Znakomita książka, w której autor opisuje, jak nie dać się terrorowi politycznej poprawności i zachować prawdziwe wartości. Pokazuje wielką rolę rodzin i małych wspólnot chrześcijańskich.

Dziś mieszkańcy zachodniej Europy czy USA nie muszą bać się twardego terroru, rodem ze Związku Sowieckiego, ale coraz częściej poddawani są praniu mózgów i zmuszani (np. pod groźbą utraty pracy) to akceptowania fałszywej definicji rodziny, małżeństwa, płci, czy fałszywej narracji o stosunkach społecznych.

Rod Dreher na podstawie doświadczeń opozycjonistów z krajów byłego bloku komunistycznego (Polski, Czechosłowacji, Węgier czy Rumunii) opisuje sposoby, dzięki którym można pozostać w zgodzie z własnym sumieniem, nawet będąc pod presją potężnej propagandy i terroru.

Znakomita książka, w której autor opisuje, jak nie dać się terrorowi politycznej poprawności i zachować prawdziwe wartości. Pokazuje wielką rolę rodzin i małych wspólnot chrześcijańskich.

Dziś mieszkańcy zachodniej Europy czy USA nie muszą bać się twardego terroru, rodem ze Związku Sowieckiego, ale coraz częściej poddawani są praniu mózgów i zmuszani (np. pod groźbą utraty...

Jakoś nie mogłam przez nią przebrnąć. "Opcja Benedykta" była bardzo dobra, tak zastanawiam się, jaki cel ma książka "Żyć bez kłamstwa".

"Nasza sprawa wydaje się przegrana.. Ale przecież jeszcze żyjemy! Nasza misja to budowanie podziemnego oporu wobec okupanta, aby móc zachować żywą pamięć o tym, kim byliśmy i kim jesteśmy, i aby nie wygasł w nas płomień tęsknoty za prawdziwym Bogiem."

Nie mogę się zgodzić. Misją chrześcijanina jest troska o zbawienie własne i drugiego człowieka, jest niesienie nadziei, a nie walka przeciwko komuś. Język wojny" akcja dywersyjna", "przetrwanie", "ruch oporu" jest mi obcy, bo "Krolestwo moje nie jest z tego świata". Czy w taki sposób pragniemy głosić Chrystusa światu? Czy chodzi o jakieś pozostanie w okopach przeciwko... bo wszędzie wróg.

Plusem książki są świadectwa ofiar komunizmu. Ich wiary. Ale porównywanie cierpienia prześladowanych chrześcijan przez Sowietów do "miękkiego totalitaryzmu" XXI wieku, w moim odczuciu, umniejsza ich cierpieniu. Rozumiem, że autor próbuje przestrzec przed tym, że komunizm jest wciąż żywy, tylko zmienia swoje barwy i poki co jest rozmiękczony... Ale sposób, w jaki to jest ukazane w książce - uwazam, ze jest nie na miejscu.

Jakoś nie mogłam przez nią przebrnąć. "Opcja Benedykta" była bardzo dobra, tak zastanawiam się, jaki cel ma książka "Żyć bez kłamstwa".

"Nasza sprawa wydaje się przegrana.. Ale przecież jeszcze żyjemy! Nasza misja to budowanie podziemnego oporu wobec okupanta, aby móc zachować żywą pamięć o tym, kim byliśmy i kim jesteśmy, i aby nie wygasł w nas płomień tęsknoty za...

Wspaniała książka. Niezwykłe historie opozycjonistów z bloku wschodniego i lekcja dla nas na dziś i na zbliżające się czasy, kiedy życie bez kłamstwa może nas wiele kosztować.

Wspaniała książka. Niezwykłe historie opozycjonistów z bloku wschodniego i lekcja dla nas na dziś i na zbliżające się czasy, kiedy życie bez kłamstwa może nas wiele kosztować.

Książkę tą powinni przeczytać nie tylko ludzie wierzący, ale także ateiści.

Książkę tą powinni przeczytać nie tylko ludzie wierzący, ale także ateiści.

Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy", wyraził swoje zdanie (oczywiście, było ono bardzo pozytywne) na temat książki: "Kto pragnie zachować wiarę w Boga i wolność myślenia, powinien ją przeczytać".

