To nie moja wina
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2021-07-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2021-07-28
- Liczba stron:
- 288
- Czas czytania
- 4 godz. 48 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788382101843
- Tagi:
- literatura polska zabójstwo góry intryga tajemnica śledztwo
A może by tak rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady?
Podejrzany o zabójstwo ojca Krzysztof z dnia na dzień zapada się pod ziemię, pozostawiając całe swoje dotychczasowe życie za sobą. Jego śladem w dzikie Bieszczady wyrusza przekonany o jego winie i zaślepiony zemstą młodszy brat.
Podróż śladami tajemnic ojca, dosłownie wpisanymi w górski pejzaż, i zderzenie z surowymi warunkami życia lokalnej społeczności oraz opowieściami, na których stoją fundamenty wszystkich odkrywanych miejsc, doprowadzą ucieczkę, gonitwę i śledztwo do nieuniknionego finału: konfrontacji z bolesną, oczyszczającą prawdą.
Przejmująca, pełna fascynujących miejsc i często dramatycznych historii opowieść o pewnej rodzinie, a także ludziach z Bieszczad – tych prawdziwych, tak jak prawdziwe potrafi być tylko przeszywająco zimne górskie powietrze. Opowieść o tajemnicach, odpowiedzialności, krzywdzie, prawdzie, nieokiełznanej naturze i o tym, co dziedziczymy po naszych rodzicach, a także poszukiwaniu winnych.
Wciągająca, intrygująca i przewrotna. Nie będziecie mogli się oderwać.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 202
- 183
- 40
- 21
- 8
- 7
- 4
- 3
- 3
- 3
OPINIE i DYSKUSJE
Uwielbiam książki których akcja dzieje się w górach. Nie nazwałabym tej powieści typowym kryminałem , raczej obyczajówką z tajemnicą w tle i pięknymi widokami . Historia sama w sobie ciekawa , postacie ciekawe zwłaszcza "kompani ", opisy Bieszczad cud miód , lekkie pióro , to wszystko zasługuje na uwagę i polecenie .
Reasumując: nie ocenia się człowieka po wyglądzie i książki po okładce.
Polecam serdecznie :)
Uwielbiam książki których akcja dzieje się w górach. Nie nazwałabym tej powieści typowym kryminałem , raczej obyczajówką z tajemnicą w tle i pięknymi widokami . Historia sama w sobie ciekawa , postacie ciekawe zwłaszcza "kompani ", opisy Bieszczad cud miód , lekkie pióro , to wszystko zasługuje na uwagę i polecenie .
więcej Pokaż mimo toReasumując: nie ocenia się człowieka po wyglądzie i...
Na początku warto zaznaczyć, że książce tej zdecydowanie bliżej do "obyczajówki" z wątkiem tajemnicy niż do thrillera, kryminału o sensacji nawet nie wspominając. Dla osób oczekujących wartkiej akcji, pościgów w bieszczadzkiej głuszy czy innych tego typu fajerwerków - nie znajdziecie tego w tej książce. Ale...to nie oznacza, że nie warto jej przeczytać. Może bohaterowie i niektóre obrazki Bieszczad są ukazane w mocno stereotypowy sposób. Może tempo historii jest niespieszne. Może ktoś inny znajdzie kolejne "wady" tej książki. Jednak ja połknęłam ja w jeden dzień. Zauroczyli mnie Koledzy z Ustrzykowskiej ławeczki :) i ich historie, które trzeba czytać między wierszami i bardziej sercem niż rozumem. Dla mnie akcja tej książki płynęła powoli od histori do historii..od spotkania do spotkania..I od spaceru do spaceru..powoli, tak jak płynie czas w Bieszczadach po sezonie, gdy tłum "brzęczących pszczół" odleci w inne rejony. I nie, nie chciałabym żeby ta historia miała większe tempo bo od ukochanych Bieszczad oczekuję właśnie tego co otrzymałam podczas tej lektury - spokoju, prawdy i odrobiny zadziorności.
