współczesnych i naukowych badań historycznych modyfikują i uzupełniają treści, które publikowane były kilkanaście lub kilkadziesiąt lat temu.
Polecam lekturę zwłaszcza tym, którzy chcą zgłębić i wzbogadzić swoją wiedzę📗📖
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Fronda💝📘

W książce pt. "Niezwykłe dzieje wielkich wynalazków”,
autor Tymoteusz Pawłowski opisuje, w jaki sposób niektóre wynalazki wpływały na rozwój małych społeczeństw jak i całych narodów i ludzkości.
Sam pomysł nie zawsze jest od razu sukcesem.
Wynalazek, zanim zaistnieje czasem musi przejść długą drogę.
Trzeba mieć możliwości techniczne, materiały, narzędzia odpowiednią...

Początkowo książka wciąga ciekawostkami o wynalazkach, jednak stopniowo, w coraz większych ilościach przebijają się „opowieści dziwnej treści” i zaskakujące przemyślenia i konkluzje autora.
Dodatkowo autor ewidentnie nie zna się na tematach o których pisze - przynajmniej o sporej części - o ile w temacie historii parowozu powierzchowność i uproszczenia nie rażą aż tak, o tyle w rozdziałach poświęconych biologii, przemianom społecznym czy polityce wychodzi na jaw, że autor powiela stereotypy, dopisuje motywacje, wybiela i oczernia. Robi to jednak we wciągający sposób, za który dostaje całe cztery gwiazdki. Za banialuki w treści odejmę pozostałe sześć.

Początkowo książka wciąga ciekawostkami o wynalazkach, jednak stopniowo, w coraz większych ilościach przebijają się „opowieści dziwnej treści” i zaskakujące przemyślenia i konkluzje autora.
Dodatkowo autor ewidentnie nie zna się na tematach o których pisze - przynajmniej o sporej części - o ile w temacie historii parowozu powierzchowność i uproszczenia nie rażą aż tak, o...

Dość sceptycznie podchodzę do książek, które już w tytule chcą pokazać swoją wyjątkowość, opisać to, co jeszcze nie zostało opisane lub przedstawić coś już oczywistego w zupełnie nowym świetle. Zazwyczaj nie spełniają zapowiadanych w tytule oczekiwań. Ile razy można wałkować temat powtarzany prawie na każdej lekcji historii: wielkie wynalazki w wieku XVI, XVII, XVIII itd., itp.?! Jednak Tymoteusz Pawłowski w swojej najnowsze książce „Niezwykłe dzieje wielkich wynalazków” łączy ze sobą życie społeczne z nowoczesnymi technologiami i nieoczywistymi następstwami, które wywołała ta niechciana często symbioza.

W zasadzie książka jest rozbudowaną gawędą, gdzie autor burzy schematyczne myślenie, obala historyczne mity i legendy marketingowe. Jest to kopalnia ciekawostek i zaskakujących konkluzji. Kilka z nich przedstawię. Mam nadzieję, że ich nie zepsuję. Okazuje się, że historia wodociągów jest doskonałym przykładem powiązania polityki, ekonomii i higieny oraz propagandy szczególnie na polskich ziemiach. W jaki sposób? Dlaczego rowery pomogły w emancypacji kobiet? Dlaczego windy zmieniają krajobrazy świata? Z pozoru powszechne i prawie niezauważalne wynalazki stają się kamieniami milowymi, które na nowo są nam pokazywane.

Z wieloma tezami, czasami rzucanymi mimochodem, choćby z tym, że rozbiory Polski trwały znacznie krócej niż 123 lata, można polemizować. Ba! Nawet może dojść do burzliwej kłótni pomiędzy czytelnikiem a autorem, ale mimo wszystko wykładem-monologiem Pawłowskiego można się zachwycić. Po przeczytaniu działu, aż chce się sprawdzić, czy tak rzeczywiście było. Pozostaje niedosyt, który jest chyba najlepszą rekomendacją. Zatem brawa! Pawłowski sprawnie przeskakuje z jednego do kolejnego wynalazku. Twórczo łączy poszczególne przyczyny ze skutkami. Otwiera kolejne ciągi dziejów.
Osobiście brakuje mi bibliografii, którą wykorzystano do pisania. Zdaję sobie sprawę, że byłaby ona ogromna ze względu na zebrany materiał i narażałaby na niepotrzebny druk. W przyszłości warto odnieść się do najważniejszych tytułów.

Jednak publikacja „Niezwykłe dzieje wielkich wynalazków” zaciekawi nie tylko tych, którzy interesują się historią. Pokazuje ona jak technologia, w szerokim tego słowa znaczeniu, miała i będzie mieć ogromne znaczenie dla każdego z nas. Może niektórych wynalazków nie zauważamy, ale one zmieniają świat, w którym żyjemy.

Dość sceptycznie podchodzę do książek, które już w tytule chcą pokazać swoją wyjątkowość, opisać to, co jeszcze nie zostało opisane lub przedstawić coś już oczywistego w zupełnie nowym świetle. Zazwyczaj nie spełniają zapowiadanych w tytule oczekiwań. Ile razy można wałkować temat powtarzany prawie na każdej lekcji historii: wielkie wynalazki w wieku XVI, XVII, XVIII itd.,...

Bardzo ciekawa książka, opisująca historię świata przez pryzmat wynalazków i techniki. Były takie, które powstały przypadkiem, ale też takie, nad którymi długo pracowana i miały dopomóc zwyciężyć wojnę. W książce znajdziemy ponadto wiele ciekawostek. Np czy wiecie dlaczego wysokie bloki budowane w PRL miały najczęściej 10 pięter?

Bardzo ciekawa książka, opisująca historię świata przez pryzmat wynalazków i techniki. Były takie, które powstały przypadkiem, ale też takie, nad którymi długo pracowana i miały dopomóc zwyciężyć wojnę. W książce znajdziemy ponadto wiele ciekawostek. Np czy wiecie dlaczego wysokie bloki budowane w PRL miały najczęściej 10 pięter?

Często można usłyszeć, że nauczyciele historii w szkole nie potrafią zainteresować tym przedmiotem, a program nauczania skupia się na przytłaczaniu wiedzą, wkuwaniu dat i biografii a nie na pokazywaniu skutków i zależności między różnymi wydarzeniami; zbyt wiele uwagi przywiązuję się do informacji samych w sobie, a nie tego co z nich wynika.

Jeśli kiedyś miał_ś podobne przemyślenia to ta książka jest dla Ciebie! „Niezwykłe dzieje wielkich wynalazków” Tymoteusza Pawłowskiego to szalenie ciekawa gawęda na temat historii wynalazków, tego jak wpływały one na dzieje wojen, ludzi i poszczególnych państw. Jest bardzo obfita w treści i informacje, lecz absolutnie nie przytłacza nimi. Czyta się ją bardzo szybko, jest niezobowiązująca, ale i wciągająca.

Jako pasjonat historii dowiedziałem się wielu interesujących rzeczy, oraz uporządkowałem sobie wiedzę, którą do tej pory zdobyłem w dziedzinie historii techniki i społeczeństwa. Pożyczyłem ją potem mojemu przyjacielowi, który jest inżynierem i również miło spędził z nią czas, dowiedział się wielu ciekawostek. Także śmiało mogę stwierdzić, że jest to pozycja dla każdego, dla technika i humanisty.

„W pierwszej połowie XIX wieku najwięcej bawełny sprowadzano do Europy z Egiptu, będącego turecką prowincją. Zarabiane pieniądze były tak duże, że pasza Egiptu Muhammad Ali - ten, po którym Cassius Clay wy brał swój bokserski pseudonim - uznał, że może stać się suwerennym władcą. Pociągnęło to za sobą lawinę wydarzeń: wojna z Egiptem tak bardzo osłabiła Turcję, że Rosjanie uznali, iż można zająć Konstantynopol. W obronie Turcji stanęli Brytyjczycy i Francuzi, wygrywając wojnę krymską. Osłabienie Rosji spowodowało wybuch w Królestwie Polskim powstania Styczniowego…”

Oczywiście żadne z wydarzeń nie ma tylko jednej przyczyny, nie mniej jest w tym logika i ten króciutki fragment świetnie ukazuje o co chodzi w tej książce. Nawet jeśli czasami pewne teorie i zależności przedstawiane przez Autora wydają się trochę naciągane, to na pewno stymulują szare komórki, zmuszą do myślenia i do wyłapywania powiązań. Uważam to za bardzo pożyteczne w świecie, w którym ludzie mają często problem połączyć dwie kropki ze sobą, ułożyć dwa elementy w całość.

Książka jest bardzo ładnie wydana, zawiera wiele fotografii omawianych wynalazków czy wynalazców, jednak niektóre z nich są bezsensu, czasami dodane na siłę. Niekiedy czuć brak większej ilości schematów, rysunków technicznych przedstawiających choć łopatologicznie omawiany wynalazek, czy innowację. Czasami brakuje również ciut pełniejszego zagłębienia się w wątek. Tego przykładu nie ma w książce, ale już nie pamiętam z jakimi rzeczami tak było, nie mniej idealnie obrazuje, to o co mi chodzi.

„Lufa gwintowana – rodzaj lufy wyposażonej w wewnętrzną sieć spiralnych bruzd (przypominających gwint),które nadają przechodzącemu przez nią pociskowi ruch obrotowy”. I czasami w takim momencie właśnie kończy autor omówienie ulepszenia, innowacji danego wynalazku, rozwiązania, zamiast dodać jeszcze: „co znacznie stabilizuje jego lot. Zastosowanie gwintowanej lufy skrajnie zwiększa celność broni (poprzez redukcję rozrzutu) oraz jej donośność względem broni gładkolufowej.” Nie każdy musi wiedzieć jakie są skutki danego rozwiązania, ulepszenia, a dodając jedno zdanie więcej można by wiele wyjaśnić.

W książce nie ma żadnych przypisów, ani nawet bibliografii na końcu, więc musimy wierzyć ze wszystkim autorowi na słowo. Na początku jest króciutki opis Autora, wydaje się być kompetentnym człowiekiem do napisania tego typu książki, nie mniej przydałby się choć wykaz źródeł, z których korzystał. Na pewno wpłynęło by to na wiarygodność przedstawianych przez niego informacji i teorii.

Niezależnie od moich uwag, spędziłem z tą książką bardzo dobrze czas, zainspirowała mnie ona do samodzielnego zdobywania informacji w przedstawionych wątkach. Jej ogromnym atutem jest to, że jest to książka dla każdego. Dla młodszych i starszych, dla inżynierów i ludzi kompletnie nie znających się na technice, dla wielkich pasjonatów jak i laików historii. Myślę też, że ta książka to dobry sposób, aby zachęcić młodych ludzi do zainteresowania się historią. 7/10 ode mnie.

Często można usłyszeć, że nauczyciele historii w szkole nie potrafią zainteresować tym przedmiotem, a program nauczania skupia się na przytłaczaniu wiedzą, wkuwaniu dat i biografii a nie na pokazywaniu skutków i zależności między różnymi wydarzeniami; zbyt wiele uwagi przywiązuję się do informacji samych w sobie, a nie tego co z nich wynika.

Jeśli kiedyś miał_ś podobne...

Książka bardzo ciekawa, opowiadająca historię świata poprzez przedmioty, nie wydarzenia a wynalazki. Troszkę mi brakowało większej analizy tych wpływów, ale i tak było naprawdę na wysokim poziomie.

Książka bardzo ciekawa, opowiadająca historię świata poprzez przedmioty, nie wydarzenia a wynalazki. Troszkę mi brakowało większej analizy tych wpływów, ale i tak było naprawdę na wysokim poziomie.