Według mnie: tytułowa idea – godna pochwały. Rod Dreher stwierdził, że "Jeśli chcemy przetrwać, musimy wrócić do korzeni wiary, być Kościołem bez kompromisów". Właśnie między innymi jego książka pozwoliła mi to lepiej zrozumieć. Znalazły się tutaj zagadnienia dotyczące poglądów konserwatywnych. Zostały przedstawione treści o charakterze religijnym (dotyczących chrześcijan),społecznym, socjologicznym i politycznym (bez tego trudno było się odnieść do omawianych spraw). Książka została przygotowana dla czytelników ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej (według mnie z tego powodu pochodził dobór sławnych postaci, rozpoznawalnych na świecie, ażeby książka była popularna i poczytna, chociaż te osobistości nie były autentycznie religijne: Lecha Wałęsy, Leszka Kołakowskiego, Czesława Miłosza, Milana Kundery, Vaclava Havla – a oprócz pozytywnych osiągnięć każdy z nich posiadał "plamy" na swoim honorze z powodu niechlubnych zasług) i pomyślałem, że właśnie dla tych czytelników była ogromnie ciekawą, ponieważ poruszała kwestie mało im znane – bo mieszkańcy krajów dawnego bloku radzieckiego doświadczali na "własnej skórze" (w tym Polacy) skutków opresyjnej władzy.

Podobały mi się świadectwa osób, które nie poszły na kompromis z przedstawicielami władzy i nie zdradziły własnych ideałów oraz nie wyparły się Boga – to wzorce, które jednak zapłaciły za taką postawę wysoką "cenę", a nawet straciły życie. Autor wykazał zależności pomiędzy europejskimi totalitaryzmami dwudziestowiecznymi a obecną sytuacją – globalną! Ostatnie wydarzenia w sposób przyspieszony skierowały świat ku nowemu totalitaryzmowi – przeprowadzonemu w sposób "miękki".

Jeden z odważnych rosyjskich świadków powiedział autorowi: "Widać, jak telewizja zmienia nastawienie nas, Rosjan, i każe nam myśleć o Ukraińcach już nie jak o krewniakach, ale jak o wrogach. Używa się tych samych metod co w czasach komunizmu. Ludzie mają dziś obowiązek szukać więcej informacji niż to, co podaje im telewizja, i wiedzieć, jak patrzeć krytycznie na to, co oglądają i czytają. Tym się różnią dzisiejsze czasy od tamtych".

"Wśród rewolucyjnych skrajnie lewicowych frakcji bolszewicy byli stosunkowo nieliczni, ale pod stanowczym przywództwem Lenina odznaczali się sprytem, bezwzględnością i determinacją. Ich zwycięstwo dowiodło, że w pewnych warunkach inteligentna i zaangażowana mniejszość może zdobyć absolutną władzę nad zdezorganizowanymi, pozbawionymi przywódcy i obojętnymi masami".

Paweł Lisicki, redaktor naczelny "Do Rzeczy", wyraził swoje zdanie (oczywiście, było ono bardzo pozytywne) na temat książki: "Kto pragnie zachować wiarę w Boga i wolność myślenia, powinien ją przeczytać".

Według mnie: tytułowa idea – godna pochwały. Rod Dreher stwierdził, że "Jeśli chcemy przetrwać, musimy wrócić do korzeni wiary, być Kościołem bez kompromisów"....

Książka nie ma takiej mocy jak "Opcja Benedykta". Zdecydowanie adresowana jest do ludzi "zachodu", bardzo trudna dla zrozumienia przez współczesnych. Zaletą jest, że może być adresowana także do czytelników niewierzących.

Książka nie ma takiej mocy jak "Opcja Benedykta". Zdecydowanie adresowana jest do ludzi "zachodu", bardzo trudna dla zrozumienia przez współczesnych. Zaletą jest, że może być adresowana także do czytelników niewierzących.

Autor opisuje tzw. "miękki totalitaryzm", który upowszechnia się w krajach Zachodu, oraz przedstawia jego konsekwencje dla ludzi wierzących. Wychodzi z pesymistycznego założenia, że chrześcijan czekają ciężkie czasy i opisuje sposoby, jak się mają do nich przygotować, korzystając z doświadczeń pokoleń żyjących w państwach komunistycznych. Książka ciekawa - przedstawia diagnozę obecnych trendów kulturowych z perspektywy konserwatywnej, a relacje z czasów komunizmu przypominają jak wyglądało (i może znów wyglądać) życie w systemie opresyjnym.

Autor opisuje tzw. "miękki totalitaryzm", który upowszechnia się w krajach Zachodu, oraz przedstawia jego konsekwencje dla ludzi wierzących. Wychodzi z pesymistycznego założenia, że chrześcijan czekają ciężkie czasy i opisuje sposoby, jak się mają do nich przygotować, korzystając z doświadczeń pokoleń żyjących w państwach komunistycznych. Książka ciekawa - przedstawia...