Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rod Dreher
3
7,6/10
Pisze książki: religia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,6/10średnia ocena książek autora
75 przeczytało książki autora
117 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Opcja Benedykta. Jak przetrwać czas neopogaństwa
Rod Dreher
7,1 z 60 ocen
159 czytelników 14 opinii
2018
Live Not by Lies: A Manual for Christian Dissidents
Rod Dreher
8,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Żyć bez kłamstwa Rod Dreher
7,8
Jakoś nie mogłam przez nią przebrnąć. "Opcja Benedykta" była bardzo dobra, tak zastanawiam się, jaki cel ma książka "Żyć bez kłamstwa".
"Nasza sprawa wydaje się przegrana.. Ale przecież jeszcze żyjemy! Nasza misja to budowanie podziemnego oporu wobec okupanta, aby móc zachować żywą pamięć o tym, kim byliśmy i kim jesteśmy, i aby nie wygasł w nas płomień tęsknoty za prawdziwym Bogiem."
Nie mogę się zgodzić. Misją chrześcijanina jest troska o zbawienie własne i drugiego człowieka, jest niesienie nadziei, a nie walka przeciwko komuś. Język wojny" akcja dywersyjna", "przetrwanie", "ruch oporu" jest mi obcy, bo "Krolestwo moje nie jest z tego świata". Czy w taki sposób pragniemy głosić Chrystusa światu? Czy chodzi o jakieś pozostanie w okopach przeciwko... bo wszędzie wróg.
Plusem książki są świadectwa ofiar komunizmu. Ich wiary. Ale porównywanie cierpienia prześladowanych chrześcijan przez Sowietów do "miękkiego totalitaryzmu" XXI wieku, w moim odczuciu, umniejsza ich cierpieniu. Rozumiem, że autor próbuje przestrzec przed tym, że komunizm jest wciąż żywy, tylko zmienia swoje barwy i poki co jest rozmiękczony... Ale sposób, w jaki to jest ukazane w książce - uwazam, ze jest nie na miejscu.
Live Not by Lies: A Manual for Christian Dissidents Rod Dreher
8,0
Książce powinienem dać 10, bo zwykle takie daje książkom, które popchnęły mnie do głębokiej refleksji, ale nie wiem - jakoś dziwnie - arcydzieło to raczej nie jest (o kilku książkach mógłbym to powiedzieć z czystym sumieniem).
Książka z (w pewnych kręgach) kontrowersyjną, a innych oczywistą tezą - że nadchodzi nam epoka prześladowań religijnych na zachodzie. Jak to mówi "miękki totalitaryzm" albo "różowe państwo policyjne" - no coś jak u Huksleya. Nie powiem - trudno sobie to wyobrazić, chociaż jakieś jaskółki być może są (gdzie wolność słowa czy wyznania ustępuje innym wartościom). Ale dalej to człowiekowi się w głowie nie mieści (no ale nawoływanie do np zakazu spowiedzi dzieci na Onecie nie tak dawno - to chyba jest jakaś jaskółka). Prognozy są trudne, szczególnie te dotyczące przyszłości.
Ale rady z książki płynące - myślę, że są dość uniwersalne, nawet jeśli przyszłość nie będzie tak ponura jak to autor maluje. Żyj w prawdzie, stwórz/odnajdź społeczność, znoś cierpienie z godnością - to prawidła nawet nie tylko dla chrześcijan. Do tego przykłady z życia ludzi w komunizmie naprawdę dają do myślenia - szczególnie te przy końcu książki (rozdział o cierpieniu). Wydawało mi się, że znam trochę historię, a tu nie wiedziałem nić o baptystach w Rosji, o tym jak Rumunię niszczono za komuny, albo jak bardzo katolicka/religijna jest Słowacja (w odróżnieniu od Czech).
Słowem wiele wyniosłem z książki, dużo do myślenia dała, listę lektur i TODO mi wydłużyła (by ją szlak!).
Jedyny zarzut to, że te ciągłe odniesienia do ludzi, powoduje, że narracja książki jest trochę fragmentaryczna. I o ile czasami to są bardzo krótkie opowiadanka o życiu ludzi, czy wywiadach, to jest ich tak dużo, że się człowiekowi w głowie kręci. A kiedy zaczyna się odnosić do tej czy tamtej osoby to już człowiek nie wie - czy to był ten Chorwat co zapoczątkował podziemny kościół na Słowacji, czy może to jakiś jego uczeń, czy jakiś inny koleś.
P.S. Słuchałem tego na audio po angielsku i ubawiło mnie, że tylko polskie nazwiska brzmiały źle. Czeskie jak Havel - zdawały się OK. A polskie jak Wałęsa, Popiełuszko - wybaczcie, ale nie. Może to pech, a może Polski jest wyjątkowo trudny dla anglojęzycznych ludzi.