Trzecia miłość Marianny Orańskiej

Okładka książki Trzecia miłość Marianny Orańskiej Gabriela Anna Kańtor
Okładka książki Trzecia miłość Marianny Orańskiej
Gabriela Anna Kańtor Wydawnictwo: Wydawnictwo MG literatura piękna
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Wydawnictwo MG
Data wydania:
2021-09-19
Data 1. wyd. pol.:
2021-09-19
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788377797440
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
20 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
408
40

Na półkach: ,

Treść bardzo interesująca, bo to historia niezwykłej kobiety, którą podziwiam odkąd o niej usłyszałam po raz pierwszy. Powieść wymagała na pewno od Autorki solidnego przygotowania. Niestety jednak powieść ta zawiera kilka poważnych błędów utrudniających odbiór: od pomieszanej narracji Marianny, jej matki i osoby trzeciej, bez wyraźnego separatora, czasem wręcz w jednym akapicie, przez kilka powtórzeń (m.in. o małej farmie Marianny),po błędy w datach (np. w jednym z odwołań do istotnych wydarzeń, które miały miejsce w 1795r.)

Treść bardzo interesująca, bo to historia niezwykłej kobiety, którą podziwiam odkąd o niej usłyszałam po raz pierwszy. Powieść wymagała na pewno od Autorki solidnego przygotowania. Niestety jednak powieść ta zawiera kilka poważnych błędów utrudniających odbiór: od pomieszanej narracji Marianny, jej matki i osoby trzeciej, bez wyraźnego separatora, czasem wręcz w jednym...

więcej Pokaż mimo to

avatar
571
348

Na półkach:

"Zamek/Pałac naszej Marianki..." "Nasza Marianka... "

Do przeczytania niniejszej książki zainspirowała mnie moja ciocia z Dolnego Śląska. A dokładnie z Kamieńca Ząbkowickiego.
Kamieniec Ząbkowicki jest małym miasteczkiem , do którego mam ogromny sentyment od ponad 20 lat. To tam pierwszy raz wyjechałam samodzielnie na wakacje.

Gdy w tym roku tam wróciłam byłam pod wielkim wrażeniem jego rozwoju. I
to właśnie ciocia oprowadzała mnie i moją rodzinę po parku gdzie znajduje się zamek Marianny Orańskiej opowiadając jej historię wzbudzając tym moją ciekawość i chęć dowiedzenia się więcej.

Czy książka te "więcej" mi dała? I tak i nie. Liczyłam na więcej ukochanego Kamieńca , ale w ramach rekompensaty dostałam swój ukochany Leipzig gdyż historia cofa się do samego początku. Do losów rodziców Marianny. Do Bitwy Narodów pod Lipskiem.

Książka napisana jest dość oryginalnie. Gdyż odniosłam wrażenie, że jakby na przemian opowiadała mama Marianny i Marianna. Gubiłam się czasami w tym. Co nie zmienia faktu, że czytałam z zainteresowaniem.

"Nasza Marianka"zmarła w 1883 roku a do dziś mówią tak o niej mieszkańcy Kamieńca Ząbkowickiego i okolic. Dlaczego? Zachęcam do lektury.

Co więcej. Zachęcam do zwiedzenia tego miasteczka. Do zwiedzenia pałacu królewny Niderlandów, które zachwyca i zachwycać będzie bo powstaje tam właśnie motylarnia. Dlaczego motylarnia? Odpowiedź też tkwi w książce.

"Zamek/Pałac naszej Marianki..." "Nasza Marianka... "

Do przeczytania niniejszej książki zainspirowała mnie moja ciocia z Dolnego Śląska. A dokładnie z Kamieńca Ząbkowickiego.
Kamieniec Ząbkowicki jest małym miasteczkiem , do którego mam ogromny sentyment od ponad 20 lat. To tam pierwszy raz wyjechałam samodzielnie na wakacje.

Gdy w tym roku tam wróciłam byłam pod wielkim...

więcej Pokaż mimo to

avatar
200
200

Na półkach: , , , ,

Piękna modelka, kiepski portret

[Recenzja powstała przy współpracy z portalem Sztukater.pl]

Wilhelmina Fryderyka Luiza Charlotta Marianna von Nassau-Oranje, pokrótce i po spolszczeniu nazywana Marianną Orańską, z całą pewnością wiodła intrygujące i pełne emocji życie.
Urodziła się jako córka pary królewskiej. Odebrała staranne wykształcenie, doskonaliła wiedzę o sztuce i literaturze, prezentowała nienaganne maniery. W dodatku roztaczała wokół siebie urok, któremu nikt nie mógł się oprzeć – była uwielbiana przez cały dwór.
Wyszła za mąż za Albrechta Hohenzollerna, księcia pruskiego. Związek został zawarty w wyniku dynastycznego rachunku korzyści, a nie miłości, jednak Marianna wierzyła w szczęśliwy obrót spraw i w szybkie porozumienie ze świeżo poślubionym mężem. Małżeństwo okazało się klęską i pomimo przyjścia na świat piątki dzieci (z czego dwoje zmarło) i niemal dwudziestoletniego stażu, Marianna Orańska wystąpiła o rozwód.
Tymczasem na horyzoncie pojawił się inny mężczyzna, do tej pory niezauważany, ponieważ pochodzący z ludu. Może właśnie z nim księżniczka zazna szczęścia?

Na samym początku zaznaczę, że trudno mi określić w tej książce granicę pomiędzy spojlerem, a faktem. „Trzecia miłość Marianny Orańskiej” jest oparta na biografii tytułowej bohaterki, więc koleje jej losów są już znane i łatwo się z nimi zapoznać. Postaram się nie zdradzać treści więcej niż to konieczne, ponieważ jeśli się nie zna życiorysu niderlandzkiej księżniczki, to rzeczywiście może on stanowić odpowiednik fabuły.

Mam problem z tą książką. W dużej mierze nie jestem nią usatysfakcjonowana. Uważam, że „Trzecia miłość Marianny Orańskiej” jest ofiarą połączenia dwóch czynników - ciekawego tematu i nietrafionego wykonania.
Trudno mi powiedzieć jak sklasyfikować tę książkę. Opis sugerował, że będzie to romans historyczny, oparty na autentycznych postaciach i wydarzeniach, ale mimo wszystko również w miarę potrzeb sfabularyzowany. Tymczasem „Trzecia miłość Marianny Orańskiej” to biografia o nieśmiałych rysach powieści. Pojawia się narracja, jednak jest ona niekonsekwentna. W dowolnych i niczym nieuzasadnionych momentach zmienia się osoba opowiadająca – raz jest to narracja pierwszoosobowa, a już w następnym zdaniu zmienia się w narrację trzecioosobową. Moim zdaniem, jeśli zapada decyzja o wprowadzeniu różnorodności narracyjnej, to sposób opowiadania powinien zostać jakoś okiełznany. Często spotyka się metodę, według której w konkretnym rozdziale (lub fragmencie tekstu wydzielonym w dowolny, ale czytelny graficzny sposób) narratorem jest konkretny bohater. Kolejny rozdział – kolejny bohater. W tym wypadku taka opcja mogłaby się sprawdzić, ponieważ narratorkami są Marianna i jej matka; niestety „oddają sobie głos” w chaotyczny sposób i bardzo często trudno jest się zorientować kto właśnie prowadzi opowieść. Trzecioosobowej narracji, która też się pojawia, nie potrafię już pogodzić z podwójną narracją pierwszoosobową. Dla mnie, jako czytelniczki, było to zbyt skomplikowane i niestety nie widziałam sensu takiej różnorodności w sposobie narracji.

Zabrakło mi również wyższego stopnia fabularyzacji. Główna bohaterka, Marianna Orańska, opowiada o swoim życiu, ale w taki sposób, jakby była gdzieś obok; jakby tak naprawdę opowiadała o kimś innym, a nie o samej sobie. W jej usta wkładane są wypowiedzi, które brzmią jak restrykcyjnie zredagowane notki biograficzne. O swoich bliskich, np. ciotkach, czy kuzynach mówi tak, jakby odczytywała informacje z encyklopedii. Kreacja bohaterki nie jest więc dla mnie wiarygodna. Marianna mówi w sposób egzaltowany, sztuczny i pompatyczny. Jest ciekawą postacią historyczną, ale mam wrażenie, że nie tchnięto w nią ducha człowieczeństwa. Nadal jest marmurową figurą odległej historii. Nie mam poczucia, że mogłam poznać jej potencjalną psychologię. Nie czuję się, jakbym zajrzała do jej głowy i serca. Wielka szkoda, ponieważ wybór materiału historycznego jest moim zdaniem strzałem w dziesiątkę. Zarówno historia Marianny Orańskiej, jak i historia jej rodziny, są bardzo ciekawe i słabo znane szerszej publiczności. Myślę, że miało to ogromny potencjał na dobrą powieść historyczną z wyraźnym wątkiem romantycznym. Niestety zamiast tego mamy niezgrabnie fabularyzowaną biografię, o zbyt rzucającym się w oczy zamyśle edukacyjnym.

Swoją drogą to nie pierwsza tego typu książka, z którą miałam do czynienia. „Sonka. Ostatnia żona Jagiełły”, czy „Rycheza, pierwsza polska królowa. Miniatura w czerni i czerwieni” to publikacje również polskich autorek, oparte na dość podobnym pomyśle. Główną bohaterką jest ciekawa, ale powszechnie mało znana kobieca postać historyczna. Jej życie jest naznaczone trudnymi doświadczeniami, takimi jak: nieudane małżeństwo, wyniszczające ciąże i porody, śmierć bliskich osób, kłopoty finansowe, zmiany na szczeblach rangi społecznej i inne. Jednak pomimo tego, bohaterka wychodzi z nich obronną ręką i finalnie zapisuje się na kartach historii jako pozytywna postać. Jednocześnie jej losy niosą otuchę i nadzieję dla współczesnych kobiet.
Myślę, że jeśli taki temat jest zręcznie zrealizowany, to może to być ciekawa lektura, która mówi zarówno o historii, jak i o ponadczasowych wartościach, które towarzyszą kobietom bez względu na zmieniającą się rzeczywistość.

Podsumowując, „Trzecia miłość Marianny Orańskiej” miała duży potencjał w zakresie tematu, ale niestety nieudane wykonanie. Najbardziej kuleje narracja, która chaotycznie zmienia się z pierwszoosobowej na trzecioosobową. Żałuję, że opowieść o Mariannie Orańskiej została zrealizowana jako lekko fabularyzowana biografia, a nie pełnoprawna powieść historyczna. W samej bohaterce zabrakło autentyzmu i nie potrafiłam się z nią zżyć. Mimo wszystko, wiele się dowiedziałam na temat Marianny Orańskiej i jej rodziny. Pod względem popularyzacji historii i zaciekawienia tematem, „Trzecia miłość Marianny Orańskiej” odniosła sukces. Polecam wszystkim zainteresowanym postacią Marianny Orańskiej, jednak według mnie nie jest to najlepsza realizacja tego tematu. Liczyłam na coś więcej.

Piękna modelka, kiepski portret

[Recenzja powstała przy współpracy z portalem Sztukater.pl]

Wilhelmina Fryderyka Luiza Charlotta Marianna von Nassau-Oranje, pokrótce i po spolszczeniu nazywana Marianną Orańską, z całą pewnością wiodła intrygujące i pełne emocji życie.
Urodziła się jako córka pary królewskiej. Odebrała staranne wykształcenie, doskonaliła wiedzę o sztuce...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1970
1882

Na półkach: , ,

Czy to zbieg okoliczności? Chyba nie. Kolejna powieść Autorstwa Pani Gabrieli Anny Kańtor i kolejna nietuzinkowa bohaterka. Tym razem pierwsza królewna niderlandzka. W swoim kraju zapomniana, w naszym pamięć o niej przetrwała.
Sprzeciwiła się dworskim konwenansom, obłudzie i tendencji do "zamiatania problemów pod dywan".
Pozwoliła sobie na prawdziwe uczucie i zapłaciła za to dość wysoką karę.
Pomimo odrzucenia przez dwa dwory nie wyrzekła się swych przekonań. Swoją postawą, swoimi czynami mogłaby zaskoczyć i dzisiejszych możnowładców.

Czy to zbieg okoliczności? Chyba nie. Kolejna powieść Autorstwa Pani Gabrieli Anny Kańtor i kolejna nietuzinkowa bohaterka. Tym razem pierwsza królewna niderlandzka. W swoim kraju zapomniana, w naszym pamięć o niej przetrwała.
Sprzeciwiła się dworskim konwenansom, obłudzie i tendencji do "zamiatania problemów pod dywan".
Pozwoliła sobie na prawdziwe uczucie i zapłaciła za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
971
957

Na półkach:

Marianna Orańska to królewna niderlandzka, córka króla Wilhelma I Orańskiego. Jej motto życiowe brzmiało: ”Mogę być oddana, ale nigdy nie będę niewolnicą”. Marianna wyszła za mąż za Albrechta Pruskiego, któremu urodziła piątkę dzieci – najstarszą Fryderykę, Luizę, Charlottę, po nich przyszedł na świat synek, który natychmiast zmarł, pięć lat później, pojawił się Fryderyk Wilhelm Albrecht, następnie córka, która też zmarła i znów córka Aleksandra.

Dwanaście lat po ślubie, mimo bolesnej straty dwojga dzieci ich małżeństwo z pozoru wyglądało na szczęśliwe, lecz mąż Albrecht notorycznie ją zdradzał. Pomimo jednak tego, Marianna znajdowała uciechę w ludziach, ponieważ oni dawali jej namiastkę tej miłości, do której tak bardzo lgnęła. Albrecht był nałogowym kobieciarzem i hulaką, boleśnie upokarzając swoją żonę takim zachowaniem wśród uważnie obserwującego społeczeństwa.

Z tego powodu Marianna postanowiła rozwieść się z mężem, powracając do panieńskiego nazwiska –Marianna Orańska i opuściła Prusy. Zakochała się bez pamięci w swoim dworzaninie, sekretarzu i trenerze jazdy konnej –Johannesie van Rossum, z którym miała nieślubnego syna. Postanowiła więc wychować go wspólnie z ukochanym.

„Trzecia miłość Marianny Orańskiej” to przepiękna i bardzo smutna historia niderlandzkiej królewny, pięknej kobiety, niezwykle wykształconej, malującej inspirujące obrazy, wielkiej artystki. To także opowieść o niespełnionej miłości i pewnych kanonach zachowań, które ówczesne społeczeństwo nakładało nawet na rodzinę królewską. Autorka książki – Gabriela Anna Kańtor niezwykle ciekawie i przejmująco opisuje historię królewny. Całą fabułę wykreowała w formie pamiętnika, który główna bohaterka prowadziła, zapraszając tym samym czytelnika do swojego życia.

Książka jest przepięknie wydana, w twardej oprawie, okładka natomiast przedstawia Mariannę Orańską wśród pomarańczy, którą to wykonał jej ukochany Johannes. Tej historii nie można nie przeczytać, jest tak wciągająca i wzruszająca, że chce się ją poznawać jeszcze i coraz więcej. Będziecie zachwyceni tą książką. Autorka zaprasza Was, aby wejść w życie niezwykle pięknej i uroczej Marianny Orańskiej i przeżywać z nią chwile zarówno te dobre, jak i te złe.
Polecamy: Dobre Recenzje

Marianna Orańska to królewna niderlandzka, córka króla Wilhelma I Orańskiego. Jej motto życiowe brzmiało: ”Mogę być oddana, ale nigdy nie będę niewolnicą”. Marianna wyszła za mąż za Albrechta Pruskiego, któremu urodziła piątkę dzieci – najstarszą Fryderykę, Luizę, Charlottę, po nich przyszedł na świat synek, który natychmiast zmarł, pięć lat później, pojawił się Fryderyk...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1114
540

Na półkach:

Planując letnie podróżowanie trafiłam na piękne zdjęcia pałacu królewny Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim oraz na szlak turystyczny obejmujący atrakcje na obszarze związanym z działalnością Marianny Orańskiej od Ząbkowic Śląskich, a dalej przez Kamieniec Ząbkowicki, Złoty Stok, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Stare Mesto, Kraliky, Międzylesie, Międzygórze, Javornik i Bilą Vodę. Zaczęłam szukać informacji o Mariannie Orańskiej i wtedy w moje ręce trafiła książka ,,Trzecia miłość Marianny Orańskiej" ulubionej autorki Gabrieli Anny Kańtoch, dla której historia Śląska jest źródłem inspiracji w tworzeniu klimatycznych powieści.
Marianna Orańska, czyli Wilhelmina Frederika Louise Charlotte Marianne była królewną niderlandzką, najmłodszą córką króla Niderlandów Wilhelma I Orańskiego zwanego ,,Milczkiem" i jego żony – Fryderyki Luizy Pruskiej. Królewna była dobrze wychowana i przygotowana do pełnienia odpowiedniej funkcji na dworze. Wychowywała się w przyjaznym środowisku, oczekiwano od niej pracy nad sobą i zdobywania wiedzy. Była zachwycająca, ciekawa świata, urocza, elegancka, a do tego inteligentna, oczytana i elokwentna. Pośród tak licznych przymiotów liczyło się jednak to, że była śliczna i pochodziła z niderlandzkiego królewskiego rodu, a przez to o jej rękę mogli ubiegać się tylko synowie z królewskich dynastii. Królewna zakochała się po raz pierwszy i z wzajemnością w szwedzkim księciu Gustawie, ale niestety jej zaręczyny z nim zostały anulowane. Wydano ją wkrótce za bliskiego krewnego Albrechta von Hohenzollerna. Małżeństwo nie okazało się jednak sielanką. Doczekali się pięciorga dzieci, ale Albrecht nagminnie zdradzał Mariannę i to z damami dworu, czym bardzo ją upokarzał. Przy każdej okazji, też publicznie pokazywał, że nie ceni artystycznej i filozoficznej duszy swojej żony. Ku zaskoczeniu wszystkich Marianna po dziewiętnastu latach nieudanego małżeństwa w 1848 roku rozwiodła się z Albrechtem, wróciła do panieńskiego nazwiska i opuściła Prusy. To był pierwszy rozwód w wysokich kręgach. Cały Berlin aż przycichł na moment, przysiadł z wrażenia na piętach, przeżywając swój szok kulturowy. Szykany z powodu rozwodu spotykały Mariannę przez resztę życia. Dumna i odważna księżniczka wyłamała się ze sztywnych arystokratycznych reguł i zawalczyła o swoje szczęście, a serce oddała po raz trzeci Johannesowi van Rossumowi, który początkowo był jej stangretem, potem głównym masztalerzem, bibliotekarzem, osobistym sekretarzem i wreszcie głównym doradcą. Po latach upokarzającego związku małżeńskiego przy Johannesie znów odżyła, uspokoiła nerwy, poczuła się bezpieczna i kochana. Zerwała stare konwenanse i zawalczyła o prawdziwą miłość.

Autorka przeplatała losy Marianny z dziejami jej rodziny i historią matki, królowej Fryderyki Luizy Pruskiej-Mimi. Pomysł przywołania dziejów kobiet z dynastii Domu Pomarańczowych na przestrzeni lat uważam za bardzo dobry, ale jego wykonanie już pozostawia pewne rysy. Przeczytałam wszystkie książki Pani Gabrieli Anny Kańtoch, ale po raz pierwszy spotkałam w jej powieści tak pogmatwaną narrację. W tym samym rozdziale autorka oddaje głos Mariannie i za chwilę jej matce. Nie ma wyraźnej granicy i przez to można się pogubić w czasie wydarzeń. Trzeba się zastanawiać kto w danym momencie jest narratorem. Dzieciństwo Marianny i dzieje rodu poznajemy głównie przez pryzmat jej matki. Sama Marianna jakby polemizuje ze wspomnieniami mamy i dopowiada własną wersję wydarzeń. Na podkreślenie zasługuje warstwa historyczna i obyczajowa. Widać, że autorka włożyła wiele wysiłku w poznanie epoki Marianny, aby odmalować wiernie klimat tamtych lat.

,,Trzecia miłość Marianny Orańskiej" to piękna historyczna powieść o księżniczce, która miała odwagę płynąć pod prąd i zerwać wszystkie arystokratyczne reguły, by walczyć o romantyczną miłość. Czy było warto? Sprawdźcie sami:)

Planując letnie podróżowanie trafiłam na piękne zdjęcia pałacu królewny Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim oraz na szlak turystyczny obejmujący atrakcje na obszarze związanym z działalnością Marianny Orańskiej od Ząbkowic Śląskich, a dalej przez Kamieniec Ząbkowicki, Złoty Stok, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Stare Mesto, Kraliky, Międzylesie, Międzygórze, Javornik i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
752
752

Na półkach: ,

Książka ulubionej autorki o ulubionej bohaterce czyli czego chcieć więcej? Problem jednak w tym, że ja wcześniej przeczytałam chyba wszystkie książki o Mariannie Orańskiej, jakie ukazały się na polskim rynku, więc większość faktów opisanych w książce była mi już znana, aczkolwiek pojawiło się kilka ciekawostek, o których wcześniej nie słyszałam, jak chociażby fakt, że Marianna podczas pobytu w Kairze, wykupiła nubijskiego chłopca (Almasa Ismana) z rąk handlarzy niewolników , zabrała go do Polski i zapewniła mu nie tylko wolność, ale i dach nad głową oraz solidne wykształcenie. Jak dalej potoczyły się losy chłopca, to tego już nie zdradzę.

Postać Marianny Orańskiej przedstawiona jest tutaj w jej relacji z matką. Obie były zdradzane przez swoich mężów, ale tylko Marianna okazała się na tyle silna psychicznie aby rozwieść się z mężem, zamieszkać z kochankiem (swoim lokajem i osobistym sekretarzem) Johanessem van Rossumem ,urodzić mu syna i wspólnie go wychowywać. Zapłaciła za to bardzo wysoką cenę i nie chodzi mi o to, że została wykluczona z tak zwanego „towarzystwa”, tylko o to, że zabroniono jej kontaktów z dziećmi (były one bardzo ograniczone),nie mogła być na ich ślubach, a najmłodsza córka Alexandra w ogóle nie chciała utrzymywać kontaktów z matką. Spadły też na nią też inne, bardzo dotkliwe konsekwencje tego, że zdecydowała się żyć na własnych warunkach, ale nie będę tego opisywać aby nie psuć czytelnikom radości z czytania.

Śledzimy tutaj losy całej rodziny królewny Marianny, także podczas krwawych wojen napoleońskich. Wojna odebrała jej rodzinie poczucie bezpieczeństwa, ale także liczne dobra i majątki ziemskie. Jej matka podczas tych zawirowań wojennych straciła również swoją pierwszą córeczkę Paulinę. Wszyscy na jakiś czas trafili na wygnanie, co odcisnęło piętno na wszystkich członkach tej rodziny.

Gubiłam się trochę podczas opisu różnych wydarzeń historycznych, ciężko mi było spamiętać bitwy, wydarzenia, tytuły władców, dlatego bardziej interesujący był dla mnie wątek obyczajowy dotyczący relacji damsko-męskich Marianny i jej matki. Cześć historyczna trochę mnie znużyła, gdyż zawierała zbyt dużą ilość suchych faktów, natomiast obyczajowa była świetna. Autorka ma wyśmienite pióro, które charakteryzuje jakaś niezwykła szlachetność, dlatego bardzo lubię gdy porusza tematy związane z zamkami, królewnami, dworkami.

Zabrakło mi natomiast zdjęć, rysunków, które dopełniłyby całości. Jednak jako wielbicielka zarówno Pani Gabrieli Kańtor jak i Marianny Orańskiej jestem usatysfakcjonowana, że ta długo wyczekiwana lektura trafiła wreszcie w moje ręce.

Książka ulubionej autorki o ulubionej bohaterce czyli czego chcieć więcej? Problem jednak w tym, że ja wcześniej przeczytałam chyba wszystkie książki o Mariannie Orańskiej, jakie ukazały się na polskim rynku, więc większość faktów opisanych w książce była mi już znana, aczkolwiek pojawiło się kilka ciekawostek, o których wcześniej nie słyszałam, jak chociażby fakt, że...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Ktokolwiek doprowadził do druku tej książki powinien stracić pracę... Oddając honor autorce - odwaliła kawał świetnej roboty jeśli chodzi o źródła tekstu. Tutaj ukłon w jej stronę, bo kontekst historyczny i polityczny przedstawiła super.

Ale! Edytorsko... masakra. Trzech narratorów, którzy jeszcze są stosowani zamiennie w kolumnie tekstu, tak że czytelnik się gubi, kto właśnie opowiada historię.... niejednolita linia czasowa - tu rozmowa z Marianną, tu historia jej rodziny, tu jej zamążpójście, tu z kolei jej dzieciństwo... pomieszanie z poplątaniem tak wielkie, że gdybym wcześniej od przewodniczki nie słyszała historii Marianny, to z tej lektury nic bym nie wyniosła.

Oszczędziłam Wam czasu, przeczytałam książkę za Was. Nie polecam. Lepiej już przeczytać życiorys Marianny na wikipedii. A to warto akurat, bo ta postać jest mocno inspirująca.

Ktokolwiek doprowadził do druku tej książki powinien stracić pracę... Oddając honor autorce - odwaliła kawał świetnej roboty jeśli chodzi o źródła tekstu. Tutaj ukłon w jej stronę, bo kontekst historyczny i polityczny przedstawiła super.

Ale! Edytorsko... masakra. Trzech narratorów, którzy jeszcze są stosowani zamiennie w kolumnie tekstu, tak że czytelnik się gubi, kto...

więcej Pokaż mimo to

avatar
181
106

Na półkach:

avatar
34
22

Na półkach:

Zapraszam do wysłuchania fragmentu

Zapraszam do wysłuchania fragmentu

Pokaż mimo tovideo - opinia

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    32
  • Przeczytane
    27
  • Posiadam
    7
  • 2022
    3
  • 2021
    2
  • Typ A: Literatura piękna
    1
  • #czytambopolskie
    1
  • SKLEP: MULTISZOP
    1
  • Recenzentki
    1
  • Typ A: Gatunek: Historyczna
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Trzecia miłość Marianny Orańskiej


Podobne książki

Przeczytaj także