Na początku warto zaznaczyć, że książce tej zdecydowanie bliżej do "obyczajówki" z wątkiem tajemnicy niż do thrillera, kryminału o sensacji nawet nie wspominając. Dla osób oczekujących wartkiej akcji, pościgów w bieszczadzkiej głuszy czy innych tego typu fajerwerków - nie znajdziecie tego w tej książce. Ale...to nie oznacza, że nie warto jej przeczytać. Może bohaterowie i...
więcej Pokaż mimo toNie jest to lekka literatura, historia Krzysztofa wciąga od pierwszych stron... Jakim cudem młody mężczyzna wyjeżdża w Bieszczady, siada na ławce z lokalsami i popija tanie wino. Liczę na kolejne historie z Bieszczadami w tle, szczególnie miło się je czyta wieczorową porą na drugim końcu Polski. Polecam
Nie jest to lekka literatura, historia Krzysztofa wciąga od pierwszych stron... Jakim cudem młody mężczyzna wyjeżdża w Bieszczady, siada na ławce z lokalsami i popija tanie wino. Liczę na kolejne historie z Bieszczadami w tle, szczególnie miło się je czyta wieczorową porą na drugim końcu Polski. Polecam
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPo przeczytaniu połowy książki, chciałam ją odłożyć. Ale moja ciekawość, jak to się skończy -zwyciezyla. Takie lekkie śledztwo, wiele opisów pięknych Bieszczad, ale......nie porwało mnie. To nie moje klimaty, zbyt mało adrenaliny.
Po przeczytaniu połowy książki, chciałam ją odłożyć. Ale moja ciekawość, jak to się skończy -zwyciezyla. Takie lekkie śledztwo, wiele opisów pięknych Bieszczad, ale......nie porwało mnie. To nie moje klimaty, zbyt mało adrenaliny.
Pokaż mimo toSkradła moje serce okładka tej książki. Wzięłam ją natychmiast z półki w bibliotece, chociaż nazwisko autora nic mi nie mówiło. Zapowiada mroczne tajemnice, dzikość przyrody skrytej w oparach mgły. I rzeczywiście. Są tu sekrety sprzed siedmiu dekad, jest sporo mgły zasnuwającej połoniny i takiej, która siedzi w człowieku utrudniając mu poprawny odbiór rzeczywistości, ale summa summarum to nie jest ani kolejny thriller psychologiczny, ani typowy kryminał. Jest to powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym, a - moim zdaniem - bardzo dobry debiut literacki i mocno obiecujący autor.
Sebastian Sadlej, rocznik 1988, sam o sobie pisze na obwolucie okładki, że chociaż mieszka i pracuje w Częstochowie, jest zakochany w Bieszczadach. I tę miłość do polskich gór ulokowanych w południowo-wschodnim skrawku Polski umie przelać na papier. Jego bohater – Krzysztof Smolan - porzuca bez słowa (a przy tym bez samochodu i bez komórki) Kraków i wyjeżdża do Lutowisk, by rozwikłać tajemnicę sprzed lat, która związana była z jego dopiero co zmarłym ojcem. Ten, umierając daje mu wskazówkę, dokąd ma się udać. Ostatnim słowem ojca było: Szewczenko. Niezorientowanym wyjaśniam, że to dawna nazwa Lutowisk, zmieniona po korekcie granic między ZSRR a PRL w 1951 roku. Więc w Lutowskach, Ustrzykach Górnych, Wetlinie i kilku pomniejszych wsiach odkrywa lata młodości swego ojca, jego pierwszą, jakże tragiczną miłość i wszystkie związane z nią okoliczności.
Śmierć ojca zbiega się z poznaniem przez Krzysztofa diagnozy lekarskiej. Stwardnienie zanikowe boczne brzmi jak wyrok bezwzględnego dożywocia. To ono przykuło ojca do łóżka na wiele lat i zapewne to samo zrobi z synem. Więc podróż w Bieszczady śladem tajemnicy rodzinnej jest raczej ostatnim spotkaniem z tamtymi stronami i musi przynieść odpowiedź na dręczące pytania.
“Czuł, że to miejsce może go uleczyć. Przynajmniej jego duszę. Tyle razy słyszał to powiedzenie: “Rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady”, ale dopiero teraz zrozumiał, jak wielka mądrość jest w nim zawarta. Przyjeżdżając w te rejony, porzucasz całą resztę świata. Przynajmniej na jakiś czas.”
Nie będę zdradzać, jak potoczyła się wyprawa Krzysztofa. Nadmienię, że spotkał tam ludzi, których w innych okolicznościach ominąłby szerokim łukiem, ale jednak paradoksalnie to oni mu pomogli zrozumieć wiele spraw i spojrzeć na wszystko z innego punktu widzenia. I tu kłania się refleksja, by nie oceniać ludzi po pozorach i nie malować obrazu innych na podstawie plotek i pomówień, co w małych społecznościach bywa oczywiste.
Krzysztof, w poszukiwaniu prawdy, przywołał w pamięci wiele wspomnień z dzieciństwa, kiedy bywał z rodzicami w Bieszczadach i przemierzył wiele bieszczadzkich szlaków. "Róże trzeba powąchać, miłości zaznać, a Bieszczady przewędrować. Słowa tego nie oddadzą." Autor zaserwował nam wspaniałe opisy pięknych, klimatycznych gór u schyłku sezonu turystycznego. Nie tych najgęściej obleganych szczytów, ale rejonów dziewiczych, prawdziwego “końca świata”.
Od początku książki przykuł moją uwagę język powieści, który przyciąga a wielu miejscach zachwyca. Jak na debiutanta to bardzo dojrzały styl. Świetnie wykreowani zostali także bohaterowie powieści. W warstwie psychologicznej bardzo realistyczni. Autor nakreślił także tło historyczne tamtych terenów odnosząc się do działalności UPA i korekty granic z 1951 roku wraz z jej konsekwencjami w postaci przesiedleń ludności.
To piękna opowieść o stracie, poszukiwaniu prawdy o ojcu, o nigdy nierozliczonej tragedii, o nigdy nierozwiniętym malarskim talencie, o niespełnionej miłości i w końcu o konfrontacji wspomnień z rzeczywistymi wydarzeniami.
Jeśli kochacie Bieszczady z pewnością nie pominiecie tego tytułu, a jeśli chcecie poznać magię tych gór lub wybieracie się tam w te wakacje zapraszam Was do lektury. To nie będzie stracony czas. Autorowi gratuluję świetnego debiutu.
Skradła moje serce okładka tej książki. Wzięłam ją natychmiast z półki w bibliotece, chociaż nazwisko autora nic mi nie mówiło. Zapowiada mroczne tajemnice, dzikość przyrody skrytej w oparach mgły. I rzeczywiście. Są tu sekrety sprzed siedmiu dekad, jest sporo mgły zasnuwającej połoniny i takiej, która siedzi w człowieku utrudniając mu poprawny odbiór rzeczywistości, ale...
więcej Pokaż mimo toCzytając blurba, narobiłem sobie takiej ochoty na tę książkę, licząc na coś podobnego do „Żmijowiska” W Chmielarza. Autor jednak w tytule wyjaśnił mi „To nie moja wina”, że zbyt dużo sobie obiecywałeś.
Książka reklamowana jako kryminał, thriller jakoś bardzo była rozmiękczona. Autor, chcąc umieścić akcję w tzw. polskim dzikim Wschodzie (niemal jak film „Wilcze echa”). Jednak jakoś chyba nie wyszło. Niby jest grupka zakapiorów, pojawia się niedźwiedź przecinający komuś leśną wędrówkę, jest tajemnica sprzed lat sięgająca do trudnego okresu powojennego. Jednak to wszystko jest jakieś rozlazłe. Być może autor chciał zbyt wiele przekazać naraz i przesadził z przyprawami, bo potrawa wyszła mdła.
Jak na debiut autora, to może być. Jako książka według mojego gustu — przeciętna. Można przeczytać, jak nie będzie nic ciekawszego pod ręką.
Czytając blurba, narobiłem sobie takiej ochoty na tę książkę, licząc na coś podobnego do „Żmijowiska” W Chmielarza. Autor jednak w tytule wyjaśnił mi „To nie moja wina”, że zbyt dużo sobie obiecywałeś.
więcej Pokaż mimo toKsiążka reklamowana jako kryminał, thriller jakoś bardzo była rozmiękczona. Autor, chcąc umieścić akcję w tzw. polskim dzikim Wschodzie (niemal jak film „Wilcze echa”)....
"To nie moja wina" Sebastian Sadlej
Kryminał, ale leciutki. Mile oderwanie od seryjnych, krwi, zemsty itp.
Jednak mimo wszystko powieść o zbrodni, o winie, do której nikt się nie chce przyznać ; o niewinnych ofiarach ; o tym jak ludzie malują obrazu innych mimo, iż nie mają pojęcia o ich życiu...
Polecamy serdecznie, warto spędzić czas przy tak ciekawej pozycji..
P.S no i wiadomo - wycieczka w Bieszczady po tej lekturze obowiązkowa 😉
"To nie moja wina" Sebastian Sadlej
więcej Pokaż mimo toKryminał, ale leciutki. Mile oderwanie od seryjnych, krwi, zemsty itp.
Jednak mimo wszystko powieść o zbrodni, o winie, do której nikt się nie chce przyznać ; o niewinnych ofiarach ; o tym jak ludzie malują obrazu innych mimo, iż nie mają pojęcia o ich życiu...
Polecamy serdecznie, warto spędzić czas przy tak ciekawej pozycji..
P.S no i...
Ciekawy debiut, choć te Bieszczady to takie trochę skrojone pod fanów tanich piosenek turystycznych, ale nie zawsze trzeba słuchać bluesa ;)
Ciekawy debiut, choć te Bieszczady to takie trochę skrojone pod fanów tanich piosenek turystycznych, ale nie zawsze trzeba słuchać bluesa ;)
Pokaż mimo toJako osoba zakochana w Bieszczadach musiałam przeczytać tę książkę. Przyjemna historia. Taka do przeczytania w jeden wieczór. Dość lekka opowieść, ale zdecydowanie do polecenia.
Jako osoba zakochana w Bieszczadach musiałam przeczytać tę książkę. Przyjemna historia. Taka do przeczytania w jeden wieczór. Dość lekka opowieść, ale zdecydowanie do polecenia.
Pokaż mimo toNa książkę trafiłam w bibliotece, szukając czegoś ciekawego i nieznanego. Jak się okazuje trafiłam na debiut autora. Książka jest zwięzła i ciekawie napisana, bo z upływem stron dowiadujemy się o historii głównego bohatera Krzysztofa coraz więcej. A ta historia opiera się na jego ucieczce w Bieszczady po tajemniczej śmierci ojca. Tam trafia on na miejscowych bywalców ławeczki przed sklepem, z którymi wspólnie przy tanich trunkach odkrywa zagadkę związaną z wiadomością od umierającego ojca. Ta ucieczka w Bieszczady jest dla Krzysztofa formą terapii, rozliczeniem się z życiem, spojrzeniem na nie z innej perspektywy. Ciekawe są wątki o historii Lutowisk i masakry dokonanej przed laty przez UPA i autor ciekawie łączy je z historią rodziny Krzysztofa i miejscowych mieszkańców. Zakończenie jest refleksyjne i napawające nadzieją, mimo, że smutne.
Książkę czyta się lekko, szybko i z ciekawością. Mamy tu klasyczny przykład przysłowiowego rzucenia wszystkiego i wyjechania w Bieszczady, połączony z historią z przeszłości. Z chęcią sięgnę po kolejne książki autora, jeśli się pojawią.
Na książkę trafiłam w bibliotece, szukając czegoś ciekawego i nieznanego. Jak się okazuje trafiłam na debiut autora. Książka jest zwięzła i ciekawie napisana, bo z upływem stron dowiadujemy się o historii głównego bohatera Krzysztofa coraz więcej. A ta historia opiera się na jego ucieczce w Bieszczady po tajemniczej śmierci ojca. Tam trafia on na miejscowych bywalców...
więcej Pokaż mimo to