rozwińzwiń

Sonata o niezapominajce

Okładka książki Sonata o niezapominajce Santa Montefiore
Okładka książki Sonata o niezapominajce
Santa Montefiore Wydawnictwo: Świat Książki literatura piękna
480 str. 8 godz. 0 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
The Forget-Me-Not Sonata
Wydawnictwo:
Świat Książki
Data wydania:
2021-09-15
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Data 1. wydania:
2014-01-22
Liczba stron:
480
Czas czytania
8 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381397438
Tłumacz:
Anna Dobrzańska-Gadowska
Tagi:
miłość muzyka tragedia
Średnia ocen

7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
388 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
651
592

Na półkach:

Ta książka była FANTASTYCZNA.
Stała na półce zdecydowanie za długo.
Kiedy wreszcie wyciągnęłam po nią rękę i zaczęłam czytać, nie potrafiłam przestać.
Musiałam smakować każde słowo.
Musiałam smakować niepowtarzalny klimat jaki wyczarowała autorka.
Musiałam ponieważ nie dało się inaczej.
Są książki, których się nie pożera. Je trzeba sobie dozować.
„Sonata o niezapominajce” jest zdecydowanie taką właśnie powieścią.
Uwielbiam takie rozświetlone historie. Z jednej strony lekkie i pewnie dla wielu banalne.
Dla mnie lekkie i przepiękne. Fabuła może i gdzieś taka już była, ale mi to w ogóle nie przeszkadzało. Bo Montefiore wlała tu mnóstwo swojego serca co zawsze czyni książkę w jakimś stopniu jednak bardzo wyjątkową.

W Argentynie w bogatej rodzinie dorasta i marzy o miłości młoda dziewczyna- Audrey. Kiedy na jej drodze staje Luise wydaje się, że spełnienie pragnień jest na wyciągnięcie ręki. To on komponuje dla Audrey tytułową sonatę o niezapominajce. Wszystko układałoby się według planu dziewczyny, ale los ma inny zamysł. Rodzinna tragedia związana z siostrą bliźniaczką, przymus wyjścia za mąż za innego mężczyznę niż tego, którego podpowiada serce... to wszystko sprawia, że główna bohaterka zostaje zmuszona przewartościować życie. Co z tego wszystkiego wyniknie?

Niewątpliwie ogromnym atutem tej powieści jest lokalizacja jej akcji. Piękna, soczysta, słoneczna Argentyna, to miejsce wprost stworzone dla tego typu prześlicznych romantycznych historii. Nie potrafię wyrazić dokładnie mojego zauroczenia „Sonatą o niezapominajce”. Powiem tylko tyle, że przypomniałam sobie, dlaczego pomimo upływu lat od lektury „Włoskich zaręczyn” tej autorki, wciąż mam je w głowie. Santa Montefiore po prostu zapada w serce i pamięć bardzo głęboko.

Ta książka była FANTASTYCZNA.
Stała na półce zdecydowanie za długo.
Kiedy wreszcie wyciągnęłam po nią rękę i zaczęłam czytać, nie potrafiłam przestać.
Musiałam smakować każde słowo.
Musiałam smakować niepowtarzalny klimat jaki wyczarowała autorka.
Musiałam ponieważ nie dało się inaczej.
Są książki, których się nie pożera. Je trzeba sobie dozować.
„Sonata o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
286
190

Na półkach:

Autorka opowiadanie historii rozpoczyna od krótkiego wstępu, w którym przedstawia główną bohaterkę stojącą na progu starości wraz z jej rodziną. Następnie w kolejnych rozdziałach przechodzi do dawniejszego okresu, do młodości Audrey i jej pierwszego silnego zakochania, rzutującego na jej przyszłe życie. Muszę przyznać, iż początek książki odrobinę mnie zawiódł, ponieważ akcja rozkręcała się w zwolnionym tempie. Z tego powodu ciężko przychodziło mi wciągnięcie się w losy bohaterów. Relacje Audrey z braćmi Forrester oraz z jej bliską rodziną nie zostały w mojej ocenie opisane zbyt ciekawie. Pojawiło się mnóstwo wątków romantycznych wraz z fragmentami skandali, które na dłuższą metę wyjątkowo mnie zmęczyły. Dopiero później, kiedy Audrey doświadcza bolesnej straty i pierwszych dramatycznych momentów w swoim życiu, wreszcie fabuła zainteresowała mnie na tyle, że byłam zaintrygowana jej dalszą przyszłością.
Santa Montefiore znów posłużyła się wielowątkowością, opowiadając o różnych postaciach, nie tylko o Audrey, chociaż sceny z nią związane pojawiały się najczęściej. Z równą uwagą śledziłam także losy jej córek, rodziny Audrey, rodziny Forrester i osób z którymi mieli do czynienia. W ten sposób powstała interesująca saga, opisująca wpływ pierwszej i jedynej miłości na życie człowieka, przedstawiająca smutną historię o przebaczeniu, a także o akceptacji tego kim się jest. Całość została skonstruowana za pomocą rozbudowanego stylu, skupiającego się głównie na przeżyciach postaci, ich rysie psychologicznym, opisie dramatycznych oraz szczęśliwych sytuacji, a także na rozbudowanych dialogach.
Ogólnie książka jest dobrze dopracowana, zawiera również interesujące przesłanie dla czytelnika dotyczące zakochania, małżeńskiej miłości, zmaganiu się z trudnościami życia. W porównaniu jednak z takimi tytułami autorki jak „Tu i teraz”, czy też „Szkatułka z motylem” miałam pewien niedosyt. „Sonata o niezapominajce” skupia się głównie na relacjach romantycznych, a także na zawiłościach związanych ze związkami i skandalami, dlatego nie do końca trafiła w mój gust, ponieważ w obyczajówkach cenię sobie też inne wątki. Zakończenie jednak wynagrodziło mi trochę ten ból, silnie wpływając na emocje i dając sporo satysfakcji.
Czy polecam? Tak, jest to piękna książka, podobnie jak inne tytuły od autorki. Polecam go jednak tym, którzy cenią sobie historie o trudnej miłości, z nastawieniem na główny wątek romantyczny.

Autorka opowiadanie historii rozpoczyna od krótkiego wstępu, w którym przedstawia główną bohaterkę stojącą na progu starości wraz z jej rodziną. Następnie w kolejnych rozdziałach przechodzi do dawniejszego okresu, do młodości Audrey i jej pierwszego silnego zakochania, rzutującego na jej przyszłe życie. Muszę przyznać, iż początek książki odrobinę mnie zawiódł, ponieważ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
755
556

Na półkach: ,

Wkurzałam się na każdego z bohaterów, a mimo to uważam, że to jedna z lepszych książek przeczytanych przeze mnie tego roku. To powieść o miłości, ale jeszcze bardziej o wybaczaniu, o ludzkich wyborach i o tym kogo mamy na pierwszym miejscu. Piękna końcówka.

Wkurzałam się na każdego z bohaterów, a mimo to uważam, że to jedna z lepszych książek przeczytanych przeze mnie tego roku. To powieść o miłości, ale jeszcze bardziej o wybaczaniu, o ludzkich wyborach i o tym kogo mamy na pierwszym miejscu. Piękna końcówka.

Pokaż mimo to

avatar
85
78

Na półkach:

Opowieść jako całość bardzo mi się podobała. Szczególnie urzekło mnie jej zakończenie. Mimo to w trakcie lektury irytowały mnie zachowania poszczególnych bohaterów. Wyjątkowo denerwująca była Alice, której postawa psuła mi radość z czytania.

Opowieść jako całość bardzo mi się podobała. Szczególnie urzekło mnie jej zakończenie. Mimo to w trakcie lektury irytowały mnie zachowania poszczególnych bohaterów. Wyjątkowo denerwująca była Alice, której postawa psuła mi radość z czytania.

Pokaż mimo to

avatar
1584
165

Na półkach: ,

Wspaniała, wzruszająca i wciągająca historia napisana pięknym językiem. Polecam.

Wspaniała, wzruszająca i wciągająca historia napisana pięknym językiem. Polecam.

Pokaż mimo to

avatar
877
509

Na półkach: ,

Uwielbiam książki Santy Montefiore. Każda po która się sięgnie to jest strzał w dziesiątkę.
Autorka przedstawia losy jednej z bliźniaczek Audrey, która zakochuje się niefortunnie w Louisie. Z różnych przyczyn niestety nie jest im dane być ze sobą i w ostateczności wychodzi ona za brata Louisa- Cecila, który jest z kolei w niej zakochany. Czy młodej dziewczynie po śmierci swojej bliźniaczki Isly uda się pokochać mężczyznę i będą szczęśliwi?
Autorka w piękny sposób opisuje losy rodziny Audrey i pokazuje z jak trudnymi wyborami musi się zmierzyć główna bohaterka aby z jednej strony uszczęśliwić rodzinę a z drugiej strony sama być szczęśliwą. Czy można z dnia na dzień pokochać innego mężczyznę a zapomnieć o swoim ukochanym dla dobra innych? Czy w końcu przeszłość nie powróci jak bumerang i nie upomni się o szczęście? Czy można żyć w zgodzie z samym sobą wiedząc, ze gdzieś tam żyje ktoś komu złamało się serce?
Powieść pełna emocji, wzruszeń. Pełna głębokich przemyśleń i pokazująca jak jesteśmy wiele znieść dla dobra innych a i czasami dla naszego dobra. Jak to ciężko czasami wybrać mniejsze zło. Jak to często nie można się kierować tylko swoimi emocjami i swoim sercem bo trzeba patrzeć na bliskich….
Niby powieść opowiadająca losy z dawnych lat ale jak bardzo aktualna i na czasie…

Uwielbiam książki Santy Montefiore. Każda po która się sięgnie to jest strzał w dziesiątkę.
Autorka przedstawia losy jednej z bliźniaczek Audrey, która zakochuje się niefortunnie w Louisie. Z różnych przyczyn niestety nie jest im dane być ze sobą i w ostateczności wychodzi ona za brata Louisa- Cecila, który jest z kolei w niej zakochany. Czy młodej dziewczynie po śmierci...

więcej Pokaż mimo to

avatar
333
5

Na półkach: ,

Wspaniały ppis potęgi miłości w jej wielu wymiarach.

Wspaniały ppis potęgi miłości w jej wielu wymiarach.

Pokaż mimo to

avatar
425
257

Na półkach:

Książka trochę mnie wynudziła, swoją budową i fabułą bardzo przypominała mi książki Lucindy Riley

Książka trochę mnie wynudziła, swoją budową i fabułą bardzo przypominała mi książki Lucindy Riley

Pokaż mimo to

avatar
500
59

Na półkach:

Styl powieści całkiem mi się podobał. Ale: odczuwałam w stosunku do głównej bohaterki ogromną antypatię. Ciężko było mi się wczuć w problemy, które sama na siebie sprowadziła.
Miałam ochotę rzucić książką z frustracji na niezdecydowanie Audrey.

Styl powieści całkiem mi się podobał. Ale: odczuwałam w stosunku do głównej bohaterki ogromną antypatię. Ciężko było mi się wczuć w problemy, które sama na siebie sprowadziła.
Miałam ochotę rzucić książką z frustracji na niezdecydowanie Audrey.

Pokaż mimo to

avatar
41
37

Na półkach:

„Sonata o niezapominajce“ jest trochę jak telewizyjne „Trudne sprawy“, tyle że zamknięte w formie książki. Bardzo tanie, a jednak na tyle zajmujące, że trzeba zobaczyć historię do końca.

A w historii tej nie ma nic zachwycającego. Choć opisana poetyckimi słowami, w gruncie rzeczy jest to tylko opowieść o nieszczęściu, które sprowadziła na siebie niezdecydowana kobieta, zbyt tchórzliwa, żeby ułożyć sobie życie tak, jak pragnęła.

Zacznijmy jednak od początku. Główną bohaterką tego dennego przedstawienia jest Audrey, piękna dziewczyna pragnąca miłości. To marzycielka, kochająca wszystko, co związane ze sztuką, zaczytująca się w romansidłach, a jednocześnie (rzekomo) rozsądna, robiącą zawsze to, co właściwie (poza momentami, kiedy robi dokładnie na odwrót). Towarzyszy jej młodsza siostra Isla, która brzydzi się fizycznością i związkami, a znacznie bardziej woli być lekkoduchem, plotkować, cieszyć się wolnością. Choć obie dziewczyny są różne, łączy je niezwykła więź, bardzo ważna dla całej fabuły.

Uroda młodych dam jest nie do opisania, ale niestety, przez wojnę, w małej angielskiej społeczności Hurlingham zabrakło młodych mężczyzn. Sytuacja zmienia się, gdy do Argentyny z Anglii przylatują bracia Forrester — trzydziestoletni Cecil i o parę lat młodszy Louis. Cecil jest szarmancki, uprzejmy i ułożony, wszyscy uważają go za idealnego kandydata na męża, natomiast Louis jest jego kompletnym przeciwieństwem — ekscentryczny, niecierpliwy i roztargniony, nie walczył nawet na wojnie, co natychmiast zniechęciło do niego całą społeczność.

Tymczasem obaj bracia ulegli urokom Audrey, ta jednak zdecydowanie bardziej zauroczyła się pianistą Louisem. I na tym momencie książka mogła by się skończyć, gdyby nie fakt, że Audrey zdecydowała się na potajemny romans, wodząc za nos Cecila i kłamiąc wszystkich dookoła. Wkrótce tragiczne wydarzenie rodzinne sprawia, że między kochankami dochodzi do kłótni, a bardzo dorosły Louis, kompletnie nie potrafiący radzić sobie z emocjami, znika na 12 lat, bo jak to tak, żeby Audrey potrzebowała czasu na ułożenie sobie wszystkiego w głowie?

Z tego całego fiaska wychodzi małżeństwo między Cecilem a Audrey. Małżeństwo, na które kobieta SAMA SIĘ ZDECYDOWAŁA, a potem wielokrotnie go żałuje i stawia się w roli ofiary, bo jej mąż jest dobry, a ona nie jest w stanie go pokochać, bo woli niestabilnego emocjonalnie dzieciaka imieniem Louis.

Owocem tragicznego małżeństwa są dwie córki, które Audrey rozpieszcza do tego stopnia, że jedna staje się małym socjopata (i postacią, którą wielokrotnie przeklinałam),a druga nie ma za grosz wiary w siebie i jeszcze jest dręczona przez siostrę, czego Audrey nie zauważa.

Do tego dochodzi romantyzowanie zdrady, zrobienie z Cecila wraka człowieka swoim niezdecydowaniem i głupotą, a także, po raz kolejny, porzucenie swojego nierozsądnego, nieempatycznego kochasia. Ach Audrey, Ty złota kobieto!

Czy historia wciąga? Oczywiście! Natomiast nie jest romantyczna ani płomienna. Za to jest absolutnie denerwująca i wzbudzająca gniew, bo prawda jest taka, że to opasłe tomiszcze można by zamknąć w kilku stronach, gdyby Audrey od początku zajęła się sprawami tak, jak należy, a nie udawała, że bardzo zależy jej na rodzinie (która poparłaby każdą jej decyzję tak czy siak),więc musi się „poświęcić“.

Cecil to jedna z niewielu postaci, którym szczerze współczułam, a jego jedyną winą była miłość do Audrey. Zresztą absolutnie niezasłużona, bo po wszystkich jej wybrykach powinien już dawno wyrzucić ją do kosza na śmieci. Mimo to pozostał przy niej, ale doceniony został dopiero po śmierci. A szkoda, bowiem nie ma nic bardziej urokliwego, niż stabilny związek z partnerem, na którego zawsze można liczyć.

Louisa za to uważałam za najgorszy materiał do zbudowania jakiejkolwiek relacji, nie opierającej się tylko i wyłącznie na fizyczności. Jego załamywanie się drobnostkami i uciekanie od problemów na dłuższą metę wcale nie byłoby tak romantyczne, jak na poetyckich kartach opowieści, podobnie co jego brak empatii i jakichkolwiek realnych planów na przyszłość.

Niemniej jednak, pomimo mojej sporej krytyki, przy tej książce nie da się nudzić.

„Sonata o niezapominajce“ jest trochę jak telewizyjne „Trudne sprawy“, tyle że zamknięte w formie książki. Bardzo tanie, a jednak na tyle zajmujące, że trzeba zobaczyć historię do końca.

A w historii tej nie ma nic zachwycającego. Choć opisana poetyckimi słowami, w gruncie rzeczy jest to tylko opowieść o nieszczęściu, które sprowadziła na siebie niezdecydowana kobieta,...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    531
  • Chcę przeczytać
    332
  • Posiadam
    94
  • Ulubione
    26
  • Santa Montefiore
    11
  • 2022
    6
  • Teraz czytam
    6
  • Z biblioteki
    5
  • 2023
    4
  • 2013
    3

Cytaty

Więcej
Santa Montefiore Sonata o niezapominajce Